milusia Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Byłyśmy w lesie.Godzina nie starczyła by spożytkować jej energię:( nie wiem co robić:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted November 12, 2010 Author Share Posted November 12, 2010 czyją energię? Dunki? ona powinna iść na szkolenie może - nic tak psa nie męczy jak praca umysłowa - bieganie mniej, jak to owczarek - powinna pracować i zarobić na michę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 przecież nie moją energię.Ja swoją zaraz spożytkuję na sprzątanie:)nie wiem co robić.Nie miałam nigdy tak nadpobudliwego psa.Wszystkie oprócz suczki owczarka był u nas od szczeniaka.Żaden się tak nie zachowywał.A nasza On-ka była wyjątkowo zrównoważona w porównaniu do tej.Choć dorosła szybko się zaaklimatyzowała i spokojnie sobie u nas żyła.Rano znowu dziś psy skakały do siebie.Nasza bardziej atakuje,jest mniejsza i boję się żeby duża jej krzywdy nie zrobiła.W poniedziałek muszę iść do pracy.Razem ich nie zostawię.Dunkę dziś rano zamknęłam osobno żeby dać jej jeść,a Milusia poszła siusiu na dwór.Duża zjadła,zrobiła kupę i wylała wiaderko wody bo nosi michy w zębach.Zamknięta na osiem godzin zdemoluje chatę:)na dworze jej nie zostawię bo boję się że wydostanie się na ulicę.Jestem w kropce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted November 12, 2010 Author Share Posted November 12, 2010 a nie macie kojca? powinna być zamykana w kojcu przynajmniej teraz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Nie mamy kojca.Nasze psy śpią w domu na korytarzu.Żaden nie mieszkał a dworze.Jak idziemy do pracy to są w domu.Jak syn wraca to otwiera i wtedy np.latem cały dzień urzędują po podwórku:)Zimą wychodzą jak chcą.Dunka lata po dworze.Przed chwilą teść przyjechał to na niego szczekała;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wykrywka Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Milusia cierpliwości i spokoju, doświadczenie masz, poradzisz sobie. Weź poprawkę, że to młody, energiczny pies, podróż, nowe miejsce, nowi ludzie. A może podać Ci namiary na dziewczynę, szkoleniowca z Przylepu? Postaram się zaprosić ją na wątek. Napisz jak dzisiaj zachowywała się Dunka, z czym były problemy. Mały rudzielec mnie zaskoczył :crazyeye:, mówiłaś, że dogadywała się z Twoją oneczką, spały razem przytulając się do siebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 [quote name='milusia']Byłyśmy w lesie.Godzina nie starczyła by spożytkować jej energię:( nie wiem co robić:([/QUOTE] Tylko godzina? Moje małe kanapowe leniwce potrzebują więcej lasu + pracy. To nie dziesięcioletni staruszek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Nie mam doświadczenia gdy psy się nie akceptują.Nie mogę ich trzymać osobno bo na dworze nie mam miejsca dla Dunki.A w domu razem nie mogą być bo Dunka jest psem podwórzowym.Nie mogę jej zamknąć w domu od rana do wieczora.Ona jest b.żywotna.Sika i robi kupkę tam gdzie popadnie.Psy zawsze były razem zamknięte a gdy syn wraca ze szkoły to je wypuszcza.Podwórko jest ogromne to jak chcą to dokazują jak nie to siedzą w domu.A tu wcześniej czy później dojdzie do starcia.I mały Rudzielec może na tym poważnie ucierpieć.Dunka wczoraj b.agresywnie zareagowała na psa(czyli siebie)którego zobaczyła w szafie w lustrze.Prawda jest taka że sunia jest bystra,lubi ludzi, chodzi za mną i czeka żebym ją głaskała.I ma wtedy oczka jak aniołek:) jest b.ruchliwa a ja jej w tygodniu tego ruchu nie zapewnię:( tylko podwórko ma do dyspozycji.Myślałam że nie będzie kłopotu z nimi i że podejdą do siebie bardziej "zabawowo".A tu zonk.Dziewczyny nie przypadły sobie do gustu a ja nie mam po prostu czasu tego zmieniać:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 napisałam się tyle i połowę zjadło:( jestem w stanie zapewnić psu spokojne życie.Bez bicia,krzyków.Pełną michę,dach nad głową,opiekę lekarza.Nie zapewnię codziennych spacerów(w weekend b.chętnie) bo nie mam na to czasu.Ale muszę mieć psa spokojnego,który zgodzi się z drugim psem,umie mieszkać w domu.Dlatego chciałam psa dorosłego.I się przeliczyłam:( niestety b.dużo czasu spędzam w pracy,ale myślę że warunki jakie oferuję są lepsze niż w schronisku lub jakiejś pseudohodowli.A teraz powiem szczerze, nie będę już myśleć o drugim psie.Rudzielec zostanie sam.Przeżywam to mocno,jechałam kawał drogi po tego pieska a teraz nie wiem jak sobie z tym poradzić.Odwiozę ją jutro i temat innych zwierząt w domu zostanie zamknięty:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wykrywka Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 [quote name='milusia'] ... Myślałam że nie będzie kłopotu z nimi i że podejdą do siebie bardziej "zabawowo".A tu zonk.Dziewczyny nie przypadły sobie do gustu a ja nie mam po prostu czasu tego zmieniać:([/QUOTE] To mnie rozczarowałaś i zdenerwowałaś :oops:. Rozmawiałyśmy na temat ewentualnych problemów przy wprowadzeniu drugiego psa, byłaś na nie przygotowana a teraz piszesz ... "[I] nie mam po prostu czasu tego zmieniać[/I]". Wspominałam i radziłam, że zawsze możesz napisać na forum w przypadku wątpliwości, kłopotów, że nie jest wstydem przyznać się, że sobie nie radzimy, że na pewno uzyskasz tu pomoc. Ale na pracę z psem trzeba przede wszystkim czasu .... . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 [quote name='milusia']napisałam się tyle i połowę zjadło:( jestem w stanie zapewnić psu spokojne życie.Bez bicia,krzyków.Pełną michę,dach nad głową,opiekę lekarza.Nie zapewnię codziennych spacerów(w weekend b.chętnie) bo nie mam na to czasu.Ale muszę mieć psa spokojnego,który zgodzi się z drugim psem,umie mieszkać w domu.Dlatego chciałam psa dorosłego.I się przeliczyłam:( niestety b.dużo czasu spędzam w pracy,ale myślę że warunki jakie oferuję są lepsze niż w schronisku lub jakiejś pseudohodowli.A teraz powiem szczerze, nie będę już myśleć o drugim psie.Rudzielec zostanie sam.Przeżywam to mocno,jechałam kawał drogi po tego pieska a teraz nie wiem jak sobie z tym poradzić.Odwiozę ją jutro i temat innych zwierząt w domu zostanie zamknięty:([/QUOTE] I mimo iż nie masz czasu wzięłaś młodego!!!!! owczarka? Szok, szok, szok!!!! Spokojny bezproblemowy owczarek w wieku dwóch lat? Szkoda, że sunia trafiła w ręce bez pojęcia o potrzebach i psychice psów :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Bokserka była dorosła jak mąż przywiózł Tinę.Młoda też była "agresor" ale boksia ją sobie spokojnie podporządkowała i żyły w dobrej komitywie tyle lat.Po śmierci boksi doszła do Tiny Heksa.Heksa niezwykle zrównoważona.Wisiały razem na smyczy przy płocie kilka razy w jeden dzień.Zeby się sobie "opatrzyły".Tina była wredna:)na drugi dzień ubrałam je w kagańce,doszło do starcia,poturlały się "bezpiecznie"i była zgoda.Po śmierci Tiny doszła Miluśka.Mały rudzielec od razu padł na brzuch i na drugi dzień polazła spać do Heksy.Nawet z miski jej wyjadała a ja miałam stracha.Ale Heksa potraktowała ją jak własne dziecko.A te dwie wojują.Boję się że dojdzie do starcia.Jest między nimi duża różnica w wielkości.Mała jest na straconej pozycji a do tego ciągle zaczepia:( musiałabym mieć kojec dla Donki.Ale wtedy siedziałaby w nim aż nie wrócę z pracy.A ona tam zwariuje.Mały wraca ze szkoły ok.14.00.Ja pracuję różnie.Od poniedziałku za tydzień będę wracać ok .20-stej.:(optymistycznie założyłam chyba że pójdzie lekko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 [quote name='milusia']optymistycznie założyłam chyba że pójdzie lekko.[/QUOTE] chyba nie tylko to... Szkoda mi Dunki - co ona sobie biedna pomyśli. Znów oddana :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 no niestety wzięłam:(a ponieważ nie mam tego pojęcia o potrzebach i psychice psów,to sunia jutro wróci do domu a ja nie będę się zajmować tym na czym się nie znam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Do domu? Żal. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 Wróci do domu który zna.Może znajdzie się ktoś, nie tak głupi jak ja kto zna rasę i wie czego się spodziewać po młodym ON-ku.Ja nie ma takiej wiedzy.Mam wiedzę jaką zdobyłam przy zbieraniu bezdomnych zwierząt z ulicy.A teraz przybyło mi kolejne doświadczenie.Następnym razem porządnie się zastanowię zanim wezmę jakiegoś psa w ogóle:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 [quote name='milusia']Następnym razem porządnie się zastanowię zanim wezmę jakiegoś psa w ogóle:([/QUOTE] To bardzo ważne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 tak:)wiem jakie to ważne dlatego zawsze zbierałam te które inni wyrzucili.Ja takiego czegoś nigdy nie zrobiłam:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 21, 2010 Share Posted November 21, 2010 jesteśmy:oops:ciągle razem:evil_lol: wszystko się unormowało.Przestał padać deszcz i chata nie jest zadeptana:cool3:mamy kojec:multi:Dunka śpi w domu i nie wali kup:shake:w dzień siedzi w kojcu jak idę do pracy.Po kilka godzin -i nie jest upierdliwa:multi:nie szczeka,nie piszczy i nie przeszkadza sąsiadom:multi:Rudzielec ma koleżankę.Tak ją lubi że wczoraj w lesie na mnie się tylko oglądneła i poleciała za Dunką:mad:Dałam im tak popalić że wieczorem leżały jak betki:diabloti:Dziś powtórka z rozrywki bo poszliśmy do mamy piechotą.Dunka nie lubi innych psów.Jest strasznie agresywna.Więc chyba cudem te moje szelmy się pogodziły.Razem ujadają pod bramką na ludzi na ulicy.Dobrze że się uspokoiło trochę bo myślałam że zwariuję:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 21, 2010 Share Posted November 21, 2010 rozbestwiła się z jedzeniem.Podjada tylko suche.Najbardziej czeka na poranne gotowane.Dziś powyciągała serca wieprzowe a ryż to na końcu i po trochę.Kupiłam nową smycz ,bo poprzednie dwie zostały pocięte:)W tej chwili mąż siedzi na podłodze,Ruda leży u niego na kolanach a Dunka na dywanie i jest czochranko.Cieszę się że szuka kontaktu bo pani od szkolenia powiedziała że jest trochę "wyobcowana"i ma swój świat:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kenny Posted November 21, 2010 Share Posted November 21, 2010 bardzo fajnie, że wszystko się ułożyło :D powodzenia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted November 21, 2010 Author Share Posted November 21, 2010 oj tak - powodzenia i trzymam :kciuki: żeby było już tylko lepiej! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wykrywka Posted November 21, 2010 Share Posted November 21, 2010 Czekałam milusia na Twój powrót na dogo :hand: , będą teraz, mam nadzieję :evil_lol:, świeże wieści o Dunce. Cieszę się, że spróbowałaś, wiesz, że trzymałam za was kciuki, dobrze, że zgodziłaś się na spotkanie z Moniką-szkoleniowcem. Napisz jak Monika oceniła Dunkę, w jaki sposób poradziła Ci z nią pracować. Najważniejsze, że sunie się dogadały, że zapanowałaś nad sytuacją, super, że mają długie spacery :painting:. Moje uznanie za desperację, szacunek, że nie poddałaś się bez walki. Serdeczne dzięki za fotkę Dunki z panem na dywanie :crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
milusia Posted November 21, 2010 Share Posted November 21, 2010 Fotkę chętnie bym wkleiła ale nie umiem:oops:Umówiłam się z Panią Moniką na przyszły tydzień bo teraz nie mogła.W sumie mówiła tyle że nie wszystko zapamiętałam:lol:Zauważyła że Dunka jest trochę wyobcowana.Że nie zawsze jest z nią kontakt.Ma takie momenty że nas nie zauważa.Szczególnie na ulicy.Moje psy zawsze wracały na zawołanie bez problemu.Ona ma na głowie uliczne zapachy i ja jestem na drugim planie:mad:Mam nadzieję że to się unormuje.Pani Monika mówi że miałam nieproblemowe psy...A ja myslę że to jednak trochę wpływ domu i stosunku do zwierząt.Że muszą znać swoje miejsce,czuć się bezpiecznie i wiedzieć że pan to najlepszy przyjaciel.:razz:Dziś zaległa w pokoju na dywanie i wygnać nie mogłam na dwór.Dopiero polędwica pomogła:shake:a najlepsze jest to że nie boi się odkurzacza i ją "wyodkurzałam":diabloti:Miałam nadzieję że jak zacznę odkurzać to się podniesie:eviltong: zapraszam na kawę Wykrywko:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted November 21, 2010 Share Posted November 21, 2010 Cieszę się bardzo, ze udało Wam się dogadać :) [quote name='milusia']A ja myslę że to jednak trochę wpływ domu i stosunku do zwierząt.Że muszą znać swoje miejsce,czuć się bezpiecznie i wiedzieć że pan to najlepszy przyjaciel.:razz:[/QUOTE] Niestety to nie jest takie proste. Jeśli pies jest mocno skupiony na człowieku, to słucha każdego jego słowa i niewiele potrzeba, żeby był posłuszny i grzeczny. A jeśli jest skupiony na otaczającym świecie, to nie słucha, a nauczenie go wracania na zawołanie to orka na ugorze ;) A i czasem trzeba sięgnąć do "drastycznych" metod, bo inaczej się nie da. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.