Shania Posted November 26, 2010 Posted November 26, 2010 nie Czarodziejka..Simba nie ma już cieczki..i ja widziałam jej zachowanie...wtulała się we mnie..cudna sunia, ale wiem, co tez Pani powiedziała..to jej słowa..nie mówi mężowi, ze Simba ciąga koce, że coś narozwala po to, żeby się ..nie denerwował, Simba bawi się jak jest z Panią, jak jest Pan to leży..podchodzi do niego..jak miło zawoła..to tez słowa Pani....ja natomiast..daję im czas...Panu na przystosowanie..nie jestem debilem i zdaję sobie sprawe , że może być ciężko bo Pan nie miał psa..aczkolwiek sytuacja mnie nie cieszy i nie będę kłamała, żeby wszystkim napisac..hurra jest super, bo jak tak ma być to ja pier....lę wizyty na pokaz, wybaczcie, ale po prostu się martwię i mam do tego prawo..jak widze swoje psy co mi tu codziennie burdel robią i ja śpię na 1/7 kanapy i mają mnie w d...chociaz i tak sa postępy a tamto sterylne mieszkanie, gdzie Simba ma jedną zabawkę, którą się bawi przy Pani, tylko..to mnie to martwi Ale PAni zakochana w Simbie, to jakby jej cel i to widac...a Pan postępy zrobił...wychodzi z Simbą...mam nadzieję to dobry znak, bo inaczej sama nie wiem....ale będa na oku na pewno, bo sa kwestię, które mi się nie podobają i tyle... Czarodziejka odnośnie Naszej rozmowy...byłam bardzo miła:) Quote
bela51 Posted November 26, 2010 Posted November 26, 2010 Shaniu, jak to nie ma juz cieczki? To podejrzanie krotko, moze to nie byla cieczka? Moze ropomocicze ???????? Quote
Cantadorra Posted November 26, 2010 Posted November 26, 2010 [quote name='Czarodziejka'] Carmen teraz dostała i siedzi nadęta jak balon ;)[/QUOTE] Piękne :) Już to sobie wyobraziłam :) Quote
Czarodziejka Posted November 26, 2010 Posted November 26, 2010 Belu, podobno pani była z Simbą u weta. Mam nadzieję, że to nie jest ropomacicze, bo już mnie zgroza ogarnęła. Pani jest chyba świadoma, bo poprzednia onka jej rodzicó właśnie na to odeszła i dlatego tak bardzo popiera sterylizację. Shania...to mnie teraz zmartwiłaś nieco. Fakt, pani absolutnie wpatrzona w Simbę. To jej dziecko ukochane o które się troszczy. A pan...Może to taki qooźwa model rodziny, żeby ojca nie denerwować, żeby zupa na stole na czas była i czysto wszędzie...Ja też mam nadzieję, że będzie dobrze, bo nie wyobrażam sobie odebrania teraz Simby zakochanej w niej właścicielce. Chyba nie trafi się druga tak bardzo nią przejęta. Kto widział, ten wie, o czym mówię. Quote
Shania Posted November 26, 2010 Posted November 26, 2010 Wiem Czarodziejka, ale uwierz..nie chciałabym pisac tu dla mnie o rzeczach osobistych nawet bardzo, ale chyba musze...dla dobra Simby...to model, który świetnie znam, z własnej autopsji..Pani zakochana w psie(czytasz mam nadzieję mądrze) i Pan, którego pies się boi , bo wie, że wszystko jest nie tak..i tak tam jest teraz...jestem tego PEWNA!!!!Po wypowiedzi zakochanej Pani, której dałabym jeszcze 3 psy, ale która tyra, żeby jak mąż przyjdzie z pracy był porządek i niunia ma być grzeczna...to jest taki domek.....Pani wycierała ją..szmatką, żeby nie roznosiła cieczki po domu, i Pan ma nie widzieć tego i uwierzcie mi..strasznie mi przykro, ze to pisze...bo Pani kochana..troszkę wystraszona, jak mówiłaś Czarodziejko(nie wiem akurat czemu tak w ogóle mnie się boją wszyscy), ale bardzo dzisiaj rozmawiałam rzeczowo i w kółko, w każdej kwestii o Pana pytałam...i nie jestem zadowolona...przykro mi to pisać....no bo ja nie rozumiem...Pani nie mówi Panu, że Simba rozwala bo się bawi, Pani nie mówi, że Simba kocyk cięgnie, Pani sprząta, jak Pan przychodzi z pracy, zeby Pan nie widział...ja tego nie łapię..sorki, może ku.....wa ja nie powinnam wizyt robić.. Quote
Czarodziejka Posted November 26, 2010 Posted November 26, 2010 To chyba taki model rodziny...Ja też z rozmowy wywnioskowałam, że ona jest tak naprawdę szczęśliwa, kiedy on wychodzi do pracy,a ona sobie wtedy zostaje z Simbą. Quote
bela51 Posted November 27, 2010 Posted November 27, 2010 Jak myslicie, czy a tego powodu los Paris jest dalej niepewny ? Miała odziedziczyc spadek po Simbie i przyjechac na jej miejsce ... Quote
Czarodziejka Posted November 27, 2010 Posted November 27, 2010 Ja jestem niemalże pewna,że Simba pozostanie ze swoją panią. Nie ma drugiej osoby na świecie, która kochałaby ją bardziej. Quote
Shania Posted November 28, 2010 Posted November 28, 2010 Ja mam 95% pewności, nie zakładam 100%, bo różnie w życiu bywa, ale liczę na to, że będzie dobrze.. Quote
Czarodziejka Posted November 29, 2010 Posted November 29, 2010 Wczoraj pani Simby zadzwoniła do mnie zmartwiona, że coś się z Simbunią dzieje. Kilka dni była radosną, bawiącą się szczęśliwą sunią, a wczoraj od rana leżała smutna, nie przyszła do kuchni do swej pani, na dwór wyjść nie chciała - położyła się na chodniku i dalej nie idzie. Pani w panice zaobserwowała, że sunia nic nie piła od samego ranka i tylko leżała na swoim miejscu. Wykluczyłyśmy ropomacicze, bo pani już miała sunię rujkującą i kwestie nie są jej obce, zauważyłaby jakąś nieprawidłowość. W chwili,kiedy rozmawiałyśmy pan poszedł podprowadzić bliżej samochód, bo już była zaklepana wizyta u weta. Okazuje się, że i on był przejęty, skoro w niedzielę zgodził się zawieźć sunieczkę do lecznicy i jeszcze podprowadzić auto, żeby nie szła daleko sama. Być może przyczyną otępienia Simby były powikłania po wizycie u rodziny pani, gdzie również jest pies. Simba dopadła do jego michy i wyjadła całą suchą karmę ;) Dodajmy, że pani dwa razy dziennie daje jej gotowany ryż z mięskiem. Po wizycie również rozmawiałyśmy. Simba dostała zastrzyk, została obejrzana i wszystko jest na pierwszy rzut oka ok. Dziś miała stawić się w lecznicy, żeby ogólnie ją przebadać, pobrać krew itp. Po zstrzyku Simba się nieco ożywiła. Jestem w kontakcie z jej panią. Quote
Shania Posted November 29, 2010 Posted November 29, 2010 Ja tez:)Wiem, ze wieczorkiem było już lepiej, dzisiaj Pani jedzie na kontrolę z Simbą..mam nadzieję, że będzie dobrze.. Quote
Cantadorra Posted November 29, 2010 Posted November 29, 2010 Dobrze, że Pani jest w kontakcie z Czarodziejką i dobrze, że Pan się zaangażował w zawożenie Simby. To zawsze zbliża. Przyglądamy się panu mężowi dalej. [SIZE=1]Jestem wyczulona na przemoc w rodzinie, nieważne, czy emocjonalną, czy fizyczną, bo każda jest również przemocą psychiczną. Mam nadzieję, że ta kwestia tego pana nie dotyczy.[/SIZE] Quote
shadow1 Posted November 29, 2010 Posted November 29, 2010 bardzo ale to bardzo trzymam kciuki i mam nadzieję ,że człowiek się przełamie . a jak nie to Pani będzi miała osobistego bodygarda :evil_lol: bo cos mi się wydaje ,że sunia ma charakterek Quote
bela51 Posted November 29, 2010 Posted November 29, 2010 Ropomacicze zamkniete nie daje widocznych objawow. Straciłam z ten sposob moja ukochana sunie pare lat temu. Wet-konowal tez sie nie poznal. Quote
Shania Posted November 29, 2010 Posted November 29, 2010 no Pani mi mówiła, że to nie ropomacicze, była z sunią w drogiej ale dobrej klinice w Gliwicach..ja mam nadzieję, ze wszystko ok.. Quote
sylwin7 Posted January 5, 2011 Posted January 5, 2011 [quote name='Zofija']Simba w nowym domciu![/QUOTE] Tak się cieszę! :multi::multi::multi: Należy jej się nowy kochający dom! Quote
Shania Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Mam cały czas kontakt...Simba ma wielu nowych przyjaciół..jaka małpka, bawi się, a i Pan w kocńu zachwycony z czego się cieszę niezmiernie....Pani tu mnie zaprasza, ale narazie...nie mam warunków, żeby jechać, aczkolwiek jestem pod telefonem jakby coś sie działo..Simbusia ma dobrze:) Pani zachwycona..jakby coś się działo jestem w pogotowiu, ale Pani zakochana i szok...Pan chyba już też...postaram się wybrać..nie wiedziałam, że tak mnie Państwo będa zapraszać, co jest....niesamowicie miłe:) Quote
Czarodziejka Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Cieszę się, że jesteś Shaniu :) Super, może dostaniemy jakieś nowe fotki Simby. Quote
Cantadorra Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Shania, może jednak uda ci się podjechać na kawę i zobaczyć tą brykającą Simbę. Zawsze to jakoś lepiej... Quote
bela51 Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 [quote name='Cantadorra']Shania, może jednak uda ci się podjechać na kawę i zobaczyć tą brykającą Simbę. Zawsze to jakoś lepiej...[/QUOTE] No i przy okazji dowiedziec sie o te sterylke :lol: Quote
Shania Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 Tak tak..przepraszam, ostatnio tu nie bywam...mam stały kontakt z Pania,..simbusia jest łagodna jak baranek ma kolegów:)..niestety z powodu stawów musi jeśc leki do końca życia....ale Pan się przyzwyczaił , bawi się z nasza królewną.. Simba na dniach będzie miała bądź już miała sterylkę..Pani nie była przekonana do końca, ale starałam się jej obawy zniwelować i Simbusia idzie na sterylkę...nie moge teraz dojechac...z racji swojej sytuacji, ale jestesmy cały czas w kontakcie:) Quote
Cantadorra Posted March 4, 2011 Posted March 4, 2011 Shania, pojawiaj się częściej i pamiętaj o Simbie. A gdzie jest dokładnie Simba? Koło Gliwic? A Pani nie chciałaby zalogować się tutaj? Quote
Shania Posted March 5, 2011 Posted March 5, 2011 Simba jest w Gliwicach...akurat teraz nie mam jak podjechac, ale mam kontakt, jak pisałam...cioteczki jak podjadę, to fotki zrobie i wstawię, czekam teraz na wiadomości po sterylce...no będe miała na oku napewno, nie lubie nie miec kontaktu z psami , które bądź wydaje, albo monitoruję.. Quote
Cantadorra Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 Czy znacie kogoś z Iłży? Niedaleko Radomia, Kielc. Szukam do wizyty przedadopcyjnej. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.