Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Recommended Posts

Posted

[quote name='INA'][B]Anishia[/B] - a ja mam jeszcze jeden pomysł...jeśli spotkasz Pana bulikowatego to może zaciągnęłabyś go tu do nas na dogo... i najlepiej jak sam przeczytałby sobie wszystkie wypowiedzi...- ma interenet bo pisałaś ,że był trochę na bulowatych..:roll:[/quote]
Pan był na jakimś innym forum bulli, a ja zachęcałam go do dogo przez pół spaceru - uparcie i namolnie :evil_lol:.
Ale nie tyle do naszego wątku, co do bullowatych i behawioru - mógłby tam poszukać rady, a w każdym razie poznać opinie ludzi, którzy o bullikach wiedzą więcej, a na behawiorze też chyba można spotkać dobrych szkoleniowców - chociażby Z.Mrzewińską... :roll:

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='fjolka']a ja mam do was pytanie, ile kosztuje przeswietlenie bioder i lokci pod katem dysplazji:confused: profilaktycznie chcialabym szorstkowi zrobic badania a tu taki pakiecik bez wpisu do rodowodu kosztuje 150€[/QUOTE]
Jedna fotka chyba około 80 zł kosztuje, choć już dawno to było i nie pamiętam (tylko biodra kryśce prześwietlałam). Ale tak jak [B]Flaire[/B] pisze, lepiej na tym nie oszczędzać ;)
[quote name='INA']Coztego - czyli organizm Kreski przyzwyczaił się już do trawienia raczej gotowanego pokarmu[/QUOTE]
Pewnie tak, choć jakiś kontakt z suchą karmą ona ciągle ma, jako smakole często dostaje jakies chrupki. Ale to nie to samo, co cały kubek na raz. :cool1:

Ja też mam dzisiaj wolny dzień :multi: I całe szczęście, bo przy tej pogodzie raczej odechciewa się wszelkiej aktywności. Pospałyśmy z Kreśką ile się dało, przed chwilą zjadłyśmy śniadanko, a teraz dziewczynki się gonią po całym mieszkaniu :evil_lol:

Posted

Witajcie,
Ale ponury dzień! Cały czas u nas pada deszcz. Regona zwaliłam z fotela brutalnie bo uznałam, że po 13 godzinach powinien siku zrobić. Sam, to nie wiem kiedy by z tego fotela zszedł sie przypomnieć:cool3: Czy one wiedzą, ze zmokna na dworze? Normalnie chodzi koło pana juz o 7.30.

A ja okna umyłam na świeta!:placz: Tak mam zawsze, powinnam sie chyba do tego przyzwyczaić.

Fjolka, dlaczego jż chcesz robic rtg stawów Sezamowi? I tak do 1,5, 2 lat nie dostaniesz ostatecznej diagnozy, napiszą, ze jest ok, lub jakas nieścisłość i każą powtórzyc badanie po ukończeniu wzrostu. Jak rodzice przebadani to bym czekała z tym rtg. Oczywiście, ze mutacje są i może się zdarzyć dysplazja po rodzicach zdrowych ale to nie tak często, a kulawizny u szorstkich często z nadmiaru biegania, naciągnięcia stawów itp bywają.
Napisz prv do Aluzji, ona Ci najlepiej poradzi, miała już tabuny erdelków:lol:

Posted

[quote name='borsaf']Fjolka, dlaczego jż chcesz robic rtg stawów Sezamowi? I tak do 1,5, 2 lat nie dostaniesz ostatecznej diagnozy, napiszą, ze jest ok, lub jakas nieścisłość i każą powtórzyc badanie po ukończeniu wzrostu. [/quote]Ogólnie rzecz biorąc, prześwietlanie profilaktyczne bezobjawowych zwierząt nieprzeznaczonych do rozrodu staje się coraz bardziej kontrowersjne... Są co do tego dwie bardzo różne szkoły myślenia - ale to długa, osobna bajka. Natomiast jeśli chodzi o zwierzęta przeznaczone do rozrodu, to tu kontrowersji nie ma, prześwietlić należy, tyle że, jak pisze borsaf, najlepiej z tym poczekać. W sumie im później - tym trafniejszy obraz.

Posted

[B]Flaire [/B]- pozwól - przedstawię swoją opinię na temat badania dysplazji.

Badanie stawów biodrowych kosztuje 130 zł a łokciowych 30 zł.
Badania nie dokonuje się w narkozie (no chyba, że badanie trzeba przeprowadzić u takiego psa jak nasz ostatni znajomy - bullik).
Przebiega ono (prześwietlenie rtg) po podaniu psu premedykacji zwiotczającej (przeliczenie na masę kg ciała i nie jest to narkoza). Pies leży na grzbietku, jest osoba w ciężkim ołowianym ubraniu do pomocy - trzyma psa żeby się nie poruszył i nawet taka duża i żywiołowa sunia jak moja Dolka leżała spokojnie rozłożona jak anioł. Trwa to małą chwilkę i badanie jest bezbolesne. Po badaniu rtg jest konsultacja u profesora dr hab. Marka Nowickiego z wpisem do rodowodu.Odbywa się to w Katedrze - Klinice Chirurgii i Reumatologii UWM (dawne ART Kortowo) w Olsztynie na ul. Oczapowskiego. Na moje całkiem niezłe oko - sprzęt wygląda nowocześnie i współcześnie ;). Chyba placówki NFZ są częściej wyposażane przez zagraniczne wycofane aparaty i urządzenia. Ośrodki naukowo badawcze i akademickie mają całkiem niezłe dotacje na sprzęt badawczy i realizację programów naukowo-badawczych (nawet przez KBN - nie mówiąc o współpracy i wymianie zagranicznej). A poza tym chciałabym sama być tak leczoną i mieć taki dostęp do medycyny w takim wydaniu - jak jest to zorganizowane w Poliklinice Wet. w Olsztynie...Czasami wydaje mi się,że piesy mają lepiej zorganizowaną opiekę medyczną (i lepszy do niej dostęp) niż ludzie ... ech...z tym moim lekarzem rodzinnym i nie tylko ...:evil_lol::evil_lol::evil_lol:...limity skierowań itp...
Istnieje niestety ogólny pogląd,że oddalone ośrodki w Polsce (chciażby Olsztyn - nawet mimo swej renomy i osiągnięć naukowych od wielu, wielu lat kształcący całe rzesze niezłych wetów i naukowców tej dziedziny) są niżej notowane niż te na zachodzie. Nie ma nic błędniejszego. Trzeba być, pozwiedzać, zobaczyć i się przekonać na własnej skórze, jak to wygląda i jest zorganizowane.
Wracając do badania. Po badaniu, które trwalo króciutko - odbyła się konsultacja u profesora Nowickiego z wpisem do rodowodu.W tym czasie kiedy była prześwieltlana Dolka, były jescze 3 pieski - 2 labradory i ON. Ale tamte jak usłyszałam od ich wlaścicieli, niestetry z wynikiem pozytywnym w kier. dysplazji.:-(... Natomiast ja się cieszyłam ogromnie, bo wynik Dolki jest absolutny i został zakwalifikowany przez profesora do materiałów podglądowych na zajęcia ze studentami jako wzorzec budowy stawów biodrowych :multi::multi::multi:. To cieszy.
Mało tego,że było badanie - ja ciemna baba - nie przewidzialamn, że Dolka bedzie "zwitoczona" i wcześniej umówiona na ten sam dzień , na późniejszą godzinę pojechałam z nią w podolsztyńskie lasy (żeby nie zawalić umówionego terminu) na próby łowieckie z "moim" Leśniczym :evil_lol:... Ona bidna po tym zastrzyku, była nieco kołowata - plątały się lapy w lesie - ale nos pracował całą parą. Doszła zygzakiem do fragmentarycznego postrzalka i dzień w lesie (pomimo takich atrakcji) był pozytywnie zaliczony :lol:.

Uważam,że badanie warto zrobić. Nie jest takie drogie, starszne i niebezpieczne, a dobrze jest wiedzieć jak jest i zapisać to w papierach :lol:.

Posted

[B]Borsaf [/B]- zgadzam się z Twoją opinią co do wieku psa. Ja robiłam to badanie gdy Dolka miala 2,5 roku. No chyba,że jest wskazanie medyczne do wcześniejszego prześwietlenia, ale jeżeli coś jest nie tak ze stawami, to z reguły ujawnia się w wieku 9-12 m-cy.

Posted

Kardusia, to, co napisałam o sprzęcie do narkozy w Polsce wiem od lekarzy wet. współpracujących właśnie ze szkołą weterynaryjną w Olsztynie (wykładających tam). I ten sprzęt to tylko jeden argument. Są inne, ale większość z nich to już opinie, a nie - jak ze sprzętem do narkozy - łatwe do sprawdzenia fakty. Ja na pewno nie jeździłabym z Niemiec do Polski na takie zdjęcia. :shake: Z Lotką pewnie zrobię na odwrót - pojadę gdzieś, może do Czech, bo chcę jej zrobić badania PennHip, a w Polsce nie ma ani jednego specjalisty z odpowiednim przeszkoleniem do uprawnień PennHip.

Posted

Teraz lecę do dentysty, ale jak wrócę, mogę napisać na czym polega kontrowersja jeśli chodzi o prześwietlanie profilaktyczne bezobjawowych zwierząt nie przeznaczonych do rozrodu - jeśli to kogoś interesuje.

Posted

[B]Flaire [/B]- pisałam o badaniu rtg, że odbywa się ono bez narkozy i bez "sprzętu" do tego celu - i.... broń Boże nie zachęcam Fjolki do przyjazdu z Niemiec do Olsztyna ;). Napisałam jak to się ma cenowo i jak się (na podstawie mojego przypadku) odbywa.

Przy okazji poruszonego tematu miałam mozliwość przedstawienia jak to przebiega w naszych poliklinicznych (olsztyńskich) i calkiem niezłych warunkach. A to ,że "jeden > drugiemu" coś tam (przepraszam) przekazuje i nie zawsze zgodnie ze stanem faktycznym... no to tak już jest w tej naszej rzeczywistości ;)...
Jasne - jeżeli gdzieś można lepiej, nowocześniej zrobić to badanie a do tego można wybrać sobie ośrodek medyczny, to czemu nie zafundować sobie odrobiny komfortu. Tylko nie wiem jak to się ma do obowiązku przestrzegania wyznaczonych przez ZK ośrodków medycznych i lekarzy naukowych do dokonywania wpisów badań w kier. dyspazji w polskie rodowody????:hmmmm:

Posted

Flaire - jej... nie chce Ciebie i Was zanudzać tematem, ale jest ciekawy, szczgólnie gdy napisłaś o tych badanich PennHip.
Właśnie znalazłam Twój post:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=14868[/URL]

gdzie piszesz, że badania te (cyt.):

(...)
"PennHip jest o wiele bardziej skomplikowane do wytłumaczenia. Ich wyniki mierzą jak luźne jest biodro, oraz oceniają zmiany zwyrodnieniowe (artretyzm). Nie mają nic do powiedzenia na temat samej dysplazji, chociaż oczywiście zmiany artretyczne, szczególnie u młodego psa, często oznaczają obecność dysplazji. "No DJD" (czyli "No degenerative joint disease") oznacza właśnie brak zmian zywrodnieniowych stawu - ale nie oznacza braku dysplazji, ani nie znaczy, że ten pies dysplazji nie dostanie.
(...)

I to mnie zaciekawiło....czy wynik taki będzie respektowany w ZG ZK PL i kto dokona wpisu w rodowód? Czy oprócz tego należy dokonać tradycyjnej metody rtg badania u psa w kierunku dyspalzji?

Trzymaj się dzielnie u dentysty. W razie czego możesz ugryźć ;) :evil_lol:;).
U nas biało, pada śnieżek, pada i już się świątecznie zrobiło. :multi::multi::multi:

Flaire - wyprowadź mnie z błędu - proszę - ja byłam przekonana,że dysplazja to genetyczny niedorozwój panewek stawowych nie mający nic wspólnego z artretyzmem, osteoporozą. Moja córcia jak była malusieńka miała tę doligliwość, w sposób bardzo przykry leczona..., ale z doskonałym rezultatem.

Posted

[quote name='Flaire']Teraz lecę do dentysty, ale jak wrócę, mogę napisać na czym polega kontrowersja jeśli chodzi o prześwietlanie profilaktyczne bezobjawowych zwierząt nie przeznaczonych do rozrodu - jeśli to kogoś interesuje.[/QUOTE]
Napisz, napisz, interesuje 8) zwłaszcza kundlomaniaków :lol:

Oj, dopiłam kawę, więc chyba wezmę się za jakąś robotę... Okna wypadałoby umyć... Czy myje się okna, kiedy na dworze pada śnieg z deszczem? :hmmmm:

Posted

[quote name='Kardusia']Przy okazji poruszonego tematu miałam mozliwość przedstawienia jak to przebiega w naszych poliklinicznych (olsztyńskich) i calkiem niezłych warunkach. A to ,że "jeden > drugiemu" coś tam (przepraszam) przekazuje i nie zawsze zgodnie ze stanem faktycznym... no to tak już jest w tej naszej rzeczywistości ;)...[/quote]Kardusiu, to co przekazałam odnośnie sprzętu do narkozy w Polsce nie pochodziło od "jednego" czy "drugiego", tylko od lekarza weterynarii, który między innymi wykłada na uczelni właśnie w Olsztynie. I nie dotyczyło warunków tylko w Olsztynie, ale w ogóle w Polsce. To było z rok temu, więc może od tego czasu coś się zmieniło. Ale wtedy, według tej osoby, w Polsce nie było ani jednego egzemplarza sprzętu do weterynaryjnej narkozy wziewnej najnowszej generacji... Ani w Olsztynie, ani w Warszawie, ani nigdzie.

Kardusiu, ja nie staram się oczernić stanu medycyny weterynaryjnej w Polsce ani w Olsztynie... Uważam, ze mamy tu wielu bardzo dobrych specjalistów - moje psy leczę niemal wyłącznie w Polsce i opiekuje się nimi wet kształcony właśnie w Olsztynie. Niemniej należy sobie zdawać sprawę, że poziom na zachodzie przewyższa to, co mamy dostępne tutaj, głownie dlatego, że u nas nie ma na to pieniędzy. Więc moim zdaniem, nie bardzo ma sens przywożenie psa z zachodu do Polski na zabiegi weterynaryjne - a właśnie o to pytała fjolka. Taka jest moja opinia; niewątpliwie inni uważają inaczej.

Jeszcze szybciutko odpowiedź na jedno pytanie, bo muszę znów lecieć, a reszta to odpowiedzi bardziej skomplikowane:

[quote name='Kardusia']czy wynik taki będzie respektowany w ZG ZK PL i kto dokona wpisu w rodowód? Czy oprócz tego należy dokonać tradycyjnej metody rtg badania u psa w kierunku dyspalzji?[/quote]Co do wpisu do rodowodu - w Polsce nie ma obowiązku spisu do rodowodu wyników RTG stawów biodrowych u Airedale Terrierów. Ale jeśli chciałoby się uzyskać taki wpis, to warto wiedzieć, że w metodzie PennHip robi się również "tradycyjne" zdjęcie - jest to jeden z elementów tej metody. Aby uzyskać wpis do polskiego rodowodu, takie tradycyjne zdjęcie musi być odczytane przez jednego z kilku uprawnionych do tego polskich weterynarzy - nie ma znaczenia, gdzie zdjęcie jest zrobione, ważne jest tylko, kto je odczytuje. Tak więc jeśli zależałoby mi na polskim wpisie, to zdjęcie zrobione w np. Czechach czy w USA w ramach PennHip mogłabym po prostu dać do odczytania polskiemu weterynarzowi.

Posted

[B]Coztego[/B] - wiesz ... wracając do mojego dzięcioła :lol: zastanawiałam się nad jego działaniami. Najgorszy był wrzesień, potem trochę października. Może wykuwał sobie u schyłku lata dziuplę? Szykował sobie chłopak M-1 na zimę, a my jemu brutalnie zakleiliśmy dziuplę masą tynkową :mad:. Oj, chyba się nam należy :mad:. Wieszałam też na sznurkach kawałeczki worków tych najbardziej szeleszczących, może też pomogło...:roll:, nie wiem. W każdym bądź razie nie ma tu dziobaka. Widziałam jednego razu na spacerze, jak w moim pobliżu nasuwał dziobem betonowy słup :evil_lol:. Nawet szczekanie Dolki go nie spłoszyło ;)

Posted

[quote name='Flaire']Więc moim zdaniem, nie bardzo ma sens przywożenie psa z zachodu do Polski na zabiegi weterynaryjne - a właśnie o to pytała fjolka. Taka jest moja opinia; niewątpliwie inni uważają inaczej.[/QUOTE]

Nie wszyscy uważają inaczej ;)
Ja mam niestety bardzo duże doświadczenia z dysplazją.. osobiste doświadczenia. Mój lab był w bardzo ciężkim stanie właśnie ze względu na zaawansowaną dysplazję. Przez pierwszy czas walczylismy z tym w Polsce, ale na tym etapie degeneracji stawów jedynym rozwiązaniem była tu opieka paliatywna. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafiłam do kliniki w Hamburgu, gdzie postawili mi laba na nogi na tyle skutecznie, że do dziś biega, skacze i nie ma najmniejszych dolegliwości związanych z swoich schorzeniem. To co zobaczyłam w tych niemieckich klinikach jeżeli chodzi o sprzęt, opiekę, podejście zamurowało mnie totalnie. Moja babcia ma dwa sztuczne stawy biodrowe i nie raz spędzałam czas w szpitalach, kiedy była po kolejnej operacji.. I śmiem twierdzić, że mój lab leżał w lepszych warunkach niż ona czasem tutaj w naszym kraju.. Tak czy siak już kiedyś pisałam o tym z Flaire, parę miesięcy temu, jeżeli mi kiedyś przyjdzie prześwietlić psa, być może w tym celu pojadę do Niemiec. Chociaż ostatnio słyszę coraz więcej dobrego o jednym polskim weterynarzu i może się zdecyduję. W każdym bądź razie mieszkając w Niemczech na pewno bym w tym celu nie przyjeżdzała do Polski. Na wszystkim można oszczędzać, ale nie na zdrowiu..

Posted

Bry:-))
ja tak krotko:-)W sprawie dysplazji.
O ile Flaire ma doswiadczenia w amerykanskim podejsciu to ja raczej opieram sie na niemieckim -po prostu blizej :-) ( a w USA mnie nie chcieli...ale i tak sobie odbilam na Panu konsulu "za niedanie wizy":-)-przepraszal mnie na stojaco a potem przyznal ,ze odmowa byla wbita wczesniej ale huk z nim)....
Wracajac do HD czyli dysplazji.Klub niemiecki zaleca badanie psa nie wczesniej niz po ukonczeniu 12 miesiaca zycia,z tego co wiem najbardziej optymalny i wiarygodny wynik jest gdy pies ma okolo 18 miesiecy.
W Niemczech badanie podbite przez uprawnionych u nas weterynarzy jest honorowane w przypadku np.reproduktora uzytego z Polski w Niemczech.Prawdopodobnie jednak nie zostanie uznane przez KfT jesli pies ma zostac uzyty do hodowli na warunkach Klub fur Terrier.Tam aby w ogole pies mogl przystapic do Zuchtzulassung ( czyli do czegos w rodzaju przegladu hodowlanego) musi miec badanie na dysplazje i byc HD A ewentulanie HD B.Czyli wolny.
Uff.
Mozesz fjolko zrobic badanie w Polsce ,dostaniesz zaswiadczenie o wyniku i mozesz poprosic o wbicie do rodowodu.Potem bedziesz to musiala przetlumaczyc ( o ile wiem nie wymagaja przysieglego) .Mozesz tez poprosic o napisanie wyniku w jezyku niemieckim.

Uwazam,ze zbyt wczesne badanie psa w kierunku dysplazji jest niewiarygodne.
Kulawizny u airedale w mlodym wieku sa niestety dosc czeste i bolesne.Najczesciej jednak to objawy mlodzienczego zapalenia okostnej spowodowanego szybkim wzrostem kosci dlugich.I nie ma to nic wspolnego z dysplazjami ani stawu lokciowego ani biodrowego.
Badanie stawow biodrowych i lokciowych odbywa sie w "glupim jasiu".Pies po zastrzyku jest wiotki i to pomaga na ulozenie go w korytku i odwiedzenie konczyn.
Pozdrowka

p.s i to mialo byc krotko napisane hehehe

Posted

[B]Flaire[/B] - dziekuję za odpowiedź. Faktycznie - może być problem w kraju ze sprzętem do narkozy wziewnej, lecz ja pisałam, że badanie takie odbywa się w Olsztynie bez konieczności podawania psu narkozy. Tak przynajmniej prowadzi to badanie Olsztyn. Wiem, że w Olsztynie profesor dokonuje wpisu do rodowodu, jeśli zdjęcie jest robione u niego, mało tego - był sprawdzany na stole rtg nr tatuażu w uchu (czy jest zgodny z rodowodem) przed badaniem. Być może gdzie indziej wpiszą w rodowód odczytane przez siebie i przedstawione przez właściciela zdjęcie rtg lub inny wynik badania :roll:. Tego nie wiem :lookarou:. Zdaję sobie sprawę, że u AT nie jest wymagany wynik badania w kier. dysplazji, ale dobrze jest takie badanie suce przeprowadzić i mieć jasność przy planowanym kryciu.
Ciekawi mnie również ta metoda opisana przez Ciebie - badań PennHip. Jeśli możesz, masz ochotę i czas - bardzo prosimy o wiecej informacji :lol:. W ogóle jesteśmy otwarci na przyjmowanie do wiadomości światowych nowości i inności w tej dziedzinie :loveu:...
[B]
Flaire[/B] - a jak było u dentysty??? Nie musiałaś krzyczeć z bólu???;)

Posted

zachraniarko -w sprawie leczenia byc moze szukalabym pomocy za granica.Natomiast jesli chodzi o przeswietlenie i interpretacje wynikow tutaj 10 punktow dla polskich specjalistow.Od lat odczyty RTG w sprawie dysplazji wykonywane przez pana Siembiede sa wysoko cenione.Dla mnie sa one o wiele bardziej cenne niz niemiecki (bez obrazy) bowiem jak sama zauwazylam sa po prostu bardziej rzetelne.
Podam przyklad CTR.W Polsce oceniony na dysplazje C i przez to odsuniety od hodowli .Zostal zakupiny do Niemiec.Tam cudownie ozdrowial i mial zaledwie B1:-)Cud nad Renem:-):-)
A napewno dysplazje mial poniwaz mial klopoty z poruszaniem sie.
Jesli chodzi o badanie na dysplazje i odczyt wyniku to -Polska.:multi:

Posted

Aluzja- ja znam właśnie wiele odwrotnych przypadków, głównie jeżeli chodzi o owczarki niemieckie. W Polsce miały wyniki A, B.. a w Niemczech nagle te wyniki spadały do C. Myslę, że i w Polsce i w Niemczech i w każdym innym kraju są lepsi i gorsi specjaliści i na pewno nie wszystko co niemieckie z założenia jest lepsze od tego co polskie. Jednak jezeli chodzi o sprzęt i warunki wyprzedzają nas mocno.

Co do Siemiebiedy to ostatnio straciłam trochę zaufanie do niego. Znam osobiście dwie sucze, które zostały w Wrocławiu zdiagnozowane bardzo moim skromnym zdaniem.. kontrowersyjnie. Jak zobaczyłam jedno zdjęcie RTG to nie mogłam uwierzyć, że ktoś na tej podstawie cokolwiek odczytywał, pies był ułożony totalnie niesymetrycznie. Jednak wiadomo każdy jest tylko człowiekiem i nikt nie jest doskonały. Ja w każdym bądź razie na wrocławskich specjalistach się troszkę zawiodłam. Natomiast z różnych stron docierają do mnie bardzo dobre opinie o dr Janickim z Warszawy. I właśnie myślę czy się do niego nie wybiorę z Ludwiśkiem.

No i oczywiście się zgadzam, że nie ma sensu za wczesnie prześwietlać psów, kiedy wszystko jest jeszcze w trakcie rozwoju i może się zmienić za równo na plus i minus.

Posted

też dodam coś od siebie w sprawie RTG pod kątem dysplazji, bo akurat mój Borys jakiś czas temu był prześwietlany. U golden retrieverów, ludzie którym zależy na dobru rasy przeswietlają swoje psy (coś mi tu nie po polsku wyszło, ale myślę, ze zrozumiecie o co chodzi ;) ).
Borys miał trzaskaną fotę bioder i łokci - wyniki A/A i 0/0 także super.
Boryna miał robione zdjęcia w Klinice na Gagarina w Warszawie - przez. dr. Pietronia (którego osobiście polecam jako speca od trzaskania i czytania fotek). Dostał głupiego jaśka, zabrali go na fotki a ja sobie czekałam w korytarzu jak na szpilach. Myślałam, ze dostanę zawału (mimo iż nie było niepokojących objawów, ale zawsze to stres).
Zdjęcia czytała i wpisu do rodowodu dokonywała dr. Blenaut (mam nadzieję, że nie przekręciłam nazwiska), która w świecie goldeniarzy ma opinię bardzo restrykcyjnego "czytacza zdjęć rtg" i u niej nie przechodzą numery z fałszowaniem fotek itp...
Oczywiście zanim dokonano wpisu do rodowodu sprawdzono czy Borys to napewno Borys (skan chipa i tatuaż).
A potem byliśmy na badaniu serca i oczu u dr. Garncarzy - pod kątem chorób dziedzicznych jka np. PRA.

Posted

Niemal wszyscy wymieniani tutaj weci mają swoich wielbicieli i swoich krytyków. Ja osobiście miałam bardzo złe doświadczenie z prześwietlaniem Misi w Polsce, zdjęcie było robione i odczytywane przez polecanych tu specjalistów, którzy stwierdzili u zdrowego psa dysplazję. Nie powiem publicznie, kto to był, bo łamałabym regulamin; ale historię tę opisywałam już nie raz i na pewno drugiego psa do tych samych speców nie zaprowadzę. To właśnie zdjęcie musiałam powtórzyć w USA. Moje doświadczenia z gabinetu ortopedycznego w USA już też chyba kiedyś opisywałam; w każdym razie, moje odczucia były podobne jak zach - zamurowało mnie totalnie... W zeszłym roku miałam okazję prześwietlić misine biodra jeszcze raz w Polsce - zrobiłam to przy okazji sterylki, bo ona dużo skacze w agility i chciałam zobaczyć, czy możnna ją nadal, w podeszłym wieku, tak wykorzystywać. Tym razem pstryknął je inny polski wet i to zdjęcie potwierdziło wyniki z USA, czyli że Misia ma piękne, zdrowe biodra (z którymi, nb, nigdy nie miała najmniejszych problemów - te wcześniejsze zdjęcia były robione, żeby sprawdzić, czy powinnam ją kryć).

Posted

Flaire -masz racje co do tego,ze nie wszyscy sa w porzadku.
Ja swoje psy przeswietlam zawsze u Siembiedy i czesto te badania sa powtorzone w Niemczech jak do tej pory reklamacji nie bylo.
Jest niestety inna kwestia-rutyniarstwa i to mnie przeraza .
Jednak ten problem nie jest problemem typowo polskim.
Pociesze Was jednak historia z Czech...tam malo ,ktory airedale ma stawy calkowicie wolne od dysplazji...o ninie nie chodzi o jakosc psow tylko o osobe,ktora odczytuje.Twierdzi ona bowiem ,ze tylko owczarki przy swojej budowie moga byc bez dysplazji a airedale ...wyjatkowo.I niby lekarz a rasista i wielu hodowcom tam krwi napsul.

Posted

lal:-o dzieki za odzew, mysle jednak, ze doszlo do nadinterpretacji tego co napisalam:roll: wiec gwoli scislosci cytuje sama siebie:cool1:

[quote name='fjolka']a ja mam do was pytanie, ile kosztuje przeswietlenie bioder i lokci pod katem dysplazji:confused: profilaktycznie chcialabym szorstkowi zrobic badania a tu taki pakiecik bez wpisu do rodowodu kosztuje 150€[/quote]

przede wszystkim ja ciagle zastanawiam sie czy [U]w ogole[/U] w tym wieku trzaskac mu rtg, bo zdaje sobie sprawe, ze wyniki nie beda miarodajne:roll:
i troche mi przykro, ze zostalo to odebrane jako skapstwo z mojej strony i to kosztem zdrowia psa:shake:

Posted

[B]Fjolka[/B], ja nic o pieniążkach nie pisałam, bo uważam, ze u dr Siembiedy spokojnie mozesz rtg robić i goopia bys była gdybys miala za to samo płacic w euro jak w zlotówkach taniej. Tylko w wypadku reprodukcji w tamtejszym klubie teriera pewnie bys musiała to rtg wykonać w Niemczech, dowiedz się. Dla siebie to jak taniej to we Wrocku i już. Ja tylko pisalam o terminie, ale sama o tym wiesz i tylko temat zasygnalizowałaś. O skąpstwo Cie tu nikt nie podejrzewa:loveu:, luzuj dziewczyno.

Posted

[quote name='Flaire']fjolka, w Polsce kosztuje znacznie taniej, ale ja bym jednak na Twoim miejscu zrobiła to w Niemczech - z rozmaitych powodów. Szczególowo mogę napisać na priv, ale należy sobie zdawać sprawę, że sprzęt weterynaryjny dostępny w Polsce - konkretnie sprzęt do narkozy - to często używany sprzęt kupiony w Niemczech - jest starszej daty i z tego powodu mniej bezpieczny niż najnowocześniejszy (bardzo drogi) sprzęt, który niewątpliwie mają lepsze lecznice w Niemczech. [/quote]

jasne pisz na priv, albo tu, wszyscy pewnie sa ciekawi
a z drugiej strony to wychodzi na to, ze w polsce strach poddac psa jakimkolwiek zabiegom wymagajacym narkozy? i nie mam na mysli tu przypadkowych wetow, u ktorych strach nawet w najprostszych sprawach psa leczyc

[quote name='borsaf']



Fjolka, dlaczego jż chcesz robic rtg stawów Sezamowi? I tak do 1,5, 2 lat nie dostaniesz ostatecznej diagnozy, napiszą, ze jest ok, lub jakas nieścisłość i każą powtórzyc badanie po ukończeniu wzrostu. Jak rodzice przebadani to bym czekała z tym rtg. Oczywiście, ze mutacje są i może się zdarzyć dysplazja po rodzicach zdrowych ale to nie tak często, a kulawizny u szorstkich często z nadmiaru biegania, naciągnięcia stawów itp bywają.
Napisz prv do Aluzji, ona Ci najlepiej poradzi, miała już tabuny erdelków:lol:[/quote]
[B]
borsaf [/B]ja wiem, ze nie dostane ostatecznej diagnozy i jesli zdecyduje sie na rtg to i tak bedziemy powtarzac badanie pozniej (bez wzgledu na to, czy zostanie uzyty do hodowli) chodzi mi glownie o profilaktyke i pewnie sama bym na to nie wpadla, ale zasugerowano mi wykonanie wlasnie rtg, glownie ze wzgledu na jego wage

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...