Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Recommended Posts

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='kasia&jaga']ten pies miał przez ostatnie 4 lata jak w niebie, spał z nami, jeździł na wakacje, każdą wolną od pracy chwilę spędzialiśmy z nią, wszędzie z nami chodziła nawet do pizzerii i kawiarni na kawę[/quote]
Tak było przez 4 lata, ale psa ma się na zawsze, na całe jego życie. Te 4 lata nie wynagrodzą jej następnych 4 - 6 - 8 - 10 lat w budzie:-(

Posted

[quote name='Flaire']Ali, z tej strony oceanu mamy jeszcze calkiem rozsadna godzinke. ;)[/QUOTE]
A pogoda też rozsądna? :)
Flaire, a może byś przywiozła Kresi porządne psie frisbee, z tamtej strony oceanu? ;)
[quote name='INA']coztego - jeszcze Ci nie pogratulowalam uścisku promotora
GRATULACJE!!!!!![/QUOTE]
Dziękuję :) Następne gratulacje poproszę po obronie ;)
[quote name='kasia&jaga']ten pies miał przez ostatnie 4 lata jak w niebie,[/QUOTE]
Dobrze było, ale się skończyło... :-(

Posted

Nie jest tak źle.....przemyślałam, to w końcu mój pies i w związku z tym Jaga jest w domu, śpi przy mnie i zostanie tutaj, co do jej rozmnażania to psa reproduktora dla Jagi doradziła mi pani Świętoń, która kiedyś sama AT hodowała, powiedziała że Jaga ma świetną budowę jedyną wadą jest jej włos, wiem że to włos szorstki jest cechą dominującą więc są szanse na normalne szortkowłose psy gdy dobiorę dobrego samca ale poza włosem liczy sie także dobra budowa psa, jego cechy psychiczne a Jaga jest bardzo proporcjonalna i piękną głowę i ma cudowny charakter, no może nie za bardzo lubi sukę mojej teściowej ale tamta to taki mały dziamgot i kiedyś jak Jaga była mała to próbowała rzucać sie na Jagę stąd takie uczucia względem niej.
Jeżeli chodzi o chętnych to wciąż jestem zaczepiana na ulicy i pytana o maleństwa i kilku osobom już obiecałam i dawałam do siebie namiary, w moim mieście są zaledwie 4 airedalki i tylko moja Jaga jest hodoWlaną suką. Poza tym chyba chcielibyśmy mieć maleństwa w domu.

Posted

[quote name='kasia&jaga']Nie jest tak źle.....przemyślałam, to w końcu mój pies i w związku z tym Jaga jest w domu, śpi przy mnie i zostanie tutaj[/quote] BRAWO !!!

Będą jeszcze z ciebie "ludzie" ;) :D

:multi:

Posted

[quote name='kasia&jaga']Nie jest tak źle.....przemyślałam, to w końcu mój pies i w związku z tym Jaga jest w domu, śpi przy mnie i zostanie tutaj[/quote]
Brawo, brawo, brawo!

Posted

Kochani, najpierw sie poskarżę, że jestem wykończona sytuacją w pracy, co oczywiście odbija się też na tym, co po pracy. W dodatku jest ciemno i zimno i okropnie. Czuję się, jak wyrodna pańcia, bo spacerki krótsze, edukacja mniej intensywna, a futerka coś za dużo. Jedno czym mogę się pochwalić to to, że Fredzia nauczyła się czołgać (tylko trochę ślizga się na panelach).

[B]Flaire[/B], cieszę sie, że nie przekreślasz jeszcze defnitywnie rozmnażania Misi.
Ja we wszystkim życzę Ci powodzenia, ale co szczególnie Aga miała na myśli?

[B]kasia&jaga[/B],jesteś super, nie obraziłaś się tylko przemyślałaś sprawę. Kwestię szczeniaków przemyśl jednak jeszcze, bo to duży wysiłek.

I jeszcze w kwestii gubienia sierści. W porównaniu do labków w każdym sezonie to AT w ogóle jej nie gubią.

Posted

Witam,
Uff, poczytałam wszystkie posty i tez zrobilo mi sie smutno. Biedna Jaga...
Mam tylko nadzieje, że to jakaś podpucha bo w tych postach tyle niekonsekwencji jakby naprawde małolata pisała. Autorce proponuje przeczytanie ostatniej książki Jan Fennell pt."Twój najlepszy przyjaciel, Sekrety prawdziwej więzi z psem"

Jak to dobrze, że dogomaniacka rodzine można sobie wybierać!

Posted

[quote name='Ali26762']Hej [B]kasia&jaga[/B] :)

Sorry, nie mnie oceniać, ale ja bym w życiu nie ulokowała swojego psa w budzie... A tym bardziej czteroletniego, przyzwyczajonego do przebywania ze swoją rodziną...
Szkoda, że we wszystkim tak bardzo słuchasz się męża...
Jak by mi coś takiego chłop kazał zrobić, to sam trafiłby do budy i to prędzej niż pies!

:angryy:[/quote]
[FONT=Arial Black][SIZE=3][COLOR=Red]Popieram całkowicie. [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Garamond][SIZE=3][COLOR=Blue][B]kasia&jaga [/B]: Dodam jeszcze, że należy pamietać o tym, iż była to do tej pory sunia "pokojowa" i jako taka nie zniesie zimna panującego w budzie. Organizm psa, mieszkającego w budzie stale, ma czas na przygotownie się na jesieni do nadejścia chłodów, chociażby poprzez wytworzenie grubszej okrywy.
Zauważ jaką grubą i gęstą sierść mają zimą psy mieszkające w budach. Obawiam się, że przeniesienie suni do budy, teraz kiedy jest zimno, skończy się zachorowaniem. Nie dałaś jej szans na przygotowanie się na tak radykalną zmianę warunków zycia. A synoptycy zapowiadają nadejście mrozów:angryy:[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Posted

[quote name='kasia&jaga']
Moja Jaga jest z hodowli Prima, kupiłam Jagę jako ładne wystawowe szczenie......[/quote] [B][COLOR=Blue][SIZE=3][FONT=Garamond]To pani Szczepańska Korpetta bardzo się ucieszy jak te wypociny przeczyta :angryy::mad::angryy::mad:[/FONT][/SIZE][/COLOR][/B][COLOR=Blue][SIZE=3][FONT=Garamond](chociaż Ona chyba tu nie zagląda).[/FONT][/SIZE][/COLOR]

Posted

[quote name='Nitencja']Ali lepiej juz nic nie pisac............. :wallbash:[/quote]
[FONT=Garamond][SIZE=3][COLOR=Blue]Rzeczywiście, lepiej już nic nie pisać, po co sie takimi *****kami denerwować. Jak nie bedziemy ciągnąć tematu to może się te wypociny szybciej skonczą.[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Posted

Ybolia nie wiem czy kiedyś byłaś u p. Korpetty w hodowli pod Warszawą, ja tam byłam 3 razy i wiem jak tam są trzymane psy, w jednej zagrodzie jest ich z 14 szt. różne rasy sznaucery miniatury, goldeny i airedalki, i na środku tej zagrody domek drewniany, który na pewno nie pomieściłby wszystkich, a 8 tygod. szczeniaki wyciągane były z nory wykopanej pod pniem dużego zwalonego drzewa, podobało mi sie to że te psy żyją w takiej sforze, a co do kontaktu z ludzmi to dostęp ma jedynie pan który je żywi i dogląda, zabierane są do domu do Wa-wy tylko przed wystawami.
I co myślisz że mój pies, (który notabene już mieszka z nami w domu (po rozmowie z męzem oboje stwierdziliśmy że przecież to nasza starsza córcia) )miał gorzej był w domu przynajmniej 2 razy dziennie po 2-3 godz i w tzw. medzyczasie na spacerze ze mną i niunią w parku, więc proszę pani Korpetta nie będzie narzekać

Posted

Pax między chrześcijany!

Jeśli Jaga trafiła do domu, to stała się rzecz najpiękniejsza. I świetnie, że tak szybko. O ile to prawda, oczywiście, ale zakładam, że tak.

[b]kasia&jaga[/b] napisz jak minęła Jadze i Wam ta noc :)

Posted

Wedrowała po całym domu, i chyba ostatecznie spała na wypoczynku (kanapowiec w końcu) w pokoju obok naszej sypialni, teraz wyszła na dwór i leży na tarasie na słoneczku

Posted

Nie wiem, czytając posty [B]kasi&jagi[/B] najpierw pomyślałam, że to jest
po prostu prowokacja - chęć zwrócenia na siebie uwagi - wiadomo gdzie jak gdzie ale na jednym z największych forów Erdelkowych napisać - coś takiego to:mad: można rozpętać dopiero burzę, i teraz po jednym dniu nagle szcześliwe zakończenie:cool1: ?
- ale jeśli to prawda - zakładam - bo różni są ludzie- to dobrze że pod wpływam dogmaniackich nawoływań zdecydowałaś się aby sunia wróciła do domu ( bo nie wyobrażam sobie żeby byo inaczej) Piszesz że psy są na dworzu całe dnie, że są w kenelach ale tak jak pisała Ibola - one są tam od urodzenia albo od szczeniaka - a nie [B]nagle[/B] po 4 latach piszesz - że bardzo intensywnie i rodzinnie przeżytych- sunia zostaje przeprowadzona na dwór - te 2,3 godzinny dziennie w domu to prawie nic.
Tym bardzej że to sunia, jeśli chcesz ją rozmanażać:icon_roc: to powinna być w dobrej kondycji i psychicznej i fizycznej ( no i każdy to wie że sunie mają wrażliwszą psychikę są badziej rodzinne, od samców - chociaż to nie reguła;) wiem coś o tym:lol: )
Acha i życze Ci abyś miała jedank swoje zdanie chodzi mi oczywiście o psa - bo co będzie jak męzowi się coś odwidzi po kilku dnaich:roll:

Posted

kasia&jaga, super, ze sunia z powrotem w domciu! (I jeszcze z tego bude dostala na dworzu, coby w sloneczne popoludnia we wlasnej altance sie wylegiwac ;) ).

Co do rozmnazania jej, to oczywiscie decyzja jest Twoja, ale ja nie zgodze sie tu z Pania Swieton (jezeli rzeczywiscie ona Cie namawiala na jej rozmnazanie) i powiem, ze nigdy bym nie rozmnazala AT z welnista sierscia. Przez to, ze cecha jest recesywna, niektorzy rozmnazaja psy z taka sierscia, i cecha jest noszona przez wiele AT. Tak wiec rozmnazajac Twoja sunie, propagujesz te ceche, slesz ja dalej, narazajac kolejnego wlasciciela, nawet jesli nie Twoich szczeniakow, to innych, w dalszych pokoleniach, na rozczarowanie. Wzorzec FCI okresla taka siersc jako "wysoce niepozadana" i jest to, o ile dobrze pamietam, jedyna wada okreslona tak mocnymi slowami - nawet wady zgryzy nie maja w opisie tego "wysoce". To, ze w Polsce mozna z sunia z taka siersci zrobic uprawnienia hodowlane swiadczy, moim zdaniem, tylko o niestosownosci takiego procesu propagowania hodowli psow rasowych (albo przynajmniej o bledach w jego stosowaniu).

To jest oczywiscie tylko moje zdanie i gdzie mnie do Pani Swieton. Ale AT hoduje i kocham od ponad 30 lat, a to tez cos.

Posted

No to i ja powiem kilka zdań w kwestii ewentualnego rozmnażania Jagi. Biorąc pod uwagę informacje , jakie podała jej właścicielka, moge na 100 % stwierdzic,że od przeszło 3 lat zajmuję się miotową siostra Jagi, o rodowodowym imieniu Prima DASZA. Pewnie niektórzy z was mieli okazje oglądać ją na kilku wystawach ( Fuka-pamietasz Zielona Górę, wtedy, gdy byłas tam z twoim Atutem ??),nawet na Miedzynarodowej w Poznaniu. Sucz jest przemiła,sympatyczna, kochana, ale jej włos to istna tragedia. Typowy wool-coat, na kórym praktycznie nie ma prawidlowego włosa, tylko jakis taki poskręcamy w pierscionki, koszmarnie gesty kłak, jak u kerry-blue, tylko bardziej matowy i lekko podpalany. Na domiar złego sucz jest niewybarwiona na udach, łopatkach, głowie-uszy praktycznie czarne. Widzę z avatarku,że Jaga ma podobnie czarne uszy..No i wzrost równie pokażny. Przyznam szczerze,że właścicielka Daszy również kupiła ją jako super -wystawowe szczenię :crazyeye: i miała w pewnym momencie ochote na szczeniaki od niej. Na szczęscie pomysł upadł, bo rozsądek zwyciężył i stwierdziła,że nie będzie kryła psa o takich wadach -pomimo miłego charakteru i zachwytu ludzi nad "slicznym puchatym pieskiem" ...
A dodam jeszcze,że roboty przy takim "puchaczu" jest full-takie psy zarastaja błyskawicznie a na jednej nodze maja tyle włosa,co moje suki ma wszystkich czterech....grzebienia wbic nie można niekiedy, włos osiąga po kilka cm długości a wyrwac go nie można, bo praktycznie nigdy nie martwieje. Zastanawiam sie , kto takie psy trymuje -bo ja nie...jakos nie lubię znęcac się nad zwierzętami :angryy:

Posted

[quote name='borsaf']Gdzie Lorda z Zachraniarką wywiozlo?, do ciepłych kajów?[/QUOTE]

Już jestem :grins:

Wywiało mnie niestety nie do ciepłych, ale do bardzo mroźnych, północnych krajów.. Spędziłam bardzo miło prawie 2 tygodnie w ośnieżonym Stockholmie. Moje psiaczki zostały w domku, za to towarzystwa na obczyźnie dotrzymywał mi dzielnie cały zwierzyniec: doberman Arnold, pinczerka średnia Maja oraz koty: norweski leśny Cleo i biały brytyjczyk Puszek.. Czułam się więc prawie jak w domu :lol:

Niestety po powrocie do domu czekało mnie nieszczęście.. Ludwisio pod moją nieobecność zwichnął sobie paluszki w tylniej łapce i teraz porusza się na trzech.. Czekają nas 3 tygodnie noszenia po schodach.. 3 tygodnie minimum ruchu.. och ciężki to będzie czas :shake:

Za to co za radość była z naszego spotkania.. Lab jest przyzwyczajony, że czasem znikam, więc znosił dzielnie rozstanie. Natomiast Ludwiczek totalnie sie załamał i spędzał dni zwinięty w kłebuszek na moim łóżku. Jak weszłam do mieszkania totalnie zwariował, co za dzikie skoki były, piski.. teraz nawet na sekundke mnie nie opuszcza, po prostu do mnie przyrósł- słodziak mój malutki :loveu:

A tak w ogóle to chciałabym WSZYSTKIM złożyć:
[FONT="Comic Sans MS"][SIZE="6"][COLOR="Red"]Najlepsze życzenia na nasz Nowiutki 2006 Rok![/FONT][/SIZE][/COLOR]

Posted

[quote name='niedzwiedzica']Biorąc pod uwagę informacje , jakie podała jej właścicielka, moge na 100 % stwierdzic,że od przeszło 3 lat zajmuję się miotową siostra Jagi, o rodowodowym imieniu Prima DASZA. [/QUOTE]
Czy Jaga to Prima Dona? Jesli tak, to widzialam ja na wystawie w Warszawie (sedziowana zreszta, o ile dobrze pamietam, przez Pania Swieton).

Posted

Zach, dobrze, że jesteś.Gorzej, że Ludwis konuzjowany. Jak to sie stało, że zwichnął sobie paluchy? (Pytam, żeby przez głupotę nie przyczynić sie do uszkodzenia własnego psa. W zeszłym roku zachęcałam ja do łażenia po kulch zamrźniętego śniegu i złamała pazur).

Kwestia rozważań nad rozmanażania Jagi znowu skłania do refleksji na tym, jak łatwą ręką sędziowie przyznają oceny "doskonałe" (nie wiem, czy może Jaga otrzymała "bardzo dobre").

U nas piękne słońce. Pójdziemy z Fredzią na spacerek, ale szkolimy się tylko w domku (a więc możliwości manewrowania, w doslownym znaczeniu slowa "manewrowanie", mamy oganiczone). Nie mogę narażać swoich paluszków na odmrożenie, co ma miejsce przy nagradzaniu, a Fredzi dobre słowo nie wystarczy.

Posted

Paluszki to skutek aportowania na oblodzonej powierzchni.. Ja staram się nie rzucać psom na lodzie, właśnie ze względu na ryzyko poślizgu.. Niestety pod moją nieobecność rzucano Ludwikowi patyki, no i po kolejnym wyrzucie Ludisio wrócił już na trzech łapkach. Nie wiadomo co się dokładnie stało czy się zderzył z czymś, czy poślizgnął, czy gdzieś mu ta łapka wpadła- w sumie przy tym co on wyprawia i przy prędkościach, które rozwija wszystko jest możliwe i tylko cieszę się, że tak to się skończyło.. Póki co mija prawie tydzień, ale łapki jeszcze praktycznie nie stawia. Na szczęście humorek mu dopisuje i dziś na spacerku musiałam bidulka ciągle hamować, bo w ramach radości z mojego powrotu chciał się bawić w ulubioną zabawę pt. "skokiem tygrysa na pańcię" :lol:

Posted

[B]Witaj Zach[/B] Wszelkiego dobra w Nowym Roku dla Ciebie i Twoich 8 Lap

Lordunio niechaj szybko zdrowieje, no ale to poprostu wymaga czasu.

Fakt,na ogrodzie mam tez lodowisko i przy tym nierówne, dlatego tam, gdzie piechy (MAX i Regon) biegają posypałam piaskiem i ziemią, aby im sie łapki nie ślizgały.
Dogomaniacy to zrozumieją ale jakbym sąsiadom to powiedziała to pewnie by sie na mój widok w czaszkę stukali. Wersja dla sąsiadów to, że ja nie chce sie pośliznąć, hihihi, środek jest betonowa dróżka odgarnięta nie zlodowaciała, mam gdzie chodzić:evil_lol:, a posypywałam między drzewami.
Zeby choc 5 cm śniegu spadło to nie bałabym sie tak o kontuzje.
U nas w słońcu, teraz +4, a w nocy było -16.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...