Wind Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [b]INA,[/b] Widze, ze szkolonko baaardzo Wam sie spodobalo :D Troche atrybutow (PILKA!), pare dobrych rad i uwag od szkoleniowca a tak wiele staje sie prostsze, wspaniale i jakze motywujace do dalszych dzialan! :D Zobaczysz, ze jak porzadnie zlapiesz szkoleniowego bakcyla, to wciaz bedziesz chciala wiecej i wiecej :-) Uwazaj tylko z tymi sesjami. Ja tez na poczatku myslalam, ze wiecej znaczy lepiej ;) Nic bardziej mylnego. Sa dni, ze cwiczymy JEDNA sesje po 5 - 10 minut, sa ze nie cwiczymy wcale, sa tez takie ze robimy gora DWIE sesje po 5 - 10 minut, a raz w tygodniu cwiczymy pelna, bardzo intensywna godzine. Wazne tez jest nasze nastawienie i nasz humor podczas cwiczen. Jesli kiepsko sie czuje, nie mam zbyt wiele energii to nigdy wtedy nie cwicze z psem. Jestem tutaj sprawiedliwa. Od psa oczekuje ogromnej akcji, wiec i sobie nie odpuszczam :D Ineczko, powodzenia wiele radosci i mnostwa satysfakcji ze szkolenia psiaka :-)
INA Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [url]http://www.planetairedale.com/images8/molly_after_bath.jpg[/url] jedna z fotek z tej stronki - czy nie za duża modze:roll: :oops: Ale jestem ciekawa ile rączek swędzi aby chwicić za trymerek i poskubać Molly :wink: przyznam się-- mnie trochę też rączka swędzi 8) Wind - dzięki za dobre rady - bardzo się przydadzą - my jesteśmy w tym temacie całkiem zieloni więc każda rada będzie dla nas na wagę złota . :lol:
INA Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 Flaire - nabroiłam za duża :-? a teraz nie wiem i już nie mogę zmniejszyć...bo szef mnie goni
Wind Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [b]Ina,[/b] Fotka raczej za duza, wiec lepiej wyedytowac ja na link ;) A co do rad, to najlepsze bedzie Wam dawal szkoleniowiec :-) To On/Ona zna Ciebie, Twojego psa i wychwyci kazdy szczegol, ktory albo Wam przeszkadza w szkoleniu, albo wrecz przeciwnie :-) Dlatego te rady sa najcenniejsze :-) A my ... no coz ... i tak zawsze musimy wrzucic swoje trzy grosze :lol: Ina, bedziemy czekac na jeszcze jedno! Na fotki ze szkolenia! :D
zadziorny Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [quote name='Flaire']Niestety, Api również tego się obawiała widząc te dwa sępy tuż obok siebie więc, żeby zapobiec stracie piłeczki... połknęla ją! :o W całości![/quote] Qrcze :o. To jakiś horror :smhair2: :evilbat: [quote name='Flaire']Nie pozostało nic innego jak ciąć psa, im szybciej, tym lepiej. No i teraz jest już po wszystkim. Piłka jest jak nowa, Apcia jeszcze nie.[/quote] Życzymy Apci szybkiego powrotu do zdrowia :thumbs: :calus: i żeby jej więcej takie pomysły nie przychodziły do tej ślicznej główki :thinkerg: 0X
Wind Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 Pochwale sie tutaj, bo pewnie duze teriery zrozumieja moja radosc :-) Pamiatacie moje wzloty a wlasciwie upadki z pracy wechowej? Po sobotniej lekcji i korekcie moich poczynan, Maja pieknie zalapala o co z tym poszukiwaniem (w naszym przypadku tytoniu) chodzi :D Jestem z niej baaardzo dumna, bo myslalam ze ten moj yorek to wech ma ... ale do wyszukiwania parowek na ziemi podczas treningu agility :evil: Teraz juz wiem, ze nie tylko do tego :-) Papieroski znajduje juz bezblednie, a dzisiaj wyciagnela je z szafki z ubraniami, gdy byly wepchniete pod jedna z bluzek :-) Znajduje, odkopuje, lapie do paszczy i przynosi :-) Mala rzecz, a bardzo mnie cieszy :-) [b] Ina,[/b] Zamienilam Ci ta fotke na link :-)
zadziorny Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [quote name='INA'][url]http://www.planetairedale.com/images8/molly_after_bath.jpg[/url] jedna z fotek z tej stronki - czy nie za duża modze:roll: :oops: Ale jestem ciekawa ile rączek swędzi aby chwicić za trymerek i poskubać Molly :wink: przyznam się-- mnie trochę też rączka swędzi 8) [/quote] Eee tam :roll:, typowy "terier niedźwiedzi" :wink:. Już mi się zdarzyło takiego skubać :D. Naprawdę żaden problem - taki włos po prostu sam wychodzi :lol: :wink:
zadziorny Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [quote name='Wind']Papieroski znajduje juz bezblednie, a dzisiaj wyciagnela je z szafki z ubraniami, gdy byly wepchniete pod jedna z bluzek :-) Znajduje, odkopuje, lapie do paszczy i przynosi :-)[/quote] A może ona daje Ci do zrozumienia, że czas najwyższy rzucić palenie :hmmmm: :niewiem: :wink:
Wind Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [quote name='zadziorny'][quote name='Wind']Papieroski znajduje juz bezblednie, a dzisiaj wyciagnela je z szafki z ubraniami, gdy byly wepchniete pod jedna z bluzek :-) Znajduje, odkopuje, lapie do paszczy i przynosi :-)[/quote] A może ona daje Ci do zrozumienia, że czas najwyższy rzucić palenie :hmmmm: :niewiem: :wink:[/quote] Chyba, ze czas zaczac :lol: Ja nigdy nie palilam, zreszta u mnie w domu tez nikt nie pali :D
Flaire Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 Ja padam całkowicie (chyba z braku snu), więc zanim zasnę napiszę tylko, że Apiszon dzisiaj w doskonałej formie biorąc pod uwagę, że wczoraj miała rozpruwany brzuch i żołądek krojony. Powitała mnie bardzo wylewnie, wylizała tak dokładnie, jak już od dawna mi się nie trafiało. :P Pojechaliśmy do lecznicy, gdzie dostała antybiotyk i kroplówkę, co trwało bardzo długo. W pewnym momencie całkiem nagle zaczęła wyć tak, że aż wet do nas przyszedł zobaczyć, co się dzieje :o - nie bardzo wiedzieliśmy, o co jej chodzi, ale wyraźnie nie było to z bólu, tylko czegoś chciała. Postanowiliśmy, że pewnie siusiu - i rzeczywiście, gdy odłączyliśmy ją i wyprowadziliśmy na trawkę, to natychmiast się wysiusiała i wróciła z powrotem pod kroplówę! Taka mądra dziewczynka! :D Mam nadzieję, że teraz Apcia odpoczywa, co i ja idę zrobić. Dzięki za Wasze kciuki i życzenia, wygląda na to, że działają rewelacyjnie! :D
Ali26762 Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 Zmartwiałam !!! [b]Flaire[/b] to straszne co się wczoraj wydarzyło! Wyobrażam sobie ile nerwów Was to kosztowało! No ale całe szczęście, że Apcia wraca już do siebie. Wymiziaj, proszę i mocno przytul tego erdelkowego pechowca :)
Ali26762 Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [b]INA[/b] - suuuper, że już się szkolicie! Razem z Derysiem życzymy Wam powodzenia i mega cierpliwości :D Piszesz, że poza placem dużo ćwiczycie - fajnie, ale uważaj, żebyś Vigo nie przećwiczyła. Mnie się tak zdarzyło z Beruszkiem, który nie był zbytnio chętny do aportowania, a ja go tym ćwiczeniem katowałam codziennie, bo efekty były niezadowalające. Bery ćwiczył, ale aportu nie robił dobrze, bo mu się po prostu aport znudził. Tak naprawdę w 100% poprawnie zrobił dopiero wtedy, kiedy ukradł rotce koziołek dopasowany do rotków, a nie walijczyków. Tak strasznie nie chciał oddać koziołka, że nawet usiadł przede mną z tym ustrojstwem w zębach! Oczywiście na egzamin poszedł z koziołkiem koleżanki, chociaż się pod jego ciężarem uginał :D Z czasem sama zobaczysz które ćwiczenia Vigo wykonuje chętnie, a które jakby mniej. Ćwicz wówczas te mniej chętne rzadziej, staraj się je urozmaicać na różne sposoby, aby tylko uniknąć sytuacji, kiedy Viguś się na ćwiczonko wypnie. Z wielką uwagą przeczytałam Twoją relację z placu i zaciekawił mnie jeden fragment: [quote name='INA']( myślałam ze pańci Vigo nie wjdze do ciemnego boksu z małymi dzurkami gdzie za sąsiadów miał dwa dobermany)[/quote] Co to za ciemne boksy i po co chować do nich psa?! A tak w ogóle to napisz jakie wrażenie zrobiła na Tobie szkoła, czy czujesz, że to jest właśnie to, o co Ci chodziło? Czy podobało się tam Vigusiowi? :)
INA Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [b]FLAIRE[/b] cały czas trzymam kciuki aby Apiszonek - wrocił jak najszybciej do formy, tak ciężko na serduchu jak piechol cierpi ale najważniejsze że jest coraz lepiej. Aby nigdy takie przygody nie zdarzały się naszym pieskom- brr.. [b]Wind[/b] ślicznie dziękuje za zmienienie fotki w link :lol: teraz dopiero siadłam do kompa od rana. [b]zadziorny[/b] tę fotke wstawiłam aby pokazać - że na tej stronce - o której pisałam a borsaf wstwiła link przeważnie są takie miśki i to z róznych stron świata 8) Po obejrzeniu tej stronki dopiero teraz zdałam sobie sprawę, -jaki to dar od Boga- umieć pięknie wytrymowac samemu swojego terierka .
Ali26762 Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [b]Wind[/b] - podzielam Twoją dumę z osiągnięć węchowych Majutka :thumbs: Praca węchowa to bardzo trudna praca, porównywana przez niektórych szkoleniowców do pracy umysłowej człowieka. A poza tym ukierunkowane wąchanie opanowuje mała ilość psów, więc Majutek wszedł niejako do psiej elyty ;) :D Serdeczne gratulacje dla wielkiego Maluszka :)
INA Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 Ali - wlasnie nie wiem jak to jest w innych szkółkach -( te boksy wyglądają trochę jak klata Misi do przewozu liniami lotmiczymi) tam przebywają pieski w czasie przerwy miedzy jedną serią a drugą można schować tez psa do samochodu i tak robiłam z Vigusiem bo jakoś nie przekonywały mnie te boksy ale raz też spróbowałam coby Vigo poznał i takie miejsce nie wygladał na przestraszonego - żaden piesek poza ćwiczącymi nie może znajdowac się na placu- a że jest 2 trenerów a kazdy pies ma swój indywidualny tryb w tym czasie jak jedne pieski ćwiczą drugie odpoczywają własnie w tych dwóch miejscach. Chyba takie rozwiązanie Vigusiowi bardzo odpowiada bo nie jest to montonne i Vigo bardzo się cieszy gdy po 10 min pańcia zabiera go i w wtedy z zadowoleniem i uśmiechem na pysiu wykonuje ćwiczonko :o :wink: . Wiesz Ali po pierwszej lekcji trudno mi oceniać szkółkę ale z takiego trybu nauczania jestem zadowolana - to prawie jak indywidualne lekcje- a właśnie balam się takiego porównania z innymi pieskami - to mnie najbardziej stresuje a pies to wtedy wyczuwa i klapa. Poza tym Trenerka chyba udziela się na jakiś forum ale chyba dla psich szkoleniowców i chyba? kojarzy Zachraniarkę - z Gdańska :lol: zach jest takie forum ?
Wind Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [quote name='Ali26762']Piszesz, że poza placem dużo ćwiczycie - fajnie, ale uważaj, żebyś Vigo nie przećwiczyła. Mnie się tak zdarzyło z Beruszkiem, który nie był zbytnio chętny do aportowania, a ja go tym ćwiczeniem katowałam codziennie, bo efekty były niezadowalające. [/quote] Mialam to samo :oops: :oops: :oops: Byly to poczatki szkolenia, jeszcze na zajeciach grupowych. Maja byla zupelnym 5-cio miesiecznym szczeniaczkiem, a ja za nic w swiecie nie chcialam zaakceptowac jej sceniackich wybrykow :oops: No i jak np. cwiczylysmy siad to na kazdym spacerze, w kazdej wolnej chwili, na ulicy, na lace, w pokoju, przed zasnieciem po spaniu itp. No i robila to siad, ale widac ze entuzjazm miala zaden :( Tylko wypatrywala swoimi bystrymi slepkami, jakby najszybciej zwiac, pokopac w ziemi, albo pobiegac za pilka ... Patrzac z perspektywy czasu, bardzo wiele bledow robilam w jej sceniackowym zyciu :oops: [b] Ali,[/b] Dzieki, chociaz pewnie [b]zach[/b] powie, ze wechowka jest zupelnie naturalna dla psa i tylko w przewodniku (tak jak w naszym przypadku) lezy slabosc takich treningow 8)
Ali26762 Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 Bo i wąchanie jest dla psa naturalne. Ale wąchanie na komendę i wąchanie celowe już nie bardzo. I o ile tego pierwszego nie trzeba psa uczyć, to drugiego i owszem. Siadanie, leżenie itp też jest naturalne, a na wszystkich kursach od tego się naukę zaczyna :)
Ali26762 Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [b]INA[/b] - nie widziałam w żadnej szkole takich boksów, chociaż koleżanka z kursu widziała i dlatego tam nie poszła. U nas też są indywidualne ćwiczenia, ale odbywają się zgoła inaczej - plac jest na tyle duży, że jest miejsce, aby każdy ćwiczył oddzielnie, tym bardziej, że nasza grupa jest nieliczna. Natomiast to, że są inne psy na placu ma też swoje plusy - pieski uczą się tego, że widok kolegi nie zawsze zapowiada zabawę i trzeba przede wszystkim słuchać przewodnika, a nie uciekać w poszukiwaniu kompana do harców :)
borsaf Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 Witam, Nadal serdecznie myślę o Api, oby szybko zapomnialaa ona i jej "stado", do ktorego sie też pewniei Flaire zalicza, o tej nieszczęsnej przygodzie. Dzisiaj, chodząc z koleżanka po ogrodzie i pilnując naszych piechów, opowiedziałam jej przygodę Api. Bardzo była poruszona, zaraz wypatrywala wszelkich orzechów, bo piłke maja dużą i twardą, inne Max za szybko niszczył,zwłaszcza te z cyckami. Ale dodala komentazr,że w tym wszystkim to sie dobrze stało, że tak na oczach panci ona połknęła tą piłkę. Przecież mogla gdzieś tam sie goniąc połknąć i do głowy by wam nie przyszło, że piłeczka nie schowana gdzieś pod krzakiem. Szukalibyście, ale w końcu machnęli ręką, pal sześć, kupi sie drugą. I wtedy pomoc przyszłaby duuużo później. Bo ew. wymioty, no to jakis wirus? Tak, jak sobie to pomyślę, to faktycznie szczęście w nieszczęściu.
borsaf Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [b]Zachraniarka[/b] obiecaną fotkę Regona po zabawie z Maxem mam zrobioną, choć i tak dzisiaj nie było apogeum, bo krócej sie bawili. Wkleic ją moge niestety dopiero jutro, bo po takiej porcji brudu baterie siadły i je muszę ladować :evilbat: Kupiłam drugi, nowy zestaw baterii i pan mi zaręczał, że mogę tak wyjąć z opakowania i będą działały, ale... nie działają. Musze reklamacje złożyc bo one paskudnie drogie takie akumulatorki. No, ale to wszystko jutro.
Gosia_i_Luka Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 Flaire - dopiero przeczytałam o Waszej "przygodzie". :o Ależ musieliście się strachu najeść!!! :roll: Bardzo się cieszę, że udała się opaeracja i Api czuje się już dobrze! [img]http://yelims5.free.fr/TopOuNul/Super01.gif[/img] Ja pamiętam, jak kiedyś ubzdurałam sobie, że Luka (wówczas szczeniak) zeżarła 50 groszy! :roll: Nafutrowałam ją ziemniakami z oliwą, po czym znalazłam monetę, którą Luka tylko pomemłała i wypluła. :wink: Ale bałam się o nią baaardzo!
Flaire Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 borsaf, my też rozmawiałyśmy o tym "szczęściu w niesczęściu" - dobrze, że na naszych oczach. Ale muszę przyznać, że to było dosyć przerażające. Bo chociaż dorotak ma rację, że połknięcie umożliwił fakt, że piłka jest miękka (i - dodam - giętka), to nawet sflaczona na maksa jest jednak spora, bo chociaż bardziej płaska (całkiem płaska nie da się zrobić), to za to dłuższa... Co zresztą widać na ostatniej z fot. A więc oto połknięta piłeczka - dla porównania, obok pyska Misi: [img]http://www.std.org/~hania/api/polknietapilka2.JPG[/img] Połknięta piłeczka trzymana w pysku przez Misię: [img]http://www.std.org/~hania/api/polknietapilka1.JPG[/img] No i maksymalnie zwinięta w rulonik piłeczka - mniejsza już nie da się zrobić: [img]http://www.std.org/~hania/api/polknietapilka3.JPG[/img]
Flaire Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 Dziękujemy wszystkim za kciuki i życzenia, niedawno rozmawiałam z Leną, Apcia czuje się dobrze, zrobiła wieczorem siusiu i kupsko. :D Jeszcze do jutra ma nic nie pić (dostaje kroplówki), a do środy - nic nie jeść. Przez tydzień będzie dostawać antybiotyk, za tydzień zdjęcie szwów.
zachraniarka Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [quote name='Martini***']Mam problem z komendami na odległość. Siad jeszcze wychodzi ale przy sied-zostań ( odchodzę ) - waruj pies podchodzi do mnie i się kładzie :-?[/quote] Spróbuj powolutku od początku.. wpierw stojąc bezpośrednio przed psem, potem kroczek dalej, i dwa kroczki.. i trzy :) Jeżeli będzie się jeszcze przesuwał dobre efekty daje też trening na podwyższeniu. Ja tak ćwiczyłam z Hugolem- sadzałam na krawędzi naszego boiskowego stołu do ping-ponga i wydawałam komendy, no i nauczył się robić w miejscu. Acha no i przede wszystkich nagroda powinna być za psem- znaczy się jak zmieni dobrze pozycje to dobrze rzucić piłkę za psa- wtedy się nauczy, że nie warto podchodzić bo nagroda będzie za nim.. Uff to tak na szybko co do zmian pozycji 8)
zachraniarka Posted November 21, 2005 Posted November 21, 2005 [quote name='INA']Zach - trenerka mi nic nie mówiła ale czy mam sama zwiekszać odległosci na zostań czy lepiej nie bo namieszam i lepiej utrwalać to co umiemy.... :roll:[/quote] Ja bym utrwalała- zbyt szybkie szkolenie może spowodować brak niezawodności w późniejszej pracy z psem- także powolutku.. :) [quote name='INA']Poza tym Trenerka chyba udziela się na jakiś forum ale chyba dla psich szkoleniowców i chyba? kojarzy Zachraniarkę - z Gdańska zach jest takie forum ?[/quote] Myślę, że chodzi o forum psysportowe.pl to nie jest strona dla szkoleniowców, ale dla wszystkich, którzy się interesują szkoleniem psów :D [quote name='Wind']Dzieki, chociaz pewnie zach powie, ze wechowka jest zupelnie naturalna dla psa i tylko w przewodniku (tak jak w naszym przypadku) lezy slabosc takich treningow[/quote] Węchówka jest zupełnie naturalna dla psa :lol: Cała zabawa leży w tym by przekazać psu czego od niego wymagamy i sprawienie by chciał to robić dla nas- wąchania na szczęście uczyć nie trzeba. Także [b]Wind[/b] jestem pod wrażeniem Majutka, a jeszcze bardziej Twoim i nie mogę się doczekać kiedy Was poznam. Czekam na kolejne doniesienia z dziedziny pracy węchowej tę lubię najbardziej, oraz innych psich profesji :D [quote name='borsaf']Zachraniarka obiecaną fotkę Regona po zabawie z Maxem mam zrobioną[/quote] Super! Nie mogę się doczekać :D
Recommended Posts