Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Recommended Posts

Posted

[quote name='Wind']Hmmm ... Flaire, a gdzie w Polsce widzialas zawody obedience zorganizowane jako "show"? Bardzo jestem tego ciekawa ;[/quote]Wind, dla mnie, jeżeli widz płaci za wstęp, i to czasami słono - a tak jest na każdych zawodach obedience, które odbywają się jako część wystawy - to ma prawo oczekiwać właśnie, że będzie na co patrzeć, czyli show.

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='swallow'] Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam dwóch młodych mężczyzn zeskakujących z balkonu. Jednemu z nich mój Bond zdążył zdjąć buta. Strach pomysleć co mogloby się wydarzyć, gdyby nie było ze mną psa. Ja wierzę w skuteczność psa stróża.[/quote]

Zauważ, co dokładnie napisałam:
[quote name='Gosia&Luka']Flaire, tu się z Tobą zgadzam w 100% - ja po pierwsze nie wierzę w skuteczność psa stróża, bo na niego jest mnóstwo sposobów i [b]skuteczny, przygotowany złodziej[/b] będzie miał najmniejszy problem właśnie z psem. [/quote]

"Twoi" złodzieje, z tego co piszesz, wpadli na pomysł "odwiedzin" zapewne przechodząc obok Twojego domu i widząc otwarte drzwi balkonowe - postanowili po prostu skorzystać z okazji! Trudno to nazwać zaplanowanym i przygotowanym włamaniem. :roll:

Posted

Że duży, szczekający pies, w tym AT, potrafi skutecznie odstraszyć potencjalnych złodziejów to ja nie mam wątpliwości. Natomiast kwestionuję, czy taki pies powinien stanowic dla kogokolwiek, w tym potencjalnych złodziejów, realne zagrożenie. Moim zdaniem nie powinien.

Posted

Poczytałam sobie Waszą dyskusję o obiedience, przypomniałam sobie podsłuchana kiedyś rozmowe fachowców i dochodzę do wniosku, że choć obedience bardzo mi sie podoba, to zdecydowanie nie podoba mi się to, jak to u nas wygląda. Ten sport po prostu kształtuje się od razu jako sport wyczynowy. Nie ma mowy o sporcie amatorskim, którego uprawianie przynosiłoby po prostu radość zawodnikom. Mało jest psów, które chodziłyby tak, jak oglądany cocerek, ale on "nie zachwyca". Czemu od razu trzeba stawiać poprzeczke tak wysoko. Pojawiają się jakieś dziwne ambicje. Czy to nie dziwne, że Wind, która wytrwale trenuje, mówi o swoim starcie w zawodach tak, jakby mówiła o locie w kosmos?

Posted

[quote name='Flaire'][quote name='Wind']Hmmm ... Flaire, a gdzie w Polsce widzialas zawody obedience zorganizowane jako "show"? Bardzo jestem tego ciekawa ;[/quote]Wind, dla mnie, jeżeli widz płaci za wstęp, i to czasami słono - a tak jest na każdych zawodach obedience, które odbywają się jako część wystawy - to ma prawo oczekiwać właśnie, że będzie na co patrzeć, czyli show.[/quote]

Hmmm ... Flaire, chyba nie zrozumialas mojego pytania, albo ja Twojego stwierdzenia

[quote name='Flaire']W Polsce rzeczywiście tak jest, stara się z tego zrobić show,[/quote]

Wiec jeszcze raz ;) Czy piszac powyzsze stwierdzenie, mialas na mysli iz "w Polsce stara sie z tego zrobic show", bo pobiera sie oplate wejsciowa na Wystawe, na ktorej to Wystawie zorganizowane sa Zawody obedience?
Czy tez, ze "stara sie z tego zrobic show" bo jest na co popatrzec, jest zapewniona odpowiednia atmosfera zawodow, infrastruktura, dostep do informacji itp. itd.


Aby wszystko bylo jasne. Absolutnie nie zgadzam sie z Twoim stwierdzeniem, ze "w Polsce stara sie z tego zrobic show" :lol: Moze tylko w aspekcie komercyjnym, ze trzeba zaplacic, aby cos obejrzec, ale to co sie oglada i czy w ogole sie oglada (bo przeciez glowny organizator oficjalnych zawodow nawet nie raczy informowac o zawodach) pozostawia wiele do zyczenia :-?

Posted

[quote name='Jura'] Mało jest psów, które chodziłyby tak, jak oglądany cocerek, ale on "nie zachwyca". Czemu od razu trzeba stawiać poprzeczke tak wysoko. Pojawiają się jakieś dziwne ambicje. Czy to nie dziwne, że Wind, która wytrwale trenuje, mówi o swoim starcie w zawodach tak, jakby mówiła o locie w kosmos?[/quote]

Jura,

Widzisz, ja szkole swojego psa przede wszystkim dlatego, aby pokazac ze yorka w Polsce mozna wyszkolic. Mozna z nim pracowac, moze to byc pies posluszny, nieszczekliwy, skupiony na wlascicielu, chetny do pracy :-)
A co do stwierdzenia "nie zachwyca", to tez sie z tym zgadzam.
Ten cocerek zachwycilby mnie w parku na spacerze. Gdybym takowego spotkala, z usmiechem pomyslalabym "ooo jaki grzeczny piesek, jaki mily" ;-)
Ale ogladajac Zawody, powtarzam Zawody a nie spacerek w parku, chce obejrzec cos co mnie zachwyci :-) Jesli ide na pokaz tanca na lodzie, to tez chce zobaczyc niemal podniebne ewolucje, a nie smetne plasanie na lodzie :-)

A teraz wracajac do mojego udzialu lub nie w Zawodach :-) Jesli nie uda mi sie wyszkolic psa tak, aby nie zanudzil publicznosci, to nigdzie nie wystapimy. Po prostu Majeczka bedzie milym psem, spacerujacym w parku a ja bede miala czyste sumienie, ze przy mojej prezentacji nikt nie ziewal, nie nudzil sie i nie byl rozczarowany. Nie mam wielkich sportowych ambicji, ale tez na tyle zdrowego rozsadku, aby ozczedzic sobie i innym chwil, ktorych na Zawodach ogladac sie raczej nie chce ... bo nie zachwycaja :-)

Posted

[b]Gosia&Luka[/b] Ze skutecznością psa obronnego jest tak jak z bezpieczeństwem jazdy w super samochodzie. Ludzie płacą ogromne kwoty za bezpieczeństwo jazdy, za kolejne poduszki, wzmocnienia itd... Ale nawet jadąc najbezpieczniejszym samochodem świata z predkością 200 km/h i zderzając się czołowo z TIRem nic z tego auta nie zostanie. Rozpatrujmy skuteczność w ramach realnych możliwości.

Posted

[quote name='Wind']Wiec jeszcze raz ;) Czy piszac powyzsze stwierdzenie, mialas na mysli iz "w Polsce stara sie z tego zrobic show", bo pobiera sie oplate wejsciowa na Wystawe, na ktorej to Wystawie zorganizowane sa Zawody obedience?
Czy tez, ze "stara sie z tego zrobic show" bo jest na co popatrzec, jest zapewniona odpowiednia atmosfera zawodow, infrastruktura, dostep do informacji itp. itd.[/quote]Chodziło mi tylko i wyłącznie o to pierwsze.

Posted

[quote name='Wind']Widzisz, ja szkole swojego psa przede wszystkim dlatego, aby pokazac ze yorka w Polsce mozna wyszkolic. Mozna z nim pracowac, moze to byc pies posluszny, nieszczekliwy, skupiony na wlascicielu, chetny do pracy :-) [/quote]Ale kto to zobaczy, jeśli nie będziesz z nią startować? Komu "pokażesz"? :wink:

[quote name='Wind']Jesli nie uda mi sie wyszkolic psa tak, aby nie zanudzil publicznosci, to nigdzie nie wystapimy.[/quote]I o to właśnie chyba Jurze - a na pewno mnie - chodzi. Żeby zawody były miejscem, gdzie można startować dla siebie, a nie dla publiczności. W wielu sportach tak właśnie jest - ludzie je uprawiają dla radości sportu i startują w zawodach dla własnej przyjemności, a nie żeby "zachwycić" publiczność. "Normalni" ludzie biegają maratony, ścigają się na rowerach, w zawodach pływackich, grają w turniejach tenisa - rekreacyjnie, a nie żeby zachwycać, ani nawet koniecznie wygrać (chociaż każdy chce wypaść jak najlepiej). Wydawałoby się, że przynajmniej na początku, pierwsze kilka zawodów danego zawodnika powinno być właśnie takie - a nie od razu zachwycać publiczność. Dla tych osób, które zachwycają na wspomnianych przez Ciebie zawodach tańca na lodzie, te zawody nie sa ich pierwszymi i jestem przekonana, że na pierwszych aż tak nie zachwycali. :wink:

Posted

[quote name='Wind']Jesli nie uda mi sie wyszkolic psa tak, aby nie zanudzil publicznosci, to nigdzie nie wystapimy.[/quote]Ja raczej myślę, że to, co nudzi publiczność to sam sport, a nie konkretne psy - tak przynajmniej usłyszałam od rozmaitych osób postronnych. Dla nas, którzy się na tym troszkę znają, jedne psy mogą wydawać się "nudniejsze" niż inne, ale dla przeciętnego widza, pies najciekawszy to ten, który tak fajnie machnął ogonem, albo zwiał z ringu. :wink: A głównym celem zawodów, jak sama nazwa wskazuje, ma być wybór tego najlepszego; ewentualne widowisko to sprawa drugorzędna.

Są sporty mniej i bardziej widowiskowe i wśród psich sportów wygląda na to, że obedience należy raczej - dla przeciętnego widza - do tych mniej widowiskowych.

Posted

[quote name='coztego']A może wykastrowany 8)
[/quote]
He, he, dawaj ją do Leona, pokażemy Ci, co potrafi kastrat :D

[quote name='Berek']Numer z cieczką - niezły, ale podejrzewam że złodzieje w Polsce nie są aż tak... wysublimowani.
[/quote]
O walorach takiej suczki juz Grzesiuk pisał w "Boso ale w ostrogach", a opisywał tam czasy wojenne. Psy były hitlerowskie, a suczka... chyba nasza :D

Posted

[quote name='swallow']Nagle pies wyskoczył z łazienki i z ogromna agresją pognał w kierunku balkonu. Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam dwóch młodych mężczyzn zeskakujących z balkonu. Jednemu z nich mój Bond zdążył zdjąć buta. Strach pomysleć co mogloby się wydarzyć, gdyby nie było ze mną psa. Ja wierzę w skuteczność psa stróża.[/quote]

Strach pomyśleć co by było, gdyby na ten balkon weszły dzieci tak dla zabawy.. :-?

Posted

[quote name='Flaire']I o to właśnie chyba Jurze - a na pewno mnie - chodzi. Żeby zawody były miejscem, gdzie można startować dla siebie, a nie dla publiczności. W wielu sportach tak właśnie jest - ludzie je uprawiają dla radości sportu i startują w zawodach dla własnej przyjemności, a nie żeby "zachwycić" publiczność. "Normalni" ludzie biegają maratony, ścigają się na rowerach, w zawodach pływackich, grają w turniejach tenisa - rekreacyjnie, a nie żeby zachwycać, ani nawet koniecznie wygrać (chociaż każdy chce wypaść jak najlepiej).[/quote]

No ale co to w Polsce nie wolno startować na takich zasadach?
Z tego co ja wiem to wiele osób tak startuje i jest zadowolona. A że ktoś chce to robić na innych zasadach to też jest dla niego miejsce i też ma do tego prawo. W sumie to ja już tak się trochę pogubiłam w tym temacie i nie wiem o co chodzi..

Posted

[quote name='Flaire']Ja raczej myślę, że to, co nudzi publiczność to sam sport, a nie konkretne psy - tak przynajmniej usłyszałam od rozmaitych osób postronnych. Dla nas, którzy się na tym troszkę znają, jedne psy mogą wydawać się "nudniejsze" niż inne, ale dla przeciętnego widza, pies najciekawszy to ten, który tak fajnie machnął ogonem, albo zwiał z ringu. :wink: A głównym celem zawodów, jak sama nazwa wskazuje, ma być wybór tego najlepszego; ewentualne widowisko to sprawa drugorzędna.

Są sporty mniej i bardziej widowiskowe i wśród psich sportów wygląda na to, że obedience należy raczej - dla przeciętnego widza - do tych mniej widowiskowych.[/quote]
Masz zupełną rację. Myślę, że podobna sytuacja ma miejsce w sportach jeździeckich. W WKKW, dla mnie do oglądania są strawne jedynie skoki przez przeszkody i cross. Natomiast ujeżdżanie to typowe "flaki z olejem" :evil:
Tam się przecież nic ciekawego nie dzieje, a wszystkie konie wykonują te same kroki :roll: Transmitowanie tego przez telewizję np. podczas olimpiady uważam za wielkie nieporozumienie, stratę czasu i pieniędzy (zresztą ja natychmiast zmieniam kanał) :evilbat:
Podejrzewam, że gdy te same zawody ogląda znawca koniarz, to delektuje się perfekcyjnie wykonanymi ewolucjami i natychmiast wychwytuje wszelkie uchybienia i błędy :roll: :D

Posted

[b]Mokka[/b] Co miałaś na myśli?

He, he, dawaj ją do Leona, pokażemy Ci, co potrafi kastrat

Czy Leon po kastracji nadal obskakuje suczki?

Posted

[quote name='zachraniarka']W sumie to ja już tak się trochę pogubiłam w tym temacie i nie wiem o co chodzi..[/quote]Bo dyskusja poszła w różnych kierunkach, a ja nie do końca potrafię wyjaśnić, o co mi chodzi, bo to jest złożone i pewnie sama nie do końca rozumiem. Ale:

[quote name='zachraniarka']No ale co to w Polsce nie wolno startować na takich zasadach?[/quote]Wolno. Ale faktem jest, że ludzie nie startują. Już na przykład w tej dyskusji masz kilka osób, które potencjalnie są zaiteresowane, ale każda z nich ma jakieś - inne - obiekcje przed startem. Gosia i Ali są onieśmielone (może to zła charakteryzacja - Ali pisała mi na priw, najlepiej sama Ci wytłumaczy, a Gosia - może wytłumaczy tutaj), Wind chce startować tylko z psem, który zachwyci publiczność, mnie z kolei nie podoba się regulamin, między innymi duża dawka dla subiektywizmu wbudowana do oceny. Wszystkie z tych osób są moim zdaniem doskonałymi osobami do tego sportu, a wszystkie mają opory. Ja właściciwie mam tylko jeden cel - żeby takie psie sporty jak obedience były atrakcyjne dla jak największej ilości potencjalnych uczestników (nie publiczności - to mi wisi - uczestników). (Osobno mogę napisać dlaczego tak bym chciała). No i w tej dyskusji torchę się miotam próbując zrozumieć, dlaczego tak nie jest, porównując (o zgrozo! :wink: ) z miejscem, gdzie jest inaczej i próbując wyciągnąć wnioski, które możnaby zastosować tutaj, żeby ten sport zrobić bardziej przystępnym. Bo to, że każdemu "wolno" startować - nie wystarcza. Trzeba jeszcze, żeby ten ktoś (a właściwie wiele "ktosiów) chciał. :wink:

Nieco w tym kontekscie, rozmawiałam bodaj wczoraj z Mokką na temat niedawnych zawodów agility we Włocławku "o tabliczkę czekolady". Na te nieoficjalne zawody, które zupełnie się do niczego nie liczyły, zjechało się 60 osób prawie z całej Polski!!! Były psy całkowicie początkujące, jak i bardziej zaawansowane. Atmosfera podobno super. Wpisowe - chyba 0 zł, a każdy pojechał do domu z dyplomem i jeszcze niektórzy - z tabliczką czekolady. Szmpan też popłynął. Wszyscy się świetnie bawili.

W przypadku Obedience, takie zawody możnaby też połączyć z instrukcją, takim mini-seminarium od sędziego, na co należy zwracać uwagę, ale właśnie nieformlnie i przystępnie. Było kilka podobnych imprez dawno temu, chyba zawsze w Poznaniu, i na jedną czy dwie nawet się wybierałam, ale zawsze nam się nawinęła jakaś cieczka czy inna przypadłość. No i tamte imprezy były całodniowymi albo nawet dwu-dniowymi imprezami, zawsze kosztowały, a na jedną nie można było wprowadzić psa, więc to nie do końca było to.

Posted

[quote name='Flaire']
Nieco w tym kontekscie, rozmawiałam bodaj wczoraj z Mokką na temat niedawnych zawodów agility we Włocławku "o tabliczkę czekolady". Na te nieoficjalne zawody, które zupełnie się do niczego nie liczyły, zjechało się 60 osób prawie z całej Polski!!! Były psy całkowicie początkujące, jak i bardziej zaawansowane. Atmosfera podobno super. Wpisowe - chyba 0 zł, a każdy pojechał do domu z dyplomem i jeszcze niektórzy - z tabliczką czekolady. Szmpan też popłynął. Wszyscy się świetnie bawili.
[/quote]
Też o tym myślałam. W agility zawody "o pietruszkę" są organizowane coraz częściej. Start w nich nie daje żadnych "poważnych" korzyści poza satysfakcją, pewnym doświadczeniem (obce miejsce, psy przeszkody, tłum ludzi) no i oczywiście ogromną dawką świetnej zabawy. Nie ma z tego żadnych punktów ani kwalifikacji, ale na takie imprezy zjeżdżają tłumy. We Włocławku wpisowe wynosiło 10zł., w ostanią sobotę października podobne zawody organizuje FORT (przy okazji IAL-u), te będą bezpłatne. Wszystko jest do zrobienia, na coś takiego nie potrzeba zgody ZK ani innych władz, jeśli jest chętny organizator, to po prostu robi i już. Jak widać nie musi się martwić o frekwencję. Zawody są sędziowane przez doświadczonych instruktorów, bo w Polsce nie ma sędziów agility :evil:, poza tym profrsjonalni sędziowie nie powinni się szlajać po takich imprezkach (a to już nie jest nasz wymysł, tulko FCI) . Wszystko zorganizowane jest "własnym sumptem", a startujący zawodnicy mają czasami za sobą zaledwie 2 miesiące treningów. I nikt się nie wstydzi, że słabo wypadnie. Można spróbowac tego samego w obedience, pewnie też bym spróbowała się wygłupić :D .

[quote name='borsaf']Mokka Co miałaś na myśli?

He, he, dawaj ją do Leona, pokażemy Ci, co potrafi kastrat

Czy Leon po kastracji nadal obskakuje suczki?[/quote]
A jakże, ino że teraz to juz jest bezpieczny sex, poza tym Leon juz nie jest ortodoksyjny :wink: i przestaje na komendę "złaź". :kciuki:
Misia i Api mogłyby coś na ten temat powiedzieć. :wink:

[b]PS[/b]
Słuchajcie, a może by tak tę dyskusję o obedience wydzielić i przenieść? Bo nieszkolących erdelowców to pewnie nudzi, a znalazłyby się pewnie i inne osoby potencjalnie zainteresowane, które tu nie zagladają.

Posted

[quote name='Mokka']Można spróbowac tego samego w obedience, pewnie też bym spróbowała się wygłupić :D .

[/quote]
[b]
Mokka,[/b]

Przeciez nikt tutaj nie pisze, ze nie maja sie takie imprezy odbywac dla kazdego :D
Moje posty odnosily sie tylko i wylacznie do imprez, ktore mozemy nazwac Zawodami Obedience i to w sensie zawodow oficjalnych.
Jako osoba zainteresowana tym sportem, chcialabym na takowe pojechac (jako widz) i miec przeswiadczenie, ze startuja w nich Przewodnicy i psy, ktore mnie zachwyca. :-)
Tak, podtrzymuje to okreslenie "zachwyca". :-)
Jednym slowem jade na takowe Zawody, mam swiadomosc ich rangi i otrzymuje jako widz, okreslony show, czyt. uczte dla oka ;)

Jesli natomiast wybieram sie na impreze "o pietruszke" jak to okreslilas, to tez nie mam do nikogo pretensji, ze nie widze, tego co najbardziej chcialabym zobaczyc, prawda? :D Ale za to mam fajny piknik z grupa milosnikow psow, mile wspomnienia, luzne rozmowy i niezobowiazujace wrazenia :-)

Posted

Nie wszystkie sporty zachwycają publiczność i nie zawsze to, co zachwyca jest rzeczywiście najlepszym w danym sporcie wykonaniem. Ja miałam nadzieję, że sport obedience, czyli posłuszeństwa, będzie rzeczywiście mierzył, najlepiej jak się da, psie posłuszeństwo, czyli że będzie miał praktyczne zastosowania - bo wydaje mi się, że właśnie w ten sposób łatwiej do tego sportu wciągnąć jak najszerszą grupę uczestników, a o to mi chodzi. No bo w końcu niemal każdy chce mieć posłusznego psa.

Wczoraj zaczęłam w mieszkaniu uczyć Misię patrzeć na mnie podczas chodzenia przy nodze. Nieźle jej szło i dzisiaj wzięliśmy to na spacer. I po tej jednej próbie wydaje mi się, że takie chodzenie przy nodze z patrzenieim się na siebie nawzajem nie nadaje się na spacer - chyba że czegoś tutaj nie rozumiem. Zaraz ktoś mi napisze, że na spacerze pies powinien tylko chodzić po prostu na luźnej smyczy, a nie przy nodze. Ja to wiem i tak z moimi psami chodzę. Niemniej w niektórych sytuacjach, np. przy przechodzeniu przez ulicę bądź gdy idziemy razem w tłoku, np. na targu, chcę ją mieć przy nodze. I wtedy jej patrzenie się na mnie - a co gorsze, moje patrzenie na nią - jest całkowicie niepraktyczne, wręcz niebezpieczne.

Więc wygląda na to, że jeśli chcę mieć osiągnięcia na zawodach, to muszę ją nauczyć osobnej, trzeciej komendy - chodzenia przy nodze patrząc na mnie. OK, ale mnie smutno, ja bym chciała posłuszeństwo jako sport praktyczniejszy, nawet jeśli to znaczy, że dla przeciętnego widza będzie mniej widowiskowy. Chciałabym móc używać jak najwięcej jego elementów na codzień, bo, jak już napisałam, to zrobiłoby ten sport atrakcyjnym dla szerszej rzeszy uczestników.

Ale może właśnie dlatego, żeby uwypuklić, że tutaj nie chodzi o zwyczajne posłuszeństwo, polska kynologia używa dla tego sportu angielskiego słowa? :niewiem:

Mam nadzieję, że to, co napisałam powyżej jest po prostu brakiem zrozumienia przeze mnie o co w tym sporcie chodzi, więc może napiszę o konkretne porady na temat chodzenia przy nodze w topiku o Obedience. :D

Posted

[quote name='Wind']
Jesli natomiast wybieram sie na impreze "o pietruszke" jak to okreslilas, to tez nie mam do nikogo pretensji, ze nie widze, tego co najbardziej chcialabym zobaczyc, prawda? :D Ale za to mam fajny piknik z grupa milosnikow psow, mile wspomnienia, luzne rozmowy i niezobowiazujace wrazenia :-)[/quote]

:thumbs:

Poza tym dla osób, które w przyszłości planują poważne starty, jest to okazja do przetarcia szlaków, zapoznania się z atmosferą zawodów, (nawet jesśi nic nie znaczą) zarówno dla przewodnika jak i dla psa.

Posted

[quote name='Flaire']
Więc wygląda na to, że jeśli chcę mieć osiągnięcia na zawodach, to muszę ją nauczyć osobnej, trzeciej komendy - chodzenia przy nodze patrząc na mnie. [/quote]
Tak robią wszyscy zawodnicy obedience, PT, IPO - inne komendy na placu szkoleniowym, inne w życiu codziennym. Chodzenie przy nodze na ruchliwej ulicy jest dla psa innym zadaniem niż chodzenie na zawodach.

Posted

[quote name='Mokka']Tak robią wszyscy zawodnicy obedience, PT, IPO - inne komendy na placu szkoleniowym, inne w życiu codziennym.[/quote] Hmm. Co kraj, to obyczaj. :wink: Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam, że chodzenie przy nodze to nie chodzenie przy nodze. :wink:

[quote name='Mokka']Chodzenie przy nodze na ruchliwej ulicy jest dla psa innym zadaniem niż chodzenie na zawodach.[/quote]Czy poza tym, gdzie pies się patrzy są jakieś jeszcze inne różnice?

Które inne komendy powinny być różne od tych w życiu domowym?

Posted

A, jeszcze powinnam dodać, że mnie tu nie chodzi o zwykłą różnicę pomiędzy precyzją a jej brakiem, bo to już mam w kilku komendach. "Noga" znaczy dokładnie przy nodze, "idziemy" znaczy na luźnej smyczy. "Zostań" znaczy nie rusz się z tej pozycji, "czekaj" znaczy nie rusz się z tego miejsca. "do mnie" znaczy ... no itd. Ale we wszystkich przypadkach z wyjątkiem, jak narazie, chodzenia przy nodze, komenda "formalna" wystarcza imi i do życia codziennego, i na ringu posłuszeństwa.

Posted

[quote name='Flaire'][quote name='Mokka']Tak robią wszyscy zawodnicy obedience, PT, IPO - inne komendy na placu szkoleniowym, inne w życiu codziennym.[/quote] Hmm. Co kraj, to obyczaj. :wink: Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam, że chodzenie przy nodze to nie chodzenie przy nodze. :wink:
[/quote]
Tutaj ewidentnie się czepiasz. :wink: Dobrze wiesz, o co chodzi, sama zresztą na to wpadłaś. Ja osobiście nie widzę (w przciwieństwie do niektórych osób - nic personalnego, nie mam na myśli nikogo z Was) sprzeczności pomiędzy psem posłusznym i sportowcem w jednej osobie, byle psu w głowie nie mieszać. A chodzenie przy nodze można wykonywać w różny sposób, w zależności od okoliczności i potrzeb.

Posted

[quote name='Mokka']Tutaj ewidentnie się czepiasz. :wink: [/quote]Nie, nie celowo, sorry.

[quote name='Mokka']Dobrze wiesz, o co chodzi, sama zresztą na to wpadłaś. [/quote]Więc właśnie, że nie wiem - czy Tobie chodzi o różnicę między tym, co ja nazywam komendami "formalnymi" a "nieformalnymi"? Bo jeśli tak, to oczywiście ja właśnie uczę dwóch zestawów komend, ale wcale nie jest tak, że formalne to na plac szkoleniowy, a nieformalne - na codzień!!! Wręcz przeciwnie - i jedne, i drugie mają zastosowanie w obydwu miejscach, a już szczególnie te formalne jak najbardziej mają zastosowanie w życiu codziennym!!! I po to jich uczę! Każda osoba, którą kiedykolwiek szkoliłam była uczona dwóch zestawów komend, pomimo że mało kto z nich występował w konkursach obecdience. Więc mnie nie o to chodzi.

Dla mnie, różnica między komendą "formalną" i "nieformalną" jest nie gdzie jej używam, tylko jak ma na nią zareagować pies. Tak naprawdę, komenda "nieformalna" nie jest komendą, a raczej poleceniem - pies ma pewne prawo wyboru i może to zrobić, lub nie, a jeśli tak, to bardzo na luzie. Natomiast komedna "formalna" wymaga od psa, żeby coś zrobił, zawsze i natychmiast.

Komendy formalne używam i w życiu codziennym, i na ringu - bo w życiu codziennym bardzo się przydają. Ale chodzenie przy nodze z psem patrzącym we mnie a mną na psa nie będzie chyba przydatne w życiu codziennym - więc w tym przypadku musiałabym nauczyć jeszcze jednego sposobu chodzenia przy nodze, z przeznaczeniem tylko na ring.

[quote name='Mokka']Ja osobiście nie widzę (w przciwieństwie do niektórych osób - nic personalnego, nie mam na myśli nikogo z Was) sprzeczności pomiędzy psem posłusznym i sportowcem w jednej osobie, byle psu w głowie nie mieszać. A chodzenie przy nodze można wykonywać w różny sposób, w zależności od okoliczności i potrzeb.[/quote]Oczywiście, że tak. Ale jeśli celemm jest wciągnięcie do sportu jak największej ilości osób, to chyba łatwiej będzie to zrobić, jeśli jak największa część tego posłuszeństwa, które uczą będzie przydatna na codzień. Wtedy każda osoba, po normalnym, podstawowym kursie posłuszeństwa, ma naturalną drogę dalej, bez potrzeby zaczynania od nowa.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...