Aleksandra. Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Witam serdecznie po raz kolejny. Tym razem mam problem z moją 13 letnią suczką w typie owczarka niemieckiego. Weterynarze w sumie już rozkładają ręce i tylko przepisują kolejne leki, żeby nie powiedzieć "nic więcej nie możemy zrobić" - takie przynajmniej odbieramy wrażenie. Wszystko zaczęło się od babeszjozy, którą Gaja przechodziła 1,5 roku temu. Po tej chorobie zaczęła nam maleć w oczach. Bardzo schudła. Oczywiście o każdych nowych objawach mówiliśmy weterynarzom, ale jedyne co dostawaliśmy w odpowiedzi to "niestety, ale to powikłania, których nie da się uniknąć.". Także nie martwiliśmy się na zapas, wciąż wierząc, że będzie dobrze. Z czasem jednak było coraz gorzej. Parę miesięcy temu zaczęła powłóczyć jedną z tylnich łap, na ten moment nie pamiętam, która łapa to była. Poza tym doszły problemy ogólno reumatyczne. Każdy ruch sprawiał jej ból, zdarzało jej się, że sama nie mogła się podnieść. Wetka przepisała Trocoxil, po którym zauważyliśmy znaczną poprawę. Kilka tygodni temu zaczął się nasz koszmar. Gaja przewraca się.. wchodzi na meble.. oraz porusza się tak jakby prawą stroną. Nie raz nie może sama wstać, wejść po schodach. Załatwia się w domu mimo co godzinnych spacerów. Po prostu nie jest w stanie utrzymać ani stolca ani moczu. Ma dziwne.. ataki? nie wiem jak to nazwać.. kiedy to nie poznaje ani nas, ani mojej mniejszej psiny.. niestety, ale zdarza jej się ostatnimi czasy na nią rzucać. Weterynarz dał nam Karsivan, ale nie na nic się zdał ten lek. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Lekarz sugerował guza mózgu po wymienienu wszystkich objawów. I co dalej? Przecież nie zooperujemy jej. Faszerowanie ją tabletkami też nie wchodzi w grę, bo jej wątroba już nie wytrzyma. Męczymy się strasznie. Psychicznie i fizycznie.. a najgorsza jest bezradność. Co jeszcze możemy zrobić? Jak jej pomóc..? Bardzo proszę o odpowiedź, bo wraz z rodzicami siedzimy roztrzęsieni i myślimy o najgorszym.:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grey Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Aleksandro wiesz , że każdy musi umrzeć . Wiek , powikłania , opisane objawy, rokowania będą złe. Najważniejsze żeby pies się nie męczył. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandra. Posted September 5, 2010 Author Share Posted September 5, 2010 Może to z deka egoistyczne podejście.. ale chcemy o nią walczyć.. czy w obecne objawy są dla niej męczące? sprawiają jej ból..? nie potrafię sobie odpowiedzieć na te pytania patrząc na nią.. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figa_77 Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 ja bym zrobiła rezonans magnetyczny i moze w ten sposob wyjasnia sie jej problemy neurologiczne, karsivan to z leksza za mało jak na jej stan, Najbliżsża pracownie rezonansu magnetycznego znajdziesz we wrocławiu. rezonans jednego odcinka kosztuje 500 zł, 2 odcinki 750 . Jesli chodzi o neurologie to jedna z najlepszych metod diagnostycznych bo zapewne takie obrazowanie pokaze lokalizacje problemu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandra. Posted September 5, 2010 Author Share Posted September 5, 2010 Z tego co mi wiadomo psa trzeba uśpić do rezonansu.. A w jej wieku/stanie to nie wskazane.. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Ponad miesiąc temu przeżywałam podobne rozterki z 14- letnim pudlem (psem mojej teściowej). Tak jak piszesz, najpierw babeszjoza , po której z racji wieku pies nie powrócił już do dawnej formy (mam na myśli podstawowe wyniki morfologii), w badaniach usg wyszło wiele schorzeń , wątroby , nerek,trzustki, niezależnie od tego miał guz na klatce piersiowej, wynik biopsji był niejasny a wycinać wet nie mógł bo byłaby konieczna narkoza a pies by jej nie przeżył. Pies bardzo schudł niknął w oczach ale żył, teściowa była z nim bardzo związana i nie przyjmowała do wiadomości, że pies cierpi więc woziłam go na zastrzyki z antybiotyku ,sterydów, leków przeciw- bólowych ,zapalnych. Pewnego dnia wet powiedział do mojej teściowej....." Ten pies będąc z panią 14 lat zasłużył sobie na godną śmierć, śmierć bez bólu . Pani jest mu to winna." Z ogromnym bólem pożegnaliśmy go. Dedykuję Ci słowa tego lekarza, przemyśl to i podejmij decyzję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figa_77 Posted September 7, 2010 Share Posted September 7, 2010 zalezy czym znieczulasz , teraz istnieja wspaniałe mieszanki anestezjologiczne - rzadko stosowane w Polsce, ale mozna wtedy znieczulac zwierzeta w nawet bardzo tragicznym stanie, ale fakt ze Polsce o to bardzo trudno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.