Neris Posted March 27, 2007 Posted March 27, 2007 Z tego wszystkiego nie mogę znaleźć jej książeczki zdrowia... Quote
brazowa1 Posted March 27, 2007 Posted March 27, 2007 Neris,bedzie dobrze i zawsze musimy zakladac wersje optymistyczna.A Sara pewnie chetnie bedzie jedynaczka. Quote
weszka Posted March 27, 2007 Posted March 27, 2007 Oj Sarciu jakie dobre wieści! Trzymam kciuki za powodzenie! Quote
t_kasiek Posted March 27, 2007 Posted March 27, 2007 no to ja tez czekam z niecierpliwoscia na piatkowa wizyte :!: Quote
:: FiGa :: Posted March 31, 2007 Posted March 31, 2007 Dogo było kaput :mad: i widze że nikt tu nie zaglądał.. I jak to spotkanie? :oops: Quote
:: FiGa :: Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 Czekamy na wieści :kciuki: Oby to były dobre wieści ;) Quote
Neris Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 Sarunia w nowym domu od piątku... Podobno bardzo za mną tęskni i na spacerze biegnie do miejsca gdzie stał nasz samochód. Mam nadzieję, że to niedługo minie... A mi jej brakuje niemożliwie. Nie ma śmiesznych roześmianych oczu, skakania, nie ma zimnego nochala wpychającego się nad ranem pod kołdrę... Za długo była u mnie, za mocno ja pokochałam, nawet myśl że będzie jedynaczką kochaną nad życie mało mnie pociesza... Quote
Dabrowka Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 Neris, mniejszą sztuką jest wzięcie psa na tymczas niż oddanie go potem ;) Rozumiem, że tęsknisz za Sarą, z opisów i zdjęć wyglądała na małą słodką cholerkę z charakterem, a takie kocha się najbardziej :loveu: Ale sama wiesz, że to była bardzo dobra decyzja. Najlepsza z możliwych. :glaszcze: Quote
:: FiGa :: Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 Neris wiem że musi Ci być ciężko, ja miałam psiaka zaledwie miesiąc ale oddanie niemile przezylam :shake: Pocieszający jest fakt że mieszka niedaleko, czesto go odwiedzam, ale to nie jest TO. Nie mogę się do niego przytulić, nie czuje szorstkości jego sierści, nie czuje że jest obok gdy zasypiam... Saruniu duzo szczęścia w nowej rodzinie :loveu: Neris trzymaj sie kochana, wiele dla niej zrobiłaś :loveu: Quote
Neris Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 Nie odwiedzę Sary... Jeśli aż tak za mną tęskni nie zrobię jej tego, pomyślałaby że przyszłam ją zabrać do domu... Quote
brazowa1 Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 I tak trzymac Neris! Psu jest dobrze,rodzina z niej zadowolona,to trzymajmy kciuki,zeby tak dalej bylo. nasze sentymenty schowamy daleko,zeby Sara sie o nich nie dowiedziala,wiec Ciiiiiii Quote
Neris Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 NIe, Sara jest w nowym domu od piątku i nie ma potrzeby szukania nowego! Takie ładne historie z nowego domu Wam tu wypisywałam i nie wiem co oni wyrabiają, wszystko znikło!!!! Quote
t_kasiek Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 [quote name='Neris']NIe, Sara jest w nowym domu od piątku i nie ma potrzeby szukania nowego! Takie ładne historie z nowego domu Wam tu wypisywałam i nie wiem co oni wyrabiają, wszystko znikło!!!![/quote] a nie mozesz napisac jeszcze raz :( strasznie sie martwilam o Sare....dogo nie działało i teraz nic nie wiem ;( jaki domek - gdzie - skad - jak sie w nim teraz czuje ??:multi: Quote
Neris Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 Mam obawy, że będę tak pisać i pisać i pisać a to będzie znikać i znikać i znikać... W piątek około 11 pojechałam do Państwa. Przywitali mnie w pięknie wysprzątanym mieszkaniu, na Sarę czekało legowisko, nowiutkie miseczki, smycz, zabaweczki i smakołyki. Sara nie bała się windy, weszła spokojnie do mieszkania ale bardzo była zdezorientowana. Nie dawała się specjalnie pogłaskać, ale przekonana smaczkami obrała za jakieś 10 minut strategiczną pozycję obok Pani. Opowiedziałam wszystko co o małej wiem, pożegnałam się i poszłam... Sara próbowała oczywiście wyjść za mną mówiąc "no fajna wizyta, ale wracajmy do domu". Oczywiście jak kretynka szłam ulicami Warszawy rycząc w niebogłosy... Sara po moim wyjściu zaczęła rozpaczliwie szukać możliwości wydostania się z mieszkania, skakała po parapecie i próbowała wyskoczyć przez balkon (na szczęście jest zabudowany, więc pani zamknęła tylko okna i już) Potem wróciła z pracy młodsza pani i okazało się, że zapałały do siebie z Sarą wielką miłością - śpią razem w łóżku i Sara przesiaduje u niej na kolankach. RAzem też chodzą na spacery. Quote
Neris Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 W niedzielę była cały dzień na działce i okazało się, że uznała ją za swój teren i oszczekiwała radośnie przechodzących obok ludzi. Potem znalazła dziurę w płocie i postanowiła pozwiedzać sąsiednią działkę. Pani nie mogła się tam dostać inaczej niż przez tę samą dziurę i podobno przedzierała się na czworakach, pokaleczyła sobie kolano na jakimś drucie kolczastym. A Sara nie wiedziała przecież że to jest już nie jej teren, więc biegała tam bardzo z siebie zadowolona. Podobno łzawią jej oczy - może to reakcja na spaliny? I ładnie daje sobie przemywać oczko, ale w zamian za smakołyk oczywiście. Oprócz tego czasami udaje jej się dożywić na spacerze - jak na razie pożarła suchą bagietkę, a kawał starej kości udało jej się odebrać. Quote
t_kasiek Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 [quote name='Neris'] Potem wróciła z pracy młodsza pani i okazało się, że zapałały do siebie z Sarą wielką miłością - śpią razem w łóżku i Sara przesiaduje u niej na kolankach. RAzem też chodzą na spacery.[/quote] uwielbiam plakac ze sczescia :placz: fantastycznie, ze Sara ma dom i ze pomalu sie w nim odnajduje.... to dobrze tez ze ma sie gdzie wybiegac i bawic -WSPANIALE !! Neris - jestesmy wszyscy z toba....ale ty pewnie wiesz, ze lepiej, ze Sara teraz znalazla domek niz mialabym sie jeszcze bardziej do ciebie przywiazywac !! Quote
akucha Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 A ja wczoraj napisałam takie ładne podziękowania dla cioci Neris i brzydkie dogo je wcięło :placz: :placz: :placz: Quote
Neris Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 A mi jej niewiarygodnie brakuje... Płaczę za nią ciągle Ale musiałam to zrobić Dofi na nią polowała i mogłoby któregoś dnia dojść do nieszczęścia Quote
:: FiGa :: Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 Neris kochana :loveu: Tyle dla Sary zrobiłaś, dzięki Tobie ma taki wspanialy domek :calus: Quote
weszka Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 Neris ciężka rola domków tymczasowych. Rola piękna i nie do przecenienia. Uratowałaś ją, dałaś miłość, pokazałaś co to znaczy psie szczęsliwe życie. Quote
t_kasiek Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 Neris....a bedziesz chciala kiedys spotkac jeszcze sie z Sara ?? Quote
Neris Posted April 3, 2007 Posted April 3, 2007 Chciałąbym, ale pani mówiła że Sara strasznie z mną tęskni, nie chcę jej zrobić krzywdy spotkaniem... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.