Aleksandra Bytom Posted November 13, 2010 Author Posted November 13, 2010 Ada-jeje a ona dzwoniła do Ciebie? miała dzwonić Quote
Ada-jeje Posted November 13, 2010 Posted November 13, 2010 Nie dzwonila i dzwonic nie musi, ona ma tu napisac i przeprosic za swoje zachowanie, za klamstwa i za krzywde jaka wyrzadzila psu. Quote
Aleksandra Bytom Posted November 13, 2010 Author Posted November 13, 2010 no nic,ja jej napisalam że zwrot kosztów jakie poniosłam prosiłabym wpłacić w terminie 7 dni,nie zdziwcie się jak mi po 15 neta na jakiś czas odłączą bo rachunku nie zapłaciłam.... także może mnie chwile nie być bo za tydzień dopiero w niedziele będe mieć świeżą kaske żeby rachunek zapłacić Quote
Ada-jeje Posted November 13, 2010 Posted November 13, 2010 Ola to wyskub jeszcze na list priorytetowy i przyslij mi fakture z lecznicy na Fundacje i podaj konto to Ci przeleje kase. Quote
fioneczka Posted November 13, 2010 Posted November 13, 2010 [quote name='Aleksandra Bytom']ma też odzyskać smycz i kolczatke psa ze schroniska bo podobno to w schronie pies miał[/QUOTE] a skąd ona wie że do schronu razem z psem trafiła kolczatka i smycz ? przecież podobno uciekł ... widziała jak go łapali ? no chyba że ja coś źle przeczytałam Quote
Aleksandra Bytom Posted November 13, 2010 Author Posted November 13, 2010 ja nie wiem skąd ona wie ale tak twierdziła i mówiła że odzyska te rzeczy,wkurzyłam się dzis bo wydzwaniał dziś do mnie narzeczony Sylwii z jakimiś pretensjami i spytał czy suma 170zł załatwi całą sprawe,no śmieszne,po tej rozmowie juz na pewno nie popuszcze bo oni nie czuja się winni,jak to okreslił chce zamknąć sprawe dla dobra psa,noż cholera jak ja do niego dzwoniłam żeby dla dobra psa go ze schronu wyciągneli i zawieźli do pana Tomka to twierdził że go nie stać i kosztów nie będzie ponosił a jak zaproponowałam sponsoring tego transportu to podał cene ze którą zrobił to mój kuzyn ale z BYTOMIA!!!! wogóle napisał że zadał sobie trud i przeczytał watek i pytał czemu nie napisałam czegoś w stylu że mój tata powiedział że ma psa w dupie,odpowiedź jest prosta nie wierze że tak powiedział,to jest człowiek po 50tce i nie bawią go takie zabawy a ponadto "narzeczony" Sylwi to żaden partner dla mojego Ojca do rozmów i wcale sie nie dziwie że nie chciał z nim gadać :) pies został przekazany Sylwii a nie Jarosławowi cos tam co to nie może zostawić sklepu,potem go nie stać na stówe na transport psa i co tam mu do głowy nie przyjdzie,Jarosław cos tam nie jest stroną w sprawie,w sprawie psa ma się wypowiadać Sylwia która była za psa odpowiedzialna,Ada w poniedziałek wysle fakturke,bardzo Ci dziękuje :) Quote
Alicja Posted November 13, 2010 Posted November 13, 2010 Olu , więc myślę , ze pora zakończyć dysputy z Sylwią , jakie by one nie były .... Jesli ma coś do powiedzenia to wie gdzie jest dogo ...zna nr do Ada jeje ... zresztą najprawdopodobniej Sylwia podczytuje temat więc wie w czym rzecz ...a z tym młodzieńcem to raczej też bym nie dyskutowała na twoim miejscu Zreszta myśle ze ona sie tu nie odezwie bo już się najprawdopodobniej sypnęła .... kłamstwo ma krótkie nóżki ;) Quote
Ada-jeje Posted November 13, 2010 Posted November 13, 2010 Alicjo a o czym to ja niby z nia mialabym rozmawiac? Jak ja do niej dzwonilam i miala jeszcze szanse, to malolata jak ja okreslilas rzucila mi sluchawka. Ja bede z nia rozmawiac dopiero w sadzie, bo bede oskarzycielem posilkowym, wiec nie omieszkam jej zadac kilka pytan, oraz wnioskowac o najwyzszy wymiar kary. Juz sie ciesze na to spotkanie :evil_lol: Quote
Alicja Posted November 13, 2010 Posted November 13, 2010 [quote name='Ada-jeje']Alicjo a o czym to ja niby z nia mialabym rozmawiac? Jak ja do niej dzwonilam i miala jeszcze szanse, to malolata jak ja okreslilas rzucila mi sluchawka. Ja bede z nia rozmawiac dopiero w sadzie, bo bede oskarzycielem posilkowym, wiec nie omieszkam jej zadac kilka pytan, oraz wnioskowac o najwyzszy wymiar kary. Juz sie ciesze na to spotkanie :evil_lol:[/QUOTE] przede wszystkim powinna cię PRZEPROSIĆ ....już za samo rzucenie słuchawką ...ale cóż jej widać brakuje elementarnych zasad wychowania ... Quote
Sylwiakuspie Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Witam Nie bede sie przedstawial, poniewaz nie wiedze takiej potrzeby,po krotce powiem tyko ze jestem narzyczonym pani K.Sylwi i chcila bym przedstawic historie psa quatro, w momencie kiedy paniu Sylwia postanowila pomóc. Mianowicie w momencie kiedy dowiedzialem sie o tym ze p.Sylwia che pomoc i zaadoptowac quatro, zaniepokoilem sie, poniewaz wiedziaLem co to za rasa i ze w naszym domu jest juz szczeniak rasy pit bul, niestey musialem zrezygnowac z quatro i odmowic,byl to moment w ktorym quatro znajdowal sie jeszcze w domu w bytomiu i ani my ani wasciciele psa nie podjelismy jeszcze decyzji,poprosilem nastepnego dnia zeby p.Sylwia powiadomila wlasicieli ze niestety ,adopcja jest nie aktuana(informacja ta zostala wyslana na prywatna poczte oto fragment tej wiadomosci "Ja jestem dostepna z tym ze jestem w pracy i nie zawsze moge odebrac , musze z przykroscia powiedziec ze zrezygnujemy z quatro ;/ narzeczony powiedział ze jednak to dorosły pies nie znamy jego zachowania a jak nam malego pogryzie musimy patrzec na to z tej strony") i jedyne co moze zrobic to ponjac probe znalezienia w Raciborzu dom dla niego ,na co wlasiciele przystali i zgodzili sie .Pojawia sie nadzieja ,znalazl sie chopak ktory chcial zajac sie quatrem, lecz bo blizszym zastanowieniu stwierdzilismy ze jezeli ma juz psa to nie bardzo bedziemy ryzykowac i zblizac do niego quatro ,pomocna dlon wyciagnela moja rodzina ktora zdeklarowala sie ze wezmie go na probe, interesowal ich kontakt psa z dziecmi lecz dali warunek jezeli pies bedzie agresywny w stosunku do dzieci niestety beda zmuszeni do oddania go, a co sie wiarze z tym ,skoro wlasiciel wiedzial ze sylwia tyko pomaga w adopcji quatro jest zobowiazany w kazdej chwili odebrac go,minely 2 dni i niestety rodzina zadzwonial i powiedziala ze pies nienadaje sie,probowaili mieli plany zeby go szkolic itd niestety zla reakcja przekreslila psa.nastepnego dnia z rana czlonek mojej rodziny, mianowicie Wujek zadzwonil do wlascicieli i poinformowal ich jaka byla sytuacja i poprosil aby zglosili sie po psa ,po czym telefoniczna odpowiedz byla ze dobrze ze jeszcze dzis sie zglosza po niego, tyLko zalatwia transport poniewaz ich samochod trafil do naprawy.w momencie kiedy zapadla decyzja ze pies wraca do domu zabralem psa do swojego od domu ,po czym wczesniej poprosilem rodzicow aby zaprali mlodego pit bula na czas a panstwo z bytomia odbiora psa, aby nie ryzykowac juz zdrowia dzieci i aby przeczekal u mnie te kiika godzin do przyjazdu wascicieli,niestety jak zabralem psa do domu p.Sylwia musiala jechac do pracy i tu zaczely sie w tym momencie komplikacje...Po w prowadzeniu psa do domu ,przygotowalem mu cieply posilek dalem "kocyk"i widzialem jak wiele milosci potrzebuje ten pies,niespelna godzine pozniej dzwoni do mnie p.Sywia i oznajmia mi ze dostala od wlascicieli sms, z waidomoscia(szegulow wiadomosci nie bede podawal poniewaz moga one zostac przeciwko mnie uzyte a uwazam ze odegraja wazna role w tej sprawie )ze P.Sylwia widziala co robi ,ze ich to juz nie obchodzi i ze ma sobie radzic z psem-po krotce stwierdzilem ze jest to porzucenie,chcac wyjasnic te sprawe zadzwonile na straz miejska aby poradzic co mam robic w takiej sytuacji ,ci skierowali mnie na policje gdzie cala rozmowa zostala nagrana i gdzie przedstawilem cala sytuacje i rozmowe ktora przeprowadzilem z osoba przebywajaca w tym czasie z wlascicielka(OJCIEC wlascicielki ktora niechciala rozmawiac) jeszcze przed kontaktowaniem sie plicja , mianowicie rozmowa wygladaa tak: zadzownilem i zapytalem czy sa oni odpowiedzialnymi osobami ,ja sam z psem w domu ,w pewnym momencie pies zaczyna na mnie szczekac i nie wyglada to na zabawe czuje sie zagrozony,prosze ich aby dotrzymali obietnicy i przyjechali po niego po czym slysze ponownie, ze ich to juz nie interesuje ze maja to w @@@@@ ze ja nie bede ich straszyl policja co ja sobie mysle nie bede ich straszyl ze mam dowody na to ze porzucaja go,co ja sobie wyobrazam, //////ALE ZARAZ P.SYLWIA WYRAZNIE USTALALA Z WLASICIELAMI POPRZEZ WIADOMOSCI PRYWATNE ,POCZATKOWO BYA MOWA O ADOPCJI TO PRAWDA, LECZ GDY SIE TO ZMIENILO A PIES BYL JESZCZE W DOMU W BYTOMIU P>SYWIA ZDEKLAROWALA SIE NA POMOC W ZNALEZIENIU MU DOMU A NIE Na BYCIE JEGO WLASCICIELEM NADAL POZOSTAJA NIM PANSTWO Z BYTOMIA.Tak wiec uwazam ze mieli obowiazek odebrania go, nie podpisali oni tez z pSYLWIA umowy adopcyjnej itp.wracajac do sprawy po rozmowie z wlasicielami opowiedzialem cala sytuacje policji ktora zachecala mnie do skierowania sprawy do prokuratora,lecz znalezienie domu da psa bylo niezbedne gdyz nie byo mozliwosci aby pies nocowal u nas gdyz tesknil za swoim prawdziwym domem za wlasicielami i nieufnie na nas patrzyl.W nadzieji ze jednak wlasciciel zdecyduja sie na odbior zadzwoniel jeszcze raz i zapytalem czy sa osobami odpowiedzialnymi, przeciez jak ten pies mnie pogryzie to oni beda odpowiadac, tym bardziej ze pies byl zaczipowany i wyraznie wskazywalo do kogo nalezy pies,jak panstwo zauwazyliscie w dalszym ciagu psu nie dzieje sie zadna krzywda oprocz tesknoty za domem i wlasnym lozkiem,godziny mijaly czasu bylo coraz mniej i w ostaniej chwili pojawila sie nadzieja udalo sie znales kobiete ktora chciala psa do siebie, zmarl wlasnie jej obecny bokser i szuka nowej pociechy wiedzielismy ze da mu dozo milosci swobody ale rowniez nauczy dyscypiny,lecz pojawil sie problem, kobieta mogal go odebrac dopiero nastepnego dnia a my potrzebowalismy noclegu dla quatra, rozmyslalismy nad odprowadzeniem go do schroniska jak zalecila nam straz miejska lecz nie chcialem do tego dopuscic,jedyna rozsadna mozliwoscia byl znajomy o ktorym na poczatku wspominalem, ktory jako pierwszy mial sie nim zajac ale ze wzgledu na obecnosc drugiego psa zrezygnowalismy z niego ,w tej sytuacji nie mielismy wybory,po rozmowie z nim ustalilismy ze odizoluje tamtego psa i quatro spedzi noc u niego w domu w cieplym pokoju ,odporowadzilismy go, pies naprawde bylo widac ze byl spokojny wiedzial ze nie dzieje sie mu krzywda,pies trafil w dobre rece i z ta mysla oczekiwalismy na ranek z poczatkeim ktorego pies mial trafic do nowego domu,po czym w godzinach popoludniowych dostaje telefon ze pies jest w schronisku, ze rano zostal zlapany i tam jest do odbioru, bardzo ale to bardzo bylem zaskoczony ,potem telefon od wlasicielki ze prosza zebym go odebral i odwiozl do hoteliku za ktory jak twierdzili zaplacili wlacznie z szkoleniem ,chwile potem kolejny telefon ze nie mam nic robic tylko p.Sylwia ma dostarczyc dokumenty psa i wlasciciel musi go sam odebrac poniewaz musi byc to osoba ktora widnieje w owym czipie.Wracajac do sedna sprawy prosze sie zastanowic teraz kto jest naprawde winny ,przeciez mozna bylo zapobiec calej tej sytuacji wasciel mial poprostu odebrac psa, tak jak obiecal.powinien gdzie indziej szukac domu poniewaz w raciborzu bylo to niemozliwe w tym czasem, a wlasciciel cala wine zrzucil na P.Sylwie.A ona chciala pomoc, nie bede w nikal w doswiadczenie P.sylwi ale ma juz na koncie kika sukcesow odnoscie pomocy w znalezienu domu dla psow i nie byly to yorki ,czy male kotki byly to kochajace niedobre rottweilery tak wiec nie wierze, reasumujac jaki miala by w tym zly cel zamiast pomagac to ranic...... prosze sobie odpowiedziec, a tak naprawde wystarczyla odpowiedziana postawa ze strony wlasciciela i odbior psa ,a uniknol by on tego nieszczescia ,lub znalezienie jakiegos sensowne dazenie do konsensusu tak aby pies nie cierpial.Skoro p.Sylwia nie radzila sobie o czy na bierzaco byli informowani wlasciciele powinni natycmiast zareagowac czeego nie chcieli uczynic. TO WSZYTKO DAJE NAPRAWDE DUZO DO MYSLENIA.... NIE ZWRACAM SIE DO PANSTWA PROSZAC O JAKAS LITOSC ITP PISZE DO PANSTWA PROSZAC O ROZSADEK I PONOWNE ROZPATRZENIE SPRAWY TRAKTUJE TO KROTKE PRZEMOWIENIE BARDZO PRYWATNIE,PRZEPRASZAM ZA POPELNIONE BLEDY I ZNAKI POLSKIE PODCZAS PISANIA NAPRAWDE SPIESZYLEM SIE ABY PANSTWU PRZEDSTAWIC PRAWDE,PONIEWAZ BOLI MNIE TO I PRZESZKADZA JAK LUDZIE SZYBKO POTRAFIA OCENIC NEGATYWNIE KOGOS KTO CHCE POMAGAC NASZYM SLODKIM ZWIERZETOM A NIE RANIC I KRZYWDZIC,BOLI TO ZE TAK SZYBKO PANSTWO SKRESLILISCIE PANIA SYWIE ZUPELNIE ZAPOMINAJAC O TYM ZE JUZ PRZED PRZEKAZANIEM PIES BYM BITY ,KOPANY ......DLACZEGO NIEKT POWAZNIE JUZ WTEDY NIE REAGOWAL,DACZEGO WASCICIELE ODRAZU NIE ZDECYDOWALI SIE NA HOTELIK DLA PSA I TRESERA ????....,CHCIElI UNIKNAC KOSZTOW ,CZY MOZE POZBYC SIE PROBLEMU ,JUZ WTEDY BYL BY SZCZESLIWY I UNIKNOL BY TEGO WSZYTSKIEGO, PROSZE SOBIE ODPOWIEDZIEC NA TO PYTANIE ??? NIE MAM ZAMARU OBRAZAC PISZAC do WLASCICIELI I OSOB MAJACYCH JAKIS ZWIAZEK Z TO SPRAWA...CHCE TYKO SPRAWIEDLIWEJ SPRAWIEDLIWOSCI JEZELI TAKA ISTNIEJE PONIEWAZ NIE CHCE ABY NASZ GLOWNY BOHATER QUATRO CIERPIAL. A TYM CZASEM WLASCICIELE ZASTRASZAJA PROKURATURA PONOSZENIEM KSZOTOW ZA ICH PRYWATNE "WIDZI MISIE"ZA NOCLEGOWNIE ITP , DZIWI MNIE TYLKO TO ZE OKOLICZNE PATROLE KTORYM ZOSTALA PRZDSTAWIONA TA SYTUACJA PRZYZNAY p.SYWI RACJE I ZACHECAJA DO WALKI O PRAWDE I O DOBRO DLA QUATRA JAKIM NAPEWNO BEDZIE OBECNY DOM.JAK JESZCZE DOWIEDZIALEM SIE W OSTATNICH CHWLACH WLASCICIELE TAK BARDZO BARDZO DBALI O QUATRO ZE PIES OD ROKU 2008-2010 NIE MIAL SZCZEPIENIA PRZECIW WSCIEKLIZNIE DATEGO TEZ ZOSTAL ZATRZYMANY W SCHRONISKU.... LUCZE TEZ NA WYROZUMIALOSC ZE STRONY FUNDACJI PRO ANIMALS TORA NA BIERZACA JESTEM ZASTRASZANY ZE STRONY PANSTWA Z BYTOMIA....CZEKAM NA JAKIES SENSOWNE I POMOCNE DLA QUATRA ROZWIAZANIE PRZY CZYM SPRAWIEDLIWE...... DZIEKUJE ZA UWAGE POZDRAWIAM Quote
Sylwiakuspie Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Jestem ciekaw jaka teraz KOCHAJACY WLASCICIELE WYMYSLA HISTORIE KTORA POGRAZY PANIA SYLWIA JESZCZE BARDZIEJ KTORA JEST ZALAMANA CALA TA SPRAWA,I DZIEKUJE CZLONKOM SPOTKANIA TTB Z RACIBORZA<MYSLAELM ZE JESTESCIE INNYMI LUDZMI TYB BARDZIEJ ZE MIELISCIE OKAZJE POZNAC SIE Z PANIA SYLWIA OSOBISCIE . Quote
agnieszka32 Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Widzę, że tutaj ten sam elaborat co na niebieskim forum (swoją drogą, bardzo ciężko było to przeczytać - pół-analfabeta to pisał??? :angryy:). Edit - no baaardzo mi żal p.Sylwii, nie będę chyba mogła zasnąć dzisiaj :roll::shake: Quote
Ada-jeje Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Agnieszka, tak samo to odebralam, kogel, mogel ale nie jadalny. Jedno co mi utkwilo to, to ze jegomosc nazywa Sylwie PANIA. Tudno z tego cos zrozumiec, moze i pol analfabeta, ale czytac chyba umie. Zanim napisal ten niezrozumialy elaborat, powinien przeczytac watek od miejsca wpisow Sylwikuspie. Zaoszczedzil by sobie daremnego trudu pisania.:evil_lol: Quote
agnieszka32 Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 [quote name='Ada-jeje']Agnieszka, tak samo to odebralam, kogel, mogel ale nie jadalny. Jedno co mi utkwilo to, to ze jegomosc nazywa Sylwie PANIA. Tudno z tego cos zrozumiec, moze i pol analfabeta, ale czytac chyba umie. Zanim napisal ten niezrozumialy elaborat, powinien przeczytac watek od miejsca wpisow Sylwikuspie. Zaoszczedzil by sobie daremnego trudu pisania.:evil_lol:[/QUOTE] Otóż to :diabloti: Musiałam myszką wyraz po wyrazie zaznaczać, bo inaczej mi się linijki myliły. Biedactwa, jak ta załamana Pani Sylwia i jej narzeczony to zniosą? Tak baaardzo chciała pomóc, a tu taki klops :roll: Quote
fifka Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Oj teraz to i my sie tu pogniewamy, bo ja Sylwia nie wypowiedzialam sie w ogole na Twoj temat zle... Asia pisala tylko o Bozce... I ze mozliwe, ze sie pomylila sadzac ze bedzie ok... No ale zawsze sie obrywa tym najmniej winnym... Quote
Martens Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Zabawne, że informacje o jakiejkolwiek rezygnacji z adopcji ze strony Sylwii przed pojawieniem się psa wyszły na jaw po takim czasie... Od początku było pisane, że to nie jest pies aniołek, tylko duży silny samiec, który potrafi znienacka zachować się agresywnie i złapać zębami również dziecko; że to pies po przejściach - jestem przerażona nieodpowiedzialnością, jaką było przekazywanie tego psa "na próbę" do rodziny z dziećmi, jeszcze ze stawianiem warunków, że zostanie jeśli będzie się dobrze zachowywał... Z wątku jasno wynikało, że pies [U]nie będzie[/U] zachowywał się dobrze i że nie jest to zwierzak który nie umie siadać i chodzić przy nodze, tylko pies z problemami behawioralnymi, również agresją. Idę robić pierwszy bazarek, bo wczoraj się nie wyrobiłam. Quote
Guest Elżbieta481 Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Przeczytałam cały wątek i ten wpis od tego Pana.Ciężko się czyta.Pozostaje mieć nadzieję,że psu pomoże p.Tomek do którego trafił.Mam też nadzieję na sprawiedliwość dla Ouatro.Trzymam za niego kciuki.niech i dla niego zaświeci słoneczko,niech mu się wiedzie! Ja tego psa nie znam,ale jestem pewna,że dla każdego psa potrzeba odpowiedniego opiekuna.Psy tej rasy nie są dla każdego człowieka.Zresztą-przy adopcji każdego psa potrzeba odpowiedzialności.To nie zabawka.... Elżbieta Quote
zaba14 Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Narzeczony a zadałeś sobie chociaż troszkę trudu w przeczytaniu tego wątku ?? !! Sylwia [B]ZADEKLAROWAŁA się SZKOLENIEM [/B]i daniem psy [B]DOMU TYMCZASOWEGO[/B] (!!) a [B]nie pośrednictwa[/B] w szukaniu psu domu !! po co mieli by dawać psu komuś aby znalazł mu dom !! ?? ten dom był szukany już w Bytomiu, pies potrzebował SZKOLENIA i wyprowadzwenia go na prostą drogę , a dopiero później znalezienia dobrego domu.. a z tym zadeklarowała się Sylwia .. Czy Sylwia jest na tyle mało rozsądna, aby wiedząc jaką ten pies miał przeszłość oddawać go z rąk do rak ? przecież tym pogrążyła tego psa jeszcze bardziej !! dopuściła do oddania psa do schroniska ... ja takiej osobie nie powierzyłabym chomika na dom tymczasowy! Sytuacja miała by się inaczej gdyby Quatro był opisany jako pies aniołek, ale przedstawiono go z najgorszej możliwej strony ! Quote
Alicja Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Narzeczony :roll: chyba nie do końca zna swoją PANIĄ Sylwię :diabloti: Fifka , nie przejmuj się .... z reguły tak jest jak w tym powiedzeniu ....[I]Nawalić a na kota zwalić[/I] ;) ...czyli Sylwia nawaliła a szuka winnych wsród innych Quote
Martens Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Na razie bazarek książkowy dla łobuza: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/196407-HITY-KSI%C4%84%C5%BBKOWE-Masterton-Mrzewi%C5%84ska-Turid-Rugaas-Stephanie-Meyer-etc.-do-22.11?p=15730562#post15730562"]http://www.dogomania.pl/threads/196407-HITY-KSI%C4%84%C5%BBKOWE-Masterton-Mrzewi%C5%84ska-Turid-Rugaas-Stephanie-Meyer-etc.-do-22.11[/URL] Proszę o podnoszenie, ew. wlepienie do 1. postu no i oczywiście zakupy, bo jest w czym wybierać ;) Quote
Aleksandra Bytom Posted November 14, 2010 Author Posted November 14, 2010 o ja cie,ja nawet nie czytam tego co pan Jarosław jakiś tam napisał,wujki ciocie kuzynowie,ten straszny dom w życiu nie wypuścił by psa na ulice,z tego domu pies nie trafiłby do schroniska,ten dom nie przekazał go byle komu a wy gówno dla psa zrobiliście,z waszego domu trafił do schroniska,ma chorą łapke, aha Ada-jeje wet który zajął się Quatro po odebraniu ze schroniska zaoferował pomoc w postaci poświadczenia stanu psa jeśli będzie trzeba,myśle że warto by było z tego skorzystać,temat z Sylwią i panem Jarosławem coś tam uważam za zamknięty,okazja do naprawienia błędów była,i Sylwia twoją szanse spieprzył pan Jarosław bo z takim aroganckim człowiekiem nie mam o czym rozmawiać tym bardziej że to nie jego sprawa. Quote
Ada-jeje Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Ola, oswiadczenie o stanie psa po wyjsciu z schroniska, koniecznie ( potrzebne do akt) sprawy. Quote
Martens Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Ogłosiłam go jeszcze na forum staffikowym z prośbą o wsparcie finansowe - tam chyba jeszcze nikt go nie wrzucał. Quote
Aleksandra Bytom Posted November 14, 2010 Author Posted November 14, 2010 Joluś na fakturze będzie pieczątka weta i adres lecznicy,myśle że warto będzie tam zadzwonić,pan weterynarz bardzo sie przejoł losem psa,mówił że w raciborzu nie ma nikogo kto mógłby wziąść sprawy w swoje ręce ale w razie czego on może poświadczyć :) znikam na razie bo jestem chora i zdycham.... Quote
fifka Posted November 14, 2010 Posted November 14, 2010 Ola a moglabys napisac na pw jaki to weterynarz... Mam nadzieje, ze nie ten o ktorym mysle ;o bo masakra...!;o Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.