Kajusza Posted August 27, 2010 Posted August 27, 2010 moja mama pogada z koleżanką, której mąż pracuje w którejś gazecie (nie pamietam której), ale to nic pewnego, zobaczymy. Ja niedługo ide do pracy, a tam nie moge zalogowac sie na dogo (kilka razy próbowałam i nie wychodzi, niewiem czemu????). To wysyłam wam nr na pw w razie czego. Ja bede jutro jechała samochodem, mieszkam w centrum, to moge którąś zabrać jakby była taka potrzeba (moge gdzies podjechać, lub zabrac z przystanku :-) ) Ania Quote
koelka Posted August 27, 2010 Posted August 27, 2010 Ja też mieszkam w centrum, więc może mogłabym się zabrać z Tobą? Daj znać, gdzie Tobie najbardziej pasuje. Gdzieś może na Wełnianym Rynku? Mi obojętnie, podejdę, daj tylko znać proszę. Na pw wysłałam też nr tel. Mamy jeszcze za zadanie obfotografować jutro 3 inne psiaki w schronisku. Quote
ancyk1 Posted August 28, 2010 Posted August 28, 2010 i co tam dziewczyny u Bruna? Dalej taki wycofany? Quote
Kajusza Posted August 29, 2010 Posted August 29, 2010 Nawet nie chciał wyjśc z budy, siedział i warczał, dopiero jak zaczęłam go częstpować parówką to wyszedł, jak dawałam mu kawałki to jadł delikatnie, ale tylko chciałam go dotknąc lekko, to warczał i pokazywał zęby, niema szans żeby go pogłaskać. Wydaje mi sie,że on tak się zachowuje ze strachu, a nie że taki jest z natury. szkoda, w takim stanie nikt go nie adoptuje :-( jak tak byłyśmy to akurat ludzie przywieźli pieska przywiązanego w lesie na jakimś kablu do drzewa!!! szkoda słów na takich debili!!! biedny, męczył się pewnie kilka dni!BO MIAł CAŁE DRZEWO OKOROWANE BO SIE SZARPAŁ i ziemie zrytą wokół :-( Quote
sundayrose Posted August 30, 2010 Author Posted August 30, 2010 Jesli chodzi o Bruna, to mnie sie dal poglaskac kilka razy teraz w sobote. Jadl z reki parowke i ser... jak skonczyly mi sie przysmaki dla niego, to stal, patrzyl i czekal na wiecej, ale rzeczywiscie zaczynal warczec i pokazywac zeby po chwili... To raczej takie zeby na postrach, bo w ogole nie szykowal sie na atak - nie wiem o co mu chodzilo z tymi zebami, tez podejrzewam, ze ze strachu... moze wie, ze musi postraszyć, żeby ktoś sie nie zblizal i go np. nie bil? Ten bidul przywiazany kablem jest bardzo zaniedbany- taki raczej starszy, nieduzy piesek, ma jakis problem z tylna prawa lapa, starszne koltuny w siersci, bardzo dlugie pazury, ktore utrudniaja mu chodzenie- widac, ze albo lezal juz dluzszy czas, albo nie mogl chodzic i ktos sie go pozbyl- starsznie sie bal w kojcu schroniskowym, trzesie sie, podkulil ogon itd. Oko za oko powinno byc. Quote
ancyk1 Posted August 30, 2010 Posted August 30, 2010 kurcze co Ci ludzie wyprawiają szok podejrzewam że koszty leczenia by były za duże i trzeba się psa pozbyć, dobrze przynajmniej że na ludzi jakiś trafił co go do schroniska przywieźli. Z Brunem może być ciężko, by go ktoś zaadoptował zwł że może mieć etykietkę agresywny. a może by jakiś bazarek sklecić i do tresera posłać, albo szukać DT bo ewidentnie pies zaczyna depresję łapać- tutaj na wolności biegał a teraz za "kratami siedzi" Quote
koelka Posted August 30, 2010 Posted August 30, 2010 Widziłam w schronisku, jak tą bidę przywieżli właśnie z lasu - obraz nędzy i rozpaczy:( Mały, ledwo idący,przestraszony kłebęk z podwiniętym pod siebie ogonem:( Jakim trzeba być człowiekiem, żeby tak zrobić??? A jeśli chodzi o Bruna, to może by ten bazarek zrobić i spróbować z treserem. Ma ktoś doświadczenie z bazarkami? Quote
ancyk1 Posted August 30, 2010 Posted August 30, 2010 ja nie mam żadnego doświadczenia ale mam kilka fantów. A piesek to kudłacz, bo jest post 25 domków zaadoptuje psa i tam wrzuca się same kudłacze albo mikropieski do adopcji. Trzeba zacząć działać i szukać domków dla naszych bid zwłaszcza że są przepięknymi psami. Jak nie wyjdzie z treserem to może by lepszej karmy mu kupić. Choć wiem, że w naszym schronisku dbają o psy.:evil_lol: Quote
Kajusza Posted August 30, 2010 Posted August 30, 2010 hej! byłam dzisiaj w schronisku, Bruno się troche rozkręcił - na mój widok wyleciał z budy z głosnym szczekaniem!! to chyba lepiej, niż jakby siedział jak wczesniej wcisniety w kąt budy??? pracownik schronu mówił, że do niego jest ok, nie jakoś strasznie agresywny, ale w sumie więcej nic nie wiem, bo nie było jak porozmawiać. Pokarmiłam go troche parówkami, to się uspokoił. Wyszłam z dwoma psami (bo byłam z mamą) to się wybiegały, kupiłam długą taśmę parcianą i zrobiłam takie smycze, to mogły pobiegać. jedną tam zostawiłam. Ten Pan mi powiedział, że oni są w schronie dłużej, to z psami też można troche później wychodzić. Ja wróciłam chwile po 17 :-) Ja jutro rano będę rozmawiać z administratorem - o ogłoszeniach, o artykule w gaziecie. mam nadzieje, że nie będzie miał nic przeciwko temu!! Quote
koelka Posted August 30, 2010 Posted August 30, 2010 To dobrze, że Bruno chociaż zareagował, bo ostatnio był taki apatyczny... Pogadaj Aniu o tym z administratorem, może uda się z artykułem w gazecie. Musimy tym kochanym czworonogom pomóc, one potrzebuja domków!!! Quote
Kajusza Posted August 30, 2010 Posted August 30, 2010 Ela - wysłałam ci maila, jutro zadzwonie to pogadamy! ps. od soboty przybył jasny labrador, pewnie komuś zwiał, bo w szelkach, i jak byłam na spacerze - cocer spaniel, też znajda!!!! brak słów, jak ci ludzie nie pilnują swoich psów :shake: Quote
Kajusza Posted August 31, 2010 Posted August 31, 2010 Bruno!!! do góry!!! niech cię Pańcia wypatrzy jakaś :-) Quote
Kajusza Posted September 1, 2010 Posted September 1, 2010 nooo Bruno, co tak w tyle!!! dawaj na 1szą!!!!!!! Quote
sundayrose Posted September 2, 2010 Author Posted September 2, 2010 Nie tylko Bruno! Podnieśmy wszystkie gorzowskie psiaki czekające na domek :) Quote
nombre Posted September 2, 2010 Posted September 2, 2010 dziewczyny dzielene jestescie, tak same walczycie o Bruna, bede was podnosic , chociaz tyle moge. I nie zapominajcie o nim Quote
sundayrose Posted September 2, 2010 Author Posted September 2, 2010 Ja sie na Brunowym watku podziele informacja o ważnej akcji: [URL]http://www.zerwijmylancuchy.pl/[/URL] O Brunie nie zapomnimy, pamietamy tez o innych schroniskowych biedulach... cos wymyślimy, bedziemy informować i zapraszac do udziału :) Quote
koelka Posted September 2, 2010 Posted September 2, 2010 Bardzo mądra akcja, szkoda że u nas jej nie ma:( Ale sprawa do przemyślenia. Chciałabym wkleić tu zdjęcie Bruna, ale nie wiem, jak to zrobić... Quote
Kajusza Posted September 2, 2010 Posted September 2, 2010 Ela to jest link [URL]http://www.dogomania.pl/threads/176362-Jak-wstawić-zdjęcia-na-nowej-dogomanii[/URL] z instrukcją jak wkleić ! :-) Quote
koelka Posted September 4, 2010 Posted September 4, 2010 [IMG]http://i55.tinypic.com/wr05jk.jpg[/IMG] Bruno w schronisku - nie chce wychodzić z budy, smutny, apatyczny:( Quote
Kajusza Posted September 4, 2010 Posted September 4, 2010 widzę Ela, że Ci się udało wkleić :-) czekamy na więcej!!!! miejmy nadzieje, że Bruno niedługo oswoi się z sytuacja w której się znalazł i pozwoli się poznać z innej strony! Quote
Kajusza Posted September 5, 2010 Posted September 5, 2010 Bruno, nie smuć się, idziemy na spacer, narazie tylko wirtualnie, ale może niedługo na nadwarciańskie łąki!!! Quote
ancyk1 Posted September 6, 2010 Posted September 6, 2010 dziewczyny może bazarek. Umiecie już wklejać zdjęcia to i bazarek się skleci na Bruna co wy na to? Quote
sundayrose Posted September 6, 2010 Author Posted September 6, 2010 ancyk bazarek to swietny pomysl... :) Wiesz jak mniej wiecej to zorganizowac? Trzeba jakies fanty zebrac? Potem sie je wysyla rzeczywiscie? Moze po prostu wirtualne serducha albo 'merdy ogonem Bruna' sprzedawac???? Bo wysyłki to kolejny koszt :S nombre, moze Ty cos wiesz? Jakis pomysl??? Musimy znalezc jakis DT dla Brunona lub znalezc hotelik! Koniecznie!!! Trzeba zobaczyc jaki bedzie w innych warunkach itd. Dziewczyny a moze zbierzemy choc minimalna kwote na konsultacje pana Jacka z Psiego Rancza? Ja sie oferuje transport - moge wziac Brunona w auto i z nim pojechac... chyba, ze zaplacimy panu Jackowi za przyjazd do schronu... co Wy na to? Bedzie wiadomo, co z nim dalej robic, czy DT czy hotel, czy szkoelnie cos da... itd. Nie wiem tylko czy sie da wyprowadzic z boksu??? :(((( Ale sluchajcie jak on sie nie da ruszyc z boksu, to jak zrobic cokolwiek????? Moge zapytac p. Jacka jutro (jade z moim psem), co o tym mysli, czy jest zasadność konsultowania schroniskowego psa w warunkach schroniskowych... Ja wczoraj spac nie moglam, bo sprawa naszego Brunia stanela chwilowo w miejscu... choc pomagamy - staramy sie zrobic cos prozwierzecego w naszym miescie... miejmy nadzieje, ze efekty wkrotce :) Dziewczyny jeszcze pozwalaja sie schroniskowym psiakom wyprowadzic na spacer nad Wartę ;) Quote
sundayrose Posted September 6, 2010 Author Posted September 6, 2010 A jeszcze apropos zdjecia - Bruniowi sie zabawnie uszka wywijaja czasem (tak jak lewe na focie) - widzialam go w schronie z dwoma wywinietymi - wyglada tak niegroźnie wtedy i zabawnie :loveu: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.