Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[B] [IMG]http://www.dogomania.pl/images/icons/icon1.png[/IMG] [/B]......................................................................................................................

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ale ja naprawdę tak wolę...jestem cholernie zmęczona,będę prowadzić samochód,jechać całą noc,wyłapywać psiaka,muszę wziąć urlop,którego i tak nie mam...nie mówiąc o duuużej różnicy wieku ,która jest między nami(masz więcej siły) i charakterze mojej pracy..a ponadto,jak wiesz nikt nie zaopiekuje się moimi psami i muszę je oddać do hoteliku...co w tym dziwnego?

Posted

A tego już nie pojmuję...dałam Ci telefony,zebyś mogła sprawdzić moje ustalenia i ewentualnie coś skorygować co zawsze robiłyśmy...tylko,że teraz doszukujesz się czegoś co w ogóle nie ma miejsca...

Posted

[quote name='Romka']Spoko dziewczyny...czekajcie na wieści...;)[/QUOTE]
Mogę mu zrobić FB, inaczej nie jestem w stanie pomóc. Prosiłabym tylko o jakiś tekst do tego FB, bo nie znam szczegółów.

Posted

[quote name='Borówka16']Mogę mu zrobić FB, inaczej nie jestem w stanie pomóc. Prosiłabym tylko o jakiś tekst do tego FB, bo nie znam szczegółów.[/QUOTE]
Borówko ,dziękuję...poczekajmy na wieści...dam znać...

Posted

Nie mogłam Ci wysłać PW luka1, więc tutaj napiszę.Jestem z Gliwic.Kiedyś mieszkałam w tamtej dzielnicy, teraz w innej.Nasze dziewczyny próbowały złapać Cynka i to niejeden raz.Nawet klatkę pożyczyły i nic z tego nie wyszło.Był pomysł z przyjazdem tutaj, ale rozeszło się po kościach.

Posted

Zawsze warto...Wiecie już cos o nim, np od właściciela?Wrócę się i przypomnę sobie które dziewczyny go "łapały"Może one wiedzą coś więcej.Zapytam.

Posted

Dziewczyny jestem w kontakcie z opiekunem Cynka...pies jest w tym samym miejscu,nie daje do siebie podejść...jeszcze w tym tygodniu będą zdjęcia...a potem pomyślimy co zrobić...z Łowicza,pod Łodzią wyjazd do Gliwic to daleki wyjazd.Cynek,żyje tak jak w naszym miejscu...ma stały rewir i tam żywi się i mieszka...

  • 2 weeks later...
Posted

Witam.Wczoraj umówiłam się z panem Cynka i sam, z siebie zaproponował mi, że po mnie podjedzie, zawiezie na miejsce i pokaże co i jak.Przyjechał punktualnie o 8 rano.Pan Marek sprawił na mnie bardzo dobre wrażenie, widać, że przejmuje się psem i chciałby pomóc.To dobry człowiek i mówi o Cynku prawdę.Słuchajcie, to jest bardzo duży teren, na moje oko to ponad hektar.Na jednej połowie rośnie owies i trawa na łące, to teren przylegający do głównej drogi.Po drugiej stronie drogi, dokładnie naprzeciw, jest Radiostacja Gliwicka.Pół hektara, może więcej, to tereny po dawnych ogródkach działkowych.Wertepy, dzika roślinność i trawy wyższe ode mnie.Pełno pokrzyw, zwalonych drzew,dzikie jeżyny, ostrężyny, maliny.Gdzie niegdzie porzucone śmieci, resztki po rozwalonych altankach, otwarta studnia, doły i nie wszędzie da się dojść.Dookoła są domy jednorodzinne i wielorodzinne, większość ogrodzona.Jednak między tymi domami są dziurawe płoty, luki, brak płotu itp. Z jednej strony są jeszcze istniejące działki i nieogrodzone wcale.Pan Marek chodził ze mną tam godzinę, obeszliśmy cały ten teren. Podeszliśmy do panów, przebywających na działkach.Pan Marek wszystkich tam zna.Panowie mówią, że Cynek często bywał na działkach, dopóki nie zrobiła się wiosna i ruch ludzi uprawiających ziemię.Potem coraz rzadziej był widziany, a ostatnio gdzieś tak półtora miesiąca temu.Jednak pan Marek bywa tam często i widział Cynka 2 dni temu.Ludzie opowiadają jak pies się zachowuje: nigdy nie podchodzi do nikogo, ucieka na widok człowieka, nie podejdzie nawet do jedzenia, albo łapnie i zwiewa, jest szybki i bardzo sprytny.Pod płotem, w bardzo trudno dostępnym miejscu, widziałam rozkopanę ziemię, jakieś deski, wykopane doły, ale trudno powiedzieć, czy to robota Cynka.Ludzie, tam mieszkający też mają psy i one też mogą "latać samopas"Poza tym tam też chodzą ludzie z działek, po wodę z niezabezpieczonej studni.W jednym miejscu była pusta, brudna miska i jakby legowisko, w ziemi, a dookoła trudno dostępne chaszcze.Jedzenie zostawiłam pod drzewem, ale nie będę miała żadnej pewności, jeżeli zniknie, że to Cynek był i zjadł.Jak uda mi się jutro, do południa "wyrobić" to po południu tam pojadę, teraz już wiem gdzie i nie potrzebuję przewodnika.Jak nie jutro, to po niedzieli.Powiem szczerze, że inaczej to sobie wyobrażałam, trochę lepiej.Cynek tam żyje już kilka miesięcy, zna cały teren, każdą dziurę i przejście.Nie wiem, czy uda mi się go trafić.On może siedzieć metr ode mnie, a ja go w tych chaszczach i trawie, nawet nie zobaczę.Z panem Markiem będę w kontakcie, obiecał mi, że jak tylko Cynka zobaczy, to da mi znać.Ubrałam się w korsarki i klapki na koturnie, a tam trzeba mieć długie spodnie i gumowce.Nogi mnie palą i swędzą po tych pokrzywach i kolcach, no ale zaglądałam prawie wszędzie.Następnym razem, wiem już jak się ubrać.Macie jakieś pytania, pytajcie.Jako totalny laik, w temacie łapania psa, cieżko to widzę, no ale ja się nie znam.Nie ma też pewności, że on tam jest codziennie, może tylko bywać, co jakiś czas.Dam kilka zdjęć.Miałam podesłać Romce, ale wczoraj, w nocy, pocztę zrobiłam i fotosik mam.Zapomniałam dodać, że pan Marek, gdzieś po godzinie mojego chodzenia tam, zadzwonił i zaproponował odwóz, bo jechał do Pyskowic, a to po drodze.Oczywiście skorzystałam i bardzo dziękuję za sympatyczne towarzystwo i transport.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...