bela51 Posted October 13, 2010 Author Posted October 13, 2010 Ehh, faktem jest ze doła załapalam głebokosci Rowu Marianskiego.:shake: Quote
patrycja sz. Posted October 13, 2010 Posted October 13, 2010 Byłam kilka razy na podwórku skontrolować , czy jest - i narazie trzyma się posesji. Nie chcieliśmy właśnie na razie ani po niej krzyczeć , ani serwować klapsów , bo pomału zaczęła się z nami oswajać . a jak tylko zrobi się gwałtowany ruch Korcia już robi wystraszoną minę. Zobaczymy , co jutro będzie się dziać . Brat cały czas jest w domu więc będzie obserwował tego małego łobuza . za to Tina jest zazdrosna o Korę , że młoda nie siedzi w kojcu a hasa po ogrodzie . Quote
bela51 Posted October 13, 2010 Author Posted October 13, 2010 Patrycjo, a czy nie byłoby lepiej, gdyby to własnie Kora na jakis czas zamieszkała w kojcu? Miałaby czas aby przywiazac sie do Was i do nowego miejsca. I moze poskromiloby to treche jej mlodzienczy temperament ? Ja adoptowałam przeszlo 2 lata temu strachulca podobnego do Kory. Wiele miesięcy trwało zanim Janka przyzwyczaiła sie do mnie, nabrala zaufania i moglam ja spuścic ze smyczy. Oczywiście dalej jest strachulcem, ale nie ucieka, a nawet jesli cos wystraszy ja na spacerze, to kierunek ucieczki - to dom. Nie wiem czym kieruje sie Kora , ze chce uciec. Moze nie czuje sie pewnie? Moze po prostu kopie doły z nudów? Porozmawiajcie prosze z Czarodziejką.Niemniej ja sugerowałabym zamkniecie Kory na jakis czas w kojcu. Martwie sie, ze ucieknie, nie zna okolicy i nie będziecie moglim jej odnaleźć. Quote
Emigrantka Posted October 13, 2010 Posted October 13, 2010 Z Bela jestem w tym... Kora do Kojca na jakis czas... Wiem ze chcecie jak najlepiej dla niej, niech ma luz itd ale jak znowu zwieje i sie zgubi? Jeszcze nie wie ze jest u was na stale, nie trafi zeby wrocic..... Kora, nie kop dolow i nie zwiewaj bo sie tam do ciebie przejade i gazeta po dupsku dostaniesz..... Quote
bela51 Posted October 14, 2010 Author Posted October 14, 2010 I jak mineła noc? ( bo mnie fatalnie ) Kora nie uciekła ? Czarodziejko, czy Pani dzwoniła do Ciebie ? Quote
Agmarek Posted October 14, 2010 Posted October 14, 2010 [quote name='Czarodziejka']Myślę, że dobrze byłoby jej na wszelki wypadek przypiąć wizytókę z imieniem i nr telefonu.[/QUOTE] Tak! Tak! To jest bardzo dobry pomysł! Kiedyś mój pies zwiał i biegał po ulicy. Zainteresowała się nim jedna Pani, złapała i zadzwoniła do mnie, tylko [B]adresówka musi być widoczna!!! [/B] Pani przyznała mi potem że zainteresowała się psem, bo miał obrożę i wyglądał na spanikowanego. Nic dziwnego. W końcu nie wiedział gdzie jest. [quote name='Emigrantka']Bo nam Bela przez nia zawalu dostanie w koncu i co bez Beli zrobimy?[/QUOTE] Oj biada nam. Biada :shake: Izuniu nie denerwuj się. Gdyby coś się stało Patrycja na pewno zadzwoniłaby do czarodziejki. Quote
bela51 Posted October 14, 2010 Author Posted October 14, 2010 Doszło do tego, ze boje się zagladac na ten wątek. Ale moje poczucie humoru, w tym temacie, raczej umarło.:mad: (to pod rozwagę miłym Cioteczkom).:angryy: Quote
figanadrzewna Posted October 14, 2010 Posted October 14, 2010 oj teraz wszyscy będziemy tu siedzieć jak na szpilkach w oczekiwaniu na wieści... Znajomi adoptowaną sunię przez miesiąc wyprowadzali na smyczy, już się wydawało że oswoiła się z otoczeniem, a do nich przyzwyczaiła. Zaufali, spuścili ze smyczy i dwa dni jej szukali :shake: Taki pies to, w pewnym sensie, jak dziecko specjalnej troski przynajmniej przez pewien czas. pieniądze Korci dotarły na konto Gromisia, jeszcze raz bardzo dziękujemy za wsparcie ! Quote
Shania Posted October 14, 2010 Posted October 14, 2010 Informuję, że na konto wpłynęły pieniądze od bela1 z funduszy kory na Azę-60 zł dziękujemy bardzo:) [URL="http://www.dogomania.pl/threads/193589-Zag%C5%82odzona-onka-16-kg-brak-DEKLARACJI-prosimy-o-og%C5%82oszenia-marzymy-o-DS%21%21%21/page49"]http://www.dogomania.pl/threads/193589-Zag%C5%82odzona-onka-16-kg-brak-DEKLARACJI-prosimy-o-og%C5%82oszenia-marzymy-o-DS!!!/page49[/URL] Quote
Czarodziejka Posted October 14, 2010 Posted October 14, 2010 [quote name='bela51']Ale moje poczucie humoru, w tym temacie, raczej umarło.:mad: (to pod rozwagę miłym Cioteczkom).:angryy:[/QUOTE] To niestety prawda. Bela zadzwoniła do mnie kilkanaście minut temu spłakana jak bóbr. Tak bardzo emocjonalnie związana jest z losem Koruni. Tylko dzięki niej ta sunia pojechała do mnie, bo byłam gotowa zabrać Leo z kwarantanny, z którym nawiązałam nić sympatii. Quote
patrycja sz. Posted October 14, 2010 Posted October 14, 2010 zamknęlibyśmy Korę w kojcu , ale mamy niestety tylko jeden . i tak serce nam pęka , jak zamykamy Tinę - bo chcielibyśmy bardzo , zeby psy biegały swobodnie po podwórku a nie czuły się jak w więzieniu. Jak zamkniemy Korę razem z Tiną , mogłyby się kłócić bo to Tiny terytorium , poza tym nie ma tam drugiej budy. trzeba by było zrobić drugi kojec . wróciłam dzisiaj wczesniej i Korcia siedzi na posesji. zamknęlismy przejścia do ogrodu , i nie ma za bardzo dostępu do siatki ogrodzeniowej . byłam dzisiaj z królewnami na spacerze i Kora jest strasznie grzeczna na smyczy . odważyłam się , żeby je puścić na polach i cały czas trzymała się Tiny - co chwilę wołałam Tinę , żeby do mnie podbiegała i za każdym razem Kora podbiegała razem z nią. Porozmawiam z rodzicami o kojcu jak już będą w domu . Quote
Czarodziejka Posted October 14, 2010 Posted October 14, 2010 Patrycjo, może tymczasem ją po prostu uwiązać obok budy. Nie na cały dzień, ale wtedy, kiedy nie macie możliwości kontroli. Na początku może być trudno, ale Korunia jest sunią usłuchaną i szybko zrozumie ;) Tak, jak już wcześniej pisałam Kora jest przyklejką - lubi się dokleić do drugiego psa i jest uległa. Może nawet nie byłaby zagrożeniem dla Tiny w kojcu. Quote
Zofija Posted October 14, 2010 Posted October 14, 2010 Ja uważam, ze Kory na razie nie można puszczać luzem. Trzeba poczekać. To Tiny posesja- w sensie takim, z e ona była pierwsza. Kora moze wcale nie uciekać, ale ona jeszcze nie wie, ze to jej dom. Moja Samba mi dwa razy na początku uciekła, ale wróciła. Miałąm wrażenie, ze szukała ludzi, któryz się jej pozbyli. Niech będzie na lince. Porządnej, dłuższej lince. Skoro u Czarodziejki nie uciekała, to u nowych właścicieli też, z czasem, nie będzie. Quote
Zofija Posted October 14, 2010 Posted October 14, 2010 [quote name='patrycja sz.']zamknęlibyśmy Korę w kojcu , ale mamy niestety tylko jeden . i tak serce nam pęka , jak zamykamy Tinę - bo chcielibyśmy bardzo , zeby psy biegały swobodnie po podwórku a nie czuły się jak w więzieniu. Jak zamkniemy Korę razem z Tiną , mogłyby się kłócić bo to Tiny terytorium , poza tym nie ma tam drugiej budy. trzeba by było zrobić drugi kojec . wróciłam dzisiaj wczesniej i Korcia siedzi na posesji. zamknęlismy przejścia do ogrodu , i nie ma za bardzo dostępu do siatki ogrodzeniowej . byłam dzisiaj z królewnami na spacerze i Kora jest strasznie grzeczna na smyczy . odważyłam się , żeby je puścić na polach i cały czas trzymała się Tiny - co chwilę wołałam Tinę , żeby do mnie podbiegała i za każdym razem Kora podbiegała razem z nią. Porozmawiam z rodzicami o kojcu jak już będą w domu .[/QUOTE] Patrycjo-początek jest trudny i dla Was i dla niej. Ten pies, w krótkim czasie zmienił dwa razy miejsce zamieszkania. To na pewno trudne dla niej. Nie jestem ekspertem od piesów, ale z Sambą chodziłam 4 miesiące na szkolenie do Tomdoga i co nieco się dowiedziałam. Dostałam też książkę o piesach. Twoja Mam wspominała, ze chce się z nim spotkac w sprawie Tiny. Ja myślę, ze to byłoby dobre dla obu panienek. Quote
Agmarek Posted October 14, 2010 Posted October 14, 2010 [quote name='Czarodziejka']Może nawet nie byłaby zagrożeniem dla Tiny w kojcu.[/QUOTE] No tak...a jeśli Tina będzie zagrożeniem dla niej? Boję się że jak je dwie zamknąć w jednym kojcu to Tina mogłaby bronić swojego terytorium :roll: Wydaje mi się że lepsza byłaby buda. Quote
ElzaMilicz Posted October 15, 2010 Posted October 15, 2010 Jeśli Patrycja bedzie prowadzić [B]Korę[/B] na smyczy dla biegającej swobodnie [B]Tiny[/B] może to oznaczać zaburzenia w hierarhii. To ona ma być tu suką dominującą. Własnie jej należy się ten przywilej, jak i wszystkie inne. [B]Kora[/B] jest strachulcem i na razie ma upatrywać przewodnika w [B]Tinie[/B]. Chcecie, żeby suki zaczęły z sobą walczyć? Do Patrycji - mój tel.692438657 Quote
bela51 Posted October 15, 2010 Author Posted October 15, 2010 Dzieki Elzo, gorąco radzę, aby Patrycja skorzystała z Twojej pomocy. Quote
Agmarek Posted October 15, 2010 Posted October 15, 2010 [quote name='ElzaMilicz'] [B]Kora[/B] jest strachulcem i na razie ma upatrywać przewodnika w [B]Tinie[/B]. Chcecie, żeby suki zaczęły z sobą walczyć? Do Patrycji - mój tel.692438657[/QUOTE] Zadzwoń. Zadzwoń. Moim zdaniem nie ma na dogo lepszego znawcy psiego umysłu jak Elza :lol: Moją niereformowalną sucz 2 lata temu wyciągnęła na prostą :razz: Quote
Cantadorra Posted October 15, 2010 Posted October 15, 2010 Elza, to pies na smyczy, jest "wyższy rangą"? Quote
Czarodziejka Posted October 15, 2010 Posted October 15, 2010 Ja się zgodzę z Elzą - one nie walczą, a Kora potrzebuje psiego autorytetu. U mnie też podklejała się pod starszych - Aron i słuchała dominy Carmen - zawsze kładła uszęta jak należy i nigdy nie było walk, co najwyżej Carmen ją przygryzła w ucho tudzież w boczek, ale tak profilaktycznie i raczej bezboleśnie. Quote
bela51 Posted October 15, 2010 Author Posted October 15, 2010 A tak w ogóle , to nie ma zadnych nowych informacji o Korze? Jak się zachowuje? Nie uciekła przypadkiem ? Quote
patrycja sz. Posted October 15, 2010 Posted October 15, 2010 Kora nie uciekła do tej pory . Mama byla z nimi wczoraj i dzisiaj na spacerach . nie zamknęlismy jej w kojcu ani nie zostala uwiązana . dostala trampka , piłkę i inne gadżety dla zabicia nudy ale zamiast tego wybrała drewniany płot i dość drastycznie go potraktowała - powyrywała deski. teraz leżą w dwie - jedna obok drugiej przed drzwiami wejściowymi jak siostry . wydaje się , że Tina jest dla niej ważniejsza niż my - gdy zamykamy Tinę w kojcu , Kora zaczyna kombinować . nie gryzą się , Kora cały czas przytula się do Tiny - między nimi nie ma spięć . tyle, że Kora co chwilę coś niszczy . zastanawiamy się czy nie jechać ze strachulcem na szkolenie. zadzwonimy jutro do Elzy - bardzo , bardzo dziękuję za numer . :) skorzystamy .:) Quote
Czarodziejka Posted October 15, 2010 Posted October 15, 2010 Ech...Korniszon psuj i strachulec...U mnie też niszczyła i dziury kopała i też przytulała się do wybranych psów. Jest jeszcze młodziutka, głupolek i większość życia spędziła zastraszona w brudnym kojcu w schronisku traktowana jak agresor, czyli brutalnie. Biedulka musi uwierzyć w ludzi, a nie tylko szorować psie boki. Tramek - dobre rozwiązanie :D Quote
bela51 Posted October 17, 2010 Author Posted October 17, 2010 Zagladam do Kory, w nadziei, ze sytuacja zacznie sie normowac. Patrycjo, napisz jak zachowuje sie Koreczek? Czy zadzwoniłas do Elzy? Quote
Agmarek Posted October 17, 2010 Posted October 17, 2010 Mam nadzieję że weekend minął Koreczkowi spokojnie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.