Jump to content
Dogomania

chodzenie z psem po LEWEJ stronie - dlaczego ?


insane_19y10

Recommended Posts

[quote name='Mrzewinska']Sa psy o silnym popedzie terytorialnym. Agresja wyzwala sie przez fakt, ze ktos znajdzie sie w ich terytorium - albo w terytorium, ktore za wlasne uwazaja. Bez bicia przedtem - potrafia reagowac agresja.
Samo pozytywne szkolenie nie istnieje nigdy i nigdzie. Tam gdzie jest slowo czy sygnal - dobrze, musi istniec sygnal czy slowo - zle. Niekoniecznie bolowy, czasem to po prostu brak nagrody. [/quote]

oczywiście, że brak nagrody jest w pewnym stopniu karą, ale pies nie odczuwa tego w tak dosadny sposób i skupia uwagę na dążeniu do nagrody a ni na strachu przed karą.

[quote]Madzia, czy szkolilas kiedys psa o bardzo silnym popedzie terytorialnycm, silnym poczuciu wlasnosci, silnym popedzie walki? O niskim progu reakcji? To tez sa najnormalniejsze psychicznie psy. Ale troche mniej latwe.[/quote]

Nad morzem, gdze jeżdzimy co roku jest Brutus, krzyżówka owczarka niemieckiego i dobermana, jest strasznie agresywny. Gdy wychodzę z nim na spacer to tylko na kolczatce i na kagańcu. Bruti rzuca się na każdego psa, a kotów to już chyba z 4 albo 5 rozszarpał. Na człowieka też mu się zdażyło rzucić. Nie wiem czy to jego silny charakter czy błędy wychowawcze, ale nie pozwoli nikomu obcemu wejść na teren domu. Jeśli kogoś zna to bawi się szaleje i jest o prostu słodki. Już jako szczeniak był bardzo agresywny, tylko, że niestety jego agresja była zwalczana krzykiem, szarpniem, a nawet chyba czasami uderzeniem. Dziś jest agresywny, ale zastanawiam się czy byłby inny, gdyby ktoś szkolił go pozytywnie i umacniał tą radość, którą widać przy tym jak cieszy się, że ktoś chce go wziąć na spacer...


[quote]A tzw natura i przyroda nigdy nie jest wobec malych drapieznikow tylko pozytywna...

Zofia[/quote]

Może dlatego z Lucy'go wyrołą taka ciapa, że dziś przed kotem, który się napstroszył i prychał uciekał w podskokach...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 123
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ale ja ucze pozytywnie! Nagradzam pozadane zachowanie! Tylko...czasami to nie wystarcza.

Na nadpniecie na ogon, lazenie po nim i wkladanie paluchow do uszu Bols tez nie reagowal. Ale kopniak prosto w nos to byla juz przesada. W momencie, kiedy klapnal zebami wywalilam go do gory kolami i trzymalam, az widzialam, ze akceptuje to co z nim robie. To byl ten moment. Potem oczywiscie pokazywalam, ze dzieci sa fajne, ze moga dac smakola, rzucic patyczek itp. Ze mozna w towarzystwie dzieci bawic sie pileczka, ze dziecko nie jest zrodlem bolu i nieprzyjemnosci.

Zreszta, ja zawsze gdy mam problem, staram sie przypominac sobie, jak dorosle psy zachowuja sie w stosunku do szczeniat. Sa bardzo cierpliwe, na wiele im pozwalaja, ale nie omieszkaja warknac na nie i klapnac zebami, gdy gnojki przesadza z wyglupami, a gdy to nie pomaga, to tez wywalaja takiego szczeniaka na plecy.

Nie twierdze, ze za byle co nalezy psa wywalac do gory kolami czy lapac za futerko. Twierdze, ze CALKOWICIE bezstresowego wychowania nie ma, czy to bedzie pies, czy to bedzie dziecko. Staram sie wychowywac psy surowo, ale ZAWSZE sprawiedliwie.

Podam ci przyklad. Bols ma silny instynkt terytorialny, ma ogromne checi do pilnowania wlasnego (czyli tego, ktory uzna za wlasny) terenu. Poniewaz gdy rodzice mi go kupili mieszkalam z nimi na wsi, jego szczekanie ostrzegawcze nie tylko nie przeszkadzalo, ale wrecz bylo pozadane. Jednak zawsze byl uczony, ze na odpowiednie polcenie ma sie uciszyc. Problem pojawil sie, gdy wyprowadzilam sie od rodzicow i zamieszkalam w bloku. Bols szczekal, bo ktos wszedl do klatki, bo ktos przejezdzal winda przez nasze pietro, bo ktos roznosil ulotki itp. Jego szczekanie zaczelo sie klopotliwe, ale karcenie go za to, bylo calkowicie bez sensu, bo raz, ze przez trzy lata mu na to pozwalalam, dwa, ze taka jego natura, jest owczarkiem, psem strosojaco! obronczym. Wiec bylam tylko konsekwentna, slowa "wszystko w pozadku, mozesz sie polozyc" i koniec szczekania! Stopniowo czas kiedy pozwalalam na szczekanie byl coraz krotszy. I to byla ta pozytywna czesc jego nauki. Natomiast czasmi ma takie odpaly (najczesciej gdy jestem chora, zmeczna lub czyms bardzo zajeta), ze kazdy szmer to jest raban na cale osiedle.Tutaj nastepuje niepozytywna czesc jego nauki. Bardzo dosadnie mu mowie, ze nie podoba mi sie jego zachowanie, oczywiscie informujac go wczesniej, ze juz koniec szczekania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Ale ja ucze pozytywnie! Nagradzam pozadane zachowanie! Tylko...czasami to nie wystarcza.

Na nadpniecie na ogon, lazenie po nim i wkladanie paluchow do uszu Bols tez nie reagowal. Ale kopniak prosto w nos to byla juz przesada. W momencie, kiedy klapnal zebami wywalilam go do gory kolami i trzymalam, az widzialam, ze akceptuje to co z nim robie. To byl ten moment. Potem oczywiscie pokazywalam, ze dzieci sa fajne, ze moga dac smakola, rzucic patyczek itp. Ze mozna w towarzystwie dzieci bawic sie pileczka, ze dziecko nie jest zrodlem bolu i nieprzyjemnosci.

Zreszta, ja zawsze gdy mam problem, staram sie przypominac sobie, jak dorosle psy zachowuja sie w stosunku do szczeniat. Sa bardzo cierpliwe, na wiele im pozwalaja, ale nie omieszkaja warknac na nie i klapnac zebami, gdy gnojki przesadza z wyglupami, a gdy to nie pomaga, to tez wywalaja takiego szczeniaka na plecy.

Nie twierdze, ze za byle co nalezy psa wywalac do gory kolami czy lapac za futerko. Twierdze, ze CALKOWICIE bezstresowego wychowania nie ma, czy to bedzie pies, czy to bedzie dziecko. Staram sie wychowywac psy surowo, ale ZAWSZE sprawiedliwie.

Podam ci przyklad. Bols ma silny instynkt terytorialny, ma ogromne checi do pilnowania wlasnego (czyli tego, ktory uzna za wlasny) terenu. Poniewaz gdy rodzice mi go kupili mieszkalam z nimi na wsi, jego szczekanie ostrzegawcze nie tylko nie przeszkadzalo, ale wrecz bylo pozadane. Jednak zawsze byl uczony, ze na odpowiednie polcenie ma sie uciszyc. Problem pojawil sie, gdy wyprowadzilam sie od rodzicow i zamieszkalam w bloku. Bols szczekal, bo ktos wszedl do klatki, bo ktos przejezdzal winda przez nasze pietro, bo ktos roznosil ulotki itp. Jego szczekanie zaczelo sie klopotliwe, ale karcenie go za to, bylo calkowicie bez sensu, bo raz, ze przez trzy lata mu na to pozwalalam, dwa, ze taka jego natura, jest owczarkiem, psem strosojaco! obronczym. Wiec bylam tylko konsekwentna, slowa "wszystko w pozadku, mozesz sie polozyc" i koniec szczekania! Stopniowo czas kiedy pozwalalam na szczekanie byl coraz krotszy. I to byla ta pozytywna czesc jego nauki. Natomiast czasmi ma takie odpaly (najczesciej gdy jestem chora, zmeczna lub czyms bardzo zajeta), ze kazdy szmer to jest raban na cale osiedle.Tutaj nastepuje niepozytywna czesc jego nauki. Bardzo dosadnie mu mowie, ze nie podoba mi sie jego zachowanie, oczywiscie informujac go wczesniej, ze juz koniec szczekania.[/quote]


w taki razie chyba się przedtem źle zrozumiałyśmy. :)

w taki układzie doskonale Cię rozumiem. Mój Lucky to przysłowiowy golden, czyli złodzieja zaliże na śmierć, a najchętniej, gdyby tylko mógł to herbatką przywitał. No i pies obronny, bo trzeba go bronić. Najmniejszy pinczer, a on ucieka albo spogląda zdziwiony, że coś mu się pod łapami kręci, więc z nim problemów agresywności nie ma. Wyjątkiem był właśnie przełom 8 do 10 miesięcy, kiedy chciał skakać i dominować, wtedy rzeczywiście kłami do góryi spokój. Teraz już jest wszystko ok :) Jak tylko szczeka przy drzwach, gdy ktoś zadzwoni do domofonu, radośnie podskakując, że przyjdą goście, po prostu go ignoruje, a gdy w końcu usiądzie i przestaje szczekać przez moment nagradzam, teraz szczeka coraz rzadziej, a gdy słyszy domofon to siada przed drzwiami czeka na nagrodę :)

Lucky'go nigdy żadene dziecko nie kopnęło, dlatego pewnie nie wiem jakby się wtedy zachował, jak już isałam 100% pewności nie można mieć nigdy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Akurat ten pies raczej jest przykladem psa zastraszonego, bojacego sie, agresywnego z powodu zlego wychowania.

Zofia raczej miala na mysli innego psa. Ale niech sama sie wypowie w tej kwesti...[/quote]

Niestety... strasznie mi go żal, bo jest naprawdę cudownym psem... Biedactwo w kojcu siedzi, dlatego czasami łapie za jego kolczatkę i idę na spacerek, ale od kiedy mamy Lucky'go no to niezbyt mogę, bo Bruti nie toleruje innych psów, więc jeśli ktoś się zajmuje moim to biorę Brutusika...
Brutus już jako szczeniak był baaardzo bojowy nikomu obcemu nie pozwalał brać swojej zabawki, ale dzieci lubił. Do czasu... Potem dzieciaki rzucały w niego kamieniami... Dlatego teraz wyrosło z niego to co wyrosło. Jest kochany, słodki i miły jak dla mnie, ale przy obcych zmienia się nie do poznania... szczególnie, gdy zachwują się porywczo, tzn wykonują jakieś szybkie ruchy w jego stronę. Bo np idąc na spacerze ludzi, nawet go wołających po imieniu najzwyczajniej w świecie ignoruje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Dlatego mowie, ze czasami trzeba psu wolyc cos do lba lopatologicznie. W przyoadku niektorrych wystarczy tylko w "trudnym wieku" innym trzeba czesciej.[/quote]

Lucky to akurat dla nagrody zrobi wszystko, a gdy się krzynie to myśli, że to część zabawy :) Dobrze, że Lucky wyrósł z trudnego wieku... teraz to już tylko pozytwnie umacniami dobre zachowania :)

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Moim zdaniem kazdy pies jest inny, cechy charakteru, a przynajmniej predyspozycje sa wrodzone, kazda rasa ma inny stopien twardosci, pobudzenia, hamowania. To, co zdaje egzamin u przecietnego goldena, moze okazac sie nieodpowiednie dla innego psa - a i tak pewne wyuczone zachowania moga pod nieobecnosc przewodnika przegrac z wrodzonymi popedami.
Wiec mysle, ze nie ma jednych metod szkoleniowych idealnych dla kazdej rasy, kazdego psa, kazdej sytuacji.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Moim zdaniem kazdy pies jest inny, cechy charakteru, a przynajmniej predyspozycje sa wrodzone, kazda rasa ma inny stopien twardosci, pobudzenia, hamowania. To, co zdaje egzamin u przecietnego goldena, moze okazac sie nieodpowiednie dla innego psa - a i tak pewne wyuczone zachowania moga pod nieobecnosc przewodnika przegrac z wrodzonymi popedami.
Wiec mysle, ze nie ma jednych metod szkoleniowych idealnych dla kazdej rasy, kazdego psa, kazdej sytuacji.

Zofia[/quote]

zgadzam się, ale chyba nic nie może wytłumaczyć agresji właściela do psa, bicia czy krzyku i mówienia, że pies jest agresywny dlatego "należy mu przylać". Może wcześniej mało precyzyjnie się wyraziłam, ale mówiąć pozytywne szkolenie miałam przede wszsystkim na myśli brak bicia czy krzyku jeśli np. pies nie zareagował na słowo "siad", a umacnianie pozytywnych zachowań poprzez nagrody. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote]
Ja sie z tym nie zgodze. Uwazam, ze czasami trzeba psu "powiedziec" ze jego zachowanie nie jest odpowiednie. Sorry, ale jak pies rzuci sie na dziecko to...kazesz mu usiasc i dasz ciasteczko? a pies powinien chodzic tak, aby wygodnie bylo prowadzacemu.[/quote]

Dokladnie o cos takiego mi chodzi, uwazam za bezsensowne kiedy widze jak moj pies rozgryza np. buty nie krzyknac na niego NIE WOLNO i zabrac buty. Mysle, ze nie wystarczy w takiej sytuacji poprostu go nie nagrodzic. On musi wiedziec, ktore zachowania sa przezemnie porzadane a ktore nie. Prosciej za porzadane oczywiscie pies dostaje smakolyk/pochwale a za nie porzadane slowna reprymende:), a kiedy trzeba "sprowadzenie go na ziemie" chocby przez polozenie go na plecach. Moze wychowanie pozytywne jest super i swietne, ale w moim przekonaniu ciezkie do calkowitego zastosowania dokladnie tak jak jest napisane w ksiazkach. Doslownie trzeba by bylo miec zawsze przy sobie pudelko "czegos" i za wszystkie najmniejsze nawet pozytywne aspekty go nagradzac. Za to czy idzie przy nodze czy nie gryzie butow. Mysle, ze podobne efekty uzyskam pokazujac mu, ktore zachowanie nie podobaja mi sie, sa niewskazane czy nawet zle. Moze zle robie, ale do calkowicie pozytywnego wychowania raczej sie nie przekonam, bo uwazam, ze moze to bardzo rozpuscic psa. Mozecie sie zgodzic lub nie, no ale ile ludzi tyle opinii.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

;) .To, przy której nodze pies chodzi jest kwestią umowną. Dziewczyny podały argumenty, skąd to się wzięło, do mnie przemawiają, choć oczywiście w czasach współczesnych mają coraz mniej wspólnego z rzeczywistymi potrzebami. Przyjęliśmy jednak taka konwencję i taki jest zwyczaj. Nie ma przeszkód, aby ktoś uczył swojego psa "na odwrót". Powiem więcej, w egzaminach lub zawodach, w uzasadnionych przypadkach, dopuszczalne jest prowadzenie psa przy prawej nodze (np. niepełnosprawność przewodnika, lub osoby, dla której pies został wyszkolony).
[quote name='puli']Dumna byłam jak lew,póki nie poszliśmy na agility.Tam sie okazało,ze jak przeszkoda wypada po mojej prawej stronie,to suńka nie przeskakuje,tylko biegnie do mojej lewej nogi.Jakby psice były "dwustronne",to nie musiałabym ich teraz extra uczyć chodzenia po prawej.:roll:[/quote]
Ja też miałam taki problem, ale był to problem chwilowy. Mój pies (po kilku kursach wszelakich :eviltong: ) też był lewostronny, ale zaprawiony w szkoleniu, dość dobrze nastawiony na pracę i współpracę, błyskawicznie załapał, że na agility można być bardziej wszechstronnym, a chodzenie przy nodze nadal uprawiamy po bożemu, przy lewej nodze :lol: .

Sorki, miało być na temat "mysli przewodniej", ale wyszło offowo, bo temat zdryfował. Ale bardzo chciałam dołożyć swój głos w kwestii - "dlaczego tak"

Link to comment
Share on other sites

Ciekawa jestem czy Ty chciałbyś, aby na Ciebie krzyczano i mówiono np. "źle", gdy chciciażby nieusłyszysz, gdy woła Cię nauczyciel w klasie czy mama z drugiego pokoju. Traktujmy innych, w tym zwierzęta, jak sami pewnie chcielibyśmy być traktowani.
Oczywiście nikt tu nikogo do pozytywnego szkolenia przekonywać na siłę nie będzie, ani też na siłę uszczęśliwiać.


Pozwólcie, że zacytuję maleńki fragmencik z książki p. B. Waldoch. Jest to stęp do całej książki:
"Przewodnicy używający klikera bardzo lubią ten sposób szkolenia, bowiem całkowite wyeliminowanie przemocy sprawia, że zaufanie zwierzęcia do nas pozostaje nienaruszone. Efektem jest samodzielnie myślący pies, zadziwiający wszystkich swoją "nagle" nabytą inteligencją.
Psy również bardzo lubią szkolenie klikerowe - traktują je jak zabawę i chcą grać dalej, gdyż zawsze wygrywają. Nazywamy to chęcią do pracy. Szansa samodzielnego decydowania o konsekwencjach swoich czynów jest dla psa również bardzo nęcąca.
W szkoleniu klikerem role szkolącego i szkolonego są zależne od punktu widzenia. Czasem my szkolimy psa, czasem pies "szkoli" nas (żebyśmy klikali i wydawali nagrody). Gdy np. uczymy psa siadania, z punktu widzenia zwierzęcia wygląda to w ten sposób: pies siada - my klikamy i nagradzamy. Szybko się orientuje, że ma szansę nas wyszkolić w klikaniu i dawaniu mu smakołyków. Wystarczy usiąść! Siad - klik - smakołyk, siad - klik - smakołyk. Ludzie naprawdę dają się łatwo szkolić!"

:) to mnie najbardziej urzekło w z całej książki :)
pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Madzia_19
Widzisz, ja nie potrzebuje klikera do tego, aby pies sam kombinowal. Nie karce psa za niwykonanie polecenia w szkoleniu! Bo on zawsze wykonuje polecenie, tyle ze czasami z moja pomoca. Szkolenie pozytywne, to nie tylko kliker! Dlaczego wiekszosc osob, ktora szkoli klikerow uwaza, ze tylko ta metoda to pozytywne szkolenie, a reszta to silowka, kolce i szarpanie! Moje psy nie raz zostaly skarcone, ale to nie znaczy ze nie maja do mnie zaufania, ze nie lubia szkolenia, ze na szkoleniu nie kombinuja, nie znaczy, ze nie mysla "co by tu zrobic zeby pancia dala pilke/smakolyk" Tu znowu klania sie umiejetne karcenie. Jesli pies kojarzy kare z przewodnikiem, jesli kara bedzie wydawana bo"poniosly nas nerwy", po fakcie, to rzeczywiscie pies bedzie tracil zaufanie do przewodnika, bedzie sie go bal. Ale jesli kara jest "znikad" to niby dlaczego pies ma sie mnie bac? Jesli pies speszony kara spojrzy w moja strone, a ja wesolym glosem mowie do niego "tak sie dzieje, gdy piesek jest niegrzeczny", daje polecenie i wyrzucam pileczke to niby dlaczego pies ma tracic zaufanie wlasnie do mnie? To nie ja, to "cos" skarcilo mojego psa, a ja jestem mila i sympatyczna i daje psu mozliwosc odreagowania "stresu" zwiazanego z kara.

Jakis czas temu cwiczylam z moim psem pozycje siad przy lewej nodze i przede mna, czyli wykonczenie odpowiednio polecenia noga i do mnie. Najpier zrobilismy noga, Gnojek juz to w miare potrafi. Potem zabralismy sie za siadanie przede mna. w pewnym momencie usiadl troszke krzywo, wiec zignorowalam go. Stoje a pies siedzi i mozdzy i w pewnym momencie poprawil sie....na noga. Bez obejscia, po prostu przysunal tylek do mojej nogi. Dla mnie to jest wlasnie to kombinowanie, co by tu zrobic, zeby dostac nagrode.

Tez daje mojemu psu mozliwosc decydowania o konsekwencjach swoich czynow. Tyle, ze jesli pies zle wykona polecenie lub go niewykona wcale u mnie otrzyma korekte. Czyli zrobie tak, aby to polecenie wykonal, pomagam mu w tym. Nie szrapie go obroza aby "wiedzial" ze niewykonanie polecenia konczy sie niemilo.

My sie rozmijamy w wypowiedziach. Ja we wczesniejszych postach pisze o posluszenstwie w zyciu codziennym. Jesli pies cos "przeskrobie" spotka sie z konsekwencjami odpowiednimi do stopnia przewinienia. Natomiast zupelnie czyms innym jest dla mnie szkolenie regulaminowe, pod kontem egzaminow, zawodow itp.

Jesli pies jest w miejscu, w ktorym moze mnie nie uslyszec to...po prostu nie wydaje polecenia!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Madzia_19
Widzisz, ja nie potrzebuje klikera do tego, aby pies sam kombinowal. Nie karce psa za niwykonanie polecenia w szkoleniu! Bo on zawsze wykonuje polecenie, tyle ze czasami z moja pomoca. Szkolenie pozytywne, to nie tylko kliker! Dlaczego wiekszosc osob, ktora szkoli klikerow uwaza, ze tylko ta metoda to pozytywne szkolenie, a reszta to silowka, kolce i szarpanie! Moje psy nie raz zostaly skarcone, ale to nie znaczy ze nie maja do mnie zaufania, ze nie lubia szkolenia, ze na szkoleniu nie kombinuja, nie znaczy, ze nie mysla "co by tu zrobic zeby pancia dala pilke/smakolyk" Tu znowu klania sie umiejetne karcenie. Jesli pies kojarzy kare z przewodnikiem, jesli kara bedzie wydawana bo"poniosly nas nerwy", po fakcie, to rzeczywiscie pies bedzie tracil zaufanie do przewodnika, bedzie sie go bal. Ale jesli kara jest "znikad" to niby dlaczego pies ma sie mnie bac? Jesli pies speszony kara spojrzy w moja strone, a ja wesolym glosem mowie do niego "tak sie dzieje, gdy piesek jest niegrzeczny", daje polecenie i wyrzucam pileczke to niby dlaczego pies ma tracic zaufanie wlasnie do mnie? To nie ja, to "cos" skarcilo mojego psa, a ja jestem mila i sympatyczna i daje psu mozliwosc odreagowania "stresu" zwiazanego z kara.

Jakis czas temu cwiczylam z moim psem pozycje siad przy lewej nodze i przede mna, czyli wykonczenie odpowiednio polecenia noga i do mnie. Najpier zrobilismy noga, Gnojek juz to w miare potrafi. Potem zabralismy sie za siadanie przede mna. w pewnym momencie usiadl troszke krzywo, wiec zignorowalam go. Stoje a pies siedzi i mozdzy i w pewnym momencie poprawil sie....na noga. Bez obejscia, po prostu przysunal tylek do mojej nogi. Dla mnie to jest wlasnie to kombinowanie, co by tu zrobic, zeby dostac nagrode.

Tez daje mojemu psu mozliwosc decydowania o konsekwencjach swoich czynow. Tyle, ze jesli pies zle wykona polecenie lub go niewykona wcale u mnie otrzyma korekte. Czyli zrobie tak, aby to polecenie wykonal, pomagam mu w tym. Nie szrapie go obroza aby "wiedzial" ze niewykonanie polecenia konczy sie niemilo.

My sie rozmijamy w wypowiedziach. Ja we wczesniejszych postach pisze o posluszenstwie w zyciu codziennym. Jesli pies cos "przeskrobie" spotka sie z konsekwencjami odpowiednimi do stopnia przewinienia. Natomiast zupelnie czyms innym jest dla mnie szkolenie regulaminowe, pod kontem egzaminow, zawodow itp.

Jesli pies jest w miejscu, w ktorym moze mnie nie uslyszec to...po prostu nie wydaje polecenia![/quote]

SaJo nie denerwuj się :) te słowa nie były skierowane bezpośrednio d Ciebi czy do Twojego sposobu szkolenia. Bo rzeczywiście kliker wcale nie jest potrzebny, aby pies kombinował, on tylko znacznie ułatwia pracę z psem, przynajmniej z moim :)
może to ja podchodzę do szkolenia zbyt spokojnie czy bezstrsowo, ale jeśli pies nie wykona jakiegoś mojego polecenia to trudno, świat się przez to nie zawali. Pomyślę czy w odpowiedni sposób pokazałam psu, o co chodzi w tym zadaniu, może zbyt się pospieszyłam, przechodząc kolejne etapy szkolenia. Najważniejsze jest, aby pies podczas szkolenia się nie nudził i nie stracił zapału do pracy i w przewdniku widział coś co jest najatrakcyjniejsze, bardzie atrakcyjne niż inne biegające psy czy inni ludzie. Jeśli ktoś potrafi to osiągnąć nie używając klikera to jak dla mnie zasługuje na podziw, bo ja chyba bez klikera nie dałabym sobie rady :)

Klker pomaga tylko pokazać psu dokładny moment, gdy coś zrobił dobrze, czyli klikamy, a potem nagradzamy samo siadanie, a nie siedzenie. Szkoląc bez klkera nigdy ni pokażesz psu tego dokładnego momenetu, nagrodzisz go, gdy już siedzi, a nie gdy siada.

Psy są zwierzętami, które można zmusić do wykonania jakiegoś polecenia (nie mówię tu o Twoim sposobie szkolenia), a np delfinów nie da się zmusić do niczego, one robą coś tylko, gdy chcą, a jednak są bardzo inteligentymi stworzeniami :)

Najważniejsze jest, aby nie ywierać na psie presji i aby szkolenie było taką samą przyjemnością dla właściciela jak i dla psa :)

Link to comment
Share on other sites

[quote]
Ciekawa jestem czy Ty chciałbyś, aby na Ciebie krzyczano i mówiono np. "źle", gdy chciciażby nieusłyszysz, gdy woła Cię nauczyciel w klasie czy mama z drugiego pokoju. Traktujmy innych, w tym zwierzęta, jak sami pewnie chcielibyśmy być traktowani.[/quote]

Przyklad gdy przypadkiem nie uslyszysz uwazam za bezsensowny. Nie mowie tutaj o sytuacji kiedy ucze czegos psa on jest czyms rozproszony, nie reaguje. Wtedy poprostu czekam chwile i probuje znowu. I ja rowniez nie chcialbym byc za takie rzeczy karcony zgadza sie.

Ale jesli robie cos zle i jestem tego nieswiadomy (tak jest wlasnie w przypadku psa kiedy np gryzie buty), wrecz wskazane jest aby ktos mi powiedzial, ze tak w tej sytuacji robisz zle. Bylbym mu nawet za to wdzieczny (moze nie tak otwarcie, ale w glebi wiem, ze nauczylem sie czegos noweg). Zreszta druga rzecza jest pies a czlowiek, wiemy, ze nie mozemy tak doslownie porownywac zwierzecia do czlowieka (przynajmniej ja tak mysle).

Wedlug mnie to w zaden sposob nie niszczy wiezi przewodnika z psem, a wrecz odwrotnie, ale to juz jak kto uwaza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brat insane']Zreszta druga rzecza jest pies a czlowiek, wiemy, ze nie mozemy tak doslownie porownywac zwierzecia do czlowieka (przynajmniej ja tak mysle).

[/quote]

oczywiście, że porównywać nie można. Bo ja "im bardziej poznaje ludzi, tym bardziej kocham psy" :) :) :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brat insane']Przyklad gdy przypadkiem nie uslyszysz uwazam za bezsensowny. Nie mowie tutaj o sytuacji kiedy ucze czegos psa on jest czyms rozproszony, nie reaguje. Wtedy poprostu czekam chwile i probuje znowu. I ja rowniez nie chcialbym byc za takie rzeczy karcony zgadza sie.

[/quote]
tu nie chodzi tylko o rzeczy nowo uczone, ale nieusuchane komendy, np. gdy mówisz "noga", a pies wyrywa się do przodu...

właśnie, a jak zamierzasz psa uczyć chodzenia przy nodze? bo to mnie bardzo ciekawi :)

Link to comment
Share on other sites

-->> Dokladnie o cos takiego mi chodzi, uwazam za bezsensowne kiedy widze jak moj pies rozgryza np. buty nie krzyknac na niego NIE WOLNO i zabrac buty. Mysle, ze nie wystarczy w takiej sytuacji poprostu go nie nagrodzic. On musi wiedziec, ktore zachowania sa przezemnie porzadane a ktore nie. Prosciej za porzadane oczywiscie pies dostaje smakolyk/pochwale a za nie porzadane slowna reprymende:smile:, a kiedy trzeba "sprowadzenie go na ziemie" chocby przez polozenie go na plecach. <---

no i po raz kolejny - okej, uzyskasz efekt ze pies nie bedzie gryzl butow, ale jakim kosztem?!! krzyk - niszczy wiez i nie mow ze nie ale kazde male dziecko boi sie krzyku, tak samo i SZCZENIAK. poza tym efekt uzyskany bedzie tylko dlatego ze pies nie bedzie czegos robil ZE STRACHU, a nie dlatego bo bedzie wiedzial ZE COS INNEGO JEST LEPSZE. pewnie, ze latwiej na psa krzyknac jak gryzie buty i olac go zabierajac mu je, niz powoli odwrocic jego uwage, dac inna zabawke do zabawy i jak sie nia zacznie bawic i zostawi bytu to nagordzic raz drugi i dziesiaty.

ale co mnei najbardziej zdolowalo: "a kiedy trzeba "sprowadzenie go na ziemie" chocby przez polozenie go na plecach." ??!!! ?!CHOCBY?!?! sebastian - chyba slabo czytales nawet ten watek, bo nawet tu bylo juz cos o tmy pisane, ze przewrocenie psa na plecy i przytrzymanie go to jedna z GORSZYCH KAR dla PSA, jesli nie najgorsza (pomijajac oczywiscie bicie psa). nie bede teraz ci tu tluamczyc dlaczego taka niepozorna dla czlowieka kara jak odwrocenie psa, jest dla niego akurat chyba najgorsza kara - jak chcesz to sie dowiedz sam. widzisz, cos takeigo mozna zrobic juz w ekstremalnych sytuacjach, zeby go ukarac, jesli juz tak bardzo chcesz, a nie za cos takiego!!,ze czego po prostu nei wiedzial, np ze nie wolno pobawic sie butami....
widzisz jakie ogromne bledy mozesz popelnic w takije glupiej sytuacji....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='insane_19y10']ze czego po prostu nei wiedzial, np ze nie wolno pobawic sie butami....
widzisz jakie ogromne bledy mozesz popelnic w takije glupiej sytuacji....[/quote]

co robisz, gdy widzisz że ies biega po domu z twoim butem? Podbegasz do niego krzycząc, jeszcze nie daj Boże łącząc jego imię ze słowem NIE, zabierasz (wyrywasz buta) odkładasz na miejsce i odchodzisz. Pies naprawdę nie ma zielonego pojęcia o co chodzi. Pies poprzez buty czuł tylko Twój zapach i chciał ci pokazać, że Twoje buty wałęsają się byle gdzie. często, gdy pies gryzie buty człowiek robi tak samo... Morał dla szczeniaka będzie taki: jak pan jest w pobliżu, a ja wącham, ślinię coś co należy do niego to na mnie krzyczy, ale gdy nie ma go w pobliżu mogę gryźć i ślinić do woli i wszystko jest ok, gdy jednak widzę gdzieś pana/panią to należy uciekać, b zabiorą mi to co znalazłem i jeszcze okrzyczą.

Ja osobiście, jestem za kładzeniem psa na ziemie i wywalanie do góry kołami, jeśli pies np rzuca się na kogoś, powarkuje i pokazuje swoją dominację. Przykładając psa do ziemi zmuszasz go do poddania się w walce o przewodnictwo czy też dominację. Pies, który leży na lecacg poddaje się, czyli jest uległy...

Link to comment
Share on other sites

Napisze ostatni raz: jesli pies robi cos co mi sie nie podoba otrzymuje za to kara odpowiednia w zaleznosci od stopnia przewinienia: od stanowczo wypowiedzianego (ale nie krzyczanego) NIE po wywalenie do gory kolami. Natomiast potem pokazuje psu, jak ma sie zachowac w tej sytuacji. Jesli ktos nie wie o czym mowie, prosze przeczytac moj post o ataku Bolsa na dziecko.

Co do nauki siadania: akurat ja nagradzam siedzenie, a nie siadanie i robie to celowo. Trzeba usiasc szybko, bo dopki tylek jest w gorze, nie bedzie nagroddy. Podobnie z chodzeniem przy nodze. Nagradzam siad przy nodze, a nie chodzenie. Pies musi isc blisko, zeby jak najszybciej moc usiasc przy nodze, zeby dostac nagrode.

PS. Kliker czasami tez stosuje, oprocz tego mam haslo OK na zaznaczenie ze dana czynnosc jest ta, o ktora mi chodzilo i za chwile bedzie pileczka. I....to raczej klikerem zdaza mi sie zaznaczyc zbyt pozno, niz slowem OK :eviltong: Ale moze ja jaks dziwna jestem :eviltong:

PS. Ja sie nie denerwuje, ja po prostu mam taki styl wypowiedzi. To taka moja druga ulomnosc (po zbyt poznym klikaniu)

Link to comment
Share on other sites

[quote]le co mnei najbardziej zdolowalo: "a kiedy trzeba "sprowadzenie go na ziemie" chocby przez polozenie go na plecach." ??!!! ?!CHOCBY?!?! sebastian - chyba slabo czytales nawet ten watek, bo nawet tu bylo juz cos o tmy pisane, ze przewrocenie psa na plecy i przytrzymanie go to jedna z GORSZYCH KAR dla PSA, jesli nie najgorsza (pomijajac oczywiscie bicie psa)[/quote]

Hahaha to jest dobre, chcialbym tylko zauwazyc, ze to ty siostrzyczko pokazalas mi ta kare i kazalas stosowac kiedy np. wchodzi na lozko, poniewaz jest to oznaka dominacji z jego strony i trzeba mu pokazac kto tu jest panem nie pamietasz juz? Ja i moj maly mozg nie wpadl bym przeciez na cos takiego, zeby psa przewrocic na pelcy i to cos dla niego znaczylo. Niestety wtedy ani do tej pory nie poinformowaclas mnie o zlych skutkach tej kary :***


NIE WYOBRAZAM SOBIE wychowania psa bez slow nie wolno, etc. i moja siostra pewnie tez idziemy dzisiaj na spacerze on ciagnie to musi mu powiedziec nie wolno i tyle.

A co do nauki chodzenia przy nodze ucze go w ten sposob, ze kiedy idzie ladnie przy nodze daje mu co kilka krokow np kielbase, a jesli zaczyna ciagnac poprostu sie zatrzymuje i czekam jesli jest taka mozliwosc.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

NO WLASNIE - bo wchodzenie na moje lozko, skakanie na mnie to jedne z oznak dominacji, ktore wlasnie powinny byc jak najszybciej i w wybrany przez wlasciciela sposob zaniechane, gdyz od tego kto w hierarchi jest Alfa, zalezec bedzie to ze np potem pies bedzie cie ciagnal na smyczy!! ale napisalam ze nie masz bladego pojecia, bo nigdy nie ukaralabym tak psa za gryzienei butow i o to mi chodzilo, nie napisalam ze nie zastosowalabym takiej kary w innym przypadku. poza tym chcialabym zaznaczyc ze to bylo jakies 2 miesiace temu i owszem, wtedy jeszcze TEZ nie wiedzialam, ze ta kara ma taki a nie inny wplyw na psa! nigdy nie mowilam ze wiem wszystko, byl to okres kiedy mialam psa tylko kilka tygodni, teraz po 2 kolejnych miesiacach wiem adekwatnie wiecej. sek w tym, ze ty tez powinienes CHCIEC i SAMEMU sie tez roznych rzeczy dowiadywac, a nie usprawiedliwiac potem tym, ze ja ci cos powiem albo nie. bo ty tez w tej chwili masz Nugata prawie 3 miesiace,a twoja wiedza jest tak jak mniejwiecej moja wlasnie po tych 3 tygodniach posiadania psa i to chyba tylko dlatego ze zaczales pisac na tym forum. pomysl troszke... :)

acha - i ja tez nigdy nie napisalam ze nie mowie nigdy psu "nie wolno", albo "nie", a konkretnie to wlasnie mowie mu "fe", z czego tez sie smiejesz :) wiec, czytaj dokladnie, bo to ze ktos tak napisal to nei koniecznie ja. moze MAdzia, ktora ma goldenka nie musi (przykladowo), bo sama pisala ze zalizalby zlodzieja :) ale ktos kto ma owczarka, logiczne ze juz innaczej bedzie do tego podchodzil, bo inne sytuacje g odo tego zmuszaja

Link to comment
Share on other sites

Skakanie na luzko czy wlasciciela nie jest objawem dominacji! Nie wyszukuj sie prob dominacji u 5-cio miesiecznego szczeniaka! Moje psy spia w luzku (nawet im specjalnie podstawilam szafke,zeby mogly wejsc bo mam luzko pietrowe), skacza na mnie jak goopie, jedza przede mna i robia wiele innych rzeczy, ktore przez niektorych uwazane sa za proby dominacji. I na pewno!! nie proboja mnie w ten sposob dominowac.Prawdziwym alfa bedziesz wtedy, gdy bedziesz z psem pracowala, szkolila go, wymagala od niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote]On musi wiedziec, ktore zachowania sa przezemnie porzadane a ktore nie. Prosciej za porzadane oczywiscie pies dostaje smakolyk/pochwale a za nie porzadane slowna reprymende:smile:, a kiedy trzeba "sprowadzenie go na ziemie" chocby przez polozenie go na plecach.[/quote]
Co do polozenia psa na plecach ^^ tak napisalem a o ile dobrze widze to wszystko jest w porzadku. Napisalem to odnosnie do ogolnego wychowania psa a nie tylko do przykaldu z butami - KIEDY TRZEBA w jakeijkolwiek sytuacji ktora tego bedzie wymagac. Przy butach wystarczy, slownie i tyle. Ty rowniez dokladniej czytaj.

A co do mojej wiedzy, wiesz tyle co nic. Mysle ze wiem wystarczajaco duzo, a przede wszystkim te rzeczy, ktore na tym etapie sa mi potrzebne. I pamietaj wiarygodnych rzeczy mozna dowiedziec sie tylko z ksiazek i to tez tych dobrych, bo na forum kazdy jest zwyklym czlowiekiem i ma swoja opinie, ktora sobie wyrobil pod wplywem wlasnych doswiadczen. Sama widzisz co kraj to obyczaj, mozna sobie takim forum oczywiscie pomoc, ale wielu kwestii nie da sie w ten sposob wyjasnic.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...