Jump to content
Dogomania

Staruszek Rodzynek za TM... ;(


Klaudus__

Recommended Posts

  • Replies 135
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mało piszę o Rodzynku , mniej niz dawniej o Promysiu ale wiecej czasu muszę teraz poświęcić jemu, bo już się do mnie przyzwyczaił, no i mam bardzo pobitą suneczkę młodziutką z obrzękiem mózgu i zmianami neurologicznymi (oczy, nogi) im teraz w większości się poświęcam nieco niesprawiedliwie dzieląc czas na niekorzyść wiadomości. Ale i tak wracam do pisania jak tylko psiaki wyjdą na super prostą i będą gotowe do super domku jak PAKO i jedna z cudnych suń waszych. czarna. Czeka mnie wkrótce wizyta poadopcyjna. Dziś miałam okazję do niesamowitych zdjęć ale nie miałam czasu, jutro się postaram coś upolować chociaż komórką.

Rodzyneczek zrobił się przytulak tak jak Promyś po okresie adaptacji i stwierdzeniu że człowiek nie tylko krzywdzi, przychodzi do mnie sam i wkłada pyszczek w dłonie dopraszając się pieszczot. Już zanika jego odruch obronny przy próbie pogłaskania po łepku lub dotknięcia pyszczka (podnosil wtedy obronnie obie łapki , a ponieważ z trudem utrzymywał się wtedy na tylnich, ograniczałam takie gesty) Już jest dobrze. chodzi za mną krok w krok, leczę uszy,to mozolna praca, bo go jednak bolą, już jest bardziej stabilny i nie ma przekrzywionej główki. Je wszystko bez grymasów, zupełnie jak zagłodzony Promyczek. Inne odżywione juz tymczaski pozwalaja sobie na grymaski, nawet czasem zostawiają miseczki nie dojedzone albo nietknięte, Rodzynek nigdy. Sprawdza bardzo skrupulatnie by jedzenie się nie marnowało, ani w jego miseczce ani w żadnej innej. Nawet nie wybiera i nie odkłada marchewki poza miseczkę jak inne . Bardzo się cieszę bo nie musze mu miksować warzyw. Usiłuje mu odbudować wszystkie mięśnie, bo jest taki dziwnie sztywny i kościsty, mimo złudzenia puchatości. Ma za to bardzo piękne, i piękniejące z dnia na dzień futerko, już bez strasznego łupieżu. Nie daję mu żadnych antybiotyków, ani niewiadomego pochodzenia suchej karmy. Wszystkie środki naturalne i sporo Omeganu. ma już piękne czyste oczka, bez ropienia, łzawienia i śpiochów. Przemywam stale herbatą, teraz już zwykłą (nie z torebek!!). Początkowo robiłam z kory lapacho, do urlopu mojej zielarskiej aptekarki. (gorąco polecam na wiele rzeczy tę korę znana od tysięcy lat, LECZY NAJROZMAITSZE CHORÓBSKA U LUDZI, WIĘC STOSUJE U NASZYCH BRACI MNIEJSZYCH TEŻ Z POWODZENIEM.). oczka można powiedzieć że są radosne.

Podaję nieco naturalnych suplementów i odżywek, nieco drożdzy piwnych ( duża zawartość witamin grupy B tak mu potrzebnych) i spiruliny. Będzie dobrze. Razem z pobitą suneczka dostają masaże codziennie kilkakrotnie, na pobudzenie system nerwowego i mięśni. Będzie pomału zanikał problem równowagi u niego. Jak narazie wygląda zupełnie dobrze, ale boję się nawrotu , gdybym za wcześnie zaprzestała starań.

Chodzi bardzo pięknie na smyczce na spacery, idzie przy nodze i nigdy nie ciągnie, nie zapomina po co wyszedł i muszę przyznać że nie sprawia żadnego kłopotu spacerowanie z nim nawet o 5 rano, bo tak wdzięcznie patrzy na mnie podnosząc łepek, jak by dziękował za normalne życie. Dalej jest ogromnie zazdrosny i straszy mi tymczaski za zbliżanie sie do mnie ale z jamniolem to już walka idzie na kły , muszę bardzo uważać aby sobie nie zrobili krzywdy. Nauczył się nareszcie chodzic po schodach. NIE UMIAŁ.!!!

nauczył się spać na posłanku. Już nie śpi na gołej ziemi obok posłanka, ma dwa do wyboru, i korzysta z tego skwapliwie, raz śpi na jednym raz na drugim. Spi dziwnie, zawsze sztywno na boku, straszy mnie bo jak czasem zobacze jak leży to sprawdzam czy wogóle żyje.

Wynik starań jest niezły, na razie nie widać żadnych śladów uprzednich kłopotów, także w psychice psiaka. Ma już wszelkie normalne odruchy takiego z naszej planety. Za parę dni sprawdzę jeszcze bardzo dokładnie z naszym wetem co jeszcze mogę zrobić aby doprowadzić go do stanu , na ile możliwe w jego wieku ,idealnego. Będzie fajnym towarzyszem dla starszej pani, zupełnie nie męczacym i spokojnym. Myślę ze można go będzie za bardzo niedługo ogłaszać. Narazie mam na myśli starszą super panią której chę go zaproponować, ale za wynik narazie ręczyć nie mogę. Muszę znależć chwilę czasu by do niej pojechać.

JEST COS ZABAWNEGO W TYM PSIAKU. Wszystkie tymczaski wieczorkami lubią sobie po tzw kręgu przysmaków posiedzieć przy mnie. Najpierw siedząc wokół mnie pięknie czekają na swoją kolej do przysmaczków czy herbatnikow, potem każdy stara się prztulić do mnie i tak posiedzieć. Rodzynek targa swe posłanko na środek pokoju , układa na wprost telewizora i kładzie się z zadartym łebkiem i nastawionymi uszkami . Ogląda program TV!! Czasem robi tak też w ciągu dnia, zawsze jednak pamięta by zabrać ze sobą swe posłanko. MUSZĘ TO UCHWYCIĆ KOMÓRKĄ, ALE NIE JEST ŁATWO BO APARAT ODWRACA JEGO UWAGĘ. Taki to indywidualista. Widzę coś takiego po raz pierwszy choć miałam już dziesiątki psiaków na dt.

Nie ma kłopotu z jelitami, żółądkiem, czystością, będzie super starszym panem.

Mikoado, co z telefonem Klauduska nie mogę się dodzwonić w ważnej sprawie. Jakieś miejsca dobre na te biedy mysłowickie.
Mam zaptrzebowanie na małego psiaka. w typie yorka, mini sznaucerka mini pudelka . Macie?
Zaproponowałam CZAKO panu z Kędzierzyna czekam na odpowiedż.

Link to comment
Share on other sites

Pani Tereso bardzo dziękujemy za tak obszerną relację o Rodzyneczku, bardzo się cieszę, że chłopczyk co raz bardziej odzyskuje wiarę w ludzi i pomalutku dochodzi do siebie :) Uśmiałam się czytając o tym jak to sobie nasz Rodzynek ogląda TV :) Gdyby nie wyszło z tym domkiem to proszę dać znać będziemy ogłaszać chłopaka, mam nadzieję, że cioteczki pomogą :) Klaudus_ jest mocno zajęta być może nie mogła odebrać jak Pani dzwoniła a może ma jakieś problemy z telefonem nie wiem...
U nas niestety nie ma takich maluchów jakich Pani szuka i żaden na chwile obecną nie przychodzi mi do głowy. Jeszcze raz dziękuję za relację o Rodzynku :)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

niestety nie mam kropki strajk, wybaczcie ten brak w tekscie zatępuję przecinkiem ,

Nareszcie mam chwilkę czasu aby nieco wiadomości o psiakach dać nowych, Najpierw dobre ; pisałam już że cudna sunia miała wykonaną sterylkę, no i że jakiś czas potem została wyadoptowana jak narazie szczęśliwie do Miedzyrzecza, dzięki pomocy super cioteczki , już okres wyczekiwania na ok adopcji w strachu że może coś nie tak minął więc możemy się wybrać z wizyta poadopcyjną Ona była tak cudna i spokojna że nie wyobrażam sobie aby ktoś nie pokochał jej tak jak ja ,i wszyscy ktokolwiek ja widział, Przy odrobinie spokoju, dobrego jedzonka i mizianka przestała się bać panicznie, i z pod stolika gdzie z koleżanką zamieszkały u mnie z własnego wyboru, a raczej ze strachu wyszła dopiero po 2 dniach, Mam nadzieję że jest teraz kochana i rozpieszczana w pogodnym domku z ogrodem, no i nareszcie szczęśliwa!

Druga słoneczna sunia , także po sterylce została rownież wyadoptowana do małej rodziny w Gliwicach w zeszłym tygodniu , Dwie damy mama z córą w wieku ok 8 - 9 lat zakochały się w niej od pierwszego wejrzenia i rozważały czy ich warunki pozwalają na adopcje przylepki zastanawiały się długo, co świadczy o ich odpowiedzialności , rozpatrujac wszelkie ewentualności i w końcu nie mogły sobie odmówić posiadania tej uroczej , spokojnej domowniczki poszła do mieszkania gdzie trzy panie będą sobie spokojnie żyć, minęło zaledwie kilka dni ale jak narazie trzymam kciuki za obopólną adaptację wybieram się tam na wizytę poadopcyjną

Obie sunie zostały wyadoptowane według wszelkich oficjalnych procedur , Jest to jeszcze jedno zwycięstwo nad złym losem , Sunie bezpieczne od wywózki,

A Rodzynek jak Rodzynek, dchodzi do siebie bardzo stopniowo i w zasadzie nie sprawia kłopotu, oprócz agresji, bezpiecznej zresztą, powodowanej zazdrością do mojego jamniula , dobre wiadomości o starszym panu to : opanowanwe nieporządki ze skórą, jest doczyszczona kompletnie z zaschniętych wartsw mieszanej zawartości i martwych kudełków, przygotowany psiak do narastanie zdrowego pięknego zimowego futerka , Główkę nosi prościej ale jeszcze wymaga dalszego leczenia uszu bo stan zapalny jednak długo się utrzymuje, czyszczę codziennie i wg wskazań weta badającego uszyska 2 razy dziennie daję krople , jak wszystko doczyścimy a może i wcześniej kontrola i głębsze badanie u specjalisty, Walczę ze sztywnościa całego ciałka spowodowaną niedożywieniem które doprowadziło do zaniku mieśni w stopniu niebezpiecznym, Jelita i żołąeczek narazie ok, trawienie opanowane, podawałam specjalne dietki z dodatkiem siemienia lnianego, probiotyków , jedzenie głównie gotowane zęby pozostały mu nieliczne, więc potrzebne miękkie pożywienia, ma jednak kilka którymi sobie radzi z suchą karmą dobrej klasy, bardzo drobną opartą na jagnięcinie, Podaje to dla urozmaicenia menu i bezpieczeństwa pozostałych zębów ,

Rodzynek ma nieco sztywne łapki tylnie spowodowane połączonymi wadami mięśni (zanik) i stawów pracuję nad tym i napewno będzie lepiej bo to samo było u najbardziej zaniedbanego psiaka w POLSCE , PROMYKA, ten doszedł do siebie po podawaniu odpowiedniej diety, masaży i gimnastyki rehabilitacyjnej

Rodzynek był zdiagnozowany nareszczie w sobotę, czyli wcześniej niz planowałam, bo stracił apetyt i słabiej chodził wystraszył mnie okropnie, swą osowiałością i brakiem kontroli nad łapkami tylnimi, Właściwie uratował go PROMYCZEK bo podobne objawy miał kiedyś, brak apetytu, kontroli nad tylnimi łapkami, przewracanie na bok, zawroty , było to wieczorem w piątek, Zastowałam masaże, kapiel przemienną i ozonową, na poprawę krążenia i ułatwienie swobodnego oddychania, od momentu przyjazdu do mnie taki objaw wystąpił pierwszy raz i bardzo mnie przeraził Chciałabym aby Rodzynek jeszcze długo pożył sobie w dobrobycie i miłości, a tu taki klops, Wydawało mi sie że ma to związek z sercem a nie błędnikiem co wszyscy podejrzewalismy od początku, podałam mu Promyczkowe leki ostrożnie połowę vetmedinu i karsiwanu, Objawy ustąpiły i do auta szedł na własnych łapinkach , i tu wiadomość niezbyt dobra choć nie tragiczna biorąc pod uwagę jego wiek i tragiczną przeszłość, Rodzynek choruje na KARDIOMIOPATIĘ ROSTRZENIOWĄ, NIEDOMYKALNOŚĆ ZASTAWKI jest starym pieskiem więc jak większość starszych panów po przejściach będzie musiał zażywać vetmedin i karsiwan, bo taka dolegliwość powoduje właśnie takie objawy jakich doświadczył w piątek to prowadzi do takich okresowych wylewów powodujących zależnie od miejsca różne dolegliwości , Choroba da sie kontrolować łatwo, podawaniem LEKÓW DOŻYWOTNIO ponieważ mam takiego psiaka wiem że nie jest to uciążliwe a pies zachowuje się normalnie i radośnie, z żywotnością właściwą psu zdrowemu, Kupiłam mu zalecane leki i psiak zachowuje sie normalnie, zaliczyliśmy kilka spacerków po to by poobserwować i dotlenić pięknisia , o to dotlenienie szczególnie teraz trzeba zadbać , Poczytam o tej dolegliwości ile sie da bo już mam dwa takie psiaki , Niezbyt dobra wiadomością jest też zaćma na oku postępująca, ale to i wszelkie inne tajemnice Rodzynka rozszyfrujemy stopniowo, będzie jeżdził ze mną do weta przynajmniej raz lub dwa tygodniowo, by spokojnie każdą dolegliwoćś odszukać i omówić oddzielnie, Leki nie są tanie ale to dobry psiak i napewno starsza pani której byłby świetnym towarzyszem nie pożałuje mu tego Ten pies to będzie bardzo szczególna adopcja, Narazie leczę jeszcze jakieś przykre zapalenie przewodów moczowych dające lekką ropną wydzielinę , ale to raczej nie jest ogromny problem, dajemy mocz do badania, a i bez badania ekologiczny, naturalny żurawinowy sok zrobi swoje i zastopuje rozwój bakterii i wirusów Wcale się tym wszystkim bakteryjnym choróbskom nie dziwię, po szambie którym ktoś go uraczył, gulik śląski to właśnie szambo,

Tu chciałam specjalnie pozdrowić Ukrytego Smoka i ja i Rodzyneczek,

Jak narazie płacę tylko za leki do uszu, vetmedin, karsiwan i viyo na uodpornienie Honorarium weta to prezent dla biednego Rodzynka , i chwała mu za to bo będzie na kapsułki no i nie daj Boże na dlasze bardziej skomplikowane diagnozy Muszę go zabrać do specjalisty na badanie słuchu i tego co zrobiło biednym uszkom to cholerne zapalenie,
Cioteczki wybaczą mam nadzieję brak tych obiecanych zdjęć ale przy tylu tymczasach w tym trzech w stanie tragicznym ktore muszę wyleczyć za wszelka cenę , mam bardzo mało czasu, ale już się poprawię i umieszczę zdjęcia wszystkich ,do dziś praktycznie 24 godziny na dobe pielęgnuje tę trójkę, a jest co robić,

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Zapraszam na bazarek ogłoszeniowy dla Pszczyniaków i mojego tymczaska Tobisia [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG]

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/196795-Bazarek-ogłoszeniowy-na-Pszczyniaki-i-mojego-tymczaska-!!-Do-12.12-do-godz.-24-00?p=15775091#post15775091"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/196795[/COLOR][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Rodzynek stale mnie zaskakuje jakimiś dolegliwościami, które staram się opanowywać, narazie jest dobrze lubi już się przytulać coraz bardziej, ufa nareszcie!!! Musi zażywać te nasercowe leki ale będziemy sprawdzać w tym tygodniu jeszcze dokładniej /Zrobił mu sie jakiś ropniak bardzo wypukły dosłownie z dnia na dzień, pod okiem, przypuszczam że to od zębów narazie potraktowałam to od zewnątrz nacieraniem olejkiem z drzewa herbacianego, to cudowny antybiotyk naturalny który natychmiast przenika w najgłębsze warstwy skóry, a od wewnątrz ekstraktem propolisu, jest lepiej i zaraz robie najprawdopodobniej ostatni zabieg Mam nadzieję że nie będzie potrzebna podróż do weta do Gliwic/ Nareszcie śpi na posłanku zamiast na ziemi, obok, przestały go już nękać temperatury wysokie i stany podgorączkowe, a mnie ciagłe mierzenie temperatur , to duża ulga no i minął strach/ pielęgnacja tez teraz zajmuje mniej czasu/

Psychika naprawiona, nie ma juz panicznego strachu, chodzi pięknie na spacery i załatwia co trzeba coraz lepiej / po schodach z 2 piętra biega jak szczeniaczek a i do góry wchodzi normalnie, a były z tym trudności , za nic nie wyjdzie na korytarz klatki schodowej jak jest ciemno, ale w domu ciemności się nie boi, jest szczęśliwy siedząc naprzeciw pięknie oświetlonej choinki i nie męczy go jej obserwowanie, zwłaszcza jaki kolorowo miga , je coraz lepiej, ciałko przybrało na wadze ale mięśni na czaszce przybywa pomalutku, przyzwyczail się do bardziej urozmaiconego menu, co mnie cieszy, no i bardzo polubił przesiadywanie w kuchni, postaram się posłać nareszcie jakieś fotki, miałam bardzo mało czasu / Rodzynek zrobił się nieco bardziej otwarty na wszystko co go otacza, przystaje na dłużej na spacerze i ogląda skrupulatnie co go otacza a to nowość, czasem zaczepia delikatnie inne panie spacerowiczki aby go pogłaskały, nawet zadziwiajaco dobrze znosił ubieranie kubraczka w zimne dni, bo takiego delikatniaka nie moglam inaczej wyprowadzać!!

Można by go zacząć ogłaszać dla jakieś spokojnej starszej pani, bo jest niekłopotliwy zupełnie, ale lepiej by był psiakiem jedynym, jest bowiem zazdrośnikiem , gdyby się ktoś znalazł mialabym miejsce dla następnej biedy

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...

dawno nic nie pisałam o Rodzynku, ale jak zwykle mnie zaskakuje coraz to jakąś bolesną niespodzianką/ Już nareszcie mogę zacząć uzupełniać dogo zaległości, Rodzynek zrobił mi kawał, znowu sobie zafundował choróbsko i to trudne do stwierdzenia co to właściwie jest, bo zawsze można położyć na karb wszelkich innych u niego znanych/ Ponieważ jest już dobrze i w końcu odkryłam co to jest mam chwilę by o tym napisać/ Przypadek Rodzynka może też pomóc innym psiakom, sama widziałam takie przypadki ale nie wiedziałam jaka przyczyna / Dobrze wygląjący psik zaczął nagle chudnąć, i to sporo, stracił apetyt, nic mu już nie smakowało, nawet mięsno warzywne bulionki, które uwielbiał, mało tego, miejsce pod ogonkiem, tuż przy odbycie miał stale obklejone odchodami, załatwiał się dziwnie po troszce i niemal w biegu, coraz częściej pojawiały się biegunki mimo sensownej diety i zabezpieczeń lnem jelitek, musiłam stale dokonywać cudów aby utrzymać w należytej higienie, jego i posłanko czy całe otoczenie, pracy bylło co niemiara Myslałam że może trzeba go odrobaczyć i to samo radził wet,/ Jeszcze wtedy nie było gorszych objawów, najgorsze wciąż miało nadejść pojawila się krew i ja zamarłam z przerażenia/ zafundowałam mu bardzo pracochłonne obserwacje, i stwierdziłam że coś go boli wewnątrz odbytu i uciska, bo załatwiał się po kropelce i w biegu, krew nie była zmieszana z odchodami pojawiała się na końcu, była czysta i świeża, od razu posądziłam o te objawy te obrzydliwe ropniaki, już miał kilka w różnych miejscach ale tam??? Musiał mu pęknąć wewnątrz a miejsce drażnione dawało takie objawy, ropa odeszła , sam odbyt wyglądał nieciekawie i był cuchnący,sporo czasu mi zajęło zanim cudnie się to moimi metodami od wewnątrz (probiotyki, la pacho, len, olej budwigowy) i z zewnątrz (olejek herbaciany, propolis, maści propolisowa i z czyru brzozowego) udało wyleczyć, musiałam go codziennie kilka razy myć mydełkiem oliwkowym i odkażać, traktować maściami i olejkami, a Rodzynek od 4 dni zaczął pięknie jeść, nie ma już krwi i bólu też, wracamy do podtuczania pana Rodzynka, a tyłeczek wygląda super i wykonuje odbyt prawidłowe ruchy, nie ma już kupki w biegu i kropelkach KOSZMAR CO ZA CHORÓBSKA SIE GO IMAJĄ!! Dobrze że nie trafil w takim stanie do adopcji bo raczej nie miałby się za dobrze, może się to wszystko nareszcie ustabilizuje, waro było o niego powalczyć bo to fajny psiak, narazie go futruję, na wszelkie sposoby, jest stale obok mnie i dostaje co chwilę coś dobrego, bo je małe ilości ale częściej jak dojdzie do siebie to zrobimy ponowne badania tego serca,/ Narazie kontynuuję podawanie vetmedinu i karsiwanu i proszę opatrzność by w końcu okazało się to niekonieczne/ teraz oboje z Kielecką pownykową biedaczką Lizą są pod szczególną opieką, może w końcu bedę mieć czas na te zdjęcia!!

Link to comment
Share on other sites

O, widzę że p. Tereska faktycznie wzięła się za zaległości ;) a to Promyczek a to Rodzynek :loveu:- dobrze, że maluch wyprowadzony na prostą i dobrze, że jeszcze w DT bo różnie mogłoby to wyglądać :shake:. Super psiak myślę, że to ostatni zakręt :loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Wczoraj napisałam długi jak zwykle post i go dziwnym trafem posłałam w kosmos, nie miałam siły pisać drugi raz/Jestem nieco zmartwiona stanem Rodzynka, ten ropień w jelitach, w końcowym odcinku jest uporczywy, , widać że bardzo trudne leczenie jakiego się podjęłam przynosil jakieś rezultaty, Rodzynek oprócz wzmacniających mieszanek w strzykawce zgadzał się zjadać jakieś stale odmienne smakołyki, a nawet ich bronił zawzięcie , z niespodziewana siłą jak w zasięgu jego wzroku pojawiał się mój jamniolek Nie wiem czy obecny jego kompletny brak zainteresowania jakimikolwiek smakołykami, choćby w najmniejszej ilości wynika z fatalej sytuacji bio meteo, jak było w przypadku PROMYCZKA, (kiedy wolałam o pomoc śremskiego weta prowadzącego) czy jest to chwilowe, czy on może już jest tak słaby że nie ma siły/ Podaje mu około 4/5 razy dziennie po kilka sporych strzykawek miksów odżywczo leczniczych na bazie super kleików ryżowo lnianych, z la pacho, miksowanymi mięskami, żółtkami i spiruliną, sokami aby ochraniać te jelita no i jakoś to idzie chociaż on się broni, jak ma lepszy moment podaję mu łyżeczką i jedyna radością jest że nie pluje z ogromną energią jak przy mięsku do gryzienia wychudł dość sporo zanim się zorientowałam że czort tkwi w jelicie i robię co mogę by się to zmieniło, stosuje wszystko co znam, no i ostatnio zdecydowałam że z jedzonkiem podam na przewód pokarmowy może balsam Szostakowskiego, który pomoże wygoić to co tam się dzieje/

Narazie nie ma krwi jak z początku ale nie mogę zaprzestać działań, aby osiągnięcie utrwalić, Zewnętrznie stosuję także co tylko mogę bez względu na koszty na ten odbyt, łącznie z balsamem w areozolu, no i na okrągło myję i pucuję psiaka od "podwozia" zabiera mi to koszmarnie dużo czasu, ale multum starań podjętych powoduje że kocham go coraz bardziej/ Rodzynek bardzo dużo śpi, zawsze spał sporo, ale to mnie niepokoi Potrafi jeszcze zgrabnie się wgramolić do swego koszyczka, i w miarę szybko z niego wyjść za nagłą potrzebą, chętnie wędruje na mój mini pseudo balkonik by trochę popatrzeć na ulicę , tam też wyleguje się jak słoneczko mocniej grzeje, ale jego stan " hustawkowy" bardzo mnie niepokoi/ Miał stale taką biegunkową kupalkę, potem super , będąca powodem do radości, z wczoraj znów nie tak jak trzeba chociaż cieszy że bez domieszki nawet ,śladowej krwi / Mam kilka zdjęć Rodzynka z minionego tygodnia których przy ogromie pracy nie miałam jak wysłać, pośle może do ZERDUSZKO z prośbą o wstawienie /

Zadziwia to że dawno wyleczony ropień z Rodzynkowego policzka, znowu sie delikatnie otworzył i pojawia sie na waciku zaróżowienie od krwi, aplikuje dalej propolisowe cuda i to zniknie, teraz codziennie oglądam jego całe ciało w poszukiwaniu nowych ataków/ Przy tej całej sytuacji zachowuje bardzo piekną, zdrową i błyszczącą sierść, przestał sie przewracać na boki i łepek raczej nosi juz prosto /Walczę dalej i czekam na szczęśliwy dzień kiedy wróci do biegania za mną i przytulania łepka przy każdej okazji/ Cioteczki trzymajcie kciuki !!

Oczywiście na to schorowane serduszko dalej bierze codziennie vetmedin i karsiwan, oraz glukozaminę profilaktycznie bo drepta raczej dobrze/

Link to comment
Share on other sites

fotki od TERESY BORCZ

[URL=http://img25.imageshack.us/i/dsc00161yf.jpg/][IMG]http://img25.imageshack.us/img25/5543/dsc00161yf.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

[URL=http://img26.imageshack.us/i/dsc00162go.jpg/][IMG]http://img26.imageshack.us/img26/8411/dsc00162go.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

[URL=http://img217.imageshack.us/i/dsc00165hx.jpg/][IMG]http://img217.imageshack.us/img217/6552/dsc00165hx.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

[URL=http://img27.imageshack.us/i/dsc00175b.jpg/][IMG]http://img27.imageshack.us/img27/6917/dsc00175b.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

[URL=http://img192.imageshack.us/i/dsc00177b.jpg/][IMG]http://img192.imageshack.us/img192/6117/dsc00177b.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...