Mormolyke Posted March 18, 2007 Share Posted March 18, 2007 Witam. Dostałam link od pani Justyny :). Przeczytałam cały ten temat i usciskałam gorąco Tofficzka :-( . Bo Toffik przebywa teraz u mnie i zostanie tu, jak długo bedzie chciał - mam nadzieję, że do końca :p . Właśnie siedzi w kuchni i robi maślane oczy do wątróbki :eviltong: . Nie pozwolę, by ktokolwiek go skrzywdził :lmaa: - ten pies naprawdę zasługuje, by cały dzień leżeć na dywanie i dawać brzuch do głaskania. Jest najpiękniejszym, najgrzeczniejszym, najwdzięcznejszym i najbardziej cierpliwym psem pod słońcem :loveu: . Pozdrawiam gorąco Julia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gemsi Posted March 18, 2007 Share Posted March 18, 2007 [quote name='Mormolyke']Witam. Nie pozwolę, by ktokolwiek go skrzywdził :lmaa: - ten pies naprawdę zasługuje, by cały dzień leżeć na dywanie i dawać brzuch do głaskania. Jest najpiękniejszym, najgrzeczniejszym, najwdzięcznejszym i najbardziej cierpliwym psem pod słońcem :loveu: . Pozdrawiam gorąco Julia[/quote] Julia fotki zapodaj jakies :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mormolyke Posted March 19, 2007 Share Posted March 19, 2007 [URL]http://grono.net/users/499129/detail/[/URL] Niestety, nie mam aktywnej opcji - dodaj zdjęcie. Ale pod tym adresem są dwie foty Toffcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 3, 2009 Share Posted September 3, 2009 Witam Musiałam zmienić konto z powodu wirusa. Po tak długim czasie milczenia, chyba pora napisać kilka słów o naszym cudownym bohaterze. Otóż Toffik został niemiłosiernie spasiony przez moją babcię i osiągnął tragiczną wagę 25 kg :-( ! (Babcia na początku nie chciała słyszeć o żadnym psie i udawała, że go nie widzi, a potem pokochała go na bardzo gastronomiczny sposób). Ale nie martwcie się: Toffik schudł już do 22 kg 800 g i wciąż zrzuca tłuszczyk! Podbija serca wszystkich ludzi (nawet tych, których psy ucierpiały podczas spotkania z Toffim). Każde dziecko pyta się, jaka to rasa (polski owczarek krótkołapy) - nawet niemowlęta w wózkach piszczą do niego :multi:. Acha, to już nie jest Toffik, tylko Lord Darth Toffik Destroyer Of The Grass (przekopie każdy trawnik i wszystkie rabatki - ostatnio byliśmy u znajomych i Toffik zakopał kość pod groszkiem pachnącym a następnie położył się w irysach) - w skrócie Fiffi. Mój brat nazywa go Odynem, a przyjaciele Cyklopem. Do pełni szczęścia brakuje mu tylko więcej pieszczot, ale obawiam się, że ręce by nam wtedy odpadły :loveu:. Pozdrawiam serdecznie Julia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 3, 2009 Share Posted September 3, 2009 Buu chciałam wkleić kilka fotek i filmik, ale nie mam takiej możliwości :angryy: Czy to się aktywuje po kilkuset postach, czy muszę coś zapłacić, żeby móc wkleić fotki? Pfff nie mogę również wkleić linka z grona - coś się wali. W związku z tym, zapraszam chętnych na mojego maila [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] - wyślę fotki na skrzynkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 3, 2009 Share Posted September 3, 2009 [url=http://grono.net/gallery/8001366/]IMG_1139 - grono.net[/url] Udało się! :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 4, 2009 Share Posted September 4, 2009 [url=http://www.youtube.com/watch?v=Ka0H1dggBHk]YouTube - Lord Toffik[/url] Pierwszy Toffikowy filmik na youtube :D Oj, spamuję, flooduję, więc już siedzę cichutko i tylko pozdrawiam wszystkich :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted September 4, 2009 Share Posted September 4, 2009 Lord Darth Toffik Destroyer Of The Grass- dobre! :lol: Troszkę się chłopak zestresował tą kamerą, ale super wygląda :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 4, 2009 Share Posted September 4, 2009 Są jeszcze "tytuły lenne": The Hedgehogs Hunter" (nie przepuści żadnemu jeżowi), The Pidgeon Killer etc. Pierwszego jeża przyniósł nam w prezencie, ale ponieważ dostał reprymendę, to doszedł do wniosku, że lepiej je rozszarpać na miejscu, zanim mu zabierzemy. Na szczęście jeszcze żadnego nie zabił, ale potrzeba dwóch osób, żeby rozewrzeć mu szczęki :). A z gołębiem to było tak: jakieś dwa lata temu byliśmy na spacerze ze znajomą i jej pudlem. Pudelek od niechcenia gonił gołębia, który był duży i cieżki i zaraz spowrotem lądował. W końcu Toffik postanowił pokazać koledze, jak się poluje i mocno odbił się od ziemi. Zanim zdążyłam zareagować, gołąb był uduszony. Hmm potraktowałąm to jak pokaz umiejętności z ulicy - jak polować w miejskiej dżungli. Ale od tej pory pilnuję, co mój skarb robi. A niedawno omal nie złapaliśmy bażanta... :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted September 4, 2009 Share Posted September 4, 2009 Jesuu :crazyeye: Tego bym się po Tofiku nie spodziewała. Wyglądał na takiego spokojnego misia :p A jeży w okolicy pełno, u mnie przechadzają się wieczorem po ogródkach osiedlowych i po ulicy. dobrze im się tu żyje, bo kotom wolno żyjącym podjadają karmę :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 4, 2009 Share Posted September 4, 2009 Ja mieszkam na Chomiczówce i nawet łosie tu się zdarzają (Toffikowi nie robi różnicy wielkość zwierzyny :eviltong:). Ale boję się, że pewnego dnia spotkamy dzika i ten nie będzie już taki bojaźliwy, jak jeże czy łosie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 4, 2009 Share Posted September 4, 2009 Z ostatniej chwili: jedziemy na RTG! Fiffi ma coś w jelitkach - piłeczka, kasztan lub odchody. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i szybko skończy. Sam piesiunio jest w świetnym nastroju: szczaka, biega, je, wypróżnia się normalnie. Ale wcina trawę i wymiotuje. Myślałam, że to robaki, ale lekarstwo nie powstrzymało nudności. Weterynarz go zbadała i znalazła coś w brzuszku. Jedziemy za chwilę. Trzymajcie kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 4, 2009 Share Posted September 4, 2009 Zorbiliśmy RTG i nic. 14 robimy USG żołądka - mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted September 5, 2009 Share Posted September 5, 2009 Coś wiadomo? Kiedy robicie USG? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 6, 2009 Share Posted September 6, 2009 Nic nie wiadomo. Dzisiaj próbujemy z parafiną. Jeśli to nie pomoże, to jutro sposób Pani Doroty (ziemniaczki z kapustą). Toffik to okaz zdrowia - nie widać, żeby się szczególnie przejął tym wszystkim. Nawet wymiotować przestał. W klinice mnie nastraszyli nowotworem, ale ja w to nie wierzę. Toffik swojego czasu miał zwyczaj zjadania różnych dziwnych rzeczy, jeśli się go nie przypilnowało - obecnie ograniczył się do podgryzania rączki od szczotki to sierści. USG będzie 14.09 o 21.20, wszystko powinno się wyjaśnić. Robi doktor Marcinkowski - fachowiec, wyraźnie chwalony i respektowany przez wszystkich. Na szczęście z mojej ulicy Kwitnącej do kliniki na Powstańców Śląskich jest niedaleko (kiedyś poszliśmy na piechotę z Toffikiem). I jest całodobowa, więc w razie czego, to w samochód i jedziemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted September 7, 2009 Share Posted September 7, 2009 Marciński faktycznie uchodzi za dobrego specjalistę. Przyjmuje w kilku innych lecznicach, ale skoro nie ma potrzeby szybko robić USG, można faktycznie poczekać. Trzymam kciuki za zdrówko Tofika :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 8, 2009 Share Posted September 8, 2009 Toffik czuje się cudownie - biega, gryzie, bawi się z nami... tylko wymiotuje co dwa - trzy dni. Poza tym okaz zdrowia. Na youtube wrzucam filmiki z jego codziennego życia (Uparty Jak Toffik :loveu:), żebyście sobie mogły popatrzec jak się zachowuje i jak spędza czas. Kiedy odzyskam komputer, wrzucę stare filmy z poprzedniej zimy, a nawet jego pierwsze dni u nas. Oczywiście, pilnuję, co piesek je i zrobię wszystko, żeby taka sytuacja się już nie powtórzyła. W ogóle jest mi wstyd, że nie przypilnowałam i połknął coś... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted September 8, 2009 Share Posted September 8, 2009 Nie przejmuj się, a w walce z wyżeraniem śmieci pomaga po prostu kaganiec typu koszyczek :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 9, 2009 Share Posted September 9, 2009 Ohh jak Potworek na początku nienawidził kagańca! Tarł pyskiem o chodnik i uciekał przed spacerem pod stół :cool3:. Teraz przygotowania do spaceru wyglądają tak: J: Misiu, spacerek T: Ogonek merda J: Skarbie, spacerek T: Ogonek merda szybciutko J: Obróżka T: Ogonek niemal odpada z radości J: I nurkujemy w kaganiec T: Ogon w dół, uszy po sobie i wyrzut w oczku. Ahhh skoro jesteśmy przy spacerach, to muszę zaznaczyć, że Toffik - jeśli jestem w domu - nie wyjdzie beze mnie na spacer. Choćbym umierała z 38 C, muszę wyjść. A dla odmiany, jedyną osobą nie pracującą w tej chwili jest babcia, która nie powinna wg mnie z pieskiem wychodzić. Skoro więc Fiffi ma siedzieć dziesięć godzin beze mnie, proszę moich przyjaciół, żeby z nim wychodzili. I tu należą się wielkie podziękowania Karolowi (który już niemal jest współwłaścicielem Toffika), Iwonie (której nie straszny Toffik, bo ma żywiołową owczarkę niemiecką) i Kamilowi (który woli spacery ze mną i zawsze twierdzi, że Toffik jest coraz grubszy, a to nie prawda). Dzięki dzięki dzięki!!!:multi: Musiałam to napisać :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Są już wyniki badania: Wątroba niepowiększona, miąższ bez zmian. Pęcherzyk, układ żółciowy, układ naczyniowy wątroby bez zmian. Śledziona nieznacznie powiększona, miąższ bez zmian. Nerki rozmiarów prawidłowych, ok. 5.6x3.4 cm, nieznaczne zapalenie przewlekłe. Nerka lewa z ubytkiem - wpukleniem miejscowym na ok 5-6 mm. Zmiana pourazowa lub miejscowa wada wrodzona. Brak złogów i cech zastojowych. Nadnercza bez zmian. Moczowody, pęcherz moczowy, cewka moczowa bez zmian w budowie, brak złogów. Gruczoł krokowy zanikowy ok 2x1 cm. Trzustka niepowiększona, miąższ bez zmian. Żołądek o wzmożonym pofałdowaniu śluzówki, zwłaszcza przyodźwiernikowo, tu ściana do 1.2 cm, z zachowaniem układu warstwowego, bez odczynu zapalnego wokół. Obraz wskazuje na zapalenie przewlekłe. Brak cech typowych dla guza. Widoczne odcinki jelit, węzły chłonne bez uchwytnych zmian. Brak płynu wolnego w jamie otrzewnej. Brak cech zastoju krążeniowego widocznych w łożysku naczyniowym jamy brzusznej. Adj 1. W papierach stoi, że Toffik to suka :p. Adj 2. Wpuklenie na lewej nerce może być powiązane z krzywo zrośniętą lewą przednią łapką. Adj 3. Gruczoł krokowy zanikowy - czy to inna nazwa kastracji czy co?Hmmm Ogólnie zatem, mogło być gorzej, ale i tak uważam, że to moja wina. Teraz przechodzimy na dietę. Jutro idę do pani weterynarz, aby pomogła mi przygotować jadłospis. Pozdrawiamy :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
harold_osborn Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Nowa wersja: to kał. Kulka utknęła gdzieś w górnym odcinku jelita grubego i dlatego jej położenie zinterpretowano jako zalegające w żołądku. Uwypuklenie w żołądku nie ma nic wspólnego z guzem czy wrzodem. Co lekarz to diagnoza, poprosiłam o konsultację jeszcze jedną znajomą weterynarz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.