piołun Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 so wie so bazarek się przyda egal kto zrobi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 [quote name='piołun'][COLOR=windowtext][FONT=Arial]Powiem szczerze, że nigdy nie robiłam bazarku, ze stawianiem zdjęć też mam problem, więc proszę zrób sama, ja jeszcze zrobię zdjęcia tych rzeczy na mój bazarek, opracuję je trochę i potem się będę martwić jak zrobić bazarek, w końcu musze się nauczyć.[/FONT][/COLOR] [COLOR=windowtext][FONT=Arial]Zrobiłam prezentację multimedialną o Kociej rodzince z podkładem muzycznym, myślałam, aby sprzedawać to jako cegiełka na allegro, ale się okazuję, że z prywatnego konta nie można sprzedawać cegiełek, więc może na bazarku?[/FONT][/COLOR] [COLOR=windowtext][FONT=Arial]Proszę o rady. Kociaki szaleją, wieczorem opiszę co się u nas dzieje, dużo dobrych rzeczy.[/FONT][/COLOR] [COLOR=windowtext][FONT=Arial] [/FONT][/COLOR] opisłam ci wszystko na pw ;) ...to ja wystawię bazarek z kilkoma fantami w takim razie...jak bedziesz robiła swój to pomożemy i damy instrukcje jak zdjęcia wklejać, nie martw się, ja też na początku miałam problemy najtrudniejszy pierwszy raz, to nie jest wcale takie trudne ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted July 19, 2010 Share Posted July 19, 2010 Bazarek na babcinkę [url]http://www.dogomania.pl/threads/189362-Okularowy-bazarek-na-leczenie-17-letniej-koteczki!-Do-25.07.?p=15052856#post15052856[/url] Zapraszamy na zakupy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 19, 2010 Share Posted July 19, 2010 Dziękuję bardzo, kociaki właśnie wróciły od wet. ucho zdrowe, za tydzień szczepienia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 20, 2010 Share Posted July 20, 2010 co u Kici? a więc wczoraj było po raz kolejny u wet., świeżej krewki w uchu nie ma, antybiotyk już nie dostała, również kropelki zostały wycofane, jak brała antybiotyk to działał on również na oczko, zrobiło się "normalniejsze" mgła znikła, ale wet. stwierdził, że są takie zrosty, że oczko jest nie do wyleczenia. Miała robione również ponownie USG jamy brzusznej, nie jest w ciąży, ale ma piasek w nerkach. Małe zostały po raz drugi odrobaczone. Kropcia je bardzo dużo, powiem szczerze, że jestem przerażona ilością jaką spożywa, wyjada wszystko dzieciom, muszę je zabierać od niej i osobno karmić, dostają mleczko zagęszczam je kaszką ryżową - smakuje im bardzo. Matka chudnie, aż łopatki jej sterczą, jak była w piwnicy to była grubsza, ale może dlatego, że małe ciągle ją "cyckają", szczególnie Karol, cały rozmarzony jak leży koło niej, Sisi mniej je matkę, chętniej też próbuje innego jedzenia, sama już chlipie wszystko co się jej da, nie trzeba jej karmić butelką, Karol to jakoś mniej rozgarnięty, "mamusi cycuś". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted July 20, 2010 Share Posted July 20, 2010 Jak to facet ;) :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 20, 2010 Share Posted July 20, 2010 zapraszam na bazarek dla starej babcinki i jej dzieci [url]http://www.dogomania.pl/threads/189476-Bazarek-dla-17-letniej-chorej-Kociej-Babcinki-i-jej-dzieci?p=15061950#post15061950[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alka6 Posted July 20, 2010 Share Posted July 20, 2010 To zwierzaki nie przekwitają? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 21, 2010 Share Posted July 21, 2010 Nie wiem czy zwierzaki przekwitają, czy nie, ale lekarz zastanawia się nad możliwością kolejnej ciąży, nawet było podejrzenie, że jest w ciąży, w poniedziałek miała robione drugie USG - obecnie nie jest, ale sterylka potrzebna. Urodziła się na pewno przed 1994, po pierwsze w 1995 r. ja wróciłam ze studiów do domu, już walczyła z innymi kotami i psami jako zadziorny młody kot, a ostatnio spotkałam jej "Panią", i powiedziała mi, że ona- Kotka jest od konkretnej osoby, - ta osoba umarła w 1994 roku, a oddała ją kiedy jeszcze była zdrowa, więc ok. 1993 r. Wywiązała się dosyć ostra dyskusja, więc "Pani" stwierdziła, że do pończochy i do rzeki... [B]Kociaki leniwe, już upał, 4 piętro, dach kryty papą, Karol ssie Matkę, Sisi bryka. Mama zmęczona dziećmi, ale jest bardzo dzielna, troskliwa, mimo swoich doświadczeń.[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 22, 2010 Share Posted July 22, 2010 Poranne pozdr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 22, 2010 Share Posted July 22, 2010 Byłam dziś z Kocią Mama u Wet. dostała Gentamycynę do ucha, znowu ropa, koniec przyszłego tyg. umówiona sterylizacja, Kropcia ma ruię, napad agresji dziś rano, rzuciła się na Karola, bo biedak nie wiedział co się dzieje z Mamą, i chciał zobaczyć co ma pod ogonkiem, teraz śpią jak zabite... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BUDRYSEK Posted July 22, 2010 Author Share Posted July 22, 2010 zdrowiej koteczko!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted July 23, 2010 Share Posted July 23, 2010 [quote name='piołun']Nie wiem czy zwierzaki przekwitają, czy nie, ale lekarz zastanawia się nad możliwością kolejnej ciąży, nawet było podejrzenie, że jest w ciąży, w poniedziałek miała robione drugie USG - obecnie nie jest, ale sterylka potrzebna. Wywiązała się dosyć ostra dyskusja, więc "Pani" stwierdziła, że do pończochy i do rzeki... [/B][/QUOTE] Koty chyba nie przekwitają :shake: przez tą ich płodność...nie licząc oczywiście przyczyny głównej- czyli nieodpowiedzialnego człowieka... tyle ich właśnie bezdomnych jest .... A taka ową "Panią" to nic tylko zabić :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 24, 2010 Share Posted July 24, 2010 Mama szaleje, ociera się o wszystko, no i robi jeszcze parę innych rzeczy, jak to podczas rui, Karol jest bardzo zaniepokojony jej zachowaniem, ale i interesuje się jej tylnią częścią co wywołuje agresje u Kropci, Sisi śpi, nie zwraca uwagi na nic, śpi na boczku wyciągnięta na całą swoją długość, już duży kociak z niej, a odnośnie tej "Pani" - to Kropcia i tak miała szczęście, że została w piwnicy, bo żyje, "Pani" miała jeszcze kociaka - Puszka pseudorasowego i i psa Tinę- pseudopudel, oba zwierzaki nie żyją, bo wzięła je ze sobą, a syn tej Pani, jak zobaczył psa i kota, to wziął szczelbę i do lasu, Kropcia została w piwnicy, bo była zwyczajnym dachowcem, a tamte zwierzaki były "rasowe" więc miały jakąś wartość (????), po tym wydarzeniu zadzwoniłam do Syna i straszyła go Sądem, więc powiedział mi, że najpierw muszę mu to udowodnić... niestety w naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że zwierzaki, tyle są warte ile za nie się zapłaciło, albo na ile wyglądają, miejsce kota to piwnica, a psa to buda... dużo pisać, czasami tracę nadzieję, że coś się zmieni, to jest walka z wiatrakami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 26, 2010 Share Posted July 26, 2010 już po śniadaniu, szczyt wiolonczeli zdobyty, zabawa w berka na całego, fikołki i zapasy.... Mama nie wie co się dzieje, męczy ją okropnie, nie interesuje się dziećmi, ale przynajmniej mogę zrobić porządek z uchem, bo nic nie czuje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted July 26, 2010 Share Posted July 26, 2010 [quote name='piołun'] a odnośnie tej "Pani" - to Kropcia i tak miała szczęście, że została w piwnicy, bo żyje, "Pani" miała jeszcze kociaka - Puszka pseudorasowego i i psa Tinę- pseudopudel, oba zwierzaki nie żyją, bo wzięła je ze sobą, a syn tej Pani, jak zobaczył psa i kota, to wziął szczelbę i do lasu, Kropcia została w piwnicy, bo była zwyczajnym dachowcem, a tamte zwierzaki były "rasowe" więc miały jakąś wartość (????), po tym wydarzeniu zadzwoniłam do Syna i straszyła go Sądem, więc powiedział mi, że najpierw muszę mu to udowodnić... niestety w naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że zwierzaki, tyle są warte ile za nie się zapłaciło, albo na ile wyglądają, miejsce kota to piwnica, a psa to buda... dużo pisać, czasami tracę nadzieję, że coś się zmieni, to jest walka z wiatrakami[/QUOTE] Niestety, mam podobne odczucia, że nasze społeczeństwo jest niereformowalne :mad: :mad: :mad::snipersm: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 27, 2010 Share Posted July 27, 2010 Kocia rodzinka jest szczęśliwa!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted July 27, 2010 Share Posted July 27, 2010 [quote name='piołun'] dużo pisać, czasami tracę nadzieję, że coś się zmieni, to jest walka z wiatrakami[/QUOTE] tracić jej nigdy nie wolno!!! trzeba walczyć...dla nich...dla naszych braci mniejszych...zacisnąć żeby i iść do przodu mimo trudności...my tych zmian w społeczeństwie niestety pewnie nie doczekamy ale może kolejne pokolenie tak...dlatego nie można się poddawać ;) a na moim bazarku uzbierało się łącznie na bacinkę 60zł :) nie wiem czy czytałaś na wątkowym bazarku jak rozwiązałam problem kont? żeby nie utrudniać i podawać 2 nr kont podałam swoje a jak zbiorę całą kwotę od wszystkich to prześlę dalej do ciebie, może tak być? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 28, 2010 Share Posted July 28, 2010 oczywiście, super, dziękuję bardzo!!!! dowiedziałam się, że w Krakowie w jednej z fundacji szczepienie dla kota kosztuje 15 zł, w Żywcu ze zniżką 40 zł, wezmę kociaki i pojedziemy na szczepienie do Krakowa, może sterylka też będzie tańsza... byłoby dobrze, przynajmniej sprawa kasy się rozwiąże Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted July 28, 2010 Share Posted July 28, 2010 a czy wy nie macie jakiejś fundacji która ma podpisaną umowę z urzędem miasta w ramach stop dla bezdomności zwierząt i wydaje skierowania na bezpłatne sterylizacje? my mamy w bygoszczy 2 takie fundacje, 1 ma podpisaną umowę na ten rok na 25 tyś zł i wystawia skierowania na bezpłatne sterylki dla bezdomnych zwierząt czy też przygarniętych z ulicy właśnie, nie wiem czy coś takiego jest w innych miastach ale nie sądze żeby tylko bydgoszcz cos podobnego prowadziła...warto się może dowiedzieć jak jest w towim rejonie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 29, 2010 Share Posted July 29, 2010 w Żywcu nie ma akcji sterylizacji bezpańskich zwierząt, w Krakowie mam rodziców, więc nie ma dla mnie to większego znaczenia, kilka lat temu był "zielony tydzień" dla wszystkich chętnych, także dla psów pańskich - ale podobno nikt się nie zgłosił, więc zrezygnowano, choć szkoda, bo jednak sterylizacja cieszy się większym powodzeniem teraz niż kiedyś... Żywiec to "pipidówa" /nie wiem czy to regionalizm, czy wyraz czytelny dla wszystkich, to takie małe miasteczko/, więc za dużo nie można wymagać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alka6 Posted July 30, 2010 Share Posted July 30, 2010 Mój Mikołów tez pipidówka a urząd płaci za sterylki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 30, 2010 Share Posted July 30, 2010 My mamy finansowaną inną działalność, co kraj to obyczaj Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 31, 2010 Share Posted July 31, 2010 ostatnie godziny bazarku, koty czekają na Twoją pomoc [url]http://www.dogomania.pl/threads/189476-Bazarek-dla-17-letniej-chorej-Kociej-Babcinki-i-jej-dzieci-do-31.07.10-do-g.18.00/page4[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piołun Posted July 31, 2010 Share Posted July 31, 2010 małe to już naprawdę duże kociaki, szczególnie Karol, dzisiaj dostały puszkę to biedak jak poczuł zapach to się aż cały zaczął trząść, tak lubi jeść [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/roflmao.gif[/IMG] jedzą też śmietankę - lubią, Sisunia - delikatnie chlipie, Karol "z buciorami" włazi do miseczki, Matka przegania ich i sam je, jeśli chodzi o jedzenie to jest egoistyczna, nie ogląda się na nic, je na zapas mój Mronio /4 letni Kocur ze śmietnika/ na puszkę to się nawet nie ogląda, Royal Canin - to jego gusta, ale już dawno nie miał, jak bieda, to bieda, Mrozia to też dotyczy, Karol zaprzyjaźnia się z Mroziem, na razie bawią się w chowanego, i obserwują się z ukrycia, chowają głowę - a pupa wystaje i myślą, że ich nie widać, Sisi - lubi być na rękach, leży obok Ferdka/pies z ADHD/ i syczy, a Ferdek otwiera szeroko oczy i patrzy nie dowierzając i nie wiedząc co ma zrobić -bać się? uciekać? obwąchuje ja, zamruczy, i ma gdzieś cały świat Matka siedzi w pokoju Moniki w koszyku, raczej nie wychodzi, czasami jej się zdarzy, ale zazwyczaj zamykam drzwi, nie chcę prowokować krytycznych sytuacji, ciągle ssą Matkę, ucho niby dobrze, ale kropimy, delikatny zapaszek unosi się w powietrzu, sterylke mamy już umówioną, ale poczekamy, jak przestanie karmić, albo pójdą małe w świat, choć Karol chyba nigdy nie odstąpi od mamusi cycusia, na szczepienia jedziemy do Babci Ani do Krakowa, Babcia ma trzy Koty /właśnie wzięła podrzutka ze śmietnika/ i jeszcze Mićkę - staruchę z Żywca i Mimi - dzikuskę z piwnicy bałaganią tam niesamowicie... no ale cóż [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/cat.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.