Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

dzięki za podpowiedzi ;) ale, Pucek jest takim pieskiem ze stoickim spokojem, więc nie da się go rozdrażnić :D naprawdę pierwszy raz widzę takiego spokojnego psa ;)
w tropienie na pewno lubiłby się bawić ;) póki co bawimy się w "szukaj" i "zostań" i Pucka chcę nauczyć , że dotykanie zabawek jets fajne ;)
a co do butów, to Pucek bierze najróżniejsze buty ;) skórzane raczej nie są ;)
bierze np.gumową japonkę ;) albo inny laczek ;) dziś np. lakierki mojego TŻta ;) znaczy się jeden ;) ale widzę , że spodobał mu się mój "kong" ;) i tą zabawkę zapomniałam mu schować jak przyszłam ;) i sobie po południu wczoraj o niej przypomniał ;) i ją sobie lizał i gryzł i trrzymałw łapkach ;)
[IMG]http://img28.imageshack.us/img28/5250/sam3405w.jpg[/IMG]
[IMG]http://img36.imageshack.us/img36/8246/sam3406m.jpg[/IMG]

a tak mój Puculek wygląda na spacerze, a raczej już po spacerze ;)
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/685/sam3367.jpg/][IMG]http://img685.imageshack.us/img685/6820/sam3367.th.jpg[/IMG][/URL]
[IMG]http://img232.imageshack.us/img232/183/sam3385.jpg[/IMG]

Posted

Wróciłam do świata ;). Kilka dni bez telefonu, internetu - było super. Ale od razu po powrocie przyleciałam sprawdzić co u Pucka - miód na moje serce!
Piękne foty! No i te opisy - jak z powieści szpiegowskiej - przez dwie minuty żuł klapek w drugim pokoju - fantastyczne!

Posted

próbujemy go nie rozpieścić za bardzo ;) jakieś zasady muszą być ! choć czasem wbrew sobie bo jest jednak chęć przytulenia się czy nawet żeby wskoczył sobie na to łóżko i pospał z nami, ale jednak staramy się być konsekwentni ;) a Pucek chyba też czai o co chodzi ;) nauczył się bardzo szybko, że przy zakładaniu obroży należy ładnie usiąść, a nie wskakiwać na pańcię
po rannym spacerku o 5.00 ;) dostaje jedzonko jak wychodzę i konga wypełnionego psztetówką(kładę go w przedpokoju w drodze do drzwi jakby nagle mu się przypomniało, że nas nie ma, a że Pucek to żarłok to na pewno woli pasztet od nas;)
i później sobie śpi w naszej sypialni na łóżku, trochę na kanapie w salonie ;) zostawiamy mu włączony TV(i radiow kuchni) w salonie więc się śmieję , że TV ogląda ;) taki piesek salonowy się z niego zrobił ;) muszę dziś do DT napisać, żeby się o Puculka nie martwili ;) a Pucek jak wracam z pracy tak słodko sobie śpi w salonie, że nie zdąży przybiec do drzwi jak otwieram...

Pucek pierwszy raz zainteresował się swoją zabawką sam z siebie ;)
[IMG]http://img593.imageshack.us/img593/5695/sam3411f.jpg[/IMG]

a wczoraj przyszło leżonko mojego Pucusia i chyba jest zachwycony bo od razu do niego wskoczył, popatrzcie tylko na jego minkę

najpierw obwąchiwał jak wskoczył do środka
[IMG]http://img24.imageshack.us/img24/8827/sam3414.jpg[/IMG]

jakby chciał powiedzieć jeeee!! ;)
[IMG]http://img685.imageshack.us/img685/351/sam3415l.jpg[/IMG]
[IMG]http://img571.imageshack.us/img571/1827/sam3416.jpg[/IMG]

wpatrzony w Pana
[IMG]http://img851.imageshack.us/img851/1426/sam3413.jpg[/IMG]

i jeśli mogę coś polecić(a nie wiem czy mogę więc jeśli coś to niech mnie ktoś poprawi) to właśnie tego sprzedawcę od legowisk dla piesków ;) babka bardzo miła, sympatyczna, doradziła mi i kolory i ma tegop wszystkiego dość sporo, sama szyje te legowiska więc można się dogadać jak ma wyglądać dokładnie, ma też płaskie legowiska (nie znam jej więc żeby nie było, że to ktoś kogo znam i mi zależy ) kontaktowałam się z nią przez gg i wszystko ustaliłyśmy i praktycznie za 2dni legowisko było już u mnie ;)
[URL]http://allegro.pl/legowiska-65x50z-wyjmowana-poducha-kolory-mocne-i1761672866.html[/URL]
Puckowe legowisko razem z przesyłką wyszło mi 60zł więc chyba cen aok, i sierść faktycznie się nie przyczepia bo jest zrobione z materiału jakby na plecaki czy coś podobnego , a Pucek naprawdę ostatnio kłaczy na potęgę...
a wysłałam oczywiście fotki Pucusia w legowisku do tej babki, która je szyła i za naszą zgodą użyje jego zdjęć do następnej swojej aukcji , także Pucek będzie sławny ;) możecie się ze swoimi pieskami ustawiać w kolejce po autografy ;)

dziś Pucka puściłam razem z jego 10m smyczą ;) latał jak głupi, wreszcie się wybiegał, wczoraj rzuciłam mu na spacerze patyk taki cienki i nawet za nim pobiegł, i prawie chciał go wziąć do pyska,ale jednak nie wziął ;)
no, a dziś uciekł mi wprawdzie na górę na wał,a ja szłam dołem, już myślałam , że będę musiała po niego lecieć, ale po chwili wrócił ładnie sam takim pędem, że chyba sam sie bał, że mnie przewróci bo kucałam i zatrzymał sie pare metrów za mną i wrócił do mnie ;) a później jeszcze dalej szliśmy i na końcu wału mi zwiał w stronę działek, no i musiałam iść kawałek po niego, ale byłam już na górze wału, a on na dole przy działkach, z daleka go widziałam, i nagle jak się rozpędził to szybciutko był już koło mnie ;)
później szliśmy górą wału i Pucek na smyczy cały czas, ale jej nie trzymałam i nagle jak się nie rozpędził w stronę Wisły w dół ;) obleciał do tyłu dołem wskoczył na górę wału i pędem do mnie ;) takie kółeczko sobie zrobił, nawet nic nie wąchał tam na dole tylko leciał jak wariat ;)
później już go trzymałam za koniec tej linki bo piesek leciał z daleka i ludzie szli ;) i małe kotki w jednych krzakach siedzą, a Pucek koniecznie za każdym razme chce tam lecieć, on chyba chce się bawić z nimi, a przynajmniej powąchać, ale obawiam się, że mama kotka mogłaby nie być w takim świetnym nastroju jak Pucek i go zadrapać...

P.S. ciągle na spacerki z nami chodzi taki mały piesek kundelek z działek;) ale Pucek już nie jets zainteresowany znajomością z nim, powąchają się i nic więcej, czasem nagle mu się przypomni, że może można się pobawić z takim pieskiem , ale ogólnie piszczy do wszystkich piesków , które widzi z daleka, a jak już powącha to jakby nagle mu przechodziło zaintresowanie nim...

Posted

nie ;) zobacz sama :D Pucek tu udaje, że w ogóle to on nawet mniejsze by mógł mieć ;)
[IMG]http://img15.imageshack.us/img15/3007/sam3417j.jpg[/IMG]
[IMG]http://img64.imageshack.us/img64/9475/sam3418.jpg[/IMG]
[IMG]http://img821.imageshack.us/img821/1836/sam3419p.jpg[/IMG]
[IMG]http://img717.imageshack.us/img717/9763/sam3420.jpg[/IMG]

no te długasy teraz trochę wystają ;)
[IMG]http://img839.imageshack.us/img839/5797/sam3421.jpg[/IMG]

ale chyba mu dobrze w nim ;)

Posted

słuchajcie!! Pucek właśnie zerwał smycz tą długą ;/ w pogoni za maleńkim kotkiem... wszyscy ludzie którzy byli z psami akurat się zlękli jak leciał jak wariat... a facet co siedziałz pieskiem na ławce jak zobaczył jak ten gupol leci to od razu swojego pieska na ręce bo to wszystkie mniejsze od niego były akurat... no wariat nie pies... oszalał chyba na punkcie tych kotków...
ale on chyba dla zabawy je goni...jakby nie mógł z pieskami się bawić...

Posted

a tu macie wariata po tym nieszczęsnym spacerze... oczywiście obtarł sobie tą smyczą swoją chorą girę... nie wiem czy mu posmarować czymś czy zostawić neich samo się goi...

[IMG]http://img821.imageshack.us/img821/7286/sam3442.jpg[/IMG]

Posted

Nigdy więcej fioletu w domu, ostatnio jak go stosowałam to psiak wytarł się we wszystkie możliwe meble i odcisnął swój ślad na każdej podłodze. A ślady są nie do zmycia.

Posted

Tyż prawda. A ja mam taki śliczny turkusowy spray od weterynarza - psika się nim na rany, otarcia itp. Rewelacja. Paprze wszystko na turkusowo, a z sierści nie chce zejść całymi miesiącami.
Na otarcia dobry jest też cudokrem - ten z kolei lepi się do wszystkiego, brudzi na biało no i trzeba pilnować, żeby pies nie oblizywał.

Posted

no smycz już nie raz zaplątała nam się w chwasty wielkości krzaków i później razem z Pucem ciągniemy ;) oi jakoś zawsze przechodziła, ale tym razem dostał jakiegoś pierd...lca z tymi kotkami, skacze w wysokich trawach bo za wałem przeciwpowodziowym gdzie chodzimy na spacery takie chwasty porosły, a nikt tego nie kosi tam...więc podskakuje i tak ciągle się zastanawiałam co on tam znajduje, że taki podniecony, nawet myślałam ostatnio, że może poczuł suczkę rui... ale chyab psy wykastrowane nie czują tego??
no a już raz wleciał w takie krzaki gdzie chyba są młode kotki bo dziś rano jak z nim byłam toz daleka widziałam jak dwa kulały się tam przed krzakiem i bawiły i jak nas z daleka zobaczyły to zwiały w krzak...
a dziś po południu dość dużo ludzi chodziło wałem na spacerki i chyba z 3 osobyz pieskami, ,myślałam, że do psa ciągnie, ale wcześniej zaplątał się w te chwasto-krzaki(nie te z kotami) ;) no i dlatego spacerowaliśmy sobie na długaśnej lince dołem od strony Wisły ;), żeby nie zahaczać o ludzi ;)
a wcześniej widziałam małego czarnego kotka jak wbiegł na wał właśnie z tej wysokiej trawy, nie wiem czy one sobie spacerują przez wał do Wisły się napić czy co... czy się bawić w tej wysokiej trawie ;)
no w każdym razie po chwili ciągnięcia, Pucek się tam lekko zaplątał i usiadł... wołam i wołam , a ten głuchy jak pień...
i nagle mi się ta smycz taka luźna zrobiła..a Pucek jak pognał przed siebie...to tyle go widziałam,
facet co siedział na ławce na pewno nas obserwował, bo poszłam w jedną stronę, później się cofnęliśmy znów do tyłu i później na pewno widział jak Pucek podskakuje w tych trawach bo nawet śmiesznie to wyglądało... i jak ciągnał i nie słuchał też na pewno widział... musiał sobie pomyśleć co za niewychowany pies ;)

i jak tak gnał to facet aż swojego pieska na ręce wziął ,...pewnie myślał, że on do niego leci, a ten nawet na te 3 psy nie zwrócił uwagi...
przy szyi wisiało mu jeszcze z pół metra tej smyczy... więc chyba po prostu pękła, ale wydaje mi się, że może rozdarta przez jakiś krzakochwast...
i oczywiście w te krzaki z kotami wleciał... wszyscy się oczywiście patrzyli na niego i na mnie:D
ale wołałam go a jak leciał już do mnie to ukucnęłam i przybiegł ;) wzięłam go za tą resztkę smyczy i udawałam, że nic się nie stało :D
szkoda, że akurat nie miałam paróweczki dla niego...
ale wariat chciał jeszcze lecieć...tak wariował jak mój pies za suczką...
i taki zdyszany przyszedł do domu... że myślałam, że na zawał zejdzie...

Posted

[quote name='Alexandra20']więc podskakuje i tak ciągle się zastanawiałam co on tam znajduje, że taki podniecony, nawet myślałam ostatnio, że może poczuł suczkę rui... ale chyab psy wykastrowane nie czują tego??[/QUOTE]
Niestety, też czują... Z biegiem czasu coraz mniej, ale czują.

Ale z niego łobuziak :cool3: :loveu:

Posted

dziś musiał na krótkiej smyczy łazić ;) ale już mu związałam te pęknięte końcówki ;) i jutro pewnie pójdizmey an długiej smyczy ;) chyba , że znów coś się z nią stanie ;) a dziś Pucek poznał nową koleżankę ;) ale zachwycony nie był ;) on tak tylko z daleka jak widzi pieska to piszczy jakby normalnie jego kumpel to był,a jak już powącha to go nie interesuje specjalnie ;) tak jakby chciał tylko cześć powiedzieć ;) a jeszcez nie napisałam do DT ;)skleroza ;) musze za chwilkę po kąpieli coś naskrobać ;) bo pewnie myślą co tak się nie odzywamy... a Ty florentynko korespondujesz z nimi ?? ;) zamówiłam już dla Pucucha zwijaną smycz 7m ;) mam nadzieję, że skubaniec jej nie uszkodzi ;)

Posted

Nie ja nic nie pisałam do DT. A w sumie się należy, bo Monika się czule i długo Puckiem opiekowała.

Dla mnie optymistyczne jest to, że mimo urwanej smyczy Pucek do Ciebie przyszedł. Dobry znak i krok w dobrą stronę. Zresztą byłby tuman ostatni, żeby nie przyjść - tak mu dogadzacie, że chyba już świetnie wie, czego się trzymać. Ta morda uśmiechnięta na zdjęciach też o tym świadczy, że mu u Was dobrze.

Posted

ja do Moniki pisałam , ale dawno już ;) musiałabym coś nowego napisac ;)a że mam co to napiszę jak nie dziś to jutro ;)
Pucek an długiej smyczy uczył się przychodzenia i dostawał paróweczkę więc chyba sobie już zdążył skojarzyć ;)
a rano w tym samym dniu uciekł mi na górę wału, ale razme z długaśną smyczą, ale po chwili chyba jak się nawąchał też przyleciał ;) usłuchany jest chyba jednak ;)i później jeszcez drugi raz zwiał, musiałam się po niego kawałek cofnąć i chwilę szłam bez psa ;) ale przyleciał też z dość dużej odległości ;) no i później 3ci raz sobie urządził takie kółko ;)zbiegł na dół obleciał do tyłu takim pędem jakby ktoś go gonił ;) i przyleciał górą do mnie ;) pochwaliłam oczywiście;) nagrodziłam paróweczką ;)

muszę jeszcze TŻta czasem strofować, żeby nie krzyczał na niego... faceci... jemu się wydaje, że jak głośniej powie to pies zrozumie ;)
ale chyba już sam widzi, że to nie działa, a wręcz odwrotnie ;)

a takie mnie pytanko jeszcze naszło...skoro psy po kastracji czują jeszcze suczki w rui.. to czy mogą że tak powiem uprawiać sex bez zoobowiązań?? ;)

a no i jeszcze taka sprawa bo Monika nie miała ze sobą umowy adopcyjnej... znaczy mi ona jakoś specjalnie nie jets potrzebna, ale nie wiem czy ona w ogóle jest komuś potrzebna ;) a później zapomniałam o tym ;) czy coś z tym robimy czy nie?

a tu macie Pucek wcinający
[IMG]http://img171.imageshack.us/img171/3243/sam3432.jpg[/IMG]

i śpioch nasz ;)

[IMG]http://img829.imageshack.us/img829/8622/sam3433z.jpg[/IMG]


[IMG]http://img687.imageshack.us/img687/5774/sam3443.jpg[/IMG]

Posted

Miałam Ci wysłać umowę, tylko ja z załatwieniem formalności jakichkolwiek to jak pies do jeża. Prawdę powiedziawszy to papierów nie lubię - mi osobiście do szczęścia umowa nie jest potrzebna. W zasadzie wnosi ona tyle, że jesteś zobowiązana do informowania o losach Pucka - z czego i tak się wywiązujesz super, oraz do przekazania Pucka mi, jak się go będziesz chciała pozbyć, co mam nadzieję nie nastąpi. Poza tym umowa obejmuje zobowiązanie do karmienia i pojenia Pucka oraz zapewnienia mu opieki weterynaryjnej. A, i jeszcze zabrania trzymania go na łańcuchu.
To może ja ją wydrukuję, wypełnię swoje dane, wyślę do Ciebie i mi odeślesz podpisaną, a ja ją wrzucę do szuflady, gdzie mam już ładny stosik umów adopcyjnych w obie strony ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...