Jump to content
Dogomania

PUCEK ma DOM i jest rozpieszczany!


Florentynka

Recommended Posts

a jeszcze takie pytanko mam... Pucek ma bardzo dużo ciemnych/czarnych łatek na tym swoim białym tle, czy to możliwe, że z wiekiem mu ich przybyło?? albo może co wydaje mi się bardziej prawdopodobne, że na zimę tak inaczej wygląda?? ;)
taxówkarz stwierdził, że chyba dobrze odżywiony, że ma tyle łatek...

wydaje mi się, że jak Pucek do nas trafił był bardziej biały ;) od razu zaznaczam, że nie jest brudny ;) łahaha :D

Link to comment
Share on other sites

W kwestii karmienia - wydaje mi się, że go raczej nie głodzicie, więc może on po prostu tyle podjada, że już nie ma motywacji do tych suchych kulek. Spróbuj zalania kulek łyżką czy dwiema jogurtu albo zupy - jakiejkolwiek ludzkiej. Moje psy na przykład kochają zupę jarzynową.
Jeśli chodzi o łatki - możliwe, że zmiana diety powoduje wzrost pigmentacji. Są takie preparaty dla psów,mieszanki witaminowo - mineralne, które przeznaczone są do poprawiania pigmentacji sierści, nosa i oczu. Nie pamiętam, co tam w nich jest, ale powodują że nos i oczka ciemnieją ( podaje się to na przykład jak pies ma tendencje do okresowego odbarwiania się nosa, a zgodnie ze wzorcem rasy nie powinien). Ja podawałam taki moim psom, bo Gjalpo mi płowiał od słońca i zamiast czarny był brunatny, a Matylda przyjechała do mnie ze schroniska bardziej żółta niż biała. Pranie nie pomogło, a suplement owszem - ślicznie zbielała.
Może karma którą Pucek je teraz zawiera więcej czegoś tam i mu od tego przyciemniło kropki.

Link to comment
Share on other sites

no to nieźle ;) nie sądziłam , że to możliwe ;) jeszcze się okaże niedługo, że on cały czarnyw białe kropki będzie ;)
obecnie wcina Josera Festival i codziennie muszę mu mieszać a to z jogurtem, śmietaną, mlekiem czy też jak mówisz zupami bądź sosami ;) ale wiecie co, sosów "z paczek" nie lubi ;) skubaniec cfany jest ;)
no nic, od jutra je suche kulki, jak nie zje to jego sprawa... zobaczymy, może podziała bo ostatnio nic mu nie podchodzi, dziś dostał nawet resztę galaretki z kurczaka mojej mamy ;) i nie zjadł...

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście uważam, że mu się w tyłku poprzewracało od tego dobrobytu :-) Jeśli Pucek nie jest osowiały, wykazuje normalną aktywność, nie sprawia wrażenia, że jest chory lub coś go boli to nie przejmowała bym się tylko cierpliwie poczekała. Podaj mu normalnie posiłek, poczekaj 5, 10 minut jak nie zje to schowaj i nakarm dopiero w porze następnego posiłku. Po pewnym czasie ten sposób powinien przynieść efekty, tylko go nie dokarmiaj smakołykami, skuteczna w przypadku niejadków bywa tez zazdrość ale musiała bys mieć drugiego psa.

Link to comment
Share on other sites

[B]ULKA [/B]też mam zdanie , że mu się poprzewtacało ;) ale wiecie jak to jest wprawdzie ma w misce żarcie, ale ciężko mi i TŻtowi patrzeć jak niby jest głodny... staram się nic poza jedzeniem już nie podawać... ale no nie mam serca normalnie go "głodzić" i patrzeć jak się gapi gupolek głodny niby ;) więc od przedwczoraj robię tak jak ktoś pisał, że podzieliłam mu porcję dzienną na 2 części czyli wg Josery powinien zjeść dziennie 2 szklanki jedzenia czyli jedną rano jedną wieczorem, i jak mu dam szklankę rano to jak nie zje zbarać miskę i wieczorem dać połowę tego...
no i przed wczoraj tak zrobiłam, rano powąchał z oddali kulki wymieszane z sosikiem ze schabu i już wąchał z oddali z drzwi kuchennych ... a nie podszedł nawet do miski i sobie poszedł do pokoju ;)
więc miskę schowałam, żarełko do lodówki , a wieczorem jak dałam to wchłonął to pół(ale wiedziałam, że zje bo już widziałam po nim, że głodny chodzi ) ;) no, a że jadłam galaretkę z kurczaka i mi zostało trochę to normalnie bym mu dała ale postanowiłam do tego pół skzlanki Josery co zostało dorzucić i chciałam być twarda i dać mu dopeiro rano, ale no nie mogłam patrzeć, że jeszcze by zjadł, a by miał nie dostać ... i mu dałam za namową telefoniczną mamy i powiedzeniu:" no nie głodź biedaka..." i TŻta jednocześnie ;) więc dałam mu jeszcze tą resztę z tą resztą galaretki i też wchłonął...

więc rano dałam mu szklankę Josery wymieszaną z łyżką oleju(nie wiem czy dobrze, że olej taki surowy mu dałam...) i też powąchał i poszedł, ale pomyślałam, że może najedzony jeszcze tą galaretką ;) od dnia wczorajszego i zabrałam miseczkę i podałam mu ok.16stej i wciągnął co do kuleczki ;) więc wiczorem dostał znowu szklankę Josery wymieszaną tym razem z serkiem homo waniliowym Pucuszka ulubionym ;) zawsze wylizywał kubeczek ;) i też zjadł czyli zjadł swoją dzienną porcję normalnie wczoraj...

dziś dostanie chyba z łyżką masełka... i zobaczymy, a w ogóle przymierzam się do zakupu kolejnej karmy dla Pucka i się zastanwiam nad Boshem, Belcando i Markus-Muhle- karma sucha bliska naturze?? czytałam o tej ostatniej bardzo dobre opinie i na wygląd też mi się widzi, że mogłaby Pucuchowi zasmakować ;)

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#77933c][FONT=&quot]Gdy Nowy Rok cyfrę zmienia,
Wszyscy - wszystkim ślą życzenia.
Przy tej pięknej sposobności,
Życzymy Wam szczęścia, zdrowia, pomyślności i radości[/FONT][/COLOR][COLOR=#77933c]![/COLOR]


[IMG]http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQVERoFgIo1S7XoKAQR7Vpn-NvSmS8OR4eJfdkWiEKbgUIKDmHIHA[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

chciałam Wam pokazać jak Pucuś spędził sylwestra , ale coś nie jest mi dane ;) imageshack nie chce mi w tym pomóc od 2 dni...
w związku z tym Pucek i my chcielibyśmy podziękować tym, którzy zajęli się nim kiedy nie miał gdzie się podziać... i że przy wieźli go do nas ;) i że dali mu dom i tyle miłości, że stał się psem rodzinnym ;)

P.S. Pucek sylwestra przeżył tak jakby go nie było...znaczy tego dnia ;) dzień jak codzień ;) przespał cały dzień, nie potrzebował do tego żadnych leków ani nic innego ;) chyba czuje się z nami bezpiecznie bo nawet o północy wyszedł z nami na balkon na toast ;) a dość mocno strzelali i tylko patrzył sobie co to takiegoi z zaciekawieniem ;) no pies ideał po prostu ;)

dziś była siostra z Costuszką u nas i poszliśmy na spacerek dłuuuuugaśny ;) Pucek jak to Pucek latał po krzaczorach, ale w miarę się słuchał , a Costa z nim ;) więc się baaardzo wylatały, no i w pewnym momencie się odwracamy, a tam z krzaczorów wyskakują sarny... takie zdezorientwowane więc już wiem mniej więcej co Pucek tam tak goni... i uważam, że tego zwyczaju nie da się wyplenić... niestety... chyba , że ktoś miałby pomysł w jaki sposób... Pucek wtedy całkowicie głuchnie...

Link to comment
Share on other sites

a czy Twój pies biega za patykami...?? bo ja mam problem Pucka wymęczyć bo on nie lata za niczym na dworzu... ;( a jeszcez przez te dodatkowe kropki na białym tle widać u niego duże podobieństwo do wyżła... a jak wiadomo one mają to we krwi... trochę mnie to martwi najbardziej w lesie...już raczej go luzem nie puszczę tam... nie wiem może ta obroża elektryczna byłaby rozwiązaniem, ale ogólnie jakoś się tego boję i nie chciałabym mu robić krzywdy..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alexandra20']a czy Twój pies biega za patykami...?? bo ja mam problem Pucka wymęczyć bo on nie lata za niczym na dworzu... ;( a jeszcez przez te dodatkowe kropki na białym tle widać u niego duże podobieństwo do wyżła... a jak wiadomo one mają to we krwi... trochę mnie to martwi najbardziej w lesie...już raczej go luzem nie puszczę tam... nie wiem może ta obroża elektryczna byłaby rozwiązaniem, ale ogólnie jakoś się tego boję i nie chciałabym mu robić krzywdy..[/QUOTE]
za patykiem wprawdzie biega, ale to co żywe przebija patyki piłke i nawet jedzenie , zmęczenie tez odpada, to jest silniejsze od niej.
Ogólnie jest bardzo posłuszna, po prostu pies ideał (nie przesadzam) ale jak jest coś do "upolowania" wchodzi w inny wymiar, nie słyszy i nie widzi nic poza "zdobyczą".
Czytałam o tych obrożach elektrycznych ale nie mam ani doświadczenia ani przekonania w tej materii. Popytaj kogoś mądrzejszego.

Link to comment
Share on other sites

no to chociaż to dobre, że możecie go/ ją zmęczyć podczas biegania za patykami/zabawkami, ja z Puckiem nie jestem w stanie... czasami mu się jakby nagle przypomni , że można pobiec za czymś na dworzu, ale są to raczej sporadyczne przypadki... raz dostał świra( w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;) ) i zaczął latać z piłeczką piszczącą jak szczeniak ;) i latał i tak zasuwał i piszczał piłeczką, że aż w szoku byłam ;) w domu już się nauczył bawić ;) i poleci prawie za każdym razem jak mu rzucę jakąś zabawkę, czy paczkę chusteczek czy skarpetki ładnie przynosił przed spacerem ;) ale chyba źle go nauczyłam i teraz jeszcze bardziej się nakręca spacerami... więc już nie rzucamy skarpetek przed wyjściem ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja od samego początku, kiedy ją adoptowałam, uwielbiała się bawić zabawkami w domu. Ale na spacerach rzucałam jej piłkę/gryzak/cokolwiek, a ona biegła... i szczęśliwa wracała z kijkiem. Nie ustępowałam. Teraz jest u mnie już prawie 5 lat, a dopiero jakiś miesiąc temu pierwszy raz bawiła się zabawką na spacerze... ;)
Niestety, ona też ma bardzo silny instynkt łowiecki (czy jak to określić). Ale jestem pewna, że nawet jak za czymś poleci to prędzej czy później zauważy, że zniknęła mi z oczu i zaczeka... ;)

Link to comment
Share on other sites

no ja przy Pucku jestem pewna , że wybierze gonitwę za zwierzyną niż mnie ;/ niestety... chociaż tutaj u mnie się mniej o niego boję bo ani ulicy w pobliżuw sumie, ani innego typu niebezpieczeństw, a do domu sam trafi na pewno...

gorzej jak wtedy u siostry zwiał w lesie...i niestety ta ruchliwa ulica...nie wiem jakim cudem udało mu się pzrez nią przedostać i, że trafił do jej domu ...był tam pierwszy raz i to kilka dni... i co robicie jak Wasz pies zwieje?? czekacie w tym miejscu w którym zwiał czy też idziecie dalej nie zwracając specjalnie uwagi... i myśląc , że Was dogoni??

Pucek za patykami tymbardziej nie lata, kamykami również nie i szyszkami też nie, jedynie gdybym rzucała kawałki jedzonka by biegł... widziałam gdzieś taki aport do ktorego wkałada się jedzenie i zastanawiam się czy takiego nie zakupić nawet... mi nie chodzi o typowe aportowanie z oddawaniem aportu, ale jedynie, żeby pobiegał będąc na lince czy rozciąganej smyczy... chciałabym go zmęczyć ... bo on ma bardzo dużo energii ;) i uwielbia biegać.. a nie chcę go zostawiać na dworzu na kilka h żeby latał za zwierzyną i jesczez bardziej się w tym utwierdzał... chociaż to póki co jest dla niego najlepszy sposób na wybieganie i jest wtedy taki szczęśliwy... sobie nie wyobrażacie... on by się chyba nadał do polowań bo normalnie to jest jego żywioł...

Link to comment
Share on other sites

a we wtorek Pucek odgryzł nam zamek z poduszki ;/ znaczy sam suwak w sumie... nie wiem czemu się za to wziął i ugryzł pilnik do paznokci ;) i chyba mu nie zasmakował, ale odcisk zębów został ;) a dziś zeżarł bałwanka czekoladowego z choinki, ale skubaniec zostawił nam kawałek pazłotka i snzurek an choince ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alexandra20'][B]a we wtorek Pucek odgryzł nam zamek z poduszki ;/ znaczy sam suwak w sumie... [/B]nie wiem czemu się za to wziął i ugryzł pilnik do paznokci ;) i chyba mu nie zasmakował, ale odcisk zębów został ;) a dziś zeżarł bałwanka czekoladowego z choinki, ale skubaniec zostawił nam kawałek pazłotka i snzurek an choince ;)[/QUOTE]

U mnie też zaczęło się od suwaczków przy poduszkach...:siara:
A teraz jest tak.. :evil_lol:

[url]http://img714.imageshack.us/img714/8332/suwaczki.jpg[/url]

A zresztą...

[url]http://www.dogomania.pl/threads/173100-NELA-w-cudownym-domu!!!?p=18050112&viewfull=1#post18050112[/url]

Link to comment
Share on other sites

Ja w kwestii obroży elektrycznych. Znam dwa straszliwe psy, które dzięki temu zostały utemperowane. Oba żyją i cieszą się dobrym zdrowiem, więc jeśli chodzi o to, czy taka obroża robi psu krzywdę to z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nie. Jest to również metoda bez wątpienia skuteczna - w przypadku psów o których mowa bardzo silny instynkt pogoni i polowania mnożył się przez dwa, bo psy się wzajemnie nakręcały, a na obrożach elektrycznych dało się je powstrzymać od gonienia zwierzyny.
Ale: obroża powinna być dobrana , dopasowana i przećwiczona z właścicielem psa przez profesjonalistę. Jeśli rozważasz rzeczywiście taką obrożę ( a niestety, jest to spory wydatek) to radzę:
- poszukać jakiejś sprawdzonej psiej szkoły i tresera który używa obroży
- przyjrzeć się jak wygląda praca z psem na obroży elektrycznej, poprosić o pomoc w doborze sprzętu i ustawieniu " siły rażenia"
- jak dobrze trafisz może Ci się uda obrożę od kogoś wypożyczyć lub odkupić taniej używaną - bo ta metoda ma to do siebie, że nie stosuje się jej wiecznie. Pies po jakimś czasie zaczyna kojarzyć, że nieposłuszeństwo oznacza przykrość i już nie musi nosić obroży na stałe. Stosuje się wtedy na przykład atrapy, a prawdziwą obrożę elektryczną tylko od czasu do czasu, żeby psisko nie zapomniało o efektach nauki.

Link to comment
Share on other sites

a tak Pucek wznosił tost za swoje wybawczynie ;) i opiekunki ;)

[IMG]http://img545.imageshack.us/img545/7900/sam4132.jpg[/IMG]

[IMG]http://img710.imageshack.us/img710/2350/sam4136.jpg[/IMG]

[IMG]http://img38.imageshack.us/img38/8558/sam4137.jpg[/IMG]
nie był zainteresowany za bardzo Sylwestrem ;) i bardzo dobrze zresztą ;)
[IMG]http://img823.imageshack.us/img823/5554/sam4138w.jpg[/IMG]

a tu ładnie z nami o godzinie 00:00 wyszedł na balkon jak najmocniej strzelali ;) dzielny Puciasty ;) raz sobie szczeknął na wiwat i patrzył "to co wychodzimy już na ten spacer?? skoro już macie kurtki na sobie??" :D na spacerach też nie zwracał szczególnej uwagi na wystrzały ;) był czujny, ale nie zainteresowany ;)

[IMG]http://img717.imageshack.us/img717/4540/sam4147.jpg[/IMG]

ja tylko powiedziałam do TŻta "widziałeś kiedyś takiego psa? bo ja nie" , a on "ja też nie" (chodziło nam o jego spokój o północy na balkonie jak było tak bardzo głośno)
w związkuz tym dostał denta stixa swojego ulubionego do gumowej kości którą widzicie na zdjęciach, żeby miał zajęcie na resztę wieczoru ;) później wyjątkowo mógł posiedzieć na tapczanie i rozmawiać razem z nami przez Skypa z TŻta rodzicami i składać życzenia ;)

Link to comment
Share on other sites

Hi hi, wygląda, jakby sporo tego szampana zdążył wypić. ;)
Bardzo dobrze, że nie reaguje na petardy, niektóre psy znoszą to strasznie źle. Ja kilka lat z rzędu spędzałam wieczory sylwestrowe zamknięta w łazience z psem. Teraz na szczęście mam stadko luzaków.

Sznurek zjadł? No tuman, ale to i tak nic w porównaniu z moją Balbiną, która zeżarła mydło.
A w ogóle to ze sznurkiem czy bez Pucek wygląda na tak szczęśliwego, że aż miło popatrzeć!

Link to comment
Share on other sites

moja mama też z Petrusem musi co roku spędzać w łazience Sylwestra ;) jeszcez do tego puszcza wodę do wanny, żeby mu zagłuszyć i Junkers chodzi więc też zagłusza ;) a on i tak się trzęsie jak galareta, z roku na rok coraz gorzej z nim... ;/ niestety...ale on już teraz 14lat będzie miał ;)

a Pucek to taki śpioch ;) ale też się nauczył, że o którejśtam godzinie się bawimy i lata po chałupie i wyszukuje zabawek swoich ;) ale gupol jak chciałam pierwsza dobiec do zabawki to mnie chwycił zębami za noge... ale nie ze względu na zabawkę tylko dlatego, że biegnę chyba ;)

i robi się z niego czasem taki gupol szczeniakowaty podczas zabawy ;) muszę Wam filmik nagrać to się zadziwicie ;)

Dejzi od TŻta rodziców już dzień przed Sylwestrem nie chciała wychodzić na zewnątrz i się nie załatwiała wcale... i dostała nawet tabletki jakieś na uspokojenie w dzień sylwestrowy, ale i tak się bała ;/ biedne zwierzaki... a Pucek nic go nie interesuje ;) ostatnio tylko podchodził do drzwi z takim przerażającym warczeniem... można się go wystraszyć wtedy... a się okazało, że po klatce kręcił się listonosz ;)

a tak reszta fotek z Sylwestra ;)
[IMG]http://img6.imageshack.us/img6/5535/sam4120h.jpg[/IMG]

[IMG]http://img825.imageshack.us/img825/5282/sam4121y.jpg[/IMG]

[IMG]http://img10.imageshack.us/img10/9086/sam4122.jpg[/IMG]

[IMG]http://img233.imageshack.us/img233/4521/sam4134c.jpg[/IMG]

[IMG]http://img4.imageshack.us/img4/374/sam4135.jpg[/IMG]

on chyba by się nadawał na psa policyjnego ;) jeszcze lepiej mu się spało w Sylwestra niz w inne dni ;)

Edited by Alexandra20
Link to comment
Share on other sites

żeby jeszcze gupol nie uciekał na spacerach to byłby w dobrej kondycji ;) albo chociaż latał za patykami ;) już idzie do niego karma z Niemiec;) i pluszowa kaczka wydająca dźwięk jak prawdziwa kaczka :D może to go zachęci do pogoni za aportem ;) i jeszcze taki aport co do środka można napchać żarcia ;) no jakoś go nauczę mam nadzieję ;)

a Pucek w końcu w takiej pozycji oczekiwał północy ;)

[IMG]http://img191.imageshack.us/img191/3779/sam4142.jpg[/IMG]

[IMG]http://img3.imageshack.us/img3/5113/sam4144.jpg[/IMG]

i nadal jestem w szoku, że wystrzały nic go nie ruszały ;) i w jego przypadku to chyba dobrze, że powoli zaczynają strzelać po trochu kilka dni na przód to przywykł ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...