mimoza Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 Ediii, to zawsze możesz na priva, skopiować i chociaż swojej grupie rozesłać :cool3:
ayshe Posted September 11, 2007 Author Posted September 11, 2007 nooo wieeesz eddiii...to mam byc sama?z zyciorysem tak bum publicznie?nie badz skapiradlo i dawaj...jak se juz wypalisz...a nei zapomnij sie wyluzowac przed dzisiejszym treningiem slonko:evil_lol:. mimoza...nooo taaak,jasssne....ja tylko numeru gaci nei podalam[reszte iwonka zdrajczyni wypaplala...jesooo co ca kobieta...a prosilam:(] mimoza-w piatek na 10.30 mozesz przypelznac nazajecia na pola?na posluszenstwo;)?nie no serio-serio na posluszenstwo...poprzednio to byl...wypadek:D8).
mimoza Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 Ayshe, czy miałaś wczoraj kontakt i Iwonką? Napisałam do niej pm, ale chciałabym, żebyś się ustosunkowała.... Taemniczo, co? :razz: A dzisiaj też mam się przywlec?
ayshe Posted September 11, 2007 Author Posted September 11, 2007 taaaaak.miaaaalaaaam.telefonicznyyy:angryy:.napisze jej smsa zeby odebrala pw.:roll: dzisiaj tez masz siep rzywlec.no co za duuuurne pytanie jak rrrany...
monisieczka Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 [quote name='ayshe']nooo wieeesz eddiii...to mam byc sama?z zyciorysem tak bum publicznie?nie badz skapiradlo i dawaj...jak se juz wypalisz...a nei zapomnij sie wyluzowac przed dzisiejszym treningiem slonko:evil_lol:[/quote] kochany tresseruniu, wielgachne ściskawki za wystep z boorkami. Ale powiem, że zła jezdem na ciebie bo nie powiedziałaś że film potrzebujesz dość szybko. jakoś bym ci podrzuciła a nie grzała doopali w domu.
ayshe Posted September 11, 2007 Author Posted September 11, 2007 aaaaa booooo jaaaaa niesmiala jezdem:roll::oops:
mimoza Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 a w ogóle kobieto (ayshe), to Ty operujesz jakimś telefonem? Bo wczoraj dzwoniłam na 2 i zostałam nikczemnie olana:placz::evil_lol: Durne pytanie, a kto we wtorek już myśli o piątku? Zmyliłaś mnie.
jfn Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 Fajoosko bylo dzisiaj. :multi::multi: Dziekujemy treserowi. :loveu:
monisieczka Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 [quote name='ayshe']aaaaa booooo jaaaaa niesmiala jezdem:roll::oops:[/quote] no wiesz!!!????? moge uwierzyć, że jestes wysoka blondynka z dwoma pinczerkami i to nie swoimi i mężem hucułem ale nie że jestes nieśmiała !!!!
ayshe Posted September 11, 2007 Author Posted September 11, 2007 cala przyjemnosc po mojej stronie. kelcik jest dzielny chlopczyk mimo ze ciocia zahcowuje sie jak nienorrrrmalna zdeczko:evil_lol:.zwlaszcza z tym gryzakiem.:evil_lol:. monisieczka-bo ja siem kamufluje:D.
mimoza Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 [quote name='monisieczka']no wiesz!!!????? moge uwierzyć, że jestes wysoka blondynka z dwoma pinczerkami i to nie swoimi i mężem hucułem ale nie że jestes nieśmiała !!!![/quote] Bo ayshe jest nieśmiałą brzóską, co listeczkami łopoce na wietrze...
BeataG Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 [quote name='Eddiii']nagraly sie niecale, bo ciule zmienily godzine nadania a i gratuluje Ayshe oczywiscie zawodow taka jestem wnerwiona od wczoraj, ze zaraz mnie szlag trafi. mialam przejscie z wariatka a nastepne z policja opowiesci Twoje rozbawily mni ena chwile ale odreagowac jakos nie potrafie. poszukuje porady prawnej. ktos chetny?[/quote] Ja wprawdzie raczej cywilista, ale niewątpliwie prawnik, jeśli będę potrafiła, to pomogę.
ayshe Posted September 11, 2007 Author Posted September 11, 2007 [quote name='mimoza']a w ogóle kobieto (ayshe), to Ty operujesz jakimś telefonem? Bo wczoraj dzwoniłam na 2 i zostałam nikczemnie olana:placz::evil_lol: Durne pytanie, a kto we wtorek już myśli o piątku? Zmyliłaś mnie.[/quote]heheh bo ja pojechalam do estonii bez telefonu i nie moglam go wogole zlokalizowac do dzisiaj.a dizsiaj okazalo sie ze lezy pod wyrkiem:roll:.a czego chcialas?:cool3: mimoza-no mow mi tak jeszszcze ze jestem wiotka i powabna i nikt do mnei nie mowi prosze pana w sklepie i wogole....8). Eddiii-no widizsz...muuusisz napisac teraz...jak BeataG sie wychylila z pomocna dlonia:).skreciii mnie z ciekaaawosci...naaaapisz:D
mimoza Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 Na pewno nikt niemówi "proszę pana". przegięłaś. mogę zadzwonić, bo nie chce mi się tyle pisać?
ayshe Posted September 11, 2007 Author Posted September 11, 2007 [quote name='mimoza']Na pewno nikt niemówi "proszę pana". przegięłaś. mogę zadzwonić, bo nie chce mi się tyle pisać?[/quote] nooo dzwon co sie gooopio pyytasz. mowia.a jakze.:placz::evil_lol:
jfn Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 [quote name='ayshe']cala przyjemnosc po mojej stronie. kelcik jest dzielny chlopczyk mimo ze ciocia zahcowuje sie jak nienorrrrmalna zdeczko:evil_lol:.zwlaszcza z tym gryzakiem.:evil_lol:. [/quote] Dzieki temu moj oszalały gronek darzy Cie miloscia gleboka. :cool3::evil_lol:
BeataG Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 Eddii, ja teraz muszę wybyć i będę po 16.00, jeśli zdecydujesz się napisać, o co chodzi, to odezwę się do Ciebie po powrocie.
Eddiii Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 BeataG - dziekuje. Ayshe - no wlasnie nie odebralas mojego smsa w tej estonii a ja bylam u noooo tego co mialam pojsc i sie spytac cosik Dobra. pisze.postaram sie bez emocji. Siedze sobie wczoraj w pracy.Jest godzina 16:30. Dzwoni TZ, po glosie slyze ze cos sie stalo, wiec juz cala w strachu jestem.TZ ma troche wolnego w pracy i siedza z Timonem w domu i pilnuja budowy. TZ mowi, ze sa z psem na spacerze i jakas kobieta dzwoni na policje. Pytam co sie stalo. TZ-nic. Ja- jakto nic? TZ - no nic - pies biegal luzem, jakas baba z psem sie wystraszyla i wziela swojego psa na rece, moj pies olalal to i biegal sobie dalej, a baba w krzyk ze agresywny, ja zaczepia, biega luzem, bez kaganca, bez smyczy, ona sie boi, jej szczeniak sie boi i zaczela wyzywac TZ od najgorszych, straszyc mafia wolominska, potem prokuratorem. No i zrobila sie zadyma. Baba zadzwonila na policje. No wiec ja wsiadlam w auto i grzeje do domu ile fabryka dala, pomagajac sobie swiatlami i klaksonem. Dojezdzam na miejsce. Widze radiowoz. Wysiadam i ide. Mam do przejscia jakies 50m. Ide. TZ z daleka kiwa mi lekko glowa bym nie pochodzila, widocznie widac bylo ze pioruny ze mnie ciskaja. Moj TZ to spokojny czlowiek. Ja nie. Dochodze. Pytam o co chodzi. Policjant ze spisuje notatke do sadu grodzkiego (bo TZ odmowil mandatu) za szczucie psem. Baba stwierdzila ze TZ szczul psa na nia. Pytam tego policjanta na jakiej podstawie on przyjmuje takie zgloszenie. Nie ma sladow niczego. Nic sie nie stalo. on ze pani tak twierdzi. No wiec ja do policjanta, ze ma przyjac zgloszenie o obrazie osobistej z zastraszaniem. On ze nie przyjmie. Wyjmuje wiec telefon i wykrecam 112. Pytam grzecznei policjanta czy przyjmuje i pisze czy mam dzwonic po nowa interwecje. Po namysle policjant przyjmuje skarge. Pisze mi cos o wilku, wiec wdaje sie w dyskusje ze to owczarek niemiecki. A ten mi ze wszystko jedno. Ja mu ze nie, nie wszystko jedno. A - nie wiem jakim psem byl tamtem pies, bo psy mim przyjechalam zostaly zwolnione z przesluchania i odprowadzone pod eskorta policji do domow. TZ sie zbytnio nie zna na rasach, twierdzi ze pies wyzszy od Timona, czarny, na chudych lapach. Baba twierdzila ze to 4 miesieczny szczeniak. Pytalam jej co to za pies to mi powiedziala ze po wloskich czempionach. Policjant przyjal i spisal TZ skarge ale twierdzi ze to trzeba osobiscie na komisariacie zlozyc. No wiec wpycham TZ do radiowozu i karze im jechac na komisariat. Pojechali. Po 15 minutach telefon - przyjedz - wmawiaja mi ze pouczenie, bo pies nie byl w kagancu ani na smyczy.Jade.Macham przed nosem uchwala gminy w sprawie dot. psow.Policjant, ten z interwencji twierdzi, ze nie musi znac przepisow, mimo ze na miejscu zdarzenia twierdzil ze zna. Radze mu zeby sie zamknal, bo nagram to co mowi.Ide do oficera dyzurnego.Patrze ma przypiety znaczek-przewodnik psa. Mysle sobie - wrescie wlasciwy czlowiek - nic bardziej blednego. Zaczyna mi tlumaczyc ze ON to pies obronny, a jeszcze bardziej agresywny jest malinois.Rece mi opadaja, wracam wiec do tematu.Pytam za co pouczenie.Ten ze bez smyczy. Ciskam w niego uchwala.Cieszy sie i pyta czy moze sobie zostawic, bo sie chetnie zapozna.Rezygnuje z pouczenia.Stwierdza tez ze nie ma podstawy na skierowanie sprawy do sadu grodzkiego, bo nie ma zadnego zajscia.Jesli tamta baba (tez pojechala wraz ze swoim mezem na komende, ale sie zmyla nim ja dojechalam) bedzie chciala moze zlozyc oskarzenie z powodztwa cywilnego.Oni nic wiecej nie chca od nas. I nic wiecej zrobic nie moga. Czyli wycofali wszystko i jestesmy wolni. Pytalam sie czy jesli ja zloze (tzn TZ) oskarzenie z cywilnego to udostepnia notatki tego policjanta z interwencji.Tak jesli bedzie swiadkiem. A jeszcze na miejscu zdarzenia przez przyjazdem policji, byli swiadkowie, ktorzy widzieli draca sie na cala ulice te babe. Nasz kolega z psem, ktory twierdzi ze ta baba tak zawsze. Sasiad nasz, ktory sie zmyl, bo i na niego zaczela krzyczec. No i nasi robotnicy. Jeszcze przyblize wyglad baby. Starsza ode mnie. Tleniona blondyna. Tipsy 3cm w kolorze roz z dekorem w kwiatki. No to tyle w skrocie. Cale zajscie mi zajelo 2,5 h. Jestem zakur****a na maksa. Czy jest sens zalozyc babie sprawe z powodztwa cywilnego o zniewazanie z probami zastraszenia? albo o falszywe oskarzenia tez? edit: a w zasadzie to pies moj mial smycz, bo mial do szelek przypieta lapke.
monisieczka Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 [quote name='Eddiii']Jestem zakur****a na maksa. Czy jest sens zalozyc babie sprawe z powodztwa cywilnego o zniewazanie z probami zastraszenia?[/quote] ja siem nie znam, ale dla uspokojenia siebie bym to zrobiła, zwłaszcza że baba może pojawiać się w waszej okolicy a z opisu na zrównoważona umysłowo nie wyglada
Pyros-Aga Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 Ediii, mogę jedynie powiedzieć, że nie ma sensu, bo gra nie warta świeczki :shake: Rozumiem, że chodzi o to żeby baba się czegoś nauczyła i wyciągnęła wnioski, ale chyba nie warto, bo jej to niczego nie nauczy a wy stracicie sporo czasu i nie byłabym taka pewna czy świadkowie będą mieli ochotę być świadkami- to często tak niestety bywa. Jeżeli będzie tak, że macie pewnych świadków, którzy będą chcieli zeznawać ( bo na początku każdy mówi, że tak, ale jak dojdzie co do czego to dupa) to można spróbować coś powalczyć... Ale wyniku nie możesz być pewna. Do tego jeszcze czy na pewno pamiętacie co ona tam wykrzykiwała? Od tego co pani wykrzykiwała zależy z jakiego artykułu będzie skarżona. Poza tym rozumiem, ze chodzi o oskarżenie prywatne o znieważenie ( albo pomówienie w zależności od treści) a nie powództwo cywilne, tak?
muminka Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 nie znam się edi, ale mam wrażenie że jeśłi będziecie się z TZ upierać to poniesiecie koszty procesu którego wynik jest raczej z góry przesądzony na waszą niekorzyść. mam na ulicy kobietę która sobie wmówiła że ja froda na nią i jej pieska szczuję (ma yoreczka). moje tłumaczenie że frodo to jeszcze młody pies, który chce się przywitać, poniuchać, pobawić zbywa twierdząc że to groźny pies. nie wykłócam się. jak ją widzę biorę froda na krótką smycz i robimy równaj. a ona i tak wrzeszczy na mnie abbym mocno trzymała mojego psa...
ayshe Posted September 11, 2007 Author Posted September 11, 2007 eddiii-sorka.po prostu nei wzielam telefonu:oops:. nie warto eddiii.po prostu.ja wiem ze walczyc o swoje i wogole ale nie warto. ja mam takich akcji do przytoczenia na peczki i wiesz co?wyrobilam sobie opinie wrednej baby z dwoma "wilczurami".i spokoj mam.jak bylam mila to bylo baaardzo zle:shake:.teraz spiep...ja przede mna wszyscy.:diabloti:. wzywanlam policje do psow bez smyczy atakujacych moje psy idace przy nodze na smyczy,karcilam swoje psy za burczenie na agresywnego adwersarza bez smyczy za to np w kagancu a pana ni ma.:angryy:.teraz sie juz nie opindalam.staje ,moje psy od razu charchot,rzucam k..mi:angryy:,jak ktos mi rzuca ze powinny miec na smyczy kaganiec jeszcze[a g...no:eviltong:]to potrafie mu nawrzucac za zaczepianie mnie na ulicy i glupie uwagi niezgodne z prawem obowiazujacym. z policja tez sie klocilam wielokrotnie i ze sm.zawsze mam ustawe.ostatnio na lace ,zywej duszy,pssy kicaja z kaska a tu policja bo facet mnie zobaczyl i mu sie nie spodobalo[moze myslal zem oje psy zagryzaja jakies dziecko bo kaska to duuuzo kryzczy:diabloti:].przyjechala policja i lup od razu mi tu ze bez smyczy i bez kagancow to ja mu lup ustawe.a on zdurnial ze nie zna tej.no yto kuzwa moja wina?:mad:psy sa pod kontrola,dziecko moje,na lace nikogo.do radiowozu spowrotem i won.:eviltong:. ps.uwaga o jeszcze bardziej agresywnych malinach mnei rozwalila.boszsz...no onki to ordercy a maliny to juz wogole dzieci na sniadanie zjadaja-co to kurna za wiedza do cholery?:angryy: ps2-jak widac jestem niebywale spokojna jak ktos przyp..rzy sie do mnie.natomiast temat moje psy,moje dziecko tudziez onki i ich uzytkowosc to dla mnie tematy dobre na IIIwojne swiatowa. :diabloti:
ayshe Posted September 11, 2007 Author Posted September 11, 2007 aaa i korzystajac z nieobecnosci saJo napisze post pod postem:cool3:: [B]mimoza-koooocham cie:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:nie napisze ze kocham torbena bo to nietenteges by bylo i moglabym w morde dostac :D ale kooocham was[/B] [B]ps.aaaaaa saJo jest na forum obecnie.mam przegwizdane8).[/B]
Eddiii Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 no wlasnie dzisiaj jak sie zastanawiam to widze marne szanse. wczoraj bylam gotowa od reki zlozyc. Juz kiedys bylam w sadzie grodzkim przez psa i wygralam. Pyros-Aga a co to jest oskarzenie prywatne? ja tez jestem spokojna. dopoki mnie ktos nie wk****, no i temat mojego psa to tez jest drazliwy.
BeataG Posted September 11, 2007 Posted September 11, 2007 Eddii, dziewczyny mają niestety rację. Nie ma sensu. Gdyby ta kobieta wniosła przeciwko Tobie powództwo cywilne (nic innego nie może zrobić, bo przestępstwa ani nawet wykroczenia nie było), to wtedy miałoby sens powództwo wzajemne. A w tej sytuacji nic nie zdziałasz. Bo jeśli wniesiesz sprawę z oskarżenia prywatnego (a raczej nie Ty, tylko Twój TZ, bo tylko on może to zrobić, również tylko on mógłby wnieść sprawę z powództwa cywilnego o naruszenie dóbr osobistych), to i tak marne są szanse, żeby policji chciało się przeprowadzać dochodzenie i sprawa zostałaby umorzona nawet bez wzywania tej kobiety jako podejrzanej do złożenia zeznań. Z braku dowodów po prostu. Albo z powodu braku szkodliwości społecznej czynu. Wezwanie policji czy SM nie jest przestępstwem, a jeśli już, to nie prywatnoskargowym (tylko policja mogłaby wytoczyć babie sprawę z urzędu za to, że niepotrzebnie i bezpodstawnie ich wzywała). Ja miałam podobną sytuację - najpierw baba zwyzywała mnie od k... za to, że JEJ SUKA RZUCIŁA SIĘ NA MOJEGO PSA, a kilka dni później nasłała na mnie SM, bo spuściłam psy ze smyczy w odległości co najmniej 100 m od niej (i Emil jak to Emil zajął się wąchaniem, obsikiwaniem i szukaniem ewentualnego żarcia, a Wermut latał za piłką, na lince zresztą). Oba olały obecność suki na drugim końcu parku, a poza nami nikogo nie było. No i rozmowa z SM była standardowa - najpierw, że psy powinny być na smyczy, potem, że na smyczy lub w kagańcu, jak im wyłuszczyłam treść uchwały (o której oczywiście nie mieli pojęcia), to zeszło na to, co to jest "miejsce mało uczęszczane". No ale w końcu ja po coś to prawo kończyłam, więc po pretensjach, dlaczego nie potrafimy się dogadać, tylko wzywamy SM, i mojej odpowiedzi, że ja nikogo nie wzywałam, stanęło na tekście "niech pani może stara się tej pani unikać, bo ona chyba bardzo pani nie lubi". :cool3:
Recommended Posts