ayshe Posted April 16, 2006 Author Posted April 16, 2006 [quote name='Szira/Gosia']No co ty, wszyscy Ciebie uwielbiają za to jaka jesteś:loveu:[/quote]akurat zdrajco:watpliwy: :cooldevi:
ayshe Posted April 16, 2006 Author Posted April 16, 2006 [quote name='Szira/Gosia']No dobra to ja się więcej nie odzywam:-( to ja się czuję zraniona:-( Opuszczam to forum:-([/quote]ja ci opuszcze:mad: :roll: :lol:
monisieczka Posted April 16, 2006 Posted April 16, 2006 Gosiaczku nie!!!!! Zostań z nami!!!!! Kochamy cie !!!! Zrób to chociaz dla Szirki !!!
ayshe Posted April 16, 2006 Author Posted April 16, 2006 goska-popaplajmy jeszcze trzy po trzy troszke co:razz: :loveu: ?
ayshe Posted April 16, 2006 Author Posted April 16, 2006 gosia PROSZE O WYBACZENIE-JA ZLOP PIWNY GADAJACY GLUPOTY ZLITUJ SIE -dobra mam dola ide z psami -papa.:placz:
Szira/Gosia Posted April 16, 2006 Posted April 16, 2006 [quote name='ayshe']gosia PROSZE O WYBACZENIE-JA ZLOP PIWNY GADAJACY GLUPOTY ZLITUJ SIE -dobra mam dola ide z psami -papa.:placz:[/QUOTE] Wróciłam:lol: z psem byłam. WYBACZAM:loveu:chociaż nie bardzo wiem co:confused: A co do picia to jest to niesprawiedliwe, bo ja zawsze samochodem jestem i nigdy nie mogę się z wami napić. Piwa to ja nie lubię, ale coś mocniejszego to i owszem :drinka:
ayshe Posted April 16, 2006 Author Posted April 16, 2006 och dzieki ci bardzo:modla: :modla: :sweetCyb:.zawsze mozemy jakos to zorganizowac w inszy sposob:razz: :drink1: .
Szira/Gosia Posted April 16, 2006 Posted April 16, 2006 [quote name='ayshe']och dzieki ci bardzo:modla: :modla: :sweetCyb:.zawsze mozemy jakos to zorganizowac w inszy sposob:razz: :drink1: .[/QUOTE] No to czekam na propozycje:lol: bo tak dłużej być nie może:lol: Chociaż ja lubię patrzyć jak pijecie a póżniej jeszcze i.........więcej gadacie. A wracając do tematu stresu mnie zawsze odstresowują spotkania na tresurze i praca z Szirą. Jak tak posiedzę w weekand po 12 godzin dziennie na studiach to marzy mi się tresura:loveu:
Ewa-Jo Posted April 16, 2006 Posted April 16, 2006 [quote name='ayshe']macie temacik.monisieczka -sledziki,ewa-jo-chalwa i finlandia,asher-milka.......:razz: ...... moj sposob-zaczynam sprzatac:diabloti: .przypomina to raczej tornado :cool3: ale takie zycie:cool1: .potem nie moge niczego znalezc:oops:[/quote] chałwa i finlandia to było akurat pod ręką. Mnie tak naprawde odstresowuje tylko tenis.Zapominam o wszystkim i gram -nie chodzi o rywalizacje tylko o samą grę. A teraz przez to kolano to od prawie 2 miesięcy szlaban na tenis. Zestresowana to ja jestem na zajęciach natomiast jak dobijam do domu to już jestem podłamana że mi nie wychodziło. A sprzątania i prasowania nienawidze -sprzątać niestety czasami musze ale nie prasuje chodze w niewyprasowanych podkoszulkach.Dzisiaj Joshua zobaczył jak Roxy -ulubiony sucz Ayshe i MArty uwaliła się w błocie i pognał jej potowarzyszyć -żadne gwizdki piłeczki nic -namierzył i klapeczki na oczy i uszy . Natomiast przy psach gwizdek nie jest potrzebny.Dzisiaj postanowił pokazać swoją dominacje goldenowi i rotkowi podszedł głowa na grzbiet i wystarczy wołanie tak ze 2 -3razy odchodził i pies przestawał go interesować. Dziewczyny zrozumcie ja miałam 2 ON-ki które świata poza mną nie widziały i wykonywały od razu wszystkie polecenia.Joster na słowo Josiu idziemy od suki w dniach do krycia odchodził i biegł za mna. Po tamtych Joshua to szok i dlatego tak trudno mi się nie denerwować i nie wściekać. Ciągle mi się wydaje że porozumienie jest na wyciągnięcie ręki i po chwili widze jak oddala się w siną dal. Pozdrowienia
Alix Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 [quote name='Ewa-Jo']chałwa i finlandia to było akurat pod ręką. Mnie tak naprawde odstresowuje tylko tenis.Zapominam o wszystkim i gram -nie chodzi o rywalizacje tylko o samą grę. A teraz przez to kolano to od prawie 2 miesięcy szlaban na tenis. Zestresowana to ja jestem na zajęciach natomiast jak dobijam do domu to już jestem podłamana że mi nie wychodziło. A sprzątania i prasowania nienawidze -sprzątać niestety czasami musze ale nie prasuje chodze w niewyprasowanych podkoszulkach.Dzisiaj Joshua zobaczył jak Roxy -ulubiony sucz Ayshe i MArty uwaliła się w błocie i pognał jej potowarzyszyć -żadne gwizdki piłeczki nic -namierzył i klapeczki na oczy i uszy . Natomiast przy psach gwizdek nie jest potrzebny.Dzisiaj postanowił pokazać swoją dominacje goldenowi i rotkowi podszedł głowa na grzbiet i wystarczy wołanie tak ze 2 -3razy odchodził i pies przestawał go interesować. Dziewczyny zrozumcie ja miałam 2 ON-ki które świata poza mną nie widziały i wykonywały od razu wszystkie polecenia.Joster na słowo Josiu idziemy od suki w dniach do krycia odchodził i biegł za mna. Po tamtych Joshua to szok i dlatego tak trudno mi się nie denerwować i nie wściekać. Ciągle mi się wydaje że porozumienie jest na wyciągnięcie ręki i po chwili widze jak oddala się w siną dal. Pozdrowienia[/quote] Ja wczesniej mialam tylko jamniki:cool1: ktore byly niewychowane ale przy takich malych pierdach jakos mi to nie przeszkadzalo:evil_lol: Gdy sie wyprowadzilam z domu wreszcie moglam sobie kupic wymarzonego owczarka niemieckiego:loveu: Co prawda trafila mi sie hardcorowa wersja - chorowity i nadpobudliwy ale i tak jestem szczesliwa:lol: Od niedawna chodze na szkolenie i strasznie mi sie podoba. Normalnie zlapalam bakcyla i jak bym mogla to bym codziennie lazila na ten cholerny cypelek:grins: Znajomi patrza na mnie jak na swirusa bo gadam tylko o szkoleniu i o Baroszu:oops: do tego wymiguje sie od weekendowych imprezek bo przeciez rano trzeba wstac i smigac na czerniakowska:cool3:Co prawda czulabym sie lepiej jak lepiej by mi to wychodzilo no ale coz...nikt nie jest doskonaly:cool1: W celu odreagowania pozeram tone slodyczy i nadrabiam spalone na szkoleniu kalorie. Dzisiaj jade na dzialeczke planuje sie wyzyc i poznecac nad Baroszem:evil_lol: I kurcze nie wiem czy to mozliwe by w tak krotkim czasie zaobserwowac w Baroszu( i we mnie:cool1:)male zmiany zachowania:crazyeye: Jest troszke spokojniejszy i jakos mniej wychodze przy nim z siebie:cool1: Albo zaczelismy do siebie docierac i on zaczyna kumac ze tym razem sie nie poddam, albo zaczyna sie zmieniac moje nastawienie do niego i probuje go akceptowac takim jakim jest. Stosuje sie do rad Ayshe i jakos powoli zaczyna sie cos dziac. Mniej szarpania i krzykow ktore jak teraz widze nakrecaly bardziej nie tylko Barosza ale i mnie:diabloti: NO ale to dopiero 2 czy 3 tygodnie minely wiec pewnie sobie wmawiam:lol:
Szira/Gosia Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 [quote name='Alix'] I kurcze nie wiem czy to mozliwe by w tak krotkim czasie zaobserwowac w Baroszu( i we mnie:cool1:)male zmiany zachowania:crazyeye: Jest troszke spokojniejszy i jakos mniej wychodze przy nim z siebie:cool1: Albo zaczelismy do siebie docierac i on zaczyna kumac ze tym razem sie nie poddam, albo zaczyna sie zmieniac moje nastawienie do niego i probuje go akceptowac takim jakim jest. Stosuje sie do rad Ayshe i jakos powoli zaczyna sie cos dziac. Mniej szarpania i krzykow ktore jak teraz widze nakrecaly bardziej nie tylko Barosza ale i mnie:diabloti: NO ale to dopiero 2 czy 3 tygodnie minely wiec pewnie sobie wmawiam:lol:[/QUOTE] Brawo i tak trzymać:klacz: napewno nic sobie nie wmawiasz poprostu puściłaś na luz i piesek to czuje:lol:
ayshe Posted April 17, 2006 Author Posted April 17, 2006 alix -onki pieknie sie resetuja.to rasa ktora "wybacza"kazdy blad:cool3: :lol: .zawsze da sie wszystko naprawic albo zrobic inaczej.:cool1: .ciesze sie ze sie dogadujecie bo onki sa bardzo czulymi odbiornikami zachowan i emocji przewodnika.
Alix Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 Oczywiscie nie jest idealnie ale widze ze zaczyna sie cos dziac i to bardzo mnie motywuje do dalszej pracy:lol: pewnie troche sie wyluzowalam (TROCHE:evil_lol:) a jak owczarki takie wrazliwe sa to ja Baroszowi szczerze wspolczuje:diabloti: bo naleze do osob ktore nie potrafia ukrywac emocji i na kilometr ode mnie czuc w jakim jestem nastroj :evil_lol: PO mjej twarzy i oczach od razu mozna poznac co sobie mysle, normalnie nad tym nie panuje:-o
ayshe Posted April 17, 2006 Author Posted April 17, 2006 alix-idealnie miedzy dwoma osobami to nie ma nigdy.bo kazdy ma tutaj cos do wniesienia i to powoduje ..hmm..fluktuacje w relacjach:evil_lol:
Szira/Gosia Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 [quote name='ayshe']alix-idealnie miedzy dwoma osobami to nie ma nigdy.bo kazdy ma tutaj cos do wniesienia i to powoduje ..hmm..fluktuacje w relacjach:evil_lol:[/QUOTE] Zgadzam się w 100%:happy1: Alix-mam nadzieję, że z czasem jeszcze bardziej wuluzujesz i przestaniesz się tak wszystkim przejmować:lol: bo jeszcze na zawał zejdziesz:evil_lol: ze mną było łatwiej bo ja z natury jestem spokojna:oops: owszem jak ktoś mnie wkurzy to biada mu:diabloti: i tak samo jest z Szirą, zwykle tak klusiasta jest ale jak pojawi sie wróg:mad: :diabloti:
Ewa-Jo Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 [quote name='Alix'] probuje go akceptowac takim jakim jest. Stosuje sie do rad Ayshe i jakos powoli zaczyna sie cos dziac.[/quote] Ja kocham i akceptuje Josha -wiem jaki jest . Jak jesteśmy sami na spacerku i ćwiczymy to wykonuje komendy szybko /hihihi jak na niego oczywiście/ i radośnie. W grupie oczywiście zaczynają się problemy. Mnie brakuje takiej specyficznej więzi z Joshem której nie jestem w stanie wytworzyć i naprawde to mnie najbardziej wkurza.
Alix Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 [quote name='Szira/Gosia']Zgadzam się w 100%:happy1: Alix-mam nadzieję, że z czasem jeszcze bardziej wuluzujesz i przestaniesz się tak wszystkim przejmować:lol: bo jeszcze na zawał zejdziesz:evil_lol: ze mną było łatwiej bo ja z natury jestem spokojna:oops: owszem jak ktoś mnie wkurzy to biada mu:diabloti: i tak samo jest z Szirą, zwykle tak klusiasta jest ale jak pojawi sie wróg:mad: :diabloti:[/quote] tez mam taka nadzieje:diabloti: dzisiaj w samochodzie w drodze na dzialke znow zostala wystawiona na probe moja cierpliwosc bo Barosz oczywiscie darl ryja. Jechalam sobie radosnie i spiewalam do siebie "jestem spoooookojna wcale mnie nie irytujesz jestem szczesliwa i wyluzowana moj pies wyje a mi to wcaaaleeeeee nie przeeeeeszkadzaaaaaaa lalalalalaala" i tak przez 30 kilosow:cool1: Na dzialce duzo nie pocwiczylismy bo szczenior rodzicow ciagle sie platal pod nogami. W ramach odlaczenia od stada Baroniu na krotka chwile zostal przywiazany do drzewa albo siedzial zakmniety w samochodzie:diabloti: oczywiscie nie dlugo bo rodzicom bylo zal wnusia:p wstawilam pare fotek do onkowej galerii:loveu:
ayshe Posted April 17, 2006 Author Posted April 17, 2006 nooo alix takiepioseneczki sa niezle czasem uswiadamiaja nam tez ze ten ktos kto nas wkurza to np.pies:cool1: .Ewa-Jo-wiezi nie mozna oczekiwac.ona sie pojawia wtedy kiedy nie oczekujemy.:razz:
asher Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 [quote name='ayshe']asher-milka.......:razz: ......[/quote]Ktoś tu plotki rozsiewa :mad: Muszę sprostować! PIWO... ... i milka :lol:
ayshe Posted April 17, 2006 Author Posted April 17, 2006 :oops: nooooo boooo o browarku to milczalas tylko z ta milka sie wychylilas:razz: :cool1:
asher Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 Jak milczałam??? Ktoś tu wybiórczo czyta :icon_roc:
Szira/Gosia Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 Ja chciałam powiedzieć że dzisiaj się odstresowałam całkowicie:drinka: :drink1: :drinking: :eating: Beata możesz teraz mówić, że to ja jestem pijusem:evil_lol:
ayshe Posted April 17, 2006 Author Posted April 17, 2006 :oops: asher w razie czego to przepraszam ze zapomnialam o tym piwie-ta milka jakos mi utkwila:oops: .gosia no to juz jestesmy duecik:drink1:
Szira/Gosia Posted April 17, 2006 Posted April 17, 2006 [quote name='ayshe']gosia no to juz jestesmy duecik:drink1:[/QUOTE] Świat jest taki piękny jak się kręci:oops: :razz:
Recommended Posts