Jump to content
Dogomania

nasze sposoby na odreagowanie stresu poszkoleniowego bez wpadania w nalogi


ayshe

Recommended Posts

  • Replies 12.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wróciłam:multi:

Mimo tego, że stjudijowanie jest fajne, ludzie trafili mi się fajni (niestety na razie brak psiarzy, więc są TYLKO fajni:mad: może się ukrywają:p za to mam jednego "gadziarza", jesooo jazda:diabloti:)

Kochani nadrobić Wasze wypociny przez trzy dni nieobecności - gaduły straszne z was som:roll::evil_lol:

Super zdjęcia z treningu:loveu:

Ayshe kuruj się kochana:loveu:, tak przecież nie może być:placz: jak to treserunio bez nogi:mad:

14ruda i jak wygląda mieszkanko? Ściany jeszcze som? sufit?:evil_lol:

Saro:candle::placz:

AM, ale pamiętaj jak strasznie mocno kochasz Ciastusia i Gwen:loveu: Pewnie miałaś jakieś niekontrolowane ruchy rąk i sama się pacnęłaś:loveu:


Poza tym jestem miętka... Siedzem z stjudentami, rozprawiam. Dzwoni spanikowana Rodzicielka i krzyczy do słuchawki "ŻYJESZ JESZCZE?!" No to grzecznie odpowiadam co i jak i zadałam pytanie, którego zapomniałam, że zadawać nie mogę bo będzie masakra:roll: No ale ja to ja, więc pytam "Co u Miśków?" No i Rodzicielka dokładnie opisuje co robi cham ruski Zoran, że jest nieczuły, śpi w moim łóżku aktualnie i ogólnie bez zmian. Że Neg jest wiecznie nienażarta (czyli norma) i że aktualnie siedzi przed nią i wlepia w nią oczęta z tekstem "Kaj jest tak goopia wariatka co mie zawsze karmi? Głooodna jestem"... No i się poryczałam:oops: moje Miśki takie same daleko daleko przez całe 3 dni:placz: no ale jak przyjechałam to oznaki radości prawie bez zmian... Mam pocharatane i pogniecione stopy (delikatny i subtelny Zoran) i cycki w szramach (Negra:loveu:) i stała się rzecz niebywała... Neg zaczęła merdać ogonkiem:multi: Tzn. ona jakoś wcześniej tym ogonem nie wywijała (chyba że miałam żarcie w ręce) a teraz, popatrzę na nią merda, powiem coś merda... Sasasa:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes B.']Wróciłam:multi:

Mimo tego, że stjudijowanie jest fajne, ludzie trafili mi się fajni (niestety na razie brak psiarzy, więc są TYLKO fajni:mad: może się ukrywają:p za to mam jednego "gadziarza", jesooo jazda:diabloti:)

[/quote]

Heh, jak juz sa fajni, to z gorki, moj rok tez byl tylko fajny, a teraz... hm, mecza zebym zabierala Keltowego na wyjazdy. :cool3::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Gadziarz powiedział, że bez przynajmniej jednego psa mam się nie pokazywać:roll: Neg się ucieszy, nowe mieszkanie do demolki:evil_lol:

Ja bym Neg wszędzie ze sobą zabrała, ale no kurde balans no nie mam jak no:-( Przecież w cudzym pokoju jej nie zamknę na 8 godzin:shake: Będzie mamuniu gdzie jesteś i dziura w drzwiach...:roll: Zoran zaś w tej kwestii spokojniejszy, ale się nie nadaje na wyjazdy do ludziuff bo on taki rus jest:roll: Oba dzikusy, z czego Neg "daj pyska, już Cię kocham" a Zoran " co się gapisz? W ryj chcesz?"

I siedzem wtedy i ryczem bez Miśków:roll::loveu:


jfn to na co czekasz:evil_lol: Keltowego pod pachę i razem się edukujcie:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ksieciunio ze mna regularnie chodzil na wyklady przez cale studia (regularnie, tzn jesli ja szlam, to i on szedl, jakos z miesiaca na miesiac bylo tego coraz mniej :lol: ), na cwiczenia tez czesto maszerowalismy razem, a na swieta Bozego Narodzenia od 3 roku robilismy szopki, zeby kola nie miec i Ksieciunio robil za renifera :loveu: Nawet mial dzwoneczki na uprzezy (szelki dla hasiorow). Znajomi z grupy sie smiali, ze mu dyplom skoluja na koniec studiow :evil_lol:
Do czasu pojawienia sie Gnojka bylam bolsowa, teraz jestem ta odWhisky'ego :evil_lol: Bols znal wiecej ludziow,niz ja, nie raz ide sobie z nim przez uczelnie i slyszalam "ooo, czesc Bols" (a u mnie w glowie: kto to jest? :roll:). W akademiku tez wszyscy go znali i on znal wszystkich. Raz zdarzylo sie, ze wracalismy z wykladu, Bols luzem, bo tam samochodow prawie nie ma. Ksieciunio standardowo polecial droga, ganiajac miedzy ludzmi z roku (bo sie rozlaaaazaaaa nooooo), a ja zroblam go w konia (bo sie gowniarz nie pilnuje mnie) i poszlam przez lake. Do akademika to jest jakies 800 metrow, dobiegltam i dopiero sie zorientowal, ze mnie nie ma. Znajomi patrza ze pies jest, a mnie nie ma, to w te pedy lapac psa, zeby mu sie nic nie stalo (nooooo ze mnie nie bylo to sie nie zmartwili :angryy: ). Ale dla Ksieciunia to bylo ciut za duzo, nie ma panci to sie schowajcie, nawet najleprzemu koledze,ktorego uwielbial nie pozwolil sie zlapac. Podchodzil na pol metra i w ostatnim momencie robil unik. Potem po mnie wrocil,aaaaaaaaaaaale mialam wpatrzonego we mnie psa przez nasteny tydzien, wszedzie sie o niego potykalam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

hmmm jak na zoologie stosowana by mnie wpuścili z psiowym tak na antomię już chyba nie... kurde mol kombinuję i kombinuje i chyba normalnie nie wytrzymiem i na następnym zjeździe wypytam:diabloti: a jak nie pozwolą to będę jeszcze bardziej upierdliwym studentem:diabloti:

już i tak jestem "Tą od psów":loveu: bo co jakieś moje pytanie to "a jak się to ma u psa?" bo oni tylko o tych krowach, koniach i świniach:roll: troszkę się podłamałam jak zapytałam o dysplazję łokciową (właśnie się uczę na kolosa z osteologii:loveu:) i babeczka powiedziała na następnych zajęciach ok? a większość kolegów studentów zaczęło szemrać skąd ja spadłam, że takie słowa znam, ale... wyrobią się, nie mają wyjścia:evil_lol: Dwa znienawidzone pytania to właśnie "jak to się ma u psa?" i "A jak z gadami?" cóż no, trudno:evil_lol:

saJo i tak Cię z piesami bez problemu przyjmowali? Tak nawet bez mrugnięcia okiem? I siedział sobie grzecznie a Ty sie "grzecznie" uczyłaś? Super:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes B.']saJo i tak Cię z piesami bez problemu przyjmowali? Tak nawet bez mrugnięcia okiem? I siedział sobie grzecznie[/quote]

Ksieciunio jest nauczony bycia ze mna wszedzie i nigdy nie mialam z nim w tej kwestii problemu. Bardzo dobrze rozpoznaje kiedy trzeba sie uwalic i spokojnie kimac az pancia wstanie. Z wykladow przez cale studia chyba tylko jeden facet sie nie zgadzal na psy (dlatego bylam u niego tylko na jednych zajeciach, z musu, bo prowadzil fakultet, ale wtedy bylam z psem,bo nie wiedzialam ze on bedzie i jakos to przelknal). Chyba, bo od trzeciego roku zadkoscia byl widok saJo na wykladzie :evil_lol: Na anatomie tez ze mna chodzil czasami, ale zadko, bo formalina to nic przyjemnego dla ludzkiego nosa, wiec co dopiero psi nos. Generalnie sporo ludzi jest u nas przychylna psom i jesli ktos nie przesadza (zabranie psa na sekcje to lekkie przegiecie) a pies jest ok, to nie ma wiekszych problemow.A Bolsa wszyscy znali...Ja nie zabieralam Bolsa, jak mialam cwiczenia,bo...po co? Ile mozna lezec i nic nie robic, zadna to przyjemnosc dla psa. A z wykladow to sie mozna na chwile urwac, albo jest jakis wyklad na ktory nie chodzilam, to szlismy na lake (u mnie uczelnia jest na samiutenkim koncu miasta), no i mial spacer po drodze z uczelni do domu/akademika. Przegieciem dla mnie bylo przywiezenie psa autem na uczelnie, w przerwie isc z nim do bufetu, potem wsadzic do auta, do domu i pies wyspcerowany na caly dzien.
Na zajeciach z dietetyki,przy omawianiu zapotrzebowania energetycznego facet spytal czyj pies biega ponad godzine dziennie (kazdego dnia). Zglosilam sie jako jedyna. Przy pytaniu o 4 godziny tez oczywiscie bylam jedyna, a w tej grupie ludzie mieli Onki, wyzly, retrievery...

[quote]a Ty sie "grzecznie" uczyłaś? Super:loveu:[/quote]:roflt: :roflt: :roflt:

Link to comment
Share on other sites

Moja bokserka też łaziła ze mną na uczelnie. Lubili ją wykładowcy, i to bardzo. Suczka przy wylewnym powitaniu (wtedy miala rok) popuszczała mocz więc czasem jeden czy drugi profesor został osiusiany ale jakoś zawsze jej to płazem uchodziło...:diabloti: Po co się tak z nią wylewnie witali, po co?

Link to comment
Share on other sites

Agnes, wpadnij kiedys do mnie :evil_lol: Bedziesz miała jednego pyska do miziania wiecej i ciut blizej... W sumie nie wykluczam, że za rok bede chodziła na ten sam kierunek, co ty, jesli mi nie wypali z weterynaria w Lublinie :diabloti: Ale Kazy na pewno nie bede brała ze soba, nie ten charakter. Cholernica jedna! W sumie nie wiem jak to bedzie, niby w Lublinie babcia sie zgadza i juz nastawiona, ze mnie bierze razem z psem, ale boje sie troche o to. A jakbym ja tam sama, a pies został tu z rodzicami... Tez tego nie widze. I cóz tu począć, i tak zle i tak zle :lol:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE=Agnes B.;7468901


14ruda i jak wygląda mieszkanko? Ściany jeszcze som? sufit?:evil_lol:

[/QUOTE]

Chata w porzo:pDzieci trzaskały sie w kuchni tylko.Pare razy zwnęly dywan.Nocka nieprzespana.Demon spał z ciocia(ze mna) w łózku(pierwszy raz!)Aicha tam sie nie pierniczy.Wepchała sie znajomym do łózka:evil_lol:.pospały godzinke i znów sie biły łapami.O 4 rano chciały wyjśc.Ale nie siku.Myslały,że sie nabierzemy i pojdziemy na łąke.Pobawic sie:mad:Rano byłysmy nieprzytomne.
Jeden Demon pojechał przyjechał drugi-mały lab.:diabloti:Masakra.
Bilans :cool3:to 4 kg kłaków,2 tony piachu,3 pawie(w tym jeden na kanapie),jedno siku i jedna kupa.:diabloti:Uwielbiam pieski:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Nanami
Ja zabralam do Olsztyna totalnego dzikusa ze wsi, on nawet porzadnie miasta nie znal, rowerzysta=polowanie, motorowerzysta=polowanie, motocyklsista=polowanie, samocho=polowanie, biegajacy czlowiek=polowanie, pies w zasiegu wzroku=wrog, obca osoba dziwnie sie zachowuja=wrog, obca osoba na jego terenie (czyli np. laka na ktora wlasnie wszedl)=wrog, czlowiek wchodzacy do mieszkania=wrog.
Tu moim zdaniem wlasnie widac, jego bardzo dobry charakter. Bols z wieloma rzeczami po prsotu nie mial doczynienia, np. nigdy nie bylobecny u nas w domu, gdy byli goscie, dlatego nie wpuszczal nikogo do mieszkania, ale jednoczenie byl nauczony podrozowania pociagami, autobusami i nawet po kilku godzinach, ktore mielismy pzedzial w pociagu do wlasnej dyspozycji, mogl wejsc konduktor bez zadnego mrugniecia okiem. W ciagu 2 miesiecy wytlumaczylam mu jakie sa zasady,nie powiem, ze nigdy ich nie wylamal, ale nie bylo zadnego oswajania z rowerami, po prostu musialam mu powiedziec, ze to nie jego teren i nie musi go pilnowac. W lutym przyjechal dzikus do Olsztyna, a pod koniec roku akademickiego wlasciwie nie uzywalam smyczy na terenie miasteczka studenckiego (wlacznie z czekaniem np. przed budka z pieczywem).

U mnie po prostu nie bylo opcji, ze pies zostanie u rodzicow.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny gdybym była na dziennych to... No Neg byłaby jak mój cień, nie byłoby opcji by została w domu z rodzicami:shake: Co innego Zoran, Zoran jest Maminy i bym chyba za sam pomysł zabrania go na parę dni oberwała po głowie:boom:

To jest to, że na następnym zjeździe mam w piątek od 14 do 21 wykłady, w sobotę od 8 do 17 ćwiczenia i w niedzielę od 8 do 11 ćwiczenia z chemii... Ja po prostu nie chcę by mi się suka wynudziła i zamęczyła:-( Bo to mały owsik jest, w pracy 4 godziny ze mną to dla niej jest "Mamoooo dugo jeszcze?:roll:" A ja oczami wyobraźni widzę jak Neg robi rozpiździel na błoniach:loveu: Ale obawiam się, ze Neg Krk zobaczy dopiero 18 listopada na zawodach IPO... Jako oglądacz rzecz jasna:evil_lol: (tylko siem muszem dowiedzieć czy mogem z psem przydreptać... AM?)

[quote name='saJo'][quote] a Ty sie "grzecznie" uczyłaś? Super:loveu:[/quote]
:roflt::roflt::roflt:[/quote]

No kurde saJo mogłabyś poudawać, a nie utwierdzać mnie w przekonaniu, ze i tak z tej nauki nic nie wyjdzie:evil_lol:

AM ja się tak teraz zastanawiam czy to siusianie przy powitaniu nie jest wpisane w rasę... Moja boksia tez siusiała przy dużych powitaniach:PROXY5:

Aniu a wiesz, że myślałam o Was jak byłam w Krk teraz?:evil_lol: Ale se potem pomyślałam, że to trzeba jakoś ustawić, a nie wysiądą u Ciebie i zadzwonię z tekstem "To ja, wyjdź z domu z Kazą":roll::diabloti:

14ruda - nie no spokojnie było:diabloti:



Poza tym sucz nie chce trzymać koziołka:placz: Pobiegnie za nim w te pędy, przyniesie i tfu... Jak mam koziołka w łapskach i tak truchtam/drobię do tyłu to go goni a jakże, i łapie w pychol, ale jak usiądzie to jest tfu... Żadne prośby i groźby nie działają, nie będzie i koniec:shake: Ja pewnie grozić i prosić nie potrafię:oops:, no ale staram się, nie? No i spróbowałam tak jak z Zoranem, czyli drugi pies obok, wypadło na Zorana, i Neg z koziołkiem i... Tja weźmie do pyska, bo jeszcze ten buc koziołek ukradnie, ale nie wypluje już przede mną, bo obok gdzieś czai się Zor, tylko wypluje z boku, dalej od Zorana, a ten gdy zechce się zbliżyć zostanie pokąsany:roll: Na pociechę (swoja marną) dodam, że mamy jeszcze lepszy kontakt przy równaniu... Chyba się gupol stęsknił, bo nie żuchlam nic w paszczy, frolica trzymam w prawej ręce, a ona siem patrzy w oczy o:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes B.'] A ja oczami wyobraźni widzę jak Neg robi rozpiździel na błoniach:loveu: Ale obawiam się, ze Neg Krk zobaczy dopiero 18 listopada na zawodach IPO... Jako oglądacz rzecz jasna:evil_lol: (tylko siem muszem dowiedzieć czy mogem z psem przydreptać... AM?)
[/quote]

Z psem nie startującym generalnie przyjść nie można, chociaż i tak niektórzy niedoinformowani przychodzą. Na ostatnich zawodach był jeden taki pan z bullkiem - pies strasznie przeszkadzał startującym ale właściciel miał to w nosie :angryy:
Ja sama polecam pozostawienie psa w domu bo wiem jaki to kłopot zajmowanie się przez 6-7 godzin psem (jak się nie ma klatki czy auta, gdzie można psa zostawić). Wtedy ani psu sie nie poświęci czasu ani się nie oglądnie porządnie zawodów.

PS. Studiujesz w Krakowie?

Link to comment
Share on other sites

[B]saJo[/B] nie pomagasz mi:evil_lol: ja mam nieobowiązkowe wykłady, ale mam ostre postanowienie uczęszczania na nie, bo i tak są rzadko:mad: ale mając do wyboru np. spotkanie z psiarzami na błoniach, albo spotkanie z psiarzami gdzieś tam, ale pojechania na zawody w roli oglądacza, to no:scared:

[B]AM [/B]Hmmm racja, jednak nadal jestem goopia do potęgi:evil_lol::stupid: Choć przy ostatnim oglądaniu ćwiczących pieseczków Młoda się najnormalniej zawiesiła, że o mało co nie musiałam jej wycierać kapiącej śliny, ale... No myśląc egoistycznie, nie pooglądam sobie zawodów dobrze mając z sobą Neg...:diabloti: A to mój po części prezent urodzinowy te zawody:evil_lol: więc sory Mała zostajesz w domu...

P.S. Tak, studjujem w Krakowie:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Agnes B.
Na obowiazkowe tez nie chodzilam :evil_lol: (potem musialam pisac egzaminy z takich durnych przedmiotow jak "historia weterynarii i deontologia" i miec 3 w indexie zamiast miec 5 za fri). Natomiast hmmmmmm, ja nie chodze z psami na psie laczki i psie zjazdy bo....mnie to po prostu nie kreci. Mam psy, zeby z nimi ganiac, bawic sie i pracowac, a nie po to, zeby inne psy mialay rozrywke z ganiania z moimi psami (bo moich psow nieszczegolnie kreci ganianie z innymi psami). A...nie da sie caly dzien trenowac, bo sie psa zajezdzi. Widzisz, troche inaczej wyglada na dziennych,kiedy non stop siedziesz z psem w innym miescie, a co innego, jak Twoje wypady weekendowe.

Link to comment
Share on other sites

saJo gdybym cały czas siedziała w Krakowie z psicą to bym sobie znalazła tam szkoleniowca i... rozrywka na trzy dni w tygodniu zapewniona. Moja psica "bawi" sie tylko z Zoranem. Bo tak sobie wymyśliłam, przez co jestem "tą złą babą co męczy psa i nie da się pobawić". Neg ma tylko niuchnięcie na dzieńdobry z psem którego mijamy i idziemy dalej. Musi tak mieć, bo po schronisku Neg widziała tylko psy, ludzi obcych, których trzeba ucałować, dłuuugo długo nic i dopiero wtedy ja. Gdy byłyśmy same, to wtedy żadne kwiatki, ptaszki, motylki się nie liczyły. Gdy wybrałyśmy się na szkolenie wybadać szkoleniowców i ona zobaczyła tyyylu ludzi i tyyyle piesków w jednym miejscu to... olała sprawę, co nie powiem ucieszyło mnie strasznie. Z Zoranem szaleje na niektórych wspólnych spacerach, bo z Zoranem jej pozwalam, choć nie zawsze, czasem Zoran biega a Neg ładnie idzie grzecznie na smyczy (nad czym też trochę czasu pracowałyśmy, bo jak to tak, on biega ja nie mogę?) i odwrotnie, choć odwrotnie rzadziej zdecydowanie. Tak to sobie wymyśliłam i chyba działa. Neg nie ucieka (tzn. chyba ja wyrobiłam ten refleks odwołania w odpowiednim momencie) do psów, bo (chyba) nie kojarzy już ich bezpośrednio z zabawą. Pilnuję tego strasznie, bo wydaje mi się, że jak mi raz nawieje i pobawi się z psem to mi szlag jasny całą robotę trafi. Nasz rozpiździel na błoniach w zamiarach miał wyglądać tak: Neg na długiej lince i ostre ćwiczenie odwołania, bo z tym mamy jeszcze problem przy psiakach, trochę przećwiczenia elementów PT przy w jej przypadku max. rozproszeniu (nowy teren, dużo psów, które rozpraszają ją z każdym podbiegnięciem do niej), kiedy indziej znowu trochę frisbee (powód jak wyżej). Żeby ja otrzaskiwać z nowymi sytuacjami. A na szpacyr i wybieganie znalazłabym jakąś odległą łąkę/pole/teren, nie zapsioną tak jak błonia. Tak byłoby gdybym siedziała w Krakowie cały czas...

Link to comment
Share on other sites

Narzekasz, jak jestes, to dzwonisz i jak tylko moge to lece z futrzakiem :evil_lol:

Spacerki grupowe fajne som. A w Krakowie jest paru fajnych szkoleniowców. Błonia dobre są, tylko na kooperacje ze strony włascicieli nie ma cwiczysz, albo sama przekonasz psa, zeby olac drugiego pieska, bo własciciel tego nie odwoła, ot duza psia integracyjna łączka :lol:

Link to comment
Share on other sites

[B][COLOR=red]rozpiska treningow na przyszly tydzien:[/COLOR][/B]

[B][COLOR=blue]poniedzialek[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]8.30-aria[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]9.30-kelt[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]18-whoopie[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]19-timon[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]20-heki[/COLOR][/B]

[B][COLOR=#0000ff]wtorek[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]8.30-josh,zora,inka[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]9.30-kelt[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]10.30-lara???:cool3:[/COLOR][/B]

[B][COLOR=#0000ff]sroda[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]8.30-aria[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]9.30-?[/COLOR][/B]

[B][COLOR=#0000ff]czwartek[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]8.30-josh[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]9.30-inka,zora[/COLOR][/B]

[B][COLOR=#0000ff]piatek[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]8.30-aria[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]9.30-edox i siana[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...