Cantadorra Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Gusia, ja nie wiem co napisać. Tak mi na sercu leży ten psiak właśnie. Jestem taka zła. Tak strasznie. Tak mi go szkoda, że cierpiał i cierpi. To musi go tak mocno boleć, tak mocno........ Quote
gusia0106 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Zdjęcia dobrej jakości nie są. Nie chcę mu tam gmerać bez potrzeby, cierpi wystarczająco Guz na brzuchu: [IMG]http://img443.imageshack.us/img443/9038/img2831.jpg[/IMG] [IMG]http://img710.imageshack.us/img710/7572/img2834s.jpg[/IMG] [IMG]http://img197.imageshack.us/img197/4146/img2835gz.jpg[/IMG] [IMG]http://img194.imageshack.us/img194/3451/img2836ei.jpg[/IMG] Quote
Tora&Faro Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Prawda jest taka że ciężko skomentować to wszystko....najbardziej żal psa który cierpi, a tak jak Gusia napisała - dzisiaj po raz pierwszy dostał środek przeciwbólowy:shake: kto by wytrzymał coś takiego??? Ten guz rzeczywiście wygląda jakby pękł:( Quote
Owieczka Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 gusia0106 Trymek u mniej jadł i o tym rozmawiałyśmy, pewnie teraz mu się wszystko spotęgowało bo jest w nowym miejscu, wet, transport itp. Ja też nigdy czegos takiego nie widziałam dlatego moje obawy były uzasadnione. Co do moszny to mi sie wydaje że jądra nie były usuniete tylko podwiązane ( tak jak u Portera ) Quote
gusia0106 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 I moszna, której stan mnie przeraża... [IMG]http://img84.imageshack.us/img84/385/img2837q.jpg[/IMG] [IMG]http://img411.imageshack.us/img411/7199/img2840f.jpg[/IMG] Jest chudy. Waży 33 kilo. Pies jego postury powinien ważyć z 10 kg więcej. Zdjęcie nie oddaje jego wystających żeber i miednicy. [IMG]http://img441.imageshack.us/img441/8/img2845uq.jpg[/IMG] A tu widać jak siada na łapce [IMG]http://img197.imageshack.us/img197/6736/img2847kv.jpg[/IMG] Quote
Cantadorra Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Ja też mam takie wrażenie. Wniknęłabym w ten temat, co on zrobił z jądrami. Quote
Owieczka Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 [quote name='Cantadorra']Gusia, ja nie wiem co napisać. Tak mi na sercu leży ten psiak właśnie. Jestem taka zła. Tak strasznie. Tak mi go szkoda, że cierpiał i cierpi. To musi go tak mocno boleć, tak mocno........[/QUOTE] Ja też jestem zła a nawet wściekła na samą siebie że w ogóle zawiozłam go do tego weta... Że w ogóle mu zaufałam , wierzyłam ze wie co robi... teraz wiem, ze powinnam się uprzec na Warszawę, żebyście go zabrały i wykastrowały w Wawie. Pewnie już był by dawno po zabiegu i nawet nie poczuł że cos było robione... Gdybym wiedziała... Quote
obraczus87 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Gusia bardzo mi przykro :( To co napisalas pokazuje, ze pies jest w fatalnym stanie. Jak ja chciałam Go obejrzeć to uciekał i wyrywał sie. Nie było mowy o dotknięciu Go w tamtych okolicach. Zrobienie zastrzyku graniczyło wręcz z cudem. Gdy popatrzyłam na rane, usłyszałam, że tak ma być, że z rany ma wyciekać "coś" oraz że jest już dużo lepiej. Tak mówił weterynarz i taka informacje usłyszałam od Owieczki. I faktycznie w niedzielę wyglądąło lepiej, w porównaniu do soboty. Nie wiem jak to wyglądało wcześniej. Nie jestem wetem i nie znam się na guzach. Niestety przez pomysły weta cierpi pies :( przykro mi. Quote
Cantadorra Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Dziewczynki kochane, sytuacja jest bardzo przykra dla nas wszystkich. Każdy na pewno wyciągnął swoje wnioski na przyszłość z tej sytuacji. Proszę teraz skupmy się na organizowaniu Trymerkowi pieniędzy i trzymaniu kciuków. Nie wchodźmy w obwinianie się nawzajem, ale na pomoc Trymerkowi. Dobrze, że teraz ma już fachową pomoc, a nie jakiegoś konowała. Quote
gusia0106 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 A tutaj już Chłopak w okazałości całej. Boski jest. Kochany. Grzeczny. Przylepka. [IMG]http://img810.imageshack.us/img810/7594/img2827z.jpg[/IMG] [IMG]http://img708.imageshack.us/img708/3996/img2828v.jpg[/IMG] [IMG]http://img84.imageshack.us/img84/8083/img2842h.jpg[/IMG] [IMG]http://img707.imageshack.us/img707/1987/img2843v.jpg[/IMG] Quote
obraczus87 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 [quote name='Cantadorra']Dziewczynki kochane, sytuacja jest bardzo przykra dla nas wszystkich. Każdy na pewno wyciągnął swoje wnioski na przyszłość z tej sytuacji. Proszę teraz skupmy się na organizowaniu Trymerkowi pieniędzy i trzymaniu kciuków. Nie wchodźmy w obwinianie się nawzajem, ale na pomoc Trymerkowi. Dobrze, że teraz ma już fachową pomoc, a nie jakiegoś konowała.[/QUOTE] Gusia, ile na tę chwilę jest potrzebnych pieniedzy?? Quote
Cantadorra Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Trymerek jest bardzo słodkim psem, bardzo wdzięcznym i ujmującym :) Musi być dobrze :) Quote
Tora&Faro Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 On ma po prostu dwie otwarte rany na brzuchu...:shake: słów mi zabrakło..... Kasa będzie potrzebna na bank....chyba trudno w tej chwili okreslić ile..... Quote
gusia0106 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 [quote name='obraczus87']Gusia, ile na tę chwilę jest potrzebnych pieniedzy??[/QUOTE] Cholera wie. Dziś zapłaciłam 56 zł. Rivanol i jedzenie biorę na siebie. Jesteśmy póki co - 5 zł. Ciocia Cantadorra wysłała nam wczoraj przelew więc mamy 150 zł jeszcze. Nie wiem ile potrwa leczenie. Od jutra będziemy chodzić do dr Czajki - zaufanego weta Ewy Marty, który też kastrował moich tymczasowiczów i zawsze wszystko było u niego dobrze. Ewa ufa mu w 100%. I powinno być taniej na SGGW. Owieczko jak masz czas policz jaki jest koszt hotelu. Quote
gusia0106 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Skany rachunków i karty wizyty wstawię jutro bo dziś zrobiłam sobie wagary od pracy;) Opis z wizyty dzisiejszej brzmi: Stan po kastracji (cięcie przez mosznę): rana moszny zakażona. Dodatkowo rozpadający się guz skóry na wysokości pępka. Quote
obraczus87 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Gusia, podaj numer konta na PW. Teraz już musi być lepiej. Bedzie pod opieką dobrych wetów :) Quote
gusia0106 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 [quote name='obraczus87']Gusia, podaj numer konta na PW. Teraz już musi być lepiej. Bedzie pod opieką dobrych wetów :)[/QUOTE] Ze Skarbonki nie bierzemy ;) Dzięki Martucha, jakoś sobie poradzimy Quote
obraczus87 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 [quote name='gusia0106']Ze Skarbonki nie bierzemy ;) Dzięki Martucha, jakoś sobie poradzimy[/QUOTE] a kto Ci powiedział, że ze Skarbonki?? Poproszę o numer konta na PW. Quote
mala_czarna Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Gusia, a jak myślisz, może by skonsultować z Jagielskim albo Micuniem? Bo cholera, powiem szczerze, że ten rozpadający się guz nie brzmi dobrze niestety. Do Micunia mniejsze kolejki, a do Jagiela mogłabym zadzwonić, tylko cholera kasa... Quote
gusia0106 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 [quote name='mala_czarna']Gusia, a jak myślisz, może by skonsultować z Jagielskim albo Micuniem? Bo cholera, powiem szczerze, że ten rozpadający się guz nie brzmi dobrze niestety. Do Micunia mniejsze kolejki, a do Jagiela mogłabym zadzwonić, tylko cholera kasa...[/QUOTE] Za wcześnie Kamul. Tam stan zapalny jest taki, że nie widać nic. Quote
mala_czarna Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 [quote name='Tora&Faro']Kasa się jakoś znajdzie....[/QUOTE] Już rozmawiałam z Gusią ;) Trzeba poczekać aż ten stan zapalny minie, bo nie da razy sprawdzić co w tym guzie siedzi. Quote
mysza 1 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Brak mi słów. W zasadzie to mam potok słów, ale zmilczę. Quote
Tora&Faro Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 Gusiu jak Trymer? udało Ci się zbić choć trochę temperaturę? Quote
gusia0106 Posted July 6, 2010 Posted July 6, 2010 [quote name='Tora&Faro']Gusiu jak Trymer? udało Ci się zbić choć trochę temperaturę?[/QUOTE] Tak, 38,9. Włączyłam mu klimę i zasnął. Przemyłam mu rany obie. Skrzepy jakieś wypływają. Bo się wzięłam na sposób i płuczę strzykawką od środka. Ty tam lepiej pilnuj czy mi wypowiedzenie nie sporządzają ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.