Jump to content
Dogomania

Jamniczka Jumka MA DOM :)


J_ulia

Recommended Posts

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

O czym Ty piszesz...ja mam do odebrania karmę pedigree, która dawno jest zakupiona, a dodatkowo, moge przekazać z dwie paczki ryżu i jedna makaronu, które mi rodzice wysłali...mam zdjęcia zrobić i wkleić???Boshe...to jakies chore jest...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shania']Teraz to ja jestem w szoku..Jumka miała badane serce i wszelkie badania robione w klinice..osobiście wysyłałam fakturę..nie rozumiem jak nikt tego nie zauważył...jak byłam z nią mówiłam, ze dziwnie oddycha, badali jej serce, i stwierdzili, ze jest ok wszystko....teraz to ja czuję się winna..
Isadora a i owszem były..dlatego w klinice prosiłam o szczegółowe badania...jeżdziłam z nią tam przez kilka dni, i nic nie stwierdzono....osobiście kazałam przebadać serce, ponieważ zdarzało jej się chwilowo ciężej oddychać..poinformowano mnie, że wszystko jest ok..,podobno świetna klinika i dobrzy lekarze...[/QUOTE]

faktura to jedno a opis to drugie masz to drugie ???

Link to comment
Share on other sites

Dali mi tylko fakturę, to ją wysłałam...sugerujesz, ze nie była badana?
Zresztą nie mam już sił...wczęsniej było ok, jak Jumka była u mnie , teraz jest bee, bo powiedzieli mi, ze jest ok, a ja nie jestem weterynarzem..słuchałam tego, co mi lekarz powiedział...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shania']Teraz to ja jestem w szoku..Jumka miała badane serce i wszelkie badania robione w klinice..osobiście wysyłałam fakturę..nie rozumiem jak nikt tego nie zauważył...jak byłam z nią mówiłam, ze dziwnie oddycha, badali jej serce, i stwierdzili, ze jest ok wszystko....teraz to ja czuję się winna..
Isadora a i owszem były..dlatego w klinice prosiłam o szczegółowe badania...jeżdziłam z nią tam przez kilka dni, i nic nie stwierdzono....osobiście kazałam przebadać serce, ponieważ zdarzało jej się chwilowo ciężej oddychać..poinformowano mnie, że wszystko jest ok..,podobno świetna klinika i dobrzy lekarze...[/QUOTE]

no to masz napewno opis badań i wpis w ksiązeczce zdrowia Jumki

Link to comment
Share on other sites

ja zawsze dostaje dokumenty
a jak nie to sie o nie upominam

dzsiaj w dobie komputerów nie ma z tym problemu nawet po czasie


ja nic nie sugeruje czy miała u ciebie dobrze czy żle

nie znam ciebie osobiscie i nie wiedziałam psa wiec tu sie nei będe wypowiadać !!!

ale nie chciałabym byc pośrednikiem w takiej adopcji zawozisz psa teoretycznie zdrowego w średnim wieku a na drugi dzień dowidujesz się że to "stary pies i do tego cieżko chory ""'

to cud i serce wielkie ze facet nie chce jej oddać



a tak po zatym czy ja tutaj przeoczyłam rozliczenie
były chyba jakies wpłaty jakies datki ???

to juz po za tematem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='izabela1234']Wczoraj dostałam PW od Shani że ma karme dla schroniska..."np ryz i makaron" Julia to chyba Twoja karma ???[/QUOTE]

Ja przekazałam Shani 10 kg suchego, 2.5 kg kaszy (do wykorzystanie dla niej), ok. 1 kg makronu, dużą puszkę mokrego, trochę psych ciastek. To co miałam, bo mi się jej bardzo żal zrobiło jak w sobotę mówiła, że sama nie je, żeby psa dać...

[quote name='Shania']O czym Ty piszesz...ja mam do odebrania karmę pedigree, która dawno jest zakupiona, a dodatkowo, moge przekazać z dwie paczki ryżu i jedna makaronu, które mi rodzice wysłali...mam zdjęcia zrobić i wkleić???Boshe...to jakies chore jest...[/QUOTE]

Ja nie rozumiem w sobotę mówiłaś, że prawie głodujecie ...

Nie chcę i nie będę komentować, ani domyślać się jak było. Musze to sobie poukładać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shania']Teraz to ja jestem w szoku..[COLOR=red][B]Jumka miała badane serce i wszelkie badania robione w klinice..[/B][/COLOR]osobiście wysyłałam fakturę..nie rozumiem jak nikt tego nie zauważył...[COLOR=red][B]jak byłam z nią mówiłam, ze dziwnie oddycha, badali jej serce, i stwierdzili, ze jest ok wszystko....[/B][/COLOR]teraz to ja czuję się winna..
Isadora a i owszem były..dlatego w klinice prosiłam o szczegółowe badania...j[COLOR=red][B]eżdziłam z nią tam przez kilka dni, i nic nie stwierdzono.[/B][/COLOR]...osobiście kazałam przebadać serce, ponieważ zdarzało jej się chwilowo ciężej oddychać..poinformowano mnie, że wszystko jest ok..,podobno świetna klinika i dobrzy lekarze...[/QUOTE]

[quote name='Shania']Dali mi tylko fakturę, to ją wysłałam...sugerujesz, ze nie była badana?
Zresztą nie mam już sił...wczęsniej było ok, jak Jumka była u mnie , teraz jest bee, bo powiedzieli mi, ze jest ok, a ja nie jestem weterynarzem..słuchałam tego, co mi lekarz powiedział...[/QUOTE]

[SIZE=3]Shaniu, jeżeli jak piszesz miała badania to tym bardziej potrzebny opis i dane kliniki. Jeżeli tak jest to należy ludzi ostrzec przed kliniką. W końcu jak piszesz mówiłaś o tym i jeździłaś kilka dni.[/SIZE] [SIZE=3]Nikt nie wymaga od Ciebie wiedzy weterynaryjnej natomiast wymaga lojalności wobec tych których bronimy i o których życie i zdrowie walczymy. A lojalność wobec nich to właśnie ostrzeganie np przez złym wetem. [/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shania']O czym Ty piszesz...ja mam do odebrania karmę pedigree, która dawno jest zakupiona, a dodatkowo, moge przekazać z dwie paczki ryżu i jedna makaronu, które mi rodzice wysłali...mam zdjęcia zrobić i wkleić???Boshe...to jakies chore jest...[/QUOTE]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]dziwny zbieg okoliczności... brak pracy, brak kasy, odbieranie sobie żeby swoim psom dać jeść ... eh nic nie rozumiem. Ja chyba tez musze sobie to wszystko poukładać...[/FONT][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isadora7'][SIZE=3]Shaniu, jeżeli jak piszesz miała badania to tym bardziej potrzebny opis i dane kliniki. Jeżeli tak jest to należy ludzi ostrzec przed kliniką. W końcu jak piszesz mówiłaś o tym i jeździłaś kilka dni.[/SIZE] [SIZE=3]Nikt nie wymaga od Ciebie wiedzy weterynaryjnej natomiast wymaga lojalności wobec tych których bronimy i o których życie i zdrowie walczymy. A lojalność wobec nich to właśnie ostrzeganie np przez złym wetem. [/SIZE][/QUOTE]

Isadorko, nim zaczniemy ostrzegać przed źle leczącą (bądź nie leczącą wcale) kliniką oraz przed złym wetem należy przyjrzeć się dokumentacji leczenia psa. Bo to że shania jej nie dostała (jak pisze), nie znaczy wcale, że takiej dokumentacji nie ma. Na pewno jest!!!

Tylko trzeba po nią podjechać do kliniki, a to chyba nie jest trudne...

Każda klinika w trosce o swoje ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej i ewentualne roszczenia finansowe z powodu źle wykonanej usługi zbiera kompletną dokumentację (i nie mam w tej kwestii nie mam żadnych wątpliwości).

Aneta wspomniała natomiast coś o kasie i tu nieco zaczyna mi przysłowiowo śmierdzieć...

Shaniu proszę jedź do kliniki i pokaż wszystkim ową dokumentację no i; wstaw rozliczenie zebranej kasy.

A tak swoją drogą to na jakie konto była ona zbierana, bo czegoś tu nie łapię...

Cóż blondynką jestem :)

Link to comment
Share on other sites

Ja oczywiście, mogę jechac klinikę mam niedaleko i moge się tam udac...jak pisałam fakture wysłałam, bo to dostałam...
Jasne..dziwny zbieg okoliczności...prosze o wpis Julia jaka karmę mi dałas bo ja mam inna , której mi nie dawałas...
?Tak nie mam pracy i nie mam pieniędzy, izabela oczywiście, więc teraz zrób ze mnie złodziejkę..przeciez to takie proste...ba ta karmę jedliśmy z synem, nawet dobra była...
Pisałam, że nie mam jak dojechać do schroniska kilkakrotnie...nikt nie był chętny dojechać, a teraz trafiło się, że Julia mi karmę dowiozła a w lodówce stoi karma dla schronu, i wybacz nie będe brała pozyczki, żeby ja dowieść, mam większe problemy..mówiłam Teresce, żeby powiedziała, jak ktoś będzie autem niech podjedzie i mówiłam to z miesiąc temu, żeby powiedziała, że nie mam jak dowieść
Po drugie jestem tak tępa że hurra trafiła mi się karma od Juli to baa do schronu a co tam, szkoda tylko, że się nie zgadza firma ale co tam...jak ktoś się uprze oczernić się da...
W tej chwili napisze tak..karma jest do odebrania w każdej chwili do schronu...ale jak pisałas nie mam pracy i pieniędzy..hmmm, pewnie mazakiem przekresliłam firmę i dodałam inną
To po pierwsze
Po drugie
Sądzicie mnie za lekarza???/Więc od dzisiaj dawajcie tymczasy wetom, bo ja zrobiłam wszystko co mogłam, żeby Juma doszła do siebie...wczoraj zreszta była taka śliczna i fajna, ale ok..
Po trzecie
Ja już tego nie zniose, w razie czego Julia ma mój numer tel...na forum piszę, jak ktos ma jakies pytania, niech da numer nie mam się czego bać, bo nic nie zrobiłam, ale nie zamierzam czytać oszczerstw..a Wy proszę, wymieniajcie się plotkami i się nimi nasycajcie..przeciez Jumy już u mnie nie ma można jechać jak po maśle....przepraszam za te 9 miesięcy takiego złego domu a i Iza za swoją sytuację róznież...jak się nie ma pieniędzy łatwo zrobić z kogoś złodzieja
Teraz żegnam wszystkich..dziękuję tym, którzy byli ze mną w ciężkich chwilach jak Jumkę musiałam oddać
Dalej sobie róbcie nagonki..ja w razie pytań oczywiście jestem pod telefonem ale nie zamierzam w tym uczestniczyć
Dla schroniska mam ..karmę pedigree, jaka tam jest używana
od juli dostałam...
karmę bellosan, kasze polski plon, vitalia makaron, karmę suchą z lewiatana
to tyle...a teraz musze odpocząc, bo baaa karma była na psy, a w złości sama ją zjem, i jeszcze mnie zamkną..
A na Jumke już się rozliczyłam...za fakturę mi oddano, która jest w Cieszynie i Julia zapłaciła za sterylkę, tam miała odebrac dokumenty...czy tak...czy znowu nie???

Link to comment
Share on other sites

Shaniu ,ale dlaczego tak się wkurzasz w sprawie tych dokumentów , że zarzucasz dziewczynom , że chcą bóg wie czego ....masz swoje psiaki i myślę , ze jaki dziesz z nimi do weta to dajesz książeczkę aby wet wpisał co należy ....a mając psiaczka na DT ,to chyba masz świadomość tego ze psinka jest tylko ,,na chwilę ,, u Ciebie i przyszły właściciel powinien mieć wszelkie dane :czyli wpisy w książeczce , zaswiadczenia o szczepieniu , lekach , szamponach leczniczych ,wypisy od wetów .
Naprawde jeszcze nie wyszłam od weta aby nie mieć dokumentacji jakiejkolwiek z leczenia psa .

Myśle , ze tym bardziej powinnaś była na to uwagę zwrócić będąc DT ... każda wskazówka jest cenna dla przyszłego właściciela .Zobacz ilu niepotrzebnych uwag zostało by zaoszczędzonych . A w sumie może dobrze ...inne DT zweryfikują swoje postępowanie czy wszystko u nich ok .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shania']Ja oczywiście, mogę jechac klinikę mam niedaleko i moge się tam udac...jak pisałam fakture wysłałam, bo to dostałam...
Jasne..dziwny zbieg okoliczności...prosze o wpis Julia jaka karmę mi dałas bo ja mam inna , której mi nie dawałas...
?Tak nie mam pracy i nie mam pieniędzy, izabela oczywiście, więc teraz zrób ze mnie złodziejkę..przeciez to takie proste...ba ta karmę jedliśmy z synem, nawet dobra była...
Pisałam, że nie mam jak dojechać do schroniska kilkakrotnie...nikt nie był chętny dojechać, a teraz trafiło się, że Julia mi karmę dowiozła a w lodówce stoi karma dla schronu, i wybacz nie będe brała pozyczki, żeby ja dowieść, mam większe problemy..mówiłam Teresce, żeby powiedziała, jak ktoś będzie autem niech podjedzie i mówiłam to z miesiąc temu, żeby powiedziała, że nie mam jak dowieść
Po drugie jestem tak tępa że hurra trafiła mi się karma od Juli to baa do schronu a co tam, szkoda tylko, że się nie zgadza firma ale co tam...jak ktoś się uprze oczernić się da...
W tej chwili napisze tak..karma jest do odebrania w każdej chwili do schronu...ale jak pisałas nie mam pracy i pieniędzy..hmmm, pewnie mazakiem przekresliłam firmę i dodałam inną
To po pierwsze
Po drugie
Sądzicie mnie za lekarza???/Więc od dzisiaj dawajcie tymczasy wetom, bo ja zrobiłam wszystko co mogłam, żeby Juma doszła do siebie...wczoraj zreszta była taka śliczna i fajna, ale ok..
Po trzecie
Ja już tego nie zniose, w razie czego Julia ma mój numer tel...na forum piszę, jak ktos ma jakies pytania, niech da numer nie mam się czego bać, bo nic nie zrobiłam, ale nie zamierzam czytać oszczerstw..a Wy proszę, wymieniajcie się plotkami i się nimi nasycajcie..przeciez Jumy już u mnie nie ma można jechać jak po maśle....przepraszam za te 9 miesięcy takiego złego domu a i Iza za swoją sytuację róznież...jak się nie ma pieniędzy łatwo zrobić z kogoś złodzieja
Teraz żegnam wszystkich..dziękuję tym, którzy byli ze mną w ciężkich chwilach jak Jumkę musiałam oddać
Dalej sobie róbcie nagonki..ja w razie pytań oczywiście jestem pod telefonem ale nie zamierzam w tym uczestniczyć
Dla schroniska mam ..karmę pedigree, jaka tam jest używana
od juli dostałam...
karmę bellosan, kasze polski plon, vitalia makaron, karmę suchą z lewiatana
to tyle...a teraz musze odpocząc, bo baaa karma była na psy, a w złości sama ją zjem, i jeszcze mnie zamkną..
[B]A na Jumke już się rozliczyłam...za fakturę mi oddano, która jest w Cieszynie i Julia zapłaciła za sterylkę, tam miała odebrać dokumenty...czy tak...czy znowu nie???[/B][/QUOTE]


Shania nie złość się, bo faktura za leczenie to jedno, a wyniki psa to drugie. Pies jest chory i całe szczęście, że nowy domek od ręki się tym zajął.

Nikt tu nie podnosił (chyba, że nie potrafię czytać) że coś z fakturę było nie tak. Natomiast ja na twoim miejscu wzięłabym z kliniki wyniki badań, które było robione (przecież za te czynności została wystawiona faktura) i pokazała je.

Proszę wyjaśnij mi to co wytłuściłam - bo ni w ząb tego nie kumam. Ty zbierałaś jakąś kasę, a piszesz, że za fakturę Ci oddano...

O co tu chodzi???

Link to comment
Share on other sites

Ja Was rozumiem, ale zrozumcie mnie też...do wczoraj było ok...a dzisiaj wchodze..myslałam, że jakmies wieści sa o Jumie, bo tęsknię, jest mi źle...a tutaj co???Dziwicie się???Co dostałam wysłałam, co mi dali, oddałam, a tak faktura była, od razu ją odesłałam to Cieszyna..Za sterylke ja nic nie miałam, miała odebrac Julia.
Ja kasy żadnej nie zbierałam na Jumkę, niech się wypowiedza osoby, które Jumke miały pod opieka..ja prosiłam na wątku jak straciłam prace o karmę, której nie dostałam, bo była, ale nie było jak dowieść, więc Jumka była na moim jedzeniu...ja jestem bazpłatnym dt(po raz ostatni chyba dt)wcześniej miałam karmę i miałam dodatki, ale od stycznia jumkę sama zywiłam..straciłam pracę, alimenty itp zreszta nie chce juz pisac jaką miałsm sytuacje, i wtedy juma była na moim zywieniu..karmę i jedzenie przywiózł mi nikuś z livką o czym pisałam... gdy miałam na troszkę czasu, więc ja sama teraz nic nie wiem..a dziwicie się???była u mnie 9 m-cy wszystko było ok, a teraz jak trafiła do własciciela to jakim prawem ktoś mnie oczernia i za co???bo ja nie rozumiem...
I teraz szok jest wielki, że juma chora i nikt nie wiedział...ja sama w szoku jestem, bo byłam z nia na badaniach...pytałam wtedy..ekg było drogie, ale Pani doktor powiedziała, że ją osłucha, i będzie wiedziała, czy coś jest nie tak..osłuchała powiedziała, że prawidłowo oddycha..ja mówiłam, że czasami ma takie..głośne oddychanie...tak to nazwę, i Pani mi powiedziała, że z racji tego, żebyła w schronie a ona takie psy badała, to się zdarza, i to normalne, i żebym sie nie martwiła bo prześwietlenie nie jest potrzebne, osłuchała ja podobno bardzo i wszystko jest ok, ale poza tym juma miała rentgeny bo wtedy jak ją wzięłam to każdy się bał o macicę, szkoda , że sszybko zapomniano jak pisałam, że mi się nie podoba oddech, i że może serce zbadamy..ok zbadaj, więc poszła na osłuchanie i lekarz powiedziała , że jest ok...w tej chwili mnie się ocenia za zaniedbanie...ktoś czerwonym kolorem napisał, że ja nie zauważyłam...otóż zauważyłam i prosiłam, ale po osluchaniu stwierdzono, że wszystko ok...napewno, więc jeżeli mnie osądzać to za brak wiedzy weterynaryjnej, ale nie za to, że o nia nie dbałam..z tego powodu mi przykro
Odnośnie opisu, prosili o fakturę i wysłałam..o opisie nikt nie mówił, więc nie wiedziałam, i szkoda, że nie uwagi mnie tego nauczyły tylko wpisy niektórych osób..jak tak sie zawsze pisze do dt to sie nie dziwię, że ich nie ma..bo ja mam dość

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shania']Ja Was rozumiem, ale zrozumcie mnie też...do wczoraj było ok...a dzisiaj wchodze..myslałam, że jakmies wieści sa o Jumie, bo tęsknię, jest mi źle...a tutaj co???Dziwicie się???Co dostałam wysłałam, co mi dali, oddałam, a tak faktura była, od razu ją odesłałam to Cieszyna..Za sterylke ja nic nie miałam, miała odebrac Julia.
Ja kasy żadnej nie zbierałam na Jumkę, niech się wypowiedza osoby, które Jumke miały pod opieka.[B].ja prosiłam na wątku jak straciłam prace o karmę, której nie dostałam[/B], bo była, ale nie było jak dowieść, więc Jumka była na moim jedzeniu...ja jestem bazpłatnym dt(po raz ostatni chyba dt)wcześniej miałam karmę i miałam dodatki, ale od stycznia jumkę sama zywiłam..straciłam pracę, alimenty itp zreszta nie chce juz pisac jaką miałsm sytuacje, i wtedy juma była na moim zywieniu..karmę i jedzenie przywiózł mi nikuś z livką o czym pisała... gdy miałam na troszkę czasu, więc ja sama teraz nic nie wiem..a dziwicie się???była u mnie 9 m-cy wszystko było ok, a teraz jak trafiła do własciciela to jakim prawem ktoś mnie oczernia i za co???bo ja nie rozumiem...[/QUOTE]

Shaniu uspokójmy się, bo chyba ze zdenerwowania nie ogarniasz tego co piszesz.

I tak:
Piszesz, że prosiłaś o karmę, ale jej nie dostałaś... Zaraz zaraz... a te 18 kg od Julki we wrześniu (jest to w pierwszym poście tego wątku). Nie wiem ile je miesięcznie jamnik ale wydaje mi się, że powinno to wystraczyc na kilka miesięcy. musiałaby się tu wypowiedzieć Isadora, bo jako posiadająca trzy jamniki i to od lat wie najlepiej jak to jest z karmą dla nich. Wiem też, że była dla Ciebie karma w styczniu, ale nie było jak ci jej podrzucić.

Co do ewentualnej zbiórki... To Ty dziękujesz za wpłaty i było to chyba w maju i w czerwcu (jest na wątku). Więc naprawdę zamiast się denerwować wyprostuj sprawę.
Przecież trudno zaprzeczyć, że pies od Ciebie wyjechał chory.
Stąd to oburzenie, bo DT według mnie powinien jednakową troską otaczać psiaki miłością i opieką jak DS.

Proszę doprowadź tę sprawę do końca.

Link to comment
Share on other sites

Tak karmę dostałam we wrześniu..to prawda,,więc była na ponad dwa miesiące, dopiero w styczniu napisałam, że straciłam prace i nie jestem w sanie utrzymać..nawet bym nie pisała jakbym miała pieniądze, to po pierwsze, nie byłam płatnym dt....
Po drugie jeśli jestem u weta i on mi mówi, że jest ok, to co ja mam byc detektywem??/??wierzyłam w to co powiedział, po pierwsze, po drugie może wyjaśnię, Jumka u mnie była ok, jadła ok,załatwiała sie ok, wszystko było ok, ale rzeczywiście zdarzało jej sie raz na kilka dni mieć jakby zaburzenia oddychania..ale to było na samym początku..sygnalizowałam to, i pani doktor powiedziałam, ona mi odpowiedziałą, że ja osłucha, pytałam k....wa 4 razy, czy jakby coś nie tak, to czy słychac, powiedziała mi, że jak serce nie tak to szumy są, więc spokojna uwierzyłam,..po osłuchaniu, powiedziałą mi , że ok, ja pytam, czy nie potrzebne ekg a ona odpowiedziałą, że serce ma zdrowe jak skała....a teraz linczujcie mnie, bo uwierzyłam....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shania']Tak karmę dostałam we wrześniu..to prawda,,więc była na ponad dwa miesiące, dopiero w styczniu napisałam, że straciłam prace i nie jestem w sanie utrzymać..nawet bym nie pisała jakbym miała pieniądze, to po pierwsze, nie byłam płatnym dt....
....[/QUOTE]


jak pisałam wyzej jestem nie ufna
był tez taki watek pomocy Tobie jakos bardzo szybko został zamkniety dziwne !!!!

A ROZLICZENIA NA NIM BRAK ...JAK I TUTAJ

Link to comment
Share on other sites

ale jakie rozliczenie???z czego???/bo nie rozumiem...ja dostałam karmę na Jumę we wrześniu...chyba, że jakies pieniądze brałam , o których nie wiem...będzie wesoło jak się znowu czegoś dowiem...miałam chwilkę małą ostatnio przerwy przez własnie nagonki chore, ale wróciłam, bo szkoda zwierzaków...ale to samo ponownie
Jak pisałam:
Jumę badałam..nikt mi nic nie powiedział o kłopotach z sercem..zdarzyło jej się raz na jakiś czas gorzej oddychać..prosiłam weta i badanie o ekg jak potrzebne..w czym czuje sie winna,..pani wet...przebadała ją słuchawkami, powiedziała, że nie trzeba, bo wszystko jest ok..w tym mogę się czuć winna, że wetowi zaufałam,.,.tylko tyle
Chyba , że ktoś mi coś zarzuci odnośnie tymczasu???
Juma była u mnie 9 miesięcy nikt nic nie składał..żadnych skarg, nikt sie nie odzywał miesiącami, a teaz ja jestem winna za co???że starałam się, żeby pies miał spokojny dom i wrócił do normalnej wagi????
Tego nie rozumiem..
?Jest mi po prostu przykro....
tylko tylel, zrobiłam wszelkie badani, o których mowa była., wysłałam fakturę, i zaufałam wetom..jeśli to moja wina przykro mi..
I ta uważam, że zrobiłam wszystko, żeby Juma doszła do siebie w mojej rodzinie..dałam jej to, co mogłam, ale najwyraźniej za mało...skoro nikt nie widzi jaki pies był jak do mnie trafił a jaki odjechał...chociaz nie widział...szkoda, że przez chwilę..i jeszcze akcja z karmą...prosiłam tylko, zeby ją ktoś odebrał, ponieważ nie mam możliwości podjechac i już...temat na kolejną aferę..i jak tu pomagać????jak się chce a niektórzy zamiast pomagac szukają sensacji
A teraz jak mogę, poprosze w ko,ncu o in fo o Jumie..jak nie tu to na pw..chyba tyle mi się nalezy...

Link to comment
Share on other sites

Wieści z domu Jumy


Pan Jumy kontaktuje się ze mną regularnie. Juma , która nazywa teraz Mała /Malutką aklimatyzuje się bardzo dobrze. Jest grzeczna, spokojna, garnie się do poznawanych ludzi. Była nawet z Panem na urodzinach jego przyjaciół i zachowywała się rewelacyjnie. Przychodziła do wszytkich, pakowała się na kolana i po mistrzowsku żebrała ;) Na spacerze, jest bardzo grzeczna nie zaczepia, nie rzuca się na inne psy, bardzo pilnuje się swojego Pana. Na miejsce mojej metalowej adresówki dostała, nową ładniejszą. Ma apetyt, bez problemu daje się kąpać, humor jej dopisuje. Zgodnie z zaleceniami weta, Pan chodzi z Jumką na spacery, ale stara się jej ograniczać wysiłek, bo Juma szybko się męczy. Dobrze, że w domu Jumy jest winda, bo ma absolutny zakaz biegania po schodach. Apetyt jej dopisuje jest na karmie RC, dostaje krople na sierść Efa Olie, ma robione kąpiele lecznicze na grzybka. Pazurki zostały przypiłowane. Pan mnie urzekł , zawsze jak z nim rozmawiam mówi o Jumie/Małej "moja przyjaciółka". Oby więcej takich domów.

Link to comment
Share on other sites

Więc dyskusja umilkła....bez wyjaśnienia..ciesze się, ze względu na Jumkę...cały czas myślę, i cały czas mi jej brakuję...i cały czas..przepraszam, że nie jestem weterynarzem jeszcze...jest mi strasznie przykro..jestem zniesmaczona strasznie po tych kilku miesiącach bycia jej u mnie..i szczerze napiszę...jak każdy dt tak to przeżywa to się nie dziwię, że jet ich tak mało....jak dt jet ok przez kilka miesięcy a potem jest buuu jak pies trafi do nowego domu...to się nie dziwię..zamierzam, chociaz jestem tu rzadko założyć wątek odnośnie dt..tak nie może być,że ktoś pokocha psa,..potem sa pomówienia za darmo..cięzko mi było jumę oddać..zastanawiałam się, żeby ją zostawić..ale kilka osób pisało mi,doradzało....moja miłość spowodowała to, że widziałam dla niej lepsze perspewktywy, że rzeczywiście będzie lepiej..pokochałam Jume z całego serca i myślę o niej..niestetu nie mam informacji na jej temat:(
Ale zamierzam wyjaśnić sytuację za która mnie oskarżono.....nie moge pozwolić, żebym jeździła z piakiem do veta, który mówi , ze jest ok..a potem sytuacja odbiła się na mnie..ja wierzyłam weterynarzom...wiem, sytuacja ucichła, ale bardzo prosze sobie mnie wyobrazić...
Byłam z Juma kilka miesięcy.....pojechała do domku, w tej chwili nikt nie odbiera moich telefonów, dostałam odpowiedź na jeden esek..o tytule..sprawedź na wątku...to czym byłam???przechowalnią???Nie mam żadnych info jest mi przykro...
Nie wolno tak trakrowac ludzi, którzy kochali psa, który był w jakikolwiek spodób ich..tak sie nie robi...nie chce poruszać kwestii w jaki sposób Juma trafiła z jednej pod druga opiekę po prostu noie chcę,,ale w tej chwili czuję tak duzy zal...
Tak sobie tą całą sytuację przemyślałam...Jaki jest według Was ktoś kto kocha zwierzaki...ten co rzuca szynka i się chwali, że pies ją dostał czy ten co ma ziemniaki dla siebie ale nie zje całej porcji a odda psu część..tyle mma do powiedzenia..jak zawiodłam prosze wybaczyć..

Link to comment
Share on other sites

Wieści z domu Jumki alias Małej.

U dziewczynki wszytko dobrze. Zadomowiła się, zaczęła sobie podszczekiwać (ale bez przesady). W domu jest spokojna i grzeczna, porzuciła spanie w łóżku na rzecz swojego wypasionego posłanka... Na spacerkach bardzo się pilnuje, poznała już sąsiadów, innych psów nie zaczepia , ani nie prowokuje. Ponoć są już niewielkie efekty w poprawie stan skóry i sierści Małej. Dziewczyna przytyła też ok 300-400 gram i w tej normie Pan chce już wagę utrzymać. Pan w dalszym ciągu i coraz bardziej jest Jumką zauroczony :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...