Jump to content
Dogomania

agresywnosc przy misce


Recommended Posts

Mam pytanie, czy ktos sie z tym spodkal ze wasz husky jest agresywny do innego psa przy misce z woda? Moj w parku nie dopusci innego psa jak chce sie napic, i nawet jak sie napije to pilnuje tej miski. Co ciekawe jak np "naucze" go ze jakis pies moze podejsc i pic to jest ok z tym psem tylko, a jak juz inny pies podchodzi ten sam problem:) Czy spodkaliscie sie z takim problemem?

Link to comment
Share on other sites

wczoraj znowu nieprzyjemna sytuacja z woda:( , pies biegal w parku, goraco masa psow, ja mam jego wode w butelce wiec odeszlem calkowicie na bok zeby mu dac wody, przykleknolem wolam Yuke,juz prawie nalewam, i nie zauwazylem jak z krzakow wyszla dziewczyna i chlopak z dwoma psami, rotkiem i kundelkiem ( takim malutkim moze ze 3 kilo), a moj, jak to moj zauwazyl i od razu do rotka polecial , stanol przed nim taki widac ze spiety i nagle oba na siebie, ja i tan cholpak probujemy psy rozdzielic a ta dziewczyna wrzask, krzyk i panika, zeby zabrac psa, ze moj pies to morderca ze ona zadzwoni po kogos( miala na mysli policja i TOZ) i ze bede placil za veta i mnie do sadu poda za odskodowania, ( btw jak rodzeililismy psy, w ciagu kilku sekund , rotek byl zadrapany ( nie ugryziony) pod szczeka, krwawiaca troszke a moj dziurke w wardze, i bedac rozdzielone psy juz na siebie nie skakaly, niewarczaly, ignorowaly sie, a ta dalej morde drze, przeklina, jak w takich warunkach psy maja sie uspokoic jezeli ktos tak sie zachowuje,jej malutki piesek podchodzil do mojego ( a Yuka byl juz na smyczy) a ta drze sie zeby niepodchodzil bo husky to mordercy ze zle mu z oczy patrzy, itp. Spytala mnie o moj numer telefonu i ze jak bedzie vet to bede musial zaplacic za leczenie, dalm jej a jak sie spytalem o jej to zaczela przeklinac znowu i niechciala podac, dopiero jej chlopak ( ktory byl caly czas spokojny powiedzial jej zeby dala i z niechecia podala) sprawa skonczyla sie tak ze ja wziolem psa na smycz i wyszedlem z parku a ona dalej szla do parku z psami. Co dalej bedzie jeszcze niewiem ale niesadze zeby cos wyniko bo ich rotek byl tylko drapniety a teraz to juz mi moze naskakac ( btw jak nawet zadzwoni to nie bede za nic placil, nie dlatego ze nie jest to moja wina, ale dlatego ze jej zachowanie bylo tragiczne, zachowala sie chamsko, niekulturalne i zamiast uspokajac psy tylko jeszcze podjodzala. Ale wiem ze dopoki moj pies ma takie problemy z woda to w parku bedzie chodzil w kagancu:(

Link to comment
Share on other sites

To zalezy Yuka to pewnie jest dominator,podobnie do Maxa.Jak mu daję wodę na ogrodzie,i jest u nas pies sąsiadów(wpuszczam go nieraz do nas żeby się pobawiły) to mimo iż psy się lubią(to widać,Max pozwala jej bawić się swoimi zabawkami,lecz tylko wtedy jeśli jest przy niej)ale jeśli dam mu pić a Ona(KRopka pies sąsiadów) jest w pobliż to sierść mu się zjeża i warczy(żadko to robi,tylko wtedy).Myślę że trudno będzie to wyeliminowac,jeśli się wogule da.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='przeszlus']To zalezy Yuka to pewnie jest dominator,podobnie do Maxa.Jak mu daję wodę na ogrodzie,i jest u nas pies sąsiadów(wpuszczam go nieraz do nas żeby się pobawiły) to mimo iż psy się lubią(to widać,Max pozwala jej bawić się swoimi zabawkami,lecz tylko wtedy jeśli jest przy niej)ale jeśli dam mu pić a Ona(KRopka pies sąsiadów) jest w pobliż to sierść mu się zjeża i warczy(żadko to robi,tylko wtedy).Myślę że trudno będzie to wyeliminowac,jeśli się wogule da.[/QUOTE]

wiem, ale trzeba probowc prawda, bo chce miec wiecej niz jednego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mistwalker1006']...chce miec wiecej niz jednego psa.[/QUOTE]

I tu pojawia się zasadnicze pytanie: czy lepiej, aby drugi z psów był tej samej płci, co pierwszy, czy też różnej (nie ma tutaj bynajmniej prostego rozwiązania, bowiem psy są spokojniejsze, kiedy nie muszą walczyć między sobą o dominację - a tak się dzieje tylko w momencie, kiedy mamy psa i sunię, gdyż ta druga z reguły bezkonfliktowo się podporządkuje, choć w czasie cieczki będziemy mieli w takim zestawieniu urwanie głowy; natomiast dwa psy - i o dziwo też dwie suki - już tak chętnie mogą nie dać się shierarchizować, a nie mamy żadnej pewności, czy nie trafimy akurat pechowo na dwóch dominantów, co to nieustannie będą tylko toczyć boje o prym pierwszeństwa i to nie tylko przy misce... a wówczas żegnaj rodzinna sielanko ;) )???

Link to comment
Share on other sites

Mist, calkiem normalne zachowanie nieulozonego, nieodwolywalnego psa, z dosc silnymi zapedami dominacyjnymi do innych psow, jak czesto u pierwotniakow bywa.
Natomiast oburzajaca twoja postawa, bo chyba oczywistym jest natychmiast zlapanie swojego, agresywnego psa i pokrycie kosztow pogryzienia spowodowanego przez pupila...
I zupelnie nie dziwie sie reakcji dziewczyny, fartem park rangers sie nie pojawili ?
Ciekawe, jak bylaby twoja reakcja, gdyby zaatakowany rotek oddal piesunia w kilku kawalkach, co moze byc zupelnie realne w takiej sytuacji...
No i na juz klania sie linka treningowa, praca z psem nad odwolywaniem, kaganiec i nawet dozywotnie bieganie na lince.

Ira s., mozna laczyc psy tej samej plci, ale na ogol za tym idzie troche wiedzy, co sie moze wydarzyc, jak reagowac i mozliwosci ewentualnej separacji psow. Z oczywistych powodow latwiej jest zgrac pare w domu.
Przy czym trzeba sie liczyc z problemami na zewnatrz, szczegolnie w warunkach polskich miast, 2 psy stanowia stado, a to wymaga sporych umiejetnosci panowania nad nimi, odwolywania i skupiania na sobie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']...mozna laczyc psy tej samej plci...[/QUOTE]

Mam tego doskonałą świadomość (bowiem chociażby w kojcach nie miesza się płci), co nie zmienia meritum rzeczy, iż w warunkach domowych jest to zabieg o tyle ryzykowny, że nie mamy żadnej pewności, czy przypadkiem nie trafi Nam się drugi szczeniak, z którego wyrośnie kolejny dominator (z tego punktu widzenia bezpieczniej jest zawsze mieć dwie suczki, a niżeli dwa psy, bo na ogół w tym pierwszym przypadku przynajmniej jedna będzie uleglejsza, zaś w drugim może być różnie i nie zawsze po Naszej myśli).

Link to comment
Share on other sites

Albo mieć suczkę i psa:p
Najlepsze chyba rozwiązanie:p
Ale nie mam pojęcia jak można to zrobić;)
Czy Yuka ma jakiegoś psa z którym lubi się bawić????
Trzeba z nim spróbować,jeśli będzie taka sama sytuacja to raczej nic nie zrobisz:p
Jeden z twoich psów albo Yuka albo ten drugi zdominuje drugiego i będzie po problemie bo zdominowany wie co można a co nie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='przeszlus']Albo mieć suczkę i psa:p
Najlepsze chyba rozwiązanie:p
Ale nie mam pojęcia jak można to zrobić;)
Czy Yuka ma jakiegoś psa z którym lubi się bawić????
Trzeba z nim spróbować,jeśli będzie taka sama sytuacja to raczej nic nie zrobisz:p
Jeden z twoich psów albo Yuka albo ten drugi zdominuje drugiego i będzie po problemie bo zdominowany wie co można a co nie[/QUOTE]

tak chce miec na poczadku psa (yuka) i suczke podhalana, ale to dopiero za jakies dwa lata jak kupimy dom i sie wyprowadzimy na "dzicz" z wlasnymi lasami woda i spokojem:) i znajac siebie nie skonczy sie na dwoch psach, I wiem ze Yuka jak sie zapozna z konkretnym psem ( one on one) albo wychowany szczeniak z nim to nie ma problemow z dzieleniem sie jedzeniem czy pokarmem , ( tylko trzeba uwarzac na kosci czy jakies przysmaki ale to do opanowania). Problemy sie zaczynaja jak jakis nieznany pies sie pojawi i chce podejsc do miski:( oh a co jeszcze ciekawe mam niedaleko psi park przez ktory plynie dosc duzy strumyk (rzeka) i w tym parku nie [B]ma zadnych[/B] problemow z woda i psami bo Yuka lata do rzeki i z tamtad pije i wchodzi do wody, wiec nie to ze pies niepotrafi sie z innymi psami dzielic ale ze jest zazdrosny o "swoje" moze?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Mist, calkiem normalne zachowanie nieulozonego, nieodwolywalnego psa, z dosc silnymi zapedami dominacyjnymi do innych psow, jak czesto u pierwotniakow bywa.
Natomiast oburzajaca twoja postawa, bo chyba oczywistym jest natychmiast zlapanie swojego, agresywnego psa i pokrycie kosztow pogryzienia spowodowanego przez pupila...
I zupelnie nie dziwie sie reakcji dziewczyny, fartem park rangers sie nie pojawili ?
Ciekawe, jak bylaby twoja reakcja, gdyby zaatakowany rotek oddal piesunia w kilku kawalkach, co moze byc zupelnie realne w takiej sytuacji...
No i na juz klania sie linka treningowa, praca z psem nad odwolywaniem, kaganiec i nawet dozywotnie bieganie na lince.

.[/QUOTE]

kajrjo2 nie zgodze sie z Twoja interpretacja problemu:) zanim uzasadnie pierwsza czesc Twojej wypowiedzi chce Cie zapytac jeszcze o opinie innej sytuacji. Tez park w styczniu 2008 wziolem Yuke mial okolo 10 moze 11 miesiecy, Byl Marzec piekna pogoda prawie 20 stopni , jestesmy w parku Yuka biego z innymi psamy , ( tak ok 10 ) psy wielkosci od shitzu do prawie 100 funtowej suczki (kundelki) i teraz jedna miska z woda , grupa psow podbiego po wode , tak wszyscy na raz zaczynaja pic, nie ma problemu widze jak moj pies przepuszcza jakie malenstwa zeby sie napily pierwsze potem on pije potem znowu jais inny pies i zonwu on ( wlasciciele psow naokolo w grupkach jakie 4 moze piec metrow od miski co chwila ktos podchodzi i dolewa wode, jednym slowem "miodzio" i wbiega w to psie towarzystwo cos zoltego labkow/goldenowego i wpycha ryjka do miski. odpypycha inne malenkie psy i sam zaczyna pic ( nagle zrobil sioe jazgot szczekanie i zakotlowalo sie miedzy psami , psy sie rozbiegaja szczekaja i widze ze Yuka i ten pies kotluja sie ze soba, i zanim zdarzylem podbiec ( jakies 5 metrow bylem od psow i wlascicielka goldka tez( byla jakies 20 metrow gdy to sie zaczelo)slysze skowyt, Goldek plaszczy sie na ziemi i moj pies jak gdyby nigdy nic podlatuja do mnie, siada przedemna i patrzy na mnie z rozesmiana mina.... ocej te sytuacje i ja Ci powiem co dalej sie stalo:) Ciekawy jestem twojej opini:)

A co do wlascicielki tego rotka ja dziwie sie Tobie ze tak Ty sie nie dziwisz reakcji tej dziewczyny.... jako odpowiedzialny wlasciciel psa czy ty idziesz z twoim psem miedzy inne psy i zaczynasz sie denerwowac, wydzierac panikowac? czy starasz sie zachowac spokuj? ok stalo sie psy sie pozarly ( sa albo nie ma ran, jeszcse niewiadomo) wiec dlaczego odrazu atakujesz druga osobe? dlaczego nie starasz sie na spokojnie opanowac sytuacje( jak jej chlopak) tylko panikujesz i nakrecasz psy? czy to jest normalna reakcja? zwlaszcza ze przez jej wrzaski i panike moj pies zaczol uciekac odemnie, bal sie podejsc jak bylem blisko niej, polecial do innych psow i chowal sie wsrod nich? jak bylem blisko spokojnie podszedl i zapiolem go na smycz, wrocilem do niej a ta dalej ryja drze na pol parku, moj pies przy nodze grzecznie nie zwraca uwagi na jej psy ani na nia, jej rotek za jej chopakiem stoi tez spokojnie, a kundelek podchodzi do Yuki i psy sie obwachuja, ta lapie psinke na rece i wrzeszczy ( nie mowi) ze moj pies to morderca, wola zeby jej malenstwo niepodchodzilo do Yuki bo on go zagryzie i dalej takie tam) powiedz mi czy to normalna reakcja? i Ty sie z taka reakcja zgadzasz, Ja nie uciekalem moj pies szczepiony chce jej dac informacje jakby sie okazalo ze cos sie stalo powaznego i co mam wysluchiwac jakiejs wariatki bo sie drze i jest wolgarna?

Wiem ze w pierwszym poscie nie podalem wielu szczegolow ale mnie nie interesowala opinia o moim psie tylko metody jakie moge stosowac zeby go nauczyc ze woda mozna sie dzielic:)

moj pies podlecial do rotka spiety ale nie stala mu "irokez" nie skradal sie , nie "czail" sie na tego psa, stanely nos w nos, pysk w pysk i nagle obydwa zaczely psia "bojke" wiesz jaka , duzo warczenia, skakania wygoada groznie ale ani jeden ani drugi pies nie ugryz, krew niepolecila siurkiem, i skonczylo sie na zadrapaniu. a Ja i chlopak rozdzielilismy psy, zajelo to jakis 20 sekund, i to raczej z dlztege ze nawet bedac blizej niz ten chopak nie chcialem sam brac swojego i odciagac bo nie wiem jak rotek by zareagowal, wiec jak on podbiegl i zaczol lapac swojego ja sie wziolemza mojego psa, a ta dziewczyna ciagle wrzeszczala ( i tak nie wiem czy ona pierwsza zaczela wrzeszczec czy psy zaczely walke i ona zaczela ale t niewazne, kto normalny sie tak zachowuje jak psy zaczynaja cos miedzy soba?) wiec jakby sie okazalo ze np rotek zlapal Yuke to myslisz zebym od niej oczekiwal cos wiecej niz swiadectwo szepien? dlaczego ze moze psy sie nielubia albo cos im sie niespodobalo, to sa psy a nie ludzie wiez nieuczlowieczjmy psow.

pies idzie w kaganiec nie dlatego ze jest agresywny ale dlatego ze niepotrafi sie dzielic woda z obcymi psami, i choc wiem ze musze go tego oduczyc, i bede oduczal, nie chce zeby inne psy poniosly jakas krzywde dlatego ze on ma problemy z dzieleniem, nie bede obcych psow nararzal na przypadkowe ugryzienia ( bo choc twierdzisz ze moj pies dominujacy, pierwotniak, niewychowany, nieulozlny, jeszcze sie nie zdarzylo zeby sie rzucil na jakiegos psa i go ugryzl)

pies jest odwolywalny, slucha sie, ale jest ciekawski, jak kazdy husky potrafi "ignorowac" komede jak mu niepasuje, po prostu jak normalny pies z przejsciami w schronisku i w rescue.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']Ja mam trzy samce husky i cztery suki - zadnych problemow ;-)[/QUOTE]

fajnie masz:) ja tez bede mial duzo... Juz niedlugo:)

a z problemem, jak Yuka zna psa to nie ma problemow ale jak jakis nowy pies sie pojawi to sie zaczynaje, az rece opadaja i nie chce sie za kazdym razem z nowym psem to przechodzic:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...