Jump to content
Dogomania

Woli patyki od psów


Behemot

Recommended Posts

[quote name='souris']Behemot masz autentyczny skarb w domu. !!! I tylko się cieszyć z tego !!! Pies nigdy nie przychodzi do człowieka dla niego samego, jesteś atrakcyjna bo dysponujesz patyczkami, umiesz je "ozywiać", dla psa jestes pewnie cudotwórca i czymś najwspanialszym na świecie :lol:[/quote]

Souris, jakoś bardzo mnie wzruszyły Twoje słowa... :oops:
Bardzo dużo pracy włożyłam w wychowanie Soni, nie raz mi ręce opadały, ale wiedziałam, że to kiedyś zaprocentuje. Stosowałam wszystkie Wasze rady i rzeczywiście chyba odniosłam sukces :oops: Nigdy nie przypuszczałam, że aż tak mi się uda... Wiem, że to nie koniec, nie spoczywam na laurach, wychowywanie psa trwa przez całe jego życie, poza tym zdaje sobie sprawę, że zachowanie Soni może się zmienić, więc cały czas z nią pracuję. Również dla własnego dobra ;) bo Sonia pozbawiona "pracy" = Sonia marudna i nieznośna :diabloti:
Przed chwilą na spacerze była fajna sytuacja: jeden z osiedlowych wielbicieli Soni (człowiek, nie pies) chciał się pobawić z nią w rzucanie patyków. Sonia pobiegła za patykiem, który jej rzucił, ale przyniosła go... mi :multi: chociaż stałam kilkadziesiąt metrów dalej. Niesamowicie mnie to ucieszyło :multi:

Link to comment
Share on other sites

Jestem pewna że odniosłaś olbrzymi sukces już teraz ! A pomyśl co bedzie za pół roku ? Jeśli nadal bedziesz tak pracować, bedziesz konsekwentna owoce swojej pracy włozonej w psa zauważysz już niedługo. Przyniesienie patyczka do Ciebie to dowód tego że Ciebie uważa za najatrakcyjniejszą istotę. Mój pies też tak robi, nieważne kto rzuci, ktoś z rodziny czy ktoś obcy on zawsze przyniesie tę rzecz do mnie. I to jest bardzo miłe :D Skoro masz tak nakreconego na patyki psa to szkolenie Soni to już bułka z masłem ! Proponuję Ci nakrecić ją jeszcze bardziej na patyczki czyli np każesz usiąśc przy nodze ( umie komendę "noga" ? )rzucasz patyczek (psu dupsko lata z emocji :lol: ), i dopiero na komendę pozwalasz biec. Mój pies po czymś takim jak już dorwie aport po takim czekaniu jeszcze bardziej się nakręca. Albo każę warować i przerzucam przez psa aporcik wtedy też pies cały się trzęsie z niecierpliwości, patrzy się na mnie i skomli "no pozwól mi go przynieść, pozwól, pooooozwól" :lol: i po zwolnieniu z komendy cały szczęśliwy leci po aporcik. A jaki jest dumny z siebie że ma taką zdobycz .:cool3:

Możesz też zacząć wykorzystywać patyczek do skupiania uwagi na Tobie. Dajesz psu "siad" i wyciagasz rekę z patyczkiem na cał.ą długość w bok i czekasz aż pies spojrzy na Ciebie i w tedy wyrzut. Potem bedziesz mogła Soni majtać patyczkiem przed nosem a ona bedzie cały czas wpatrzona w Ciebie.

Masz psi skarb w domu, nie zmarnuj tego. Życzymy dalszych sukcesów !! :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='souris']JProponuję Ci nakrecić ją jeszcze bardziej na patyczki czyli np każesz usiąśc przy nodze ( umie komendę "noga" ? )[/quote]

Nie umie :oops: Zauważyłam, że aportuje wtedy, gdy siedzę na ławce (minimalistyczna wersja spaceru ;)). Jeżeli razem chodzimy, biegamy, b. niechętnie oddaje patyk.
Ona w ogóle jest jeszcze bardzo niecierpliwa i nie bardzo umie się skupić :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Tzn. na spacerach - rzeczywiście jest nieprawdopodobnie posłuszna, sama się mnie pilnuje, jest na każde zawołanie, ale w domu... chyba przestaję być dla niej aż tak atrakcyjna. [/quote]
A u mnie jest odwrotnie :lol: w domu jest bardzo posłuszna i grzeczna, za to na spacerach wstępuje w nią diabołek :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koma']A u mnie jest odwrotnie :lol: w domu jest bardzo posłuszna i grzeczna, za to na spacerach wstępuje w nią diabołek :evil_lol:[/quote]

U nas jest tak samo. Chodziło mi o to, że w domu nie jest we mnie wpatrzona jak w święty obraz (w sensie uwielbienia, a nie posłuszeństwa). Rzadko przychodzi po pieszczotę, rzadko macha do mnie ogonem. Natomiast wystarczy, że mój mąż tylko na nią spojrzy, a ona już wykonuje "omłoty owsa" przy pomocy ogona :cool3: Łasi się do niego i patrzy w niego rozkochanym wzrokiem, chociaż on o wiele mniej się nią zajmuje niż ja...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot'] Łasi się do niego i patrzy w niego rozkochanym wzrokiem, chociaż on o wiele mniej się nią zajmuje niż ja...[/quote]
Jak to kobieta - zakochana w facecie ;) Być może kojarzysz się jej bardziej ze szkoleniem, wymaganiem. Z drugiej strony łatwiej wyżebrać od ciebie głaskanie i uwagę. Mąż - bardziej niedostępny jest ciekawszym obiektem, trzeba go zdobyć :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[B]mmbbaj[/B] dzieki za opis, tego jak wygladaja twoje spacerki.... i wiesz co? tak samo moge opisac Tosce. Kurcze to rzeczywiscie zaleta psow mysliwskich, ze sa lepsze i gorsze dni, kiedy pies gluchnie, a na lince mozna sobie poradzic. No i ze trzeba zabawiac psa zeby sie Toba zainteresowal. U mnie jak sie skzolimy to Tosca potrafi sie skupic. Ale jak spacer i puszczenie na pole to zachowauje sie jak pies mysliwski... z nosem przy ziemi robi szerokie luki, momentami slucha sie, momentami gluchnie. Ale widac taka natura. Labki sa chyba bardziej aporterami niz flaty, albo mi sie taka trafila.

Ostatnio zablakal sie na moje podworko zolty labek, i byl jak typowy labek, wzielam cos do reki caly sie zachipnotyzowal we mnie, kiedy mu rzuce ten patyk, ten kamyczek w rece-cokolwiek, gotowy do biegu za aportem w kazdej chwili, szukal do upadlego w krzakach az nie znalazl nawet najmniejszej rzeczy... no i tak wyobrazalam sobie aportera. Pozniej poszedl sobie do domku pewnie, nie wiem w ogole skad sie wzial? ale mniejsza z tym.


Kiedys bylam na praktykach w stadninie koni, i byla tam czarna labradorka, super psica, takze jak typowy aportret, moglam tak stac godzine dwie z patykiem w reku i rzucac, ona biegala za nim do upadlego, za kazdym razem czekajac na rzut, ja sie szybciej zmeczylam. a nie byla tego uczona.
Wyobrazalam sobie ze flat jesli aporter tez taki bedzie, ale niestety, Tosca podobnie jak Bajan szybko sie nudzi tym co mam w reku, i tym co chce rzucic. Nie wiem albo mi sie taka aporterka trafila?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Nie umie :oops: Zauważyłam, że aportuje wtedy, gdy siedzę na ławce (minimalistyczna wersja spaceru ;)). Jeżeli razem chodzimy, biegamy, b. niechętnie oddaje patyk.
Ona w ogóle jest jeszcze bardzo niecierpliwa i nie bardzo umie się skupić :oops:[/QUOTE]
Jest jeszcze młodziutka, ale jeśli będziesz regularnie ćwiczyć to nauczy się i skupienia i cierpliwości, a dla Ciebie będzie zdrowiej jeśli wstaniesz z tej ławki :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']Jest jeszcze młodziutka, ale jeśli będziesz regularnie ćwiczyć to nauczy się i skupienia i cierpliwości, a dla Ciebie będzie zdrowiej jeśli wstaniesz z tej ławki :eviltong:[/quote]

Wersja z ławką jest tylko wtedy, kiedy jestem wyjątkowo zmęczona albo źle się czuję ;) Generalnie nasza spacery to wspólna ganianina, istne szaleństwo! :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Wersja z ławką jest tylko wtedy, kiedy jestem wyjątkowo zmęczona albo źle się czuję ;) Generalnie nasza spacery to wspólna ganianina, istne szaleństwo! :lol:[/QUOTE]


na lawce to siedza starsi panowie i starsze panie, rzucajac gołąbkom chlebek, a piesek biega po parku przeczesujac krzaczki ;)

[B]Behemot[/B] pewnie biegacie jak szalone :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Nie umie :oops: Zauważyłam, że aportuje wtedy, gdy siedzę na ławce (minimalistyczna wersja spaceru ;)). Jeżeli razem chodzimy, biegamy, b. niechętnie oddaje patyk.
Ona w ogóle jest jeszcze bardzo niecierpliwa i nie bardzo umie się skupić :oops:[/quote]


A jaką osobą jesteś TY?:lol: ;)
Może zwolnij tempo i popracuj nad większym spokojem. A wogóle nie narzekaj, moje boksery też tak mają pani najwazniejsz i niekoniecznie z zabaweczką bo równie atrakcyjną zabawą jest ganienie za mną, skakanie (to jedyna okazja skoczyć na pańcie), łapanie za buta, szukanie schowanego.... czegoś chociaż nakręcone na zabawkę so straszni. Bardziej niż labki, one łdnie aportują ale tylko dlatego, że dostaną nagrodę a zabawą z psem też nie pogardzą. U mnie bardziej aportujące boksery niż labradory. Gratulacje, więcej takich duetów

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mirabel']A jaką osobą jesteś TY?:lol: ;)
Może zwolnij tempo i popracuj nad większym spokojem. [/quote]

Ja jestem dość spokojną osobą, a Sonia ze swoim ognistym temperamentem pozornie nijak do mnie nie pasuje :razz: Ale pewnie obie czegoś się od siebie nauczymy: ja - większej spontaniczności, ona - większej cierpliwości :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='courtney7']Jak to kobieta - zakochana w facecie ;) Być może kojarzysz się jej bardziej ze szkoleniem, wymaganiem. Z drugiej strony łatwiej wyżebrać od ciebie głaskanie i uwagę. Mąż - bardziej niedostępny jest ciekawszym obiektem, trzeba go zdobyć :cool3:[/quote]

1. Ech, no właśnie powinnam kojarzyć się Soni jak najlepiej - bo to ja wychodzę z nią na długie spacery, to ja się z nią bawię, itd....
2. Tak właśnie myślę - mąż jest dla niej atrakcyjniejszy, bo od rana do wieczora nie ma go w domu, a ja zawsze jestem pod ręką... :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']1. Ech, no właśnie powinnam kojarzyć się Soni jak najlepiej - bo to ja wychodzę z nią na długie spacery, to ja się z nią bawię, itd....
2. Tak właśnie myślę - mąż jest dla niej atrakcyjniejszy, bo od rana do wieczora nie ma go w domu, a ja zawsze jestem pod ręką... :cool1:[/quote]


Coś w tym chyba jest te suki wolą facetów

Link to comment
Share on other sites

wiecie co? moja normalnie tak samo. Ja jej nie kojarze sie z zabawami takimi szalonymi w domu... do mnie nie pomerda ogonem na samo spojrzenie, jest spokojna, natomiast do mojego taty? normalnie zmiana calkowita, podchodzi sama do niego jak nic nie robi, zaczepia, zabira kapcie ucieka, gryzie po nogach, i wystarczy, ze moj tata powie TOSCA, a ona cala w radosci :cool1:
ja nie umiem wywolac u niej takich emocji :mad: a przeciez to ja sie nia calkowicie zajmuje, tata nic z nia nie robi, nawet nie wyjdzie na spacer, nawet jedzenia nie daje nigdy, zadnych smokolykow... no ale przynajmniej na spacerach jego nie slucha tylko mnie sie pilnuje(przynajmniej taki pozytek)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...