stzw Posted July 20, 2011 Posted July 20, 2011 Wyciek przez ostatnie 2 dni = 0 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czyli działa. I to lepiej niż Tienam. Bierzemy drugie opakowanie. Ucho oklapło ( jak Hercię boli, to ucho "odstaje", jak jest lepiej to ucho opada), przylega do głowy. Nastrój przedni - pogryzła dzisiaj Facia i przy okazji mojego psa. Był po drodze. Biedak był tak zdziwiony i zaskoczony, że nawet nie zdążył zareagować :-). Na szczęście Hercia reaguje na komendy, więc obyło się bez interwencji lekarskiej. Mamy już własną lecznicę, więc leki po kosztach i nie muszę się zastanawiać, czy mi starczy. W szpitaliku jest kot z martwicą któremu jest coraz lepiej ( !!!) i przychodzi sąsiadka z kotem ze wskazaniem do eutanazji. Trzy dni temu miał nie żyć. A żyje. I nie wygląda źle. Specjalizacja lecznicy - przypadki beznadziejne u bezdomnych zwierząt :-) Quote
stzw Posted January 20, 2012 Posted January 20, 2012 Nikt tu nie zagląda, ale nie szkodzi... Hera będzie uczestnikiem? pacjentem? eksperymentalnej terapii fagowej rodem z Wrocławia. Jedyny ośrodek na świecie leczący biofagami zgodził się wykonać Herci badania i jeżeli wyniki będą OK to "wyprodukuje" dla niej jej własne fagi. Mam nadzieję, że dla twórców terapii leczenie Herci przyniesie cenną wiedzę niezbędną na etapie eksperymentów. Dwa dni temu Hercia miała usuniętego guza wielkości pomarańczy. Nie było na co dłużej czekać - najpierw zastanawiałam się czy warto skoro ucho znowu zalało się ropą a jak się okazało, że jest szansa terapię to Herniś poszedł od razu na stół. Teraz biega w śmiesznym ubranku ze wzorem moro i wygląda jak pół komandosa. Quote
majku33krakow Posted January 20, 2012 Posted January 20, 2012 biedna hercia,a już tak było dobrze. Quote
Ada-jeje Posted January 20, 2012 Posted January 20, 2012 [quote name='stzw']Nikt tu nie zagląda, ale nie szkodzi... Hera będzie uczestnikiem? pacjentem? eksperymentalnej terapii fagowej rodem z Wrocławia. Jedyny ośrodek na świecie leczący biofagami zgodził się wykonać Herci badania i jeżeli wyniki będą OK to "wyprodukuje" dla niej jej własne fagi. Mam nadzieję, że dla twórców terapii leczenie Herci przyniesie cenną wiedzę niezbędną na etapie eksperymentów. Dwa dni temu Hercia miała usuniętego guza wielkości pomarańczy. Nie było na co dłużej czekać - najpierw zastanawiałam się czy warto skoro ucho znowu zalało się ropą a jak się okazało, że jest szansa terapię to Herniś poszedł od razu na stół. Teraz biega w śmiesznym ubranku ze wzorem moro i wygląda jak pół komandosa.[/QUOTE] dziekuje ci za wszystko co dla niej robisz/robilas, i z niecierpliwoscia czekamy na dalsze wiadomosci. wierzac ze ten eksperyment przyniesie Herci ulge. :lol: Quote
monika55 Posted January 20, 2012 Posted January 20, 2012 Zagladam, zaglądam . Tylko wieści nie było. Trzymam żeby wreszcie jej cos pomogło. Quote
stzw Posted January 22, 2012 Posted January 22, 2012 Dzisiaj Hera obudziła się z prawą przednią i lewą tylną łapą jak u słonia. Myślałam, że to wina ubranka pooperacyjnego więc wzięłam ją na spacer, żeby sobie te łapy rozchodziła. Ale nic z tego. Jest wieczór a stan Herci bez zmian. Dostała antybiotyki i leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Rana wygląda nieciekawie i boli ją. Jezu, mam nadzieję, że głupi zabieg wycięcia guza jej nie zaszkodzi. Podobno wyglądało gorzej niż było. Zabieg wykonywało 2 lekarzy, bo się o nią bałam. Do tego ma cieczkę więc nie została tym razem wysterylizowana bo istniało ryzyko krwotoku. To bez sensu, że jak już znalazłam światełko w tunelu a wymaz poszedł na badania coś idzie nie tak. Nie ma gorączki ale bardzo dużo pije ( pewnie z bólu). Wzięłam ją dzisiaj do pokoju bo tak mi jej żal. Zero zainteresowania kotami. Teraz na chwilkę zasnęła.... Quote
Ada-jeje Posted January 23, 2012 Posted January 23, 2012 [quote name='stzw']Dzisiaj Hera obudziła się z prawą przednią i lewą tylną łapą jak u słonia. Myślałam, że to wina ubranka pooperacyjnego więc wzięłam ją na spacer, żeby sobie te łapy rozchodziła. Ale nic z tego. Jest wieczór a stan Herci bez zmian. Dostała antybiotyki i leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Rana wygląda nieciekawie i boli ją. Jezu, mam nadzieję, że głupi zabieg wycięcia guza jej nie zaszkodzi. Podobno wyglądało gorzej niż było. Zabieg wykonywało 2 lekarzy, bo się o nią bałam. Do tego ma cieczkę więc nie została tym razem wysterylizowana bo istniało ryzyko krwotoku. To bez sensu, że jak już znalazłam światełko w tunelu a wymaz poszedł na badania coś idzie nie tak. Nie ma gorączki ale bardzo dużo pije ( pewnie z bólu). Wzięłam ją dzisiaj do pokoju bo tak mi jej żal. Zero zainteresowania kotami. Teraz na chwilkę zasnęła....[/QUOTE] ile jeszcze to biedne zwierze musi wycierpiec? Quote
stzw Posted January 23, 2012 Posted January 23, 2012 Noc ładnie przespała. Łapy bez zmian - ani chudsze ani grubsze. Jedyne, co to może być to reakcja alergiczna. Też kiedyś tak spuchłam po znieczuleniu u dentysty. Schodziło mi kilka dni. Oczywiście żaden stan psychofizyczny nie przeszkadza Herze stać pod bramą i drzeć mordę bez sensu... co najmniej po pół godziny rano i wieczorem. Do tego kołnierz ma w oryginalnym wymiarze więc zupełnie go nie ogarnia. Jak pije, to nakrywa nim cała miskę z wodą. Gdyby nie kombinowała z wylizywaniem rany to by chodziła bez niego. Rana dzisiaj rano była dużo lepsza. Teraz musi już być tylko z górki. Quote
stzw Posted February 2, 2012 Posted February 2, 2012 W poniedziałek przyjeżdżają biofagi. Pani w laboratorium powiedziała, że pseudomonas jest BARDZO wrażliwa na fagi. To chyba pierwsza rzecz ( no, żywy organizm) na którą to cholerstwo jest wrażliwe. Za to na gronkowca niestety fagi nie działają. Ale gronkowiec jest za to wrażliwy na co najmniej 5 antybiotyków więc damy radę! Quote
Ada-jeje Posted February 2, 2012 Posted February 2, 2012 Pozostaje mi tylko trzymac kciuki za Here i za jej uparta opiekunke. Pisz nam tu czasami o postepach w leczeniu. Za dotychczasowe wiadomosci dziekuje. Quote
stzw Posted February 7, 2012 Posted February 7, 2012 Dzisiaj doszły ampułki. Pierwsze podanie za nami :-))) Quote
Ada-jeje Posted February 7, 2012 Posted February 7, 2012 [quote name='stzw']Dzisiaj doszły ampułki. Pierwsze podanie za nami :-)))[/QUOTE] A ile jest tych ampulek i w jakich odstepach czasu maja byc podawane i po jakim czasie mozna oczekiwac poprawy. Quote
stzw Posted February 7, 2012 Posted February 7, 2012 Hmm, ampułek jest 33. Duże są - jedna wielka strzykawa w całości do ucha ( trochę na mój rękaw...) a reszta ampułki do picia do mleka ( bo trzeba zmienić odczyn pH w żołądku ). Na strzykawkę nałożony jest kawałek cewnika ( tak z 10 cm) żeby dotarło do samego końca. Do kompletu histeryczny wrzask Hery bo ją nie tyle boli co ma traumę i nie chce pozwolić dotykać tych uszu. Sama oczywiście ciągle przy nich gmera i jakoś wtedy nie cierpi. Ulotka jest gigantyczna i tak: - fagi to wirusy na bakterie. Wnikają do jądra bakterii i wyżerają ją od środka. Są całkowicie bezpieczne dla organizmu. - podaje się to 2 x dziennie - stosować można bez ograniczeń czasowych ale w przypadku ciężkich zakażeń ( jak u Hery ) należy co 3 tygodnie robić posiew. Dam jej to, co jest - to jest dawka na 2 tyg. , poczekam tydzień i zrobię wymaz. Quote
stzw Posted February 16, 2012 Posted February 16, 2012 Nie wiem, jakie sa postępy, bo wlewamy jej do ucha pół ampułki i oczywiście wylewa się trochę. Nie śmierdzi tak, jak przedtem i przez cały dzień Hera nie interesuje się uchem. Chyba, że próbuje wydłubać to, co zostało do ucha wlane. Zaatakowała dzisiaj hydraulika a parę dni temu panią, która przyszła do gabinetu. W obu przypadkach nie było nas na "herciowym" horyzoncie. Szkolenie psa, żeby bronił przed obcymi tylko pod nieobecność właściciela kosztuje pewnie majątek. Ja mam to codziennie gratis :-)))) Quote
Ada-jeje Posted February 16, 2012 Posted February 16, 2012 [quote name='stzw']Nie wiem, jakie sa postępy, bo wlewamy jej do ucha pół ampułki i oczywiście wylewa się trochę. Nie śmierdzi tak, jak przedtem i przez cały dzień Hera nie interesuje się uchem. Chyba, że próbuje wydłubać to, co zostało do ucha wlane. Zaatakowała dzisiaj hydraulika a parę dni temu panią, która przyszła do gabinetu. W obu przypadkach nie było nas na "herciowym" horyzoncie. Szkolenie psa, żeby bronił przed obcymi tylko pod nieobecność właściciela kosztuje pewnie majątek. Ja mam to codziennie gratis :-))))[/QUOTE] Po raz kolejny jestes szczesciara, :evil_lol: jak Ty to robisz:-o Quote
stzw Posted March 5, 2012 Posted March 5, 2012 Poszły we wtorek oba uchole do laboratorium. Gronkowiec szaleje, ale był zaniedbany z powodu fagów. Pseudomonas pachnie nie sobą tylko rosołem. Doczytałam się na ulotce, że fagi są zainstalowane w ampułkach w pożywnym bulionie ( może, żeby nie padły z głodu zanim się nie dobiorą do bakterii). Teraz wiem, czemu na wszelkie boleści serwuje się ludziom rosół. Hera potrafi zaakceptować każdego psa na swoim terenie. Od początku roku pojawił się Dziadzio, Daisy i Alden. I nic. Zgodnie wychodzi z nimi na spacerek ( chociaż ja tam wolę ją mieć na oku). Jak na razie żadnej agresji. Zczaiła chyba w końcu bazę :-) Quote
Ada-jeje Posted March 6, 2012 Posted March 6, 2012 [quote name='stzw']Poszły we wtorek oba uchole do laboratorium. Gronkowiec szaleje, ale był zaniedbany z powodu fagów. Pseudomonas pachnie nie sobą tylko rosołem. Doczytałam się na ulotce, że fagi są zainstalowane w ampułkach w pożywnym bulionie ( może, żeby nie padły z głodu zanim się nie dobiorą do bakterii). Teraz wiem, czemu na wszelkie boleści serwuje się ludziom rosół. Hera potrafi zaakceptować każdego psa na swoim terenie. Od początku roku pojawił się Dziadzio, Daisy i Alden. I nic. Zgodnie wychodzi z nimi na spacerek ( chociaż ja tam wolę ją mieć na oku). Jak na razie żadnej agresji. Zczaiła chyba w końcu bazę :-)[/QUOTE] Mam to rozumiec ze wszystkie ampulki sie wyczerpaly? a teraz czekamy na wyniki jak zadzialaly? Quote
Ada-jeje Posted March 6, 2012 Posted March 6, 2012 [quote name='stzw']Tak, pierwsza partia podana.[/QUOTE] Zauwazylas poprawe? Quote
stzw Posted March 6, 2012 Posted March 6, 2012 Ja tak, ale siedzę ciiiicho, bo zapeszę. Wszystko wokół ucha jest tłuste, bo ten bulion był tłusty. jak macam, to sierść jest posklejana ale nie ma takich ropnych "strupów" na sierści. Z drugiej strony kanał słuchowy jest otwarty, czyli u Hery jest poziomo, bez zagięcia. Hera oczywiście dwa razy dziennie przednimi łapami "czyści" sobie uszy po podaniu leku ( teraz w oczekiwaniu na wymaz dostaje tylko do lewego gentamycynę )więc może jest tak, że coś wycieka a ona to zlizuje? W każdym razie nie ma tego zapachu ropy, bo ja zaczęłam bakterie rozróźniać po zapachu. Po włożeniu patyczka do wymazu końcówka była bardzo jasno brązowa a przedtem była zielono-żółta. Zobaczymy. Jeżeli nawet coś się uchowało to jak mi napiszą z laboratorium, że jest słaby wzrost to i tak będzie postęp. W każdym razie nie boli jej na pewno, nie swędzi i poza czyszczeniem Hera nic z tym uchem nie kombinuje. Nie jest spuchnięte, oklapło. Może dzisiaj coś prześlą z lab. Quote
Ada-jeje Posted March 6, 2012 Posted March 6, 2012 [quote name='stzw'] W każdym razie nie boli jej na pewno, nie swędzi i poza czyszczeniem Hera nic z tym uchem nie kombinuje. Nie jest spuchnięte, oklapło. Może dzisiaj coś prześlą z lab.[/QUOTE] W chwili obecnej to sie liczy, bo nie cierpi. Tez bym nie chciala zeby mi lali cos do uszu a pozniej tego nie osuszyli, to ja napewno swedzi. No ja to bym Cie juz dawno zabkami poczestowala. :evil_lol: Quote
stzw Posted March 6, 2012 Posted March 6, 2012 Hera NIGDY wobec nas nie przejawiła jakiejkolwiek agresji. Ucieka, wyrywa się, wydziera ale to wszystko. Autentycznie, to chyba najfajniejszy mój tymczas do tej pory. Gdybym miała wziąć psa ze schroniska to bym jej nie zabrała, bo jest nieforemna i nijaka. Ale charakterem bije na łeb głupola Lorda i całą resztę. Jeżeli kiedykolwiek trafi do DS i ludzie zaakceptują jej tony sierści, głuchotę i słoniowatość to będą mieli najgrzeczniejszego i najmądrzejszego psa. Hera uczy się na smakołyki w locie. Wystarczy, że po jakiejś czynności dostanie smakołyk i nawet kilka dni później zrobi to i będzie się domagała nagrody. I nie ma znaczenia, że jest u mnie długo. NIGDY nie zrobiła nic, co by mnie wkurzyło. A wkurzać to pies potrafi.... no, kot czasami nawet bardziej. Quote
stzw Posted March 10, 2012 Posted March 10, 2012 Są wyniki - pseudomonas osłabł i jest wrażliwy na większość antybiotyków. Jutro Tomek będzie dzwonił do Wrocławia, czy dawać koleją porcję czy leki a może i to i to? Te fagi działają 30 min. od podania - jakby Hera była ludziem to by się zalało ucho i kazało leżeć. Ale jest psem i wywala z ucha wszystko szybciej. Nauczyła się włazić cichutko do domu i sprawdzać zawartość misek - na pierwszy rzut idą psie a na później kocie. Jak już zeżre wszystko zaczyna się zastanawiać co ze sobą zrobić i wtedy ją namierzamy.... Quote
Ada-jeje Posted March 10, 2012 Posted March 10, 2012 Przywiaz do stolu na lezaco na pol godziny i bedziesz miec z glowy,:evil_lol: a co, niech lezy jak trzeba.:mad: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.