Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
Posted

Trochę paniki ;) Tosia jak za dużo zje to zaczyna bardzo przeciekać :) Pęcherz okej i nic się nie dzieje, na szczęście tzn przecieka jak przeciekała, ale ostanio to był wodospad, ale to dlatego, że znalazla sposób na kradzież kocich chrupek tak abyśmy się nie zorientowali...i brzuch pełny qpy za dużo w dupce to i ciekło z psa bardziej...

Posted

Tosia już nigdy nie zachoruje! A wiecie dlaczego? Ponieważ zjadła całe opakowanie immunodolu dla kotów (na odporność), całe opakowanie czyli 60 tabletek i nawet nie rozgryzła opakowania tylko rozbroiła zamknięcie typu "kinder protect" i nie dostała rozwolnienia (co nas cieszy najbardziej) :ylsuper:

Do tego zbiła nowiuteńkie, śliczne, kocie porcelanowe miski, rozwaliła sobie łapę (część miski wpadła pod szafkę i ją wyciągała).

Na 3 łapach nadal potrafi zdjąć miski z baaardzo wysokiej półki :shake:

Posted

Ten pies rozbroi betonowe zbrojenie aby dostać się do jednej samotnej chrupki...

Choć ostatnio jak dobrała się do karmy dla bezdomniaków...to zostawiła połowę (ok 2 kilo) i potem przez 2 dni nie jadła...sama z siebie :lookarou:

A brzuch do podłogi..

  • 2 weeks later...
Posted

Sprawa wygląda tak, że rehabilitacja idzie dobrze (jak znajdę chwilę to wrzucę nowe filmiki z początku rehabilitacji i z teraz), ale potrzebujemy takich specjalnych szelek z gumami aby Tośka zaczęła normalnie chodzić ćwiczyć prawą tylna łapę (stawiać ją na ziemi, ma straszny przykurcz) o takich http://www.psychodnia.pl/ekspander-biko Na rehabilitacje wydajemy majątek, jeśli ktoś potrzebuje liczb, to od dnia operacji poszło nam 11 500 zł na Tośkę z operacją, rehabilitacją, lekami, wizytami u weterynarza, karmami, preparatami, w między czasie przydarzyło się zapalenie pęcherza, zanim nauczyliśmy się obsługiwać wypróżnianie, zresztą wszytko tu jest na wątku. Nie liczę podkładów, prześcieradeł wodoodpornych i i innych rzeczy, które są ciągłym użyciu. Zwyczajnie jestesmy pod kreską i nie mamy żeby wyłożyć prawie 630 na te szelki, a bez tego rehabilitacja stanie w martwym punkcie po prostu, zwyczajnie potrzebujemy pomocy :( Jak wiecie Tośka nie jest tez jedynym zwierzem u nas w domu (tylko jeszcze sześć futer, przy czym jeszcze dwa specjalnej troski) i po prostu nie mamy skąd wyjąć tych pieniędzy :( Nie wiem co mam więcej napisać, bo chyba to już wszytko co można.

Posted

nie mówiąc o tym, że np dożywotnio tymczasujecie, plus iles tam kotów zaopiekowanych,  parę zwierząt pomoc od was dostało..... moim zdaniem rzecz jak najbardziej kwalifikuje sie do pomocy przez ten dział dogo, o którym ci pisałam. tylko nie znam zasad, przejrzyj to!

 

jeśli napiszesz wątek, zalinkuj tu.

niestety nikt się nie odezwał w kwestii ekspandera.

Posted

dostal;am pw od goshy:

 

"Witam!

Zauważyłam Twoją sygnaturkę z apelem o ekspander. Rozważałaś połącznie zwykłych szelek (podobnych do tych ze zdjęcia) z rzepami i jakąś sensowną gumą / taśmą gumową (pasmanteria) lub gumą treningową (http://www.decathlon...id_8211889.html) ? Odpowiednio gumy z rzepami pozszywać i powinno działać. 

Pozdrawiam,
Goshia"

 

dopytałam o to, czy wie o kims, kto tak zrobił, czekam na info.

  • 7 months later...
Posted

"Chyba słyszałam spadający okruch" (Tosia) 11719888_862728563775262_1121620138_n_1.

 

Rehabilitacja skończona, władza w łapie nieodzyskana. Czasem z niej korzysta, czasem nie. Zazwyczaj dostawia jak biega. Diagnozujemy wątrobę bo przecież byłoby za wesoło jak by nic się do Tośki nie przyplątało. Ślepa już całkiem, głucha na komendy też -_- Czyli stan bez zmian ;)

Wygraliśmy wojnę o suche łóżko. Trzy warstwy nieprzemakalnych materiałów, dużo elastycznej gumy i 30 minut roboty przed każdym wyjściem, ale zwycięstwo to zwycięstwo...prawda ? ;)

W końcu Pan psa przeczytał kilka mądrych psich książek i zaczął się stosować do rad w nich zawartych ;) Koniec świata idzie chyba ;)

Posted

Gratuluję wygranej batalii o suchość łóżka :)

Kurczę Nitro...ja to czasem patrząc na moje sprawne inaczej zastanawiam się "aby na pewno wstać i iść nie potrafi?" zwłaszcza jak ni stąd ni zowąd toto tałatajstwo wstaje i idzie tropem kota....albo walczy z wózkiem jak o niepodległość.... Czasem ręce opadają...czasem wiatr w skrzydła wpada...gdzieś tam z tyłu głowy kołacze się,że to już tak musi być, że durnego choróbska nie da się pogonić...ale poddać się? ot tak? 

Głuchota...ojjj taaak-zawsze wtedy, kiedy czegoś wymagam. Albo kiedy coś zbroją-głuche całe stado jak pień! se gardło zedrzeć można-nawet nie spojrzą....ale szelest papierka, dźwięk otwieranej lodówki-z drugiego pokoju dziady usłyszą i na żebraczo-szantażującą eskapadę lecą jak do pożaru....

 

Tosia słodka i ten błysk w oczku....do zacałowania

Posted

Najgorzej jest u nas z qpą...tzn. cyklicznymi qpogedonami...spowodowanymi kocio-psią współpracą, która układa się nad wyraz dobrze...

Współpraca  w zakresie "zrzuć psu kocie chrupki". Tosia ma obecnie w domu 12 kotów z czego 5 to szarańcza szukająca domu. Kocie chrupki stoją wysoko, ale jak szarańcza lata...to pies ma co jeść, a my mamy co sprzątać po powrocie do domu i mamy też po co wstawać w nocy...eh

Potem pies nie rozumie dlaczego na kolacje dostaje naparstek ;)

  • 2 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...