Jump to content
Dogomania

Psy w Holandii


weszynoska

Recommended Posts

Witam, mój syn 3 ostatnie lata spędził w Holandii, miał tam dużo czasu, żeby zaobserwować kulturę i przepisy co do utrzymania psów w miastach. Jest to ciekawe i warte bliższego poznania. Psy wyprowadzane na smyczach na spacer chodzą tzw. ścieżką rowerową i tam załatwiają się na asfalcie, to pozostaje i jest w gestii miasta do posprzątania, jedzie sobie melex i sprząta:crazyeye: kilka razy dziennie. Psy biegające w parkach i na trawnikach mogą załatwiać sie wszędzie , właściciel musi tylko w miejscu przestępstwa;) wbić w trawnik specjalną chorągiewkę informującą o kupce. W społecznościach wielkopłytowych ( to troszkę inaczej wygląda niż u nas) nie ma żadnego problemu, psy po prostu nie wychodzą tam gdzie mieszkają, idą codziennie na spacec poza teren.
Dobre nie???

Link to comment
Share on other sites

Ja jeżdżę do Holandii do siostry od ok 16 lat na wakacje(kilka tyg do 3 mies.). W jej mieście wygląda to trochę inaczej. To głównie osiedla domków "jednorodzinnych" i po jednej stronie osiedlowej drogi jest chodnik, na którym psom nie wolno się załatwiać, a po drugiej trawnik dla psów. Do 2004 roku po trawniku regularnie jeździł taki "odkurzacz do koop", ale w związku z oszczędnościami miasta od zeszłego roku każdy właściciel jest zobowiązany sprzątać po swoim psie, a jeżeli na spacerze nie ma przy sobie woreczka na odchody może dostac mandat. Nigdy nie spotkałam się z chorągiewkami.
Psy powinny być wyprowadzane na smyczy. Nie było obowiązku kagańca, ale w zeszłym roku widziałam parę psów.

Link to comment
Share on other sites

A wiecie... jak byłam w Holandii, to najbardziej mi się podobało to, że nie spotkałam żadnych psów agresywnych. Raz na wsi z ogrodu wyleciał na nas ogromny rotek... kolega (nie-psiarz) mało zawału nie dostał, a pies nas obwąchał i... starannie wylizał! Zaraz zreszta wyleciał z przeprosinami skruszony właściciel... No i super były "ogródki" w parkach z różnymi zwierzakami(świnki morskie, kózki, króliki itp), koty- każdy w obróżce z dzwonkiem i kucyk na smyczy(poważnie!!!).:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Oprócz regularnych wakacji w kraju tulipanów, miałam też prawie 3 mies praktyki w Klinice Weterynaryjnej. Co mnie pozytywnie zaskoczyło, to zachowanie psów i kotów, które są łagodne i spokojne. W ciągu tego czasu były 2, góra 3 psy które próbowały szaleć, właściciele nie mieli nad nimi kontroli,a w Polsce w lecznicy przynajmniej jeden taki przypadek dziennie. [Moja koleżanka niedawno straciła kawałek powieki, bo pies -ON- miał być łagodny i posłuszny, i nie nosił dlatego kagańca.]
Tam jest inne podejście do wychowania zwierząt, na pewno są odstępstwa, ale większość właścicieli woli spokój i brak problemów z władzą, a przy agresywnym, niewychowanym psie o to łatwo. Jest więcej szkółek, właściciele zdają sobie sprawę z konieczności szkolenia, chociażby podstawy posłuszeństwa, no i pies to swego rodzaju luksus, bo utrzymanie i podatki sporo kosztują. Tyle przynajmniej ja zaobserwowałam w miasteczku gdzie byłam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...