stokrotka.af Posted December 16, 2014 Posted December 16, 2014 Pan Krzysztof zawsze był miły....aż sobie nie wyobrażam,że mógłby tak zareagować....szczerze mówiąc to trzeba było mu powiedzieć,że przecież sam zaproponował ten termin...ja też bym raczej na telefon z jego strony nie liczyła po tym....a dla własnej spokojności ( bo nadal się martwię o Rufiego) proszę niech ktoś jednak podjedzie incognito i rozejrzy się po terenie....nie mówię,że ma się do domu pchać,ale połazić i poobserwować można przecież.... 1 Quote
yolanovi Posted December 17, 2014 Posted December 17, 2014 Pan Krzysztof zawsze był miły....aż sobie nie wyobrażam,że mógłby tak zareagować....szczerze mówiąc to trzeba było mu powiedzieć,że przecież sam zaproponował ten termin...ja też bym raczej na telefon z jego strony nie liczyła po tym....a dla własnej spokojności ( bo nadal się martwię o Rufiego) proszę niech ktoś jednak podjedzie incognito i rozejrzy się po terenie....nie mówię,że ma się do domu pchać,ale połazić i poobserwować można przecież.... Ja zwróciłam Panu uwagę, żeby nie rozmawiał ze mną tak niemiło, bo sam zaproponował ten termin, a poza tym ja się nie narzucam z wizytą tylko spokojnie i grzecznie chce się umówić na dogodny termin. Pan troszke spuścił z tonu ale szybko powrócił do niezbyt miłego sposobu rozmowy. Pokręcić sie można tylko, gdzie teraz Pan Krzysztof mieszka po przeprowadzce? Nowego adresu nie podał, póki co. Poza tym ja nie bardzo mam teraz czas jechac na drugi koniec miasta, żeby sie tak tylko pokręcić. Mogę podjechac tam po świętach, mam kilka wolnych od pracy dni. Psiaka nie znam, ludzi też, ale może akurat poszczęści mi się i spotkam Rufiego. Natomiast jeśli Pan już nie mieszka po starym adresem, to raczej kicha... Quote
kizimizi Posted December 17, 2014 Author Posted December 17, 2014 Ja dzwoniłam do Pana Krzysztofa 2 razy i był zawsze miły,chętnie opowiadał o Rufim,zapraszał na wizytę. Może rzeczywiście się zdenerwował,że tak długo czekał na odwiedziny,a teraz zajmuje go przeprowadzka, pewnie chcą zdążyć ze wszystkim przed świętami,może dlatego tak zareagował, Mam nadzieję,że wszystko jest w porządku,ja odniosłam dobre wrażenie. mysle ze moze moglabys zadzwonic do niego i wyjasnic sytuacje skoro z yolanovi on nie chce rozmawiac Quote
marta0731 Posted December 17, 2014 Posted December 17, 2014 To chyba nie chodzi o to, że Yolanovi mu nie przypadła do gustu, a z kimś innym porozmawia. Każda kolejna osoba tylko mu będzie bardziej przeszkadzać i d... zawracać Chyba że Stokrotka, jako była właścicielka...... Quote
stokrotka.af Posted December 28, 2014 Posted December 28, 2014 jak ja do niego pisałam zaraz po tej "aferze schroniskowej z Bielska" to mi nawet nie odpisał na sms.... Quote
kizimizi Posted January 17, 2015 Author Posted January 17, 2015 Marta moze ty bys zadzwonila i porozmawiala ha? Quote
marta0731 Posted January 17, 2015 Posted January 17, 2015 Marta moze ty bys zadzwonila i porozmawiala ha? Myślisz że mnie nie spuści na drzewo? Nadal uważam, że zadzwonić (nie sms!) powinna Stokrotka............ Quote
Shilomaniak Posted January 18, 2015 Posted January 18, 2015 Myślisz że mnie nie spuści na drzewo? Nadal uważam, że zadzwonić (nie sms!) powinna Stokrotka............ Stokrotka jest za granicą, nie w Unii. A poza tym jaki jest sens żeby do Pana dzwoniła osoba, która nie będzie się bezpośrednio umawiać. Taka "pantoflowa"rozmowa z umawianiem się na termin wizyty po prostu nie jest zbyt grzeczna :/ Stokrotka tylko może zapytać Pana jak Rufi się miewa, nie może się w niczyim imieniu umawiać na spotkanie. 1 Quote
kizimizi Posted January 18, 2015 Author Posted January 18, 2015 Nie wiem Marta, mysle ze ty umialabys z nim na spokojnie porozmawiac. Ale zgadzam sie ze osoba ktora mialaby zrobic wizyte bylaby najlepsza. Tokto chetny? 1 Quote
marta0731 Posted January 18, 2015 Posted January 18, 2015 Stokrotka jest za granicą, nie w Unii. A poza tym jaki jest sens żeby do Pana dzwoniła osoba, która nie będzie się bezpośrednio umawiać. Taka "pantoflowa"rozmowa z umawianiem się na termin wizyty po prostu nie jest zbyt grzeczna :/ Stokrotka tylko może zapytać Pana jak Rufi się miewa, nie może się w niczyim imieniu umawiać na spotkanie. Myślę że za granicą również są telefony. I przecież nikt nie mówił że ma dzwonić by się umawiać. Jako osoba która oddała psa i stawiała chyba warunek o wizycie poadopcyjnej mogłaby po prostu spytać o powody gburowatego zachowania pana i czy w ogóle zgodzi się na jakąkolwiek wizytę... Quote
yolanovi Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 Kochani, dzwoniłam przed minutką do Pana i więcej dzwonić nie będę. Facet jest arogancki i bardzo nieuprzejmy. Wizyta mu nie pasuje bo jest w trakcie przeprowadzki (od dwóch miesięcy) i remontu i jak powiedział "nie ma czasu na jakies wizyty, bo pracuje, po 15 godzin go w domu nie ma...." Może niech rozmawia z nim osoba, która mu psa wyadoptowała i podpisywała z nim umowę, bo chłop najwyraźniej nie życzy sobie wizyt i rozmów. Quote
marta0731 Posted January 28, 2015 Posted January 28, 2015 No to zaje................. co za jakiś pajac I co teraz? A wogole umowa adopcyjna była? Quote
rita60 Posted January 29, 2015 Posted January 29, 2015 Ciekawe podejście faceta...czuję niepokój ... Quote
kora78 Posted January 31, 2015 Posted January 31, 2015 Chore to.stokrotka powinna zadzwonić sama i powołać się na umowę i jej warunki i po straszyć konsekwencjami z niej wynikającymi. Quote
stokrotka.af Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 umowa była spisana, jak tylko będę miała możliwość to zrobię jej skan i Wam podeślę....na chwilę obecną pakuję torbę na porodówkę....też mnie martwi zachowanie Pana Krzysztofa bo to zupełnie jakby nie on....nie rozumiem....nadal uważam,że mógłby ktoś się pokręcić i popytać o Rufola w "dawnym" miejscu zamieszkania Pana Krzysztofa...to nic nie kosztuje.... Quote
kora78 Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 stokrotka, wez zadzwon do niego i go postrasz, no. to kosztuje, ale chyba to nie problem? telefon zajmie Ci 5minut. zeby sie ktos tam pokrecil to musi dojechac i poswiecic swoj prywatny czas. i stac i marznac, jest zima. czekac, az wyjda na spacer, moze i kilka godzin. albo i 2 dni, jesli Ruf tam nie mieszka, tylko w schronisku... Quote
yolanovi Posted February 5, 2015 Posted February 5, 2015 stokrotka, wez zadzwon do niego i go postrasz, no. to kosztuje, ale chyba to nie problem? telefon zajmie Ci 5minut. zeby sie ktos tam pokrecil to musi dojechac i poswiecic swoj prywatny czas. i stac i marznac, jest zima. czekac, az wyjda na spacer, moze i kilka godzin. albo i 2 dni, jesli Ruf tam nie mieszka, tylko w schronisku... A znacie nowy adres, zeby sie tam pokręcić? Jak twierdzi Pan Szczygieł, to przeprowadzili sie w inne miejsce. Mnie nowego adresu nie podał. Quote
marta0731 Posted February 5, 2015 Posted February 5, 2015 Widziałyście wpis że Stokrotka pojechała na porodówkę...? Kora ile czasu byłaś bez dogo nie tak dawno temu? A może Yolanovi pokrecic się pod starym adresem, pociągnąć za język sąsiadów czy się wyprowadzali z psem czy bez... jakąś historyjke wymyślić że szukasz psa tej rasy bo chcesz dla swojej suki coś tam coś tam, nie wiem. Nie żeby adres podali, tylko żeby sprawdzić czy Rufek wogóle istnieje............. A jak Stokrotka się już "obrobi" ;) z maleństwem to powinna jednak zadzwonić, widać ten facet z nikim innym nie porozmawia Quote
kora78 Posted February 5, 2015 Posted February 5, 2015 marta, pakuje torbe, a nie- pojechala. na fb posty wysyla. wiec jest w ruchu :) zreszta zadzwonic powinna tam juz dawno, jakis miesiac, czy dwa miesiace temu. to byl jej pies. jakas odpowiedzialnosc wziac na siebie. takie jest moje zdanie. ja mam nadzieje,ze nic sie nie dzieje. pamietacie historie z Fiona. podobnie w sumie. i utknęło. Quote
kizimizi Posted February 5, 2015 Author Posted February 5, 2015 A znacie nowy adres, zeby sie tam pokręcić? Jak twierdzi Pan Szczygieł, to przeprowadzili sie w inne miejsce. Mnie nowego adresu nie podał. niestety nie. Z tego co ja pamietam i rozumiem -poprawcie mnie jesli to nieprawda- Pan Krzysztof podpisal umowe na starym adresie jeszcze. Kiedy pod koniec zeszlego roku probowalismy sie z nim umowic to powiedzial, ze sie wlasnie przeprowadza i zeby odezwac sie za 2 tyg. I od tamtego czasu nei wyrazil checi spotkania. Nie trzeba skanowac umowy, my mamy i adres i tel. podany na PM. Przydaloby sie mysle porozmawiac z tym Panem i zapytac czy mozna sie z nimi teraz spotkac, a jak nie to wtedy kombinowac z kreceniem sie kolo starego miejsca zamieszkania. Marta, ty umiesz z ludzmi tak na spokojnie, sprobujesz? Quote
yolanovi Posted February 6, 2015 Posted February 6, 2015 Ja z Panem rozmwiałam pod koniec stycznia, tzn. usiłowałam porozmawiac i umówić się. Nie byłam ani nachalna, ani niegrzeczna ale Pan był bardzo opryskliwy i nieprzyjemny. Powiedział mi, że nie ma czasu na takie wizyty, bo remont, bo przeprowadzka, bo on pracuje i po 15 godzin nie ma go w domu i, nie dając mi dojść do słowa, rzucił gburowate do widzenia i rozłączył się. Ja nie mam czasu jeździć na drugi koniec miasta tylko po to żeby sterczeć tam i czekać na nie wiadomo co pod starym adresem. Nie nadaje się na detektywa. Sorry... Quote
marta0731 Posted February 6, 2015 Posted February 6, 2015 Kizi mogłabym zadzwonić, żaden problem, tylko ze Yolanovi grzecznie rozmawiała i ją olał to myślisz że ze mną postąpi inaczej? Tylko ja mam już takie nerwy na tego dupka, że nasza rozmowa skończy się pewnie tym, że zażądam zwrotu psa i co zrobimy? Bo jak on tak straaaaasznie jest zajęty, to ciekawe kiedy na spacery z nim chodzi, no szlag mnie trafia już no Dla mnie jedynym wyjściem na tą chwilę jest telefon Stokrotki, koniecznie Quote
kizimizi Posted February 9, 2015 Author Posted February 9, 2015 no to zostaje nam Yolanowi znow. Moze tym razem sie uda zadzwonic i porozmawiac? Jechac tam i stac jest bez sensu Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.