Porta Nigra Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 To na pewno parwo ? Może ten sam wirus, który miała nasza tymczasowiczka z wroclawskiego schronu Tosia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fizia Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Biedactwa malutkie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xmartix Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 a w schronie jest tyyyyle szczenisaków obecnie..;. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Zyby tylko wyzdrowialy . Biedne malenstwa :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 reeetyyyy... 3mam kciuki :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AdamG. Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 może to nie parwo tylko bakteria Georgia lambia??? moze warto zrobić testy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 Ja sie czuja Maluszki ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 [quote name='Porta Nigra']To na pewno parwo ? Może ten sam wirus, który miała nasza tymczasowiczka z wroclawskiego schronu Tosia.[/QUOTE] ULV mi mówiła , że miały robiony test i wyszło parwo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Porta Nigra Posted February 23, 2010 Share Posted February 23, 2010 [quote name='xmartix']a w schronie jest tyyyyle szczenisaków obecnie..;.[/QUOTE] Marta macie foty? Może uda mi się znajomych nakręcić. Ja przy Walentynie nie mam jak, zresztą teraz już wciąż jestem w rozjazdach, ale poogłaszamy, poszukamy tymczasów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted February 24, 2010 Share Posted February 24, 2010 jak sie czuja maluszki ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xmartix Posted February 24, 2010 Share Posted February 24, 2010 Ulv a co z Tobą? jak u Ciebie? bo dzwoniła Pani w sprawie piesków że nie może się do Ciebie dodzwonić.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 24, 2010 Author Share Posted February 24, 2010 Jesli nie można sie dodzwonić, to znaczy że akurat rozmawiam i dlatego włącza sie poczta. Trzeba zadzwonić jeszcze raz. Mam nadzieję że to nie ta pani co dzwoniła kilka dni temu i "chce psa na wieś, bo poprzednie dwa CHYBA zabiło auto"? Bo od tej miałam znów nieodebrane (byłam u weta) i nawet nie oddzwoniłam, no chyba jasne czemu. Poza tym- tak jak pisała Bianka test zrobiony na początku potwierdził parwo. Dwa maluszki są w złym stanie, czarny (Piruś) ma kryzys..... Bardzo słaby i chudziutki jest też biały łaciatek (Reksio). Podpalany (dostał imię Barry) jest w miare silny, je, robi normalne kupy i chce się bawić. Wszystkie mają wenflony (większe od łapek) i są intensywnie leczone, dostają kroplówki, witaminy, antybiotyk, stagloban..... koszta, cóż- poniedziałek 139 zł wtorek 122 zł dziś 122 zł. Około 200 zł wydała na maluszki DOrotka i jej TŻ. Razem- 583 zł. A jutro kolejna wizyta, oby w komplecie. Jedzenie- convalescence i intestinal jeszcze mam.... dwa maluszki nie chcą jeść, znajdując zadziwiające siły do protestów..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xmartix Posted February 24, 2010 Share Posted February 24, 2010 nie wiem jaka to pani nie pytałam dzwoniła parę razy już w ciągu dnia do Ciebie i za każdym razem poczta, nie wiem, może wielkiego pecha akurat miała to jak się dodzwoni to napisz nam czy to ona?.. bo przeraził mnie ten Twój opis.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 Zycze zdrowka Tobie Ulv i Maluszkom :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 Mam nadzieje, ze one przetrawaja. Mam zle doswiadczenie z parwo u szczeniakow. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 25, 2010 Author Share Posted February 25, 2010 Z czarnulkiem jest bardzo źle..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 Trzymacie się jakoś ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 25, 2010 Author Share Posted February 25, 2010 Reksio i Piruś nie żyją. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 [quote name='ulvhedinn']Reksio i Piruś nie żyją.[/QUOTE] Przykro mi . Biedactwa malutkie . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xmartix Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 o cholera!!! a co potrzeba? kasy? czy czegoś jeszcze? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 25, 2010 Author Share Posted February 25, 2010 Kasy. Każda wizyta kosztuje jak diabli.... Karmę na razie mam dzięki Krakvetowi (tylko niech ten maluch zacznie jeść suche, bo mokre idzie jak woda...). Cholera, jestem załamana..... Byłam niemal pewna, że przynajmniej Reksio przezyje- już nie wymiotował, i nie lało sie tak z niego..... Maluszki odeszły spokojnie, zasnęły.... za to Baruś.... nigdy nie widziałam, żeby szczeniak, czy kociak tak świadomie przeżywał śmierć rodzeństwa :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 To straszne, lzy mi leca na klawiature, nie moge uwierzyc............ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 Biedny Barus :(:( ogromnie mi go zal najbradziej o to, ze tak sie przejal smiercia rodzenstwa. Mam nadzieje, ze on chociaz wyjdzie z tego. Wzielam kiedys szczeniaczka z farmy i zyl u mnie 4 dni, bo dostal parwo. Wydalam ilosci pieniedzy, ktorych nie mialam i umarl u weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 25, 2010 Author Share Posted February 25, 2010 Barry jak na razie trzyma się dzielnie- ma w miarę normalne kupki i apetyt. Psychicznie- widac, ze jest rozbity i osamotniony, marudzi, wrzaskiem domaga się mojej obecności i jedzenia... po wizycie u weta obraził się na całego. Dzisiejsza wizyta- 80 zł, wprowadziliśmy Zylexis.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Porta Nigra Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 Magda bardzo mi przykro!! A Ty się już lepiej czujesz? i Kraksa? Jakiś pech straszny :-( Tak bardzo mi przykro z powodu maluszków :-( Mam nadzieję, że ostatni wytrwa. Szczenior Coli bezpieczny, bo parwo strasznie zaraźliwe :-(( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.