asher Posted March 13, 2006 Posted March 13, 2006 [quote name='Eurasierka']W sobotę miałam taką sytuację: Poszłam z Sabrą na spacer. Przy ulicy mijałam idącą z przeciwka mamusię z siedmio-ośmioletnim chłopczykiem. Dziecko, nie zatrzymując się nawet, złapało moją sunię za ucho :angryy: i pociągnęło do siebie - oczywiście mała się wystraszyła... Na moją cierpką uwagę na temat takiego traktowania zwierzęcia i ewentualnego pogryzienia usłyszałam, że to ja nie mam racji, bo pies powinien chodzić w kagańcu, żeby nie stwarzał zagrożenia, a dziecko nie chciało przecież specjalnie zrobić krzywdy. O dotykaniu obcych psów nie wspomniała ani jednym słowem. A chłopiec stał sobie obok, słuchał i chłonął co mamusia ma do powiedzenia... :angryy: Sabra nigdy nie zareagowała agresją, ale ja w tym przypadku sama miałam ochotę... :angryy:[/quote] Oj, nie trza było sie patyczkować, tylko gówniarza cap! za ucho!!! I on i mamunia na dłuuugo by sobie zapamiętali taką lekację :evil_lol: Ojjj, chciałabym, żeby ten bach trafił na moje "spokojne emeryty", zarobiłby kagańcem jak nic! Co prawda plastikowym, ale i tak trochę by zabolało :evil_lol: Quote
souris Posted March 13, 2006 Posted March 13, 2006 [quote name='asher']Oj, nie trza było sie patyczkować, tylko gówniarza cap! za ucho!!! I on i mamunia na dłuuugo by sobie zapamiętali taką lekację :evil_lol: Ojjj, chciałabym, żeby ten bach trafił na moje "spokojne emeryty", zarobiłby kagańcem jak nic! Co prawda plastikowym, ale i tak trochę by zabolało :evil_lol:[/quote] I powiedzieć że takie dzieci to na smyczy powinno się wyprowadzać, żeby nie stwarzały zagrożenia. Quote
mch Posted March 13, 2006 Posted March 13, 2006 nie zostawiam psów pod sklepem ( no chyba ze na 0,5 minuty i mam je na oku przez okno w kiosku osiedlowym) takze ze wzgledu na to ze ktos moze chciec sobie glaskac , niby nie mam zadnych podstaw by się obawiac jakiejs negatywnej reakcji psa : klarka najwyzej uchyli glowe , a gromek przysunie by glaskania bylo więcej . jednak na 100 % nie moge byc pewna ich zachowania , to jasne . na szczescie nikt nie startuje do nas z lapami do glaskania bez uprzedzenia lub zapytania . a jak zapyta to b. prosze, do woli moze .nie bylo żadnych specjalnych sesji oswajania z grupami, grupkami ludzkimi, po prostu psy bywaja ze mną w tak róznych miejscach ze jakos tak nie reagują w ogóle . gromka wprawdzie z miesiąc temu zafascynowal dyndający w rece idacego faceta breloczek od kluczy i zrobil myk po tę zabawke ,skonczylo sie na moich przeprosinach i wyglaskaniu przez ofiarę agresora :) . na razie dąże z małym do tego co mam u starszej suni , czyli totalne zlewanie wszelakich obcych istot , brak reakcji,slepota , głuchota itd. natomiast nie przechodzę obojetnie i reaguje prawie agresywnie gdy słysze jak jakas po..... mamuska mijając nas mówi groźnym głosem do dziecka ,,zobacz jakie groźne psy , uwazaj bo mają wielkie zebiska i są groźne i cię zjedzą " ,wrrrrrrrrrr. juz kilka razy tłumaczylam paniom ze nie musi mnie lubiec , ze nie musi lubic moich psów ,ale niech nie robi z nich morderców ,niech dziecku tłumaczy zeby nie podchodzilo samo , jak ma sie zachowywac w stosunku do psów itd ,ale niech nie ględzi ze idący przy nodze na smyczy pies to wilk zjadający niegrzeczne dzieci ! Quote
ayshe Posted March 14, 2006 Posted March 14, 2006 edukacja dzieci jest bardzo wazna.rodzicow tez:angryy: .chodze do szkoly mojej corki z psami od 2 lat,do przedszkola tez dreptalam.dzieci bardzo lubia kontakt z psami.maja ogromna frajde z tych spotkan.ale poczatki byly trudne.zwlaszcza w przedszkolu:shake: .teraz tez czasem odwiedzam nasze przedszkole.na prosbe wychowawczyn.musza wczesniej uzyskac zgode rodzicow[w szkole jest to samo]na zajecia z psami.i znowu najtrudniejsza jest zerowka.dzieci boja sie psow.reaguja irracjonalnie dla psa-i to moze wywolac agresje u psa nie znajacego zachowan dzieci.tlumaczenie co wolno a czego nie na zasadzie wykonywania polecen przez psy wlasciwie jest zabawa.dzieciaki maja frajde bo psy wykonuja komendy ,sluchaja sie ich.dziecko nabiera zaufania do psa,przestaje to byc dla niego taki "stwor"z horroru o pozagryzanych dzieciach:angryy: :mad: .noi efekt koncowy jest taki ze jak przychodze pod szkole tylko odebrac corke to mam kooope dzieciarni i uchachane psy:lol: Quote
Mokka Posted March 14, 2006 Posted March 14, 2006 [quote name='ayshe']edukacja dzieci jest bardzo wazna.rodzicow tez:angryy: .chodze do szkoly mojej corki z psami od 2 lat,do przedszkola tez dreptalam.dzieci bardzo lubia kontakt z psami.maja ogromna frajde z tych spotkan.ale poczatki byly trudne.zwlaszcza w przedszkolu:shake: .teraz tez czasem odwiedzam nasze przedszkole.na prosbe wychowawczyn.musza wczesniej uzyskac zgode rodzicow[w szkole jest to samo]na zajecia z psami.i znowu najtrudniejsza jest zerowka.dzieci boja sie psow.reaguja irracjonalnie dla psa-i to moze wywolac agresje u psa nie znajacego zachowan dzieci.tlumaczenie co wolno a czego nie na zasadzie wykonywania polecen przez psy wlasciwie jest zabawa.dzieciaki maja frajde bo psy wykonuja komendy ,sluchaja sie ich.dziecko nabiera zaufania do psa,przestaje to byc dla niego taki "stwor"z horroru o pozagryzanych dzieciach:angryy: :mad: .noi efekt koncowy jest taki ze jak przychodze pod szkole tylko odebrac corke to mam kooope dzieciarni i uchachane psy:lol:[/quote] Moje psy zostały kiedyś zaproszone do szkoły integracyjnej na prelekcję o bezdomności i schroniskach i nawet Leon potrafił się zachować. Dzieciaki obsiadły nas dookoła, a burek wywalił się kołami do góry i łaskawie przyjmował komplementy :evil_lol: . Quote
ayshe Posted March 14, 2006 Posted March 14, 2006 ps.najpiekniejszy widok to jak dzieciak,taki knypek:cool3: z pierwszej grupy przedszkolnej pierwszy raz w zyciu wtula twarz w futrzasta szyje ktoregos z moich chlopakow:lol: .schylac sie nie musi:lol: .a psia lapa jest wieksza od dzieciecej raczki:cool3: .albo jak taki berbec idzie z psem przy nodze i kaze mu zrobic komende w marszu:lol: :lol: .mialam takiego chlopaczka kiedys-chodzil do pierwszej klasy ale maly byl:cool1: no i popylal z kesta regulamin bh a pies mu do pasa siegal:megagrin: Quote
ayshe Posted March 14, 2006 Posted March 14, 2006 Mokka-przyjmowanie komplementow to normalnie jest odjazd.moje psy to honoru nie maja za grosz:cool1: .a ja dzieciak ma nagrodki[no na pilke to one juz za bardzo sa "spontaniczne":cool3: ]no to dusza i serce sprzedane:roll: :lol: Quote
Mokka Posted March 14, 2006 Posted March 14, 2006 [quote name='ayshe']Mokka-przyjmowanie komplementow to normalnie jest odjazd.moje psy to honoru nie maja za grosz:cool1: .a ja dzieciak ma nagrodki[no na pilke to one juz za bardzo sa "spontaniczne":cool3: ]no to dusza i serce sprzedane:roll: :lol:[/quote] Ale mój pies ma braki w wychowaniu podstawowym i w socjalizacji, więc zawsze trzeba bacznie obserwować jego reakcje, a dzieci mogą stanowić grupę podwyższonego ryzyka ze względu na ruchliwość i natężenie decybeli, ale już kilka razy zdarzyło się, że Leon akceptował głośną i ruchliwą grupę krzykaczy i wyglądał na zadowolonego, że tyle małych rączek go obmacuje. :evil_lol: Quote
ayshe Posted March 14, 2006 Posted March 14, 2006 no decybele to dzieciaki wytwarzaja:lol: niezle...........potem mam zaburzenia osobowosci:roll: -np.jak mam na imie:cool1: Quote
zakla Posted March 14, 2006 Posted March 14, 2006 Heh, mi sie jeszcze nie zdarzylo zeby byc w miescie i ktos nie glaskal mojego malutka. Najbardziej mi sie podoba jak czlowiek idzie z psme spokojnie, i nagle ktos lapie ci psa za ogon, za ucho, za brzuch kark i tak dalej... Ostatnio czekalam na stacji metra z mamutkiem lezacym obok mnie, akurat rozmawialam przez telefon, kiedy podszedl do nas dorosly juz 'pan' i zaczal bardzo intensywnie "glaskac" mi psa, ktory tylko blagalnym spojrzeniem na mnie patrzyl, zeby zabrac od niego tycjh ludzi:roll: Na kilkanascie glaskan przy kazdym wyjsciu do miasta pamietam piec ogolnie, przed ktorymi zapytano mnie o zgode:shake: Ci ludzie mieli szczscie, ze trafili na takiego psa. Wole nie myslec co by sie stalo z trakim czlowiekiem gdyby trafil na bardziej negatywnie nastawione zwierze...:cool1: A jesli chodzi o dzieci, to moje mamutki sa swietnymi konisiami dla tych do 3 lat ;) Quote
ayshe Posted March 14, 2006 Posted March 14, 2006 konisie:cool3: :lol: ?a moje robia za bumerangi:lol: rzucone-przyniesione i tak jak te nawiedzone:roll: :lol: Quote
zakla Posted March 14, 2006 Posted March 14, 2006 Doslownie za konisie, bo na takich malamutach to sie fajnie jezdzi, wspaniale wyjada im sie z miski, gryzie ich zabawki, lapie je sie za rozne fajne rzczy sterczace miedzy nogami i uszy oraz ogon tez sa spoko. A jak sie czlowieczek zmeczy to nie ma lepszego miejsca do siedzenia lub lezenia niz cierpliwie i z radoscia znoszacy to wszystko jeden z moich snieznych miskow:cool1: A jak sie uda na dwoch na raz to jest zupelnie odlotowo:lol: Quote
ayshe Posted March 15, 2006 Posted March 15, 2006 tajemne mozliwosci psow:cool3: .najbardziej wzruszajaca chwila ktora pamietam bylo "nakrycie"mojej 4 letniej wtedy corki "oblozonej"8 moimi onkami.spala sobie na podusi z Zesny-a teraz z ta sunia[juz 10 letnia babcia]uczy sie pracowac z psem na agillity:razz: ,reszta onkow robila "dywanik"przy niej.byla dokladnie "oblozona"onkami:lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.