Jump to content
Dogomania

Jamnisia Siwiutki Pysio - JUŻ NIE SZUKA DOMU! ZOSTAJE U TANITKI!!!


anielica

Recommended Posts

No nie wiem. Na zdjęciach raczej aniołka widać, nie diabełka ;)

Oczko, proszę, przekaż swojemu TZ wyrazy uznania :) Zachował się tak, jak powinien był się zachować. Dzięki jego kilku zdaniom Tobie łatwiej było podjąć decyzję. Masz rację - gdybyś się poddała, prześladowałyby Cię jamnicze oczy :roll:
Może on nie ma świadomości, że bardzo "zapunktował" u kilku(nastu?) kobiet w różnym wieku :evil_lol: Więc pochwal go, bo jak wiadomo, mężczyźni robią się lepsi od chwalenia :cool3:

Cieszę się, że Inka ze spokojem przyjęła zamykanie w klatce, życzę Wam, żeby teraz już wszystko się układało :)
Proszę pomiziać rudego szczurka :loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Oczko teraz to może być tylko lepiej:thumbs: . Mój tata też chciał sie wycofać jak przez 2 tyg nie dawał rady z Diabełkiem:shake: . Tobie pomógł TZ ja wspierałam tatę co nie było łatwe i dochodziło do spięć :agrue: :) Teraz maja ze sobą sztamę. wydaje mi się ,że pojawia się taki mały biedny szczurek w Twoich ramionach:loveu: i każde z nas chce dla niego jak najlepiej- bo tyle przeżył i teraz to będzie miał jak w niebie a :diabloti: rosną coraz większe różki. Bo na pewno sama przyznasz ,że nawet jak Niunia zrobiła coś na początku to tłumaczyłas ją sama przed sobą. Ja też tak robiłam i z dnia na dzień było gorzej i gorzej.
Nie wiem jak będzie z Twoją Inką ale u nas jednak zadziałała metoda osobnika alfa i beta jest taka książka "zapomniany język psów" polecam tym bardziej że naprawdę dobrze się ją czyta.
Piękne łóżeczko wyszło z tym prześcieradełkiem.:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='boksiedwa']Cisza w eterze, czyżby jamnisia pożarła i klatkę i Oczko?:lol:[/quote]

Blisko, blisko.. prawie zeżarła, a przynajmniej się przymierzała (do klatki oczywiście). Zdumiewa mnie jej desperacja w poszukiwania wyjścia.

[IMG]http://img88.imageshack.us/img88/1736/image1450at.jpg[/IMG]

[IMG]http://img88.imageshack.us/img88/2061/image1462yy.jpg[/IMG]

Legowisko też zresztą dostało za swoje. I całe prześcieradło było wciągnięte do środka. Ale to nic.
Martwi mnie jednak to, że albo ułamała albo wyrwała sobie przy tej operacji zęba. Zaglądałam jej w paszczę i ani nie widziałam żadnych obrzęków,ani nie udało mi się zlokalizować, z którego miejsca ten kiełek pochodzi.

[IMG]http://img219.imageshack.us/img219/6716/image1480tf.jpg[/IMG]

Wiekszych strat brak, no chyba że nauczy się paskuda otwierać zasuwkę. Wtedy trzeba bedzie sie posiłkowac kłódką.

[IMG]http://img219.imageshack.us/img219/7836/image1319dx.jpg[/IMG]
[IMG]http://img219.imageshack.us/img219/3047/image1263yg.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eurydyka']daj znac oczko jak minal pierwszy dzien w klatce, dobrze, ze wlozylas tam poslanko, jamnisia sie przyzwyczai, ze tam sie sypia

a jak idzie odzwyczajanie od spania w lozku?:)[/quote]

Prawde mówiąc myślałam, że klatkę wogóle bedzie ignorowac i bedzie sie jej bać, ale wczoraj po przyniesieniu i złożeniu po krótkiej chwili pyska sama do niej weszła bez jakiegokolwiek zachęcania z mojej strony.
Dzisiaj za to myslałam, że zrazi się do klatki, bo przecież pół dnia zamknięta, ale gdzie tam! Znowu się w "budce" wyleguje i chrapie. Całe szczęście już nie puszcza bąków:smhair2: , bo pierwsze 2-3 dni u mnie to puszczała takie tajniackie smierdziuchy...

A z łóżkiem to jest tak: wieczorem i po zgaszeniu swiatła potworek u siebie chrapie. Po zgaszeniu światła i moim położeniu się do wyrka, słychać otrzepywanie się, a za chwilę jamniczy stwór "modli się" przy moim łóżku. Mówię "nie wolno" to idzie sobie do siebie. Ale rano......... rano potworek niewiadomo jak i kiedy już pod kołderką:angryy: Oczywiście moją kołderką.

Link to comment
Share on other sites

Oj, oczko, jak tak sobie popatrzyłam na zniszczenie klatki... chyba przy okazji zapytam "dziadków" mojej Soni, czy nie sprzedali jej siostry gdzieś w okolice Lublina :roll:
Wierzę, że dasz radę.
Tak sobie myślę... to głupie pytanie, wiem... ale żegnasz się z nią i witasz bez żadnego entuzjazmu ze swojej strony, prawda?...
"Zbadałaś", co może ją denerwować? Bo może ktoś z sąsiadów robi remont na przykład?...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dabrowka']Oj, oczko, jak tak sobie popatrzyłam na zniszczenie klatki... chyba przy okazji zapytam "dziadków" mojej Soni, czy nie sprzedali jej siostry gdzieś w okolice Lublina :roll:
Wierzę, że dasz radę.
Tak sobie myślę... to głupie pytanie, wiem... ale żegnasz się z nią i witasz bez żadnego entuzjazmu ze swojej strony, prawda?...
"Zbadałaś", co może ją denerwować? Bo może ktoś z sąsiadów robi remont na przykład?...[/quote]

Zapytaj koniecznie, może rodziną jesteśmy:cool3:

Żegnam się, właściwie to się nie żegnam, a wychodzę albo w konspiracji na paluszkach albo mówię, że zaraz wracam. A witam się i owszem, bo z nia nie sposób sie nie przywitać. Przy powitaniu to istny z niej wulkan radości.

A remonty raczej odpadają, bo skoro by je robili to po południu pewnie też,a ja staram się wracać tak do godz. 13.00. Ona po prostu chyba albo nie jest nauczona zostawać sama, albo po prostu boi sie zostawać sama.

Link to comment
Share on other sites

wybaczcie,że przy moim małym doświadczeniu ośmielam się zabierać głos:oops: (mój debiut na dogomanii!),ale wydaje mi się,że może błędem jest takie wychodzenie po cichu - jest wtedy bardziej zaniepokojona,bo nie wie czy jeszcze wrócisz ani co się z Tobą nagle stało...Ja moim psom mówie - psy nie idą ,powtarzam kilka razy i zostają,co prawda niezbyt szczęśliwe,ale zostają:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jadwiga']wybaczcie,że przy moim małym doświadczeniu ośmielam się zabierać głos:oops: (mój debiut na dogomanii!),ale wydaje mi się,że może błędem jest takie wychodzenie po cichu - jest wtedy bardziej zaniepokojona,bo nie wie czy jeszcze wrócisz ani co się z Tobą nagle stało...Ja moim psom mówie - psy nie idą ,powtarzam kilka razy i zostają,co prawda niezbyt szczęśliwe,ale zostają:roll:[/QUOTE]

W przypadku Inki akurat to nie ma znaczenia czy wychodze po cichu czy "głosno"- demolka nastepuje w każdym przypadku.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem, ona nie lubi samotności, bo: u nas wyheblowała drzwi jeden raz kiedy zamknęłam ją w pokoju, gdyz bałam się zostawić dwie obce sobie suki same w domu; poniewaz zakumplowały się, przy kolejnych wyjściach z domu psice zostawały same w domu ale razem - Inusia juz nic nie zniszczyła!!. :evil_lol:
[SIZE=3][COLOR=red]Rozwiązanie sytuacji: wziąc drugiego psa do towarzystwa!!![/COLOR][/SIZE] 100% gwarancja - sprawdzona organoleptycznie na egzemplarzu Inusi!!:lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...