Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Jasza']Pochwal się koleżką, pochwal!:eviltong:[/QUOTE]

Narazie mu nie robię zdjęć, nie chcę go stresować :) Bolsiu lubi sobie rano pospać, a rozkręca się na wieczór - odziedziczył to po swoim dt, gdzie Pani zajmowała się ucholami w nocy ;) w dzień lubi podrzemać, podjeść sianka, skubnąć marcheweczkę :) oczywiście dbamy o króliczą higienę, mycie łapek i futerka co jakiś czas się odbywa :) tak to jest pogodnym, łagodnym królasem, bardzo ciekawskim :) narazie tylko przypatruje się reszcie domu z mojego pokoju - siada na końcu dywanu i nasłuchuje :) kiedyś ciekawość weźmie górę :) lubi głaski, a wtedy robi się senny :) może jeszcze mój chomik go zaraził spaniem :razz: towarzystwo jest senne, to i Pani się robi senna :eviltong: ale muszę czuwać na posterunku, żeby był porządek ;)

Posted

_Lara - już sobie wyobrażam Ciebie, jak pilnujesz dwóch susełków zasypiających....:diabloti:
A swoją drogą, pożyczyłabyś chomiczki, żeby troszkę moją Miśkę spaniem zaraziła....;)

Posted

A my wczoraj mieliśmy przygodę bardzo smutną.
Wychodzę z ogonami z klatki, na chodniku leży gołąb z takim dziwnie wyciągniętym skrzydełkiem..Miśka mimo, że była na smyczy, doskoczyła do niego, na szczęście ją szarpnęłam i gołąb "wytrzepotał" się pod moje nogi..
Podniosłam go, miał rozwalone, rozszarpane strasznie skrzydełko..Zanim go mała dorwała, już musiało go spokać coś złego..
Poleciałam do domu, zamknęłam go na balkonie, na poduszce, dałam miseczkę z wodą i kawałek chleba.
Poszłam z Misią i Reksiem na spacer, potem do domu, gołąbka do pudełka i do weterynarza.
Podejrzewałam, że nic się nie da zrobić..ale miałam nadzieję..
Doktor Fabisz zobaczył go, ale tylko pokręcił głową, powiedział, że jedyne co, to musiałby mu amputować skrzydło, a ptak bez skrzydła...
Dał mu zastrzyk..
Wybiegłam z poczekalni z pustym pudłem, spłakana, odprowadzana spojrzeniami ludzi i zwierząt którzy tam czekali..
Tak jakoś.....cholernie mi żal..

Posted

[quote name='Jasza']Wybiegłam z poczekalni z pustym pudłem, spłakana, odprowadzana spojrzeniami ludzi i zwierząt którzy tam czekali..
Tak jakoś.....cholernie mi żal..[/QUOTE]:glaszcze::glaszcze::glaszcze:
Przynajmniej mu ulżyło. I odszedł spokojnie...

Posted

No nie wyobrażam sobie, jakby musiał tak leżeć i umierać powoli...
Ale i tak żal.
Mam piórko jedno. Znalazłam na balkonie wczoraj, zaplątało się gdzieś...
Ech.

Posted

Zdjęcia zeszłotygodniowe..:oops:

Mój rycerzyk:
[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/7652560ad971091f.html"][IMG]http://images48.fotosik.pl/301/7652560ad971091fmed.jpg[/IMG][/URL]

W kałuży..

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/a878cab494ffd023.html"][IMG]http://images36.fotosik.pl/188/a878cab494ffd023med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/6d3fe02c6f7dd659.html"][IMG]http://images36.fotosik.pl/188/6d3fe02c6f7dd659med.jpg[/IMG][/URL]

I w pogoni za patyczkiem..

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/63ec164cb3d1d355.html"][IMG]http://images43.fotosik.pl/301/63ec164cb3d1d355med.jpg[/IMG][/URL]

Posted

W traw gęstwinie..

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/098f244c36213b8c.html"][IMG]http://images37.fotosik.pl/296/098f244c36213b8cmed.jpg[/IMG][/URL]

..z patyczkiem..

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/44689cee988943f1.html"][IMG]http://images41.fotosik.pl/296/44689cee988943f1med.jpg[/IMG][/URL]

..i ululana Misia...

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/cec5352414e98fef.html"][IMG]http://images50.fotosik.pl/301/cec5352414e98fefmed.jpg[/IMG][/URL]

...a to sprzed chwilki..

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/6cc4e02435d1e242.html"][IMG]http://images43.fotosik.pl/301/6cc4e02435d1e242med.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Ślicznie wyglądają. Ale co najważniejsze są szczęśliwe!
A że wrzucasz zaległe zdjęcia to się nie przejmuj. Też mam takie sprzed iluśtam dni ;). Grunt, że się pojawiają i jest na co popatrzeć!

Jak mijają noce? Spokojnie?

Posted

Nie wiem od czego to zależy ( bo na pewno nie od ilości i długości spacerów mijającego dnia) ale jest bardzo różnie.
Ostatnie noce znowu bardzo spokojne i cichutkie, chociaż zawsze już kładę się "zestrachana".
Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej z czasem.
W lipcu jedziemy na wczasy i nas wyciepną z tego całego Gazdowiska..:diabloti:

Posted

Oj, dopiero co narzekałam na deszcz a teraz już, już powoli mam dosyć upałów...:shake:
Właściwie nie ja tylko ogony..
Miśka nie ma umiaru - jak poluje na myszy - to poluje, jak jest koleżanka z którą się można pobawić - to biegają do upadłego, a jak potem trzeba iść dalej i jest nudno, to pada na środku leśnej dróżki i leży..
Reksio się dołącza i bojkotują dalszy spacer..
Wczoraj poszliśmy na dużą łąkę, rozłożyliśmy się pod drzewami, dałam im kości ugotowane wcześniej, coby się nie nudziły, a ja sobie poczytałam troszkę.
Komary nas pożarły niemożliwie.
I plecy mnie bolą, bo na każdy spacer biorę teraz :
wodę dla psów, wodę dla siebie, jedzonko dla nich, książkę, scyzoryk ( odkąd Maciaszek napisała o szczeniaku którego jakiś chłopak odwiązał od torów i przywiózł do schroniska, zawsze na spacerze mam ze sobą ,na wszelki wypadek..),
a jeszcze jakieś płatki z owocami ( były zawsze dla mnie, ale Miśka polubila i teraz i ona i Reksio mi podjadają..)
grzebienie do czesania ( nie mnie oczywiście..)
no i sweter jakiś albo parasol..
I tak sobie idziemy, pieski leciutko a ja objuczona jak w Tybecie....:diabloti:

Posted

No, już to widzę...:diabloti:
Zbierałabym po polach wszystko...

A dzisiaj mój mąż ma urlop i od rana ( to znaczy chyba już )jedzie z ogonami na ogródek do rodziców.(Przejęty jest! ;))
Ja dołączę po pracy...ale się cieszę...

Posted

No i Miśka dała popis...
Wysmyknęła mu się z szelek pierwszy raz jak wsiadali do samochodu i uciekla do klatki schodoewj..
Damian ją wziął na ręce i zabrał do auta.
Drugi raz to samo, jak zabierał tatę i też wsiadali do samochodu...
Uciekła i pobiegła do klatki schodowej, w bloku w którym mieszkają rodzice....
Nie mam pojęcia jak ona to robi...
Damian się najadł strachu.
Na szczęście już są na miejscu i wszystko ok.
Szaleją.
A ja odliczam czas do trzeciej...

Posted

:roll:Odpoczęliśmy za wszystkie czasy, najedliśmy się też za wszystkie czasy..:loveu::loveu:
(Ogony chowały mięsko i różne smakołyki po wszystkich zakamarkach, a potem sobie nawzajem wykradały..:evil_lol:)

Tylko wróciliśmy późno i spałam troszkę ponad cztery godzinki...:roll:

Za to dzisiaj deficyt spacerowy będzie - przynajmniej popołudniu - bo rano już wędrowaliśmy ponad półtorej godziny.
Idziemy na urodzinki.

Posted

[quote name='__Lara']Ale z niej spryciula![/QUOTE]
No...
Ona jednak przy mnie zachowuje się inaczej zupełnie...
Kiedy mnie nie ma jest jeszcze mocno zdezorientowana i wystraszona...

Posted

Mam nadzieję, że będą!
Muszę zgrać zdjęcia z aparatu, bo mam całą kartę zajętą, a zdjęcia jeszcze z wczasów ubiegłorocznych..:oops:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...