Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Isadora7']Może Maniutkowi kolory ubranka się nie podobały? Pytałas ją o to?
Świetną kociarnie masz.[/QUOTE]
Skrępowanie jej nie odpowiadało. :-) Wysupłana z niego odrodziła się niczym feniks z...

Tia... kociarnia daje mi ognia, nic tylko po niej sprzątać piaskowe rozgrzebki ale dziś jej zrobiłam prezent ostrzykiem kocimiętką i feromonkami... ależ im się podobało i nawet przestały się pałować. :-)

  • Replies 5.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[IMG]http://img207.imageshack.us/img207/7515/p1130085d.jpg[/IMG]

Czesiol wykończony warrryyyjacjami...

[IMG]http://img8.imageshack.us/img8/9323/p1130088a.jpg[/IMG]

... odpoczynek nie trwał jednak długo...

[IMG]http://img845.imageshack.us/img845/3655/p1130089.jpg[/IMG]

[IMG]http://img404.imageshack.us/img404/4008/p1130092w.jpg[/IMG]

A te dwa stwory, świeżo adoptowane przeze mnie, a do życia powołane przez mamę jeszcze nie mają imion. ;-)

[IMG]http://img546.imageshack.us/img546/2105/p1130095h.jpg[/IMG]

Znów padnięta, na sekund kilka...

Posted

[IMG]http://img846.imageshack.us/img846/1230/p1130096.jpg[/IMG]

I znów się zaczyna... ;-)

[IMG]http://img851.imageshack.us/img851/9493/p1130097d.jpg[/IMG]

[IMG]http://img690.imageshack.us/img690/8854/p1130098m.jpg[/IMG]

[IMG]http://img713.imageshack.us/img713/7600/p1130103.jpg[/IMG]

Zorro... Plizzz... nie myślcie, że to jasne coś z jego lewej (naszej, patrząc prawej) strony to choroba skóry tylko... moja wycinka nożyczkami. Fakt, szukałam tam ranki, choroby i sam Pan Bóg wie, czego jeszcze, bo sierść była mocno sklejona. Jak już wyrżnęłam, co miałam wyrżnąć to odkryłam, niezwykle inteligentnie zresztą, że skóra jest gładka, jasna, cała, a to coś to... była... :oops: nie krew, nie ropna wydzielina, nie x, y, z... tylko... :oops: żywica. :roll:

[IMG]http://img11.imageshack.us/img11/5079/p1130104q.jpg[/IMG]

Wiecznie uśmiechnięty pysiak...

Posted

[IMG]http://img830.imageshack.us/img830/2848/p1130106.jpg[/IMG]

Zoranek śledzące ruch w oknie mamy... a czemu, bo być może będzie można poszczekać na kota... :evil_lol:

[IMG]http://img713.imageshack.us/img713/5130/p1130110.jpg[/IMG]

[IMG]http://img856.imageshack.us/img856/503/p1130111.jpg[/IMG]

[video=youtube;BbqyRIh_V4o]http://www.youtube.com/watch?v=BbqyRIh_V4o[/video]

Posted

Hi, hi, ja kiedyś też tak pożywicznie Fiflaka mego załatwiłam;) Dziuuursko było i było i było:) A czerwony i zielony stwór to rzecz jasna Stop i Idź;):):)
Źwierza kochane, nie dziwię się, że kochasz je jak wariat, a nawet świr:)

Posted

I dogrywka Łoka z Czesią...

[video=youtube;8fcIvbJYYWI]http://www.youtube.com/watch?v=8fcIvbJYYWI[/video]

A tu na inną modłę...

[video=youtube;8ot8uxm6d3g]http://www.youtube.com/watch?v=8ot8uxm6d3g[/video]


[video=youtube;-TPwS1kRp2k]http://www.youtube.com/watch?v=-TPwS1kRp2k[/video]


[video=youtube;IefPLi8nG_U]http://www.youtube.com/watch?v=IefPLi8nG_U[/video]


[video=youtube;3cshoZALA2I]http://www.youtube.com/watch?v=3cshoZALA2I[/video]

Posted

[quote name='Marycha35']Perszing z ADHD plus klosz z turbodoładowaniem!!!!! O mateczko!!!![/QUOTE]
Mało powiedziane. Właśnie mi się wchłaniają siniaki na łydkach po tym kloszu.

[quote name='Isadora7']Iza jestem pewna że nie masz telewizora, bo po cholere Tobie. Masz codziennie programy na zywo zawierajace elementy rozrywki, sensacji, horroru etc etc.[/QUOTE]
Mam, mam... tylko te elementy czasem ładują mi się w ekran (gdy biegają po stole). ;-)

Posted

[quote name='Marycha35']Można by przypuszczać, że w takim kloszu zero komfortu, swobody ruchów, nic bardziej mylnego...;)[/QUOTE]
On się stał jej przedłużeniem i jedną z lepszych broni. :-) Opanowała jego obsługę do perfekcji, przy czym... rozwaliła w diabły aż trzy (a może tylko trzy?).

Posted

Aż tak źle życzysz innym wariatom i personelowi tego przybytku??? ;-)

Dziś 3majcie kciuki za Maniutka, lecimy popołudniem do doktora na przynajmniej częściowe odskubanie jej ze szwów.

Posted

A u mnie o żesz qr.. mać, nać, dowolne skreślić. :-(
Koty w swoim pokoju harcują ale wszystkie są w jednym kawałku. Ze względu na zabezpieczenie przed psami (Łoker się tu kłania) była z nimi i Tola, choć, o dziwo, Tola wolała towarzystwo psów, a z kotami, kotkami szukała zwady. Ich obecność była jej nie w to graj. Typ mega samotnika.
Widziałam to też po niej, jak wchodziłam do kocińca, że inne koty mija szerokim łukiem ale na szczęście z kolei jadła ładnie, kupki, siki też były ładne.
To kotka przygarnięte została kawał czasu temu po zdrowych i to raczej za sprawą człowieka przejściach. :-( Nigdy nie miętoliłam jej na siłę, cieszyłam się, że jest w ciepełku, chciałam, by żyła tak jak ona chce, wyciąganie do niej ręki stresowało ją choć pozwalała na to (stres i poddanie się w jednym lub, co na ogół, próba ucieczki przed ręką). Ostatnio, czyli w sb. jednak zauważyłam, że je, pije, OK kupka i sika ale daje się dotykać i tak dziwnie przywiera (choć tak było i wcześniej z tym przywieraniem) do podłoża. Ooops, ściągnęłam więc doktora, ogląd, osłuch, pomiar temp., przegląd. Niby wsio OK. Odseparowałam ją do mieszkanka w piwnicy (ciepło, tapczanik itp...itsre...), obserwacja, czy je, czy pije, jaka kupa. Niby OK ale ona nie taka (fakt, koty źle znoszą zmiany, a ona szczególnie). By jednak była na tzw. oku, a mimo to bezpieczna od innych, upierdliwych zwierzaków zawitała do drugiego pokoiku mamy (gdzie zwierzaki nie wchodzą). Sprzątałam jej kuwetkę i znów nie spodobało mi się to, że dała się pogłaskać. To coś nienormalnego. Nie uciekała. Dziś tel. mamy, kotka zwymiotowała krwią, taką przetrawioną, ciemne kłaczko - kulki. :wallbash: Dodam, że wszystkie koty mam odrobaczane, zaszczepione, nie mają kontaktu z żadnymi innymi z zewnątrz. No i... postawiłam doktora do pionu, popędził do nas do domu, zwinął kota do lecznicy, czekamy na wyniki krwi, miało być, o ile w nerwach dobrze zapamiętałam, również USG. :grab: Czy można się nie załamać?
Nie odpowiadajcie. Ja znam odpowiedź. :-(

Posted

Mania szwy zdjęte w połowie, reszta w pt. Jest OK.

Odebrałam Tolę, było morfo., biochem. RTG, USG i... mam kicię z cukrzycą z wszystkimi tego atrakcjami. Zaczyna mi się życie w rytmie podawania insuliny, ustawiania jej dawek, ważenia kota, manewrowania dietą, słowem bajka.

Edit:
Insulina podana, kicia ostrzyknięta różnościami, zakroplówkowana, kolejne wymioty za nią, słabiutka, śpi.

Posted

Insulina podawana. Dziś był kolejny wyjazd do lecznicy, bateria leków i kroplówka. Jest kiepściutka. Wciąż przetrawiam w pamięci czas, gdy była w pokoiku z psami, na pełnym chodzie, jedząca, pijąca, polująca na inne kociaki, gdy nocką znikał Łoker. Podobnie zadziora w kocińcu, a tu, nagle (choć, jasna sprawa, nie odkryta cukrzyca ją drążyła), jak tąpnęło... :-( Kolejna, zwierzęca choroba, kolejna z nią jazda, kolejna walka, kolejna zbierana nauka. Źle to wszystko widzę. :-(
Inne zwierza super ale i tak drżę, w jakim momencie, w związku z nimi, i z czym, znów mi rzeczywistość przyfasoli.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...