Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 5.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Marycha35'](...) A jak Polcia? Już biega, szczeka i zdrowiutka:)?[/QUOTE]
Dobrze, by było... :roll:
Kroczki są małe ale tym bardziej cieszą. Polcia drepcze za stadkiem. Ruchu, byle ostrożnego ma tyle, ile chce. Pokazuje, że chce wyjść.
I... wow... wow... czasami, a tego nie było, podchodzi do nas zawołana i bez zawołania. I choć mi trudno to wyrazić/ oddać słowami, sytuację, którą na co dzień oglądam, ale uwierz Maryś, że to (to, czyli to podchodzenie) ogromny sukces. Aaaa... i sama schodzi po schodkach (z powrotem ją wnoszę).
Na razie mamy półmetek do rozgwoździowania. Sporo czasu jeszcze do pełnego ozdrowienia ale już powolutku z górki. :lol:

Posted

[quote name='Iljova']Lepiej wolno i skutecznie niech się poprawia[/QUOTE]
To prawda... i tych małych postępów się trzymamy i chyba... uszczęśliwiają jak żadne inne.

Posted

Spokojnie, spacerkowo, dużo z nami na podwóreczku w otoczeniu bezpiecznych dla niej psiaków. Złych wieści brak więc samo to jest dobrą wieścią. :-)

Posted

[quote name='majqa']Spokojnie, spacerkowo, dużo z nami na podwóreczku w otoczeniu bezpiecznych dla niej psiaków. Złych wieści brak więc samo to jest dobrą wieścią. :-)[/QUOTE]


I tyle się nagadała:rolleyes::cool1:

Posted

Skąpo, bo... zrąbana jestem. Czuję każdy koniuszek ciała i przetlenienie. ;-) Zapierniczałam dwie doby odgarniając podwórko, walcząc grabiami i ich różnymi odmianami, sekatorem, taczką i szpadlem. Ledwusiem żyję, jutro dogrywka...
Jak byłam niecccooo na chodzie, czyli posty wstecz popisałam więcej. :evil_lol:

Posted

Eeee... nie, no jestem mniej jak mi właśnie takie jaki dziś i wczoraj fizolstwo, które nomen omen b.lubię, odpada.
Pewno juterkiem jakóóóś dam radę pisnąć tu, bo było parę party zapoznawczych międzyzwierzęcych i wyszły OK, co już mi nieco ułatwia sprawę. Zaryzykowałam i się udało. :-)

Posted (edited)

Dziękujemy. Dzionek był też intensywny bieganinowo, w sumie dobrze, że już dobiegł końca. :-)

Edit:
No to teraz mogę napisać, że ostatnie novum to fakt, że świrusek Klarka może (wow, wow) biegać z Łokerem i z Luckiem. Obaj chłopcy przyjęli ją, namolnego, choć kochanego wrzoda, ze stoickim spokojem. Wielką, choć może płonną nadzieję pokładam w fakcie, że... z kolei o dziwo, Hanula też adoruje Klarę przez ogrodzenie, merda do niej ogonem, wdzięczy się (ze wzajemnością zresztą). To obiecujący widok. Ostrożnie, by nie rzec mega ostrożnie, może uczynimy małą próbę na zapoznanie się bliższe dziewczyn. Gdyby się udało zwiększyłaby się możliwość rekonfiguracji słodkich trutni. ;-) Nogi mi już w szyję wrastają z biegania góra - dół, dół - góra, by wpuszczać, wypuszczać, przepuszczać, byle było bezpiecznie i byle... się nie popierniczyło, kto z kim i w jakiej kolejności. ;-)

Polcia na razie OK niech to się nie zmienia. Zaczyna nabierać kondycji. Jak wcześniej moją bolączką było to, że leżała niczym dętka tak teraz modlę się, by zechciała odpocząć i przestać kursować. Najchętniej by stała lub spacerowała, a nawet podbiegała. Na 3 nóżkach radzi sobie znakomicie. Zdarza się jej jeszcze (jakby lękowo, o czym pisałam wcześniej) posiusiać ale generalnie ładnie trzyma i pokazuje, że chce wyjść. Ma apetyt choć ciałka jeszcze w moim odczuciu nie nabrała (ale tu nie panikuję, bo trafiały mi się już psiaki, które opornie przybierały na wadze mimo braku ograniczenia w jedzeniu = stałość dostępu). Szkoda, ale coś się odwlecze... ;-), że nie mogę jej jeszcze puszczać na dworze z większymi psiakami typu Zoranek, Lucek (a i sama Cześka pod kontrolą) ale to z tego względu, że wariują jak pijane zające i wtedy tracą kontrolę nad kierunkiem biegu, wyskokami itp..., a nie chciałabym, by w nią uderzyły. Jola też, owszem, ma masę ale z Jolą może być puszczona, bo Jola wokół Poli nie tańczy, nie cuduje tylko rwie do swojego jaja je toczyć i wtedy świat dla niej przestaje istnieć, a że toczy nie tam, gdzie Pola... to tu jest dobrze. Pod kontrolą musi być za to Cac, bo zaczął się przymierzać do wchodzenia na Polę, co prawda raczej tak dominacyjnie i/ lub zabawowo, od przodu ale nie daj Bóg, by ją miał przewrócić.

Powoli zaczynam odczuwać zarżnięcie się wnoszeniem dziadzia Faksa i Poli ale cóż... tak być musi. Jak mi odejdzie spanie na dechach to i plecy i ramiona wrócą do normy. Właśnie sobie myślę, co jeszcze mogłabym sobie położyć na istniejącą już stertę spaniową, by było jeszcze bardziej miękko. ;-)

Edited by majqa

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...