_krzchu_wroc_ Posted February 14, 2006 Share Posted February 14, 2006 Witam, jest to mój pierwszy post na tym forum. Moja córka ma ok. połtorarocznego Yorka Leona. Od jakiegoś czasu piesek zaczął kulec na lewą tylną łapę. Było kilka wizyt u lekarzy i różne przypuszczenia. Dopiero rentgen pokazał że Leon ma genetycznie uwarunkowaną chorobe stawu biodrowego. Nie wiem czy dobrze to nazywam ale jakoś tak lekarz powiedział, jako jedyne skuteczne leczenie zalecił operacyjne usunięcie główki kości udowej. Diagnoza ta była weryfikowana u kilku innych lekarzy i potwierdzili to. No i stało sie, wczoraj Leon miał zrobiony zabieg i w tej chwili dochodzi do siebie. No i teraz mam pytanie czy ktoś z was przechodził przez taka operację ze swoim pieskiem ? jak długo trwa powrót do zdrowia ? W ogóle proszę o Wasze opinie na ten temat. Jak pomóc psince w powrocie do pełnej sprawności ? próbowałem użyć opcji szukaj ale ten układ forum jest dla mnie mało czytelny i nic nie znalazłem :( postaram się dodac zdjęcie Leona poprawiłem rozmiar zdjęcia:) [IMG]http://www.foto.nd.e-wro.pl/PICT2354.JPG[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wind Posted February 14, 2006 Share Posted February 14, 2006 [B]krzychu,[/B] Napisz PW do [B]Alutki[/B]. Jej pies mial opercje na zwichniecie stawu biodrowego, a teraz przechodzi rehabilitacje. Jesli nie znajdziesz jej w spisie uzytkownikow, skontaktuje Was, aby Ci troche opowiedziala o swoich przejsciach. Dla psa duzo zdrowia :-) BTW Twoja fote musialam zamienic na link. Zdjecia wstawiamy do wielkosci 500 na 500 pix ;) W. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_krzchu_wroc_ Posted February 14, 2006 Author Share Posted February 14, 2006 Dzieki za informację :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bluerat Posted February 14, 2006 Share Posted February 14, 2006 domyślam się, że Leon miał LPC czyli chorobę Legg-Perthes-Calve, prościej martwicę główki kości udowej. Rzeczywiście po stwierdzeniu LPC najczęściej usuwa się główkę, aby przywrócić ruchomość=bezbolesność w stawie biodrowym, co jest mozliwe dzięki silnym mięśniom w tej okolicy. Jeżeli po usunięciu główki nie ma ostrych krawędzi na kości udowej, piesek odzyskuje sprawność. Tak jak przy wielu zabiegach ortopedycznych, pewnie zalecono ci na początku minimalny ruch, spokojne spacery, no i pilnowanie rany przed lizaniem itp. Pewnie jest też opatrunek ustalający przez kilka dni. Często psy kuleją długo, bo "pamiętają że noga bolała" więc ją oszczędzają, a w chwilach zabawy "zapominają" i obciążają nogę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alutka Posted February 14, 2006 Share Posted February 14, 2006 Krzchu wroc. Na wstępie małe sprostowanie. Mój pies miał niedawno operację tylnej nogi, ale to było z e r w a n i e wiązadeł krzyżowych w kolanie.Nogę sobie załatwił podczas zabawy na spacerze. Operacja była nieunikniona, ma wstawioną protezkę. Nogę miał 10 dni w gipsie. [QUOTE]Tak jak przy wielu zabiegach ortopedycznych, pewnie zalecono ci na początku minimalny ruch, spokojne spacery, no i pilnowanie rany przed lizaniem itp. Pewnie jest też opatrunek ustalający przez kilka dni. Często psy kuleją długo, bo "pamiętają że noga bolała" więc ją oszczędzają, a w chwilach zabawy "zapominają" i obciążają nogę.[/QUOTE] Cytuj ę Bluerata , bo rada jest bardzo fachowa " nic dodać nic ująć " ! Będzie dobrze, nic się nie martw, kosztuje to trochę czasu i nerwów. i cierpliwości :Rose: dobrego nigdy za wiele Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alutka Posted February 14, 2006 Share Posted February 14, 2006 Zdjęcie mojego yorka po operacji z nóżką w gipsie. [IMG]http://img344.imageshack.us/img344/1586/10011377ih.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alutka Posted February 14, 2006 Share Posted February 14, 2006 A tak wyglądała nóżka po zdjęciu gipsu . [IMG]http://img438.imageshack.us/img438/3116/10011424dr.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted February 15, 2006 Share Posted February 15, 2006 Jesli chodzi o chorobe LPC to rok temu operowany był moj Tofik, poszperaj na forum juz pisalam na ten temat sporo. Poki co napisze Ci jak to wyglada na dzien dzisiejszy- pies jest szczesliwy nic go nie boli, biega, skacze i szaleje. Operacja, choc byla powiazana z długą rehabilitacja przywrocila pieskowi radosc z biegania, wiec jesli taka jest diagnoza - nie ma sie nad czym zastanawiac, bo ulga dla psa jest ogromna. A - i łazi na 4 łapkach normalnie. Co do rehabilitacji - najpierw czekaj na zdjecie szwow, pilnujac aby piesek sam tego nie zrobil (moj sobie wyciagnal jezdzac udem po dywanie :mad: , na szczescie juz bylo wszystko zrosniete). Potem warto cwiczyc z pieskiem-vet pokaze Ci jak cwiczyc i masowac. Polecane sa tez kapiele w wannie - my nie cwiczylismy bo Tofik nie lubi wody, wiec wizja ogromnego stresu byla gorsza niz plywanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_krzchu_wroc_ Posted February 15, 2006 Author Share Posted February 15, 2006 [quote name='bluerat']Tak jak przy wielu zabiegach ortopedycznych, pewnie zalecono ci na początku minimalny ruch, spokojne spacery, no i pilnowanie rany przed lizaniem itp. Pewnie jest też opatrunek ustalający przez kilka dni. Często psy kuleją długo, bo "pamiętają że noga bolała" więc ją oszczędzają, a w chwilach zabawy "zapominają" i obciążają nogę.[/QUOTE] Co do ruchu to psina sama sobie reguluje ile chce chodzić ale na ogół większośc dnia lezy. Weterynarz nic nie mówił żeby zabeapieczyc ranę przed lizaniem. Po operacji Leon miał popsikaną nogę czymś z wygladu metalicznym. I lekarz powiedział że moze to zlizywac, w sumie co jakiś czas liże sobie ranę. Opatrunku żadnego niema:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted February 15, 2006 Share Posted February 15, 2006 [quote name='_krzchu_wroc_']Co do ruchu to psina sama sobie reguluje ile chce chodzić ale na ogół większośc dnia lezy. Weterynarz nic nie mówił żeby zabeapieczyc ranę przed lizaniem. Po operacji Leon miał popsikaną nogę czymś z wygladu metalicznym. I lekarz powiedział że moze to zlizywac, w sumie co jakiś czas liże sobie ranę. Opatrunku żadnego niema:roll:[/quote] :crazyeye::-o:crazyeye::-o absolutnie pies nie powinien lizac sobie rany, bo ja rozwala, a dwa moze wyciagnac szew ! Przeciez to tylko zwierze, nie zrozumie ze jak wyciagnie szew bo go swedzi to rana sie otworzy. Nasz vet bezwglednie kaze caly czas nosic kolnierz po zabiegach. Jak mam oko na psa i wiem ze jest grzeczny to zdejmuje, po kastracji zas stosowalimy spodenki. Niemniej jednak raz pociuckal obie ranke i niezbyt ładnie to wygladało (dzieki bogu nic sie nie stalo). jakby nie bylo - [B]zadnego lizania rany[/B]. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_krzchu_wroc_ Posted February 15, 2006 Author Share Posted February 15, 2006 [quote name='julita104']:crazyeye::-o:crazyeye::-o absolutnie pies nie powinien lizac sobie rany, bo ja rozwala, a dwa moze wyciagnac szew ! Przeciez to tylko zwierze, nie zrozumie ze jak wyciagnie szew bo go swedzi to rana sie otworzy. Nasz vet bezwglednie kaze caly czas nosic kolnierz po zabiegach. Jak mam oko na psa i wiem ze jest grzeczny to zdejmuje, po kastracji zas stosowalimy spodenki. Niemniej jednak raz pociuckal obie ranke i niezbyt ładnie to wygladało (dzieki bogu nic sie nie stalo). jakby nie bylo - [B]zadnego lizania rany[/B].[/QUOTE] dziś jedziemy do kontroli to trzeba bedzie się popytać, :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted February 15, 2006 Share Posted February 15, 2006 No koniecznie popytac! I powodzenia na kontroli! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nataliyka Posted December 18, 2006 Share Posted December 18, 2006 Cześć może ktoś mi coś poradzi,bo ja jestem całkiem zielona w tej kwestii. Molly miala zwichnięte rzepki kolanowe i kicała zamist chodzić(wspominalam juz o tym kiedyś). W końcu w ogóle przestała jej się zginac tylna lewa łapka-zesztywniała i psina ciągnęła ją bezwładną przy chodzeniu,wyraźnie ją bolała.Pojechaliśmy do weta.Diagnoza:rzepka wypadła i trzeba operować.No i w tą sobotę ja pojechałam na wykłady,a moi rodzice zabrali ją do kliniki.Lekarz zrobił jej operację,założyl szwy,przepisal lekarstwa i popsikał ranę czymś srebnym(pewnie jakiś środek antyseptyczny albo coś przeciw zakażeniom).No i to w zasadzie tyle-nie było jakichś zalecen dotyczących zabezpieczenia rany czy rehabilitacji.Mnie przy tym nie było,wiec sami rozumiecie...I tu rodzą się moje pytania: 1.Czy pies może lizać ranę? (wydaje mi się,że nie,ale wolę się upewnić) 2.Czy można ją zabezpieczyć np:bandażem i gazą? 3.Jakiego rodzaju ćwiczenia mogłabym przeprowadzać z Molly,żeby szybciej doszła do formy? Z góry dzięki za odpowiedź:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga.z Posted December 18, 2006 Share Posted December 18, 2006 [B]Nataliyka[/B] mój Chico troszkę ponad miesiąc temu miał operowaną łapkę (nawykowe zwichnięcie rzepki). Z tego co ja wiem to: 1. pieskowi pod żadnym pozorem nie wolno lizać rany! Może sobie wyciągnąć szwy i zaszkodzić tym samym. Mój psiur aż do ściągnięcia szwów nosił dość duży kołnierz i cały czas był pilnowany 2. ja nie zabezpieczałam żadnym bandażem, wystarczył kołnierz żeby Chico nie interesował się łapką 3. co do ćwiczeń to ja po prostu masuję łapkę, zginam delikatnie itp. Po ściągnięciu szwów rana bardzo szybko się zagoiła, ale nadal musiałam uważać na tego diabełka. Nie wolno mu było skakać, chodzić po schodach itp. Teraz już minął miesiąc od operacji i wszystko jest ok (tfu,tfu, oby nie zapeszać :eviltong:). Chico biega, bawi się, ale chyba sam wie że trzeba uważać na łapkę, bo bardzo delikatnie ją "traktuje". W razie jakichś pytań chętnie Ci odpowiem. Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka dla Molly :Dog_run: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 [quote name='nataliyka'] 3.Jakiego rodzaju ćwiczenia mogłabym przeprowadzać z Molly,żeby szybciej doszła do formy? Z góry dzięki za odpowiedź:cool3:[/quote] popros veta zeby pokazał Ci jak rehabilitowac pieska Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nataliyka Posted December 21, 2006 Share Posted December 21, 2006 Dzięki wszystkim za pomoc:lol: Molly czuje się wyraźnie lepiej-zaczęła biegać i podskakiwać co mnie troche martwi(boję sie,ze sobie tą łapkę uszkodzi:-o). No a vet,który ją operował ma klinikę w Izabelinie,a ja mieszkam prawie 100 km dalej i nie bardzo mam jak(brak samochodu i niestety czasu:shake:) tam dotrzeć. Do miejscowych weterynarzy chodze tylko na szczepienia i po tabletki odrobaczające-z powodów oczywistych np. jeden weterynarz mi powiedział,że Molly to facet,bo ma jądra:crazyeye: Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to,że ten 'pies' miał w październiku cieczkę:eviltong: Więc rozumiecie,że bedę wdzięczna za wszystkie porady:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted December 22, 2006 Share Posted December 22, 2006 [quote name='nataliyka']Dzięki wszystkim za pomoc:lol: Molly czuje się wyraźnie lepiej-zaczęła biegać i podskakiwać co mnie troche martwi(boję sie,ze sobie tą łapkę uszkodzi:-o). No a vet,który ją operował ma klinikę w Izabelinie,a ja mieszkam prawie 100 km dalej i nie bardzo mam jak(brak samochodu i niestety czasu:shake:) tam dotrzeć. Do miejscowych weterynarzy chodze tylko na szczepienia i po tabletki odrobaczające-z powodów oczywistych np. jeden weterynarz mi powiedział,że Molly to facet,bo ma jądra:crazyeye: Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to,że ten 'pies' miał w październiku cieczkę:eviltong: Więc rozumiecie,że bedę wdzięczna za wszystkie porady:p[/quote] no i tak bedziesz musiala isc do veta na zdjecie szwow a teraz po opreacji tez piesek powinien byc pod stala kontrola, dostawac antybiotyki. wiec i tak wizyta u veta Cie czeka . napewno wszystko bedzie ok ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewuś Posted December 26, 2006 Share Posted December 26, 2006 Mój Pit też miał operację na tylną łapkę. Coś w rodzaju "wypadającego barku u ludzi". Pit ma założony gwoździk, który nie pozwala na wyskakiwanie łapki ze stawów. Po operacji nosił opatrunek przez trzy tygodnie. Teraz Pituś nie ma już problemów i nikt nie przypuszczałby, że jeszcze kilka miesięcu temu bidulek kulał. A kontuzji nabawił się przy zeskakiwaniu z wersalki. Teraz szaleje i chyba już nie pamięta o bólu. A operacja była jedynym sposobem, aby pomóc Pitowi, bo samo usztywnianie nie pomogłoby. A więc powodzonka dla bidulków z chorymi łapkami. A dla właścicieli - nie bójcie się operacji, bo później psinka będzie zdrowa i nie będzie cierpiała. Nam lekarz powiedział, że im prędzej Pitowi zrobimy operację tym dla niego lepiej. I miał rację. Powodzonka !!! Teraz leczymy się z anginki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Agata_B Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 Bardzo często słysze,że Yorkom wypada rzepka kolanowa...:( Chcę kupić Yorka,ale bardzo boję się że jak kupie sobie Yorka to ta rzepka będzie mu wtpadała.Wtedy psiak musi jeździć na operacje(bardzo kosztowne)i tam cierpieć...ponoć ta rzepka wypada co drugiemu Yorkowi...? Czy to prawda? Właściciele Yorków piszcie...! :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magda Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 Moze nie co drugiemu, ale to jest czesta choroba u yorkow. Ta rasa tak juz ma, dlatego nalezy uwazac i chronic psa przed nadmiernym skakaniem z wysokosci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erato Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 A jak ta choroba ma sie do yorkowych sportów np. agility? Czy nie powodują one wiekszej podatnosci pieska na stawowe przypadłosci? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magda Posted December 27, 2006 Share Posted December 27, 2006 O to trzeba spytac wlascicieli yorkow, ktore trenuja np. Wind. Mysle, ze odpowiednia dawka witamin i przede wszystkim ruch ogranicza problemy z rzepka. Mimo to nalezy uwazac;) Wiadomo, ze takie kanapowce, ktore maja mniej ruchu szybciej moga miec problem niz psy, ktore regularnie cwicza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erato Posted December 28, 2006 Share Posted December 28, 2006 Dzięki uspokoiłaś mnie:lol: Jak poprzegladałam wszystkie topiki na temat chorób stawów, i wigóle yorkowych konczyn to aż mi serce ścisnęło:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natasza123 Posted December 29, 2006 Share Posted December 29, 2006 No i stalo sie. Moj yoreczek tez ma stwierdzone 'wyskakiwanie " rzepki z tylniej lapki. Co prawda to tylko na podstawie opowiadan, poniewaz jak psiak byl u weterynarza to akurat nic mu nie bylo. Weterynarz stwierdzil ze to samo mu przejdzie czym mnie nieco uspokoil, ale jak tu czytam to problemy z rzepka prowadza do operacji. Co o tym myslec??? Prosze o blizsze informacje tych ktorzy wiedza cos o tym problemie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewuś Posted December 29, 2006 Share Posted December 29, 2006 [B]natasza123[/B] moim zdaniem (no i nauczona już doświadczeniem z wypadającą rzepką) to raczej ta dolegliwość sama nie przejdzie. Chirurg - ortopeda, który operował mojego Pita, powiedział, że z czasem taka dolegliwość się pogłębia i psiak coraz bardziej cierpi. Skonsultuj się więc z chirurgiem-ortopedą i wtedy będziesz wiedziała jak dalej postępować i czy potrzebna jest operacja. Ja bardo bałam się operacji, ale teraz wiem, że to było konieczne. Pit szybko doszedł do siebie, a teraz nikt by nie powiedział, że miał kłopoty z tylną łapką. Szaleje, skacze, biega i nie ma problemu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.