sleepingbyday Posted January 21, 2010 Share Posted January 21, 2010 no więc ten pies ma jakies 4-5 miesięcy, jeszcze nie szkolony w żaden sposób. chyba nie tą kolejnośc wykonali, ale w sumie nie wiem. to wszystko w warszawie. co teraz mają robic, do kogo się zgłosić? pomocna łapa? czy jest tu ktoś z łapy? cała historia jest oczxywiście bogatsza w szczegóły, ale chwilowo nie ma czasu a chciałam juz zacząć sprawę, dlatego tak lakoncznie piszę. w dodatku nie wiem, jakich przede wszytskim informacji potzrebują fachowcy od dogoterapii? o czym powinnam tu napisać na dzień dobry? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brezyl Posted January 22, 2010 Share Posted January 22, 2010 [quote name='sleepingbyday']no więc ten pies ma jakies 4-5 miesięcy, jeszcze nie szkolony w żaden sposób. chyba nie tą kolejnośc wykonali, ale w sumie nie wiem. [/QUOTE] No takie rzeczy to tylko w ERZE. Szanse, że pies będzie sie nadawał do dogoterapi oscylują w ganicach paru procent. A niepowaźne podejście właścicieli psa do tematy raczej nie gwarantuje szczęśliwego zakończenia tej historii. Należy mieć nadzieję, że pies będzie bardziej myślący niz jego nabywcy i stanie się dla dziecka wspaniałym kompanem do zabaw i przyjacielem. Tego życzę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 22, 2010 Author Share Posted January 22, 2010 brezyl, czy oprócz krytyki (zapewne uzasadnionej, ale co z tego, skoro nie piszesz, co i dlaczego zrobili źle???) umiesz/możesz/chcesz pomóc w temacie czy tylko z wyżyn swojej wiedzy będziesz prychać, że ludzie sa głupi? miałam podejrzenia, że sie nie znają i błąd popełnili, choć w sumie nie wiem, dlaczego, i nie wiem, co dalej, bo uzyskałam jedynie kpiący komentarz. brawo! czy jest tu ktoś, kto może mi punkt po punkcie powiedzieć, co oni powinni zrobić, w tej sytuacji, jaka jest? jak sprawdzić czy pies sie nadaje? gdzie? bo na razie mam ludzi, którzy raptem maja autystyczne dziecko i psa kupionego bezmyślnie. i widze, że ta ich bezmyslność jest grzechem dyskwalifikującym ich i dziecko do pomocy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brezyl Posted January 22, 2010 Share Posted January 22, 2010 [quote name='sleepingbyday']brezyl, czy oprócz krytyki (zapewne uzasadnionej, ale co z tego, skoro nie piszesz, co i dlaczego zrobili źle???) umiesz/możesz/chcesz pomóc w temacie czy tylko z wyżyn swojej wiedzy będziesz prychać, że ludzie sa głupi? miałam podejrzenia, że sie nie znają i błąd popełnili, choć w sumie nie wiem, dlaczego, i nie wiem, co dalej, bo uzyskałam jedynie kpiący komentarz. brawo![/QUOTE] Mhhh, oczywiście postaram sie rozejrzeć i dać jakiś namiar, ale fachowcy wyleja na ich głowy kubeł zimnej wody. Ale muszę Ci też wytłumaczyć skąd tylko jeden, mój ironiczny komentarz. Post który napisałaś w piśmie motoryzacyjnym brzmiałby mniej więcej tak: :moi najomi kupili zdezelowanego Fiata 125p i chcą uczestniczyć w rajdach samochodowych. Możecie dać namiary na dobrego mechanika, który sprawdzi co da sie zrobić, aby uplasować się w połowie stawki. Dobra, nie będę się znecać : 1) czy chodzi o Warszawę - próbowali tu: [URL]http://www.dogoterapia.net/[/URL] , w kwietniu maju będa testy predyspozycji [URL]http://www.dogoterapia.net/kursy.html[/URL] i kursy 2) rasa psa, nazwa hodowli, 3) poziom socjalizacji psa, 4) poziom znajomości podstawowych komend, 5) opisz mniej więcej, więź emocjinalną między psem i dzieckiem, od strony dziecka (bo autyzm autyzmowi nierówny) i psa. Jak chcesz możesz tu, możesz na PW. Choć lepiej tu moze trafi się ktoś z jakiejś fundacji, która się zajmuje szkoleniem w tym kierunku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted January 22, 2010 Share Posted January 22, 2010 Jaki to pies, w typie jakiej rasy? Czy znajomi maja jakiekolwiek pojecie o wychowaniu psa? Moze by zaczac od podstaw, bloga p. Mrzewinskiej, potem myslec wprowadzanie elementow dogoterapii? Jak dogoterapia, to w jakim kierunku, jakie dysfunkcje ma dziecko, stac rodzicow na sprowadzenie szkoleniowca, jezdzic na szkolenia, maja czas i cierpliwosc, by wlasciwie prowadzic, poza realizowaniem naturalnych potrzeb szczeniecia, jego socjalizacja, wychowaniem, treningi w okreslonym kierunku, by uczyc i dziecko i szczenie wspolpracy? Maja mozliwosci pracowac oddzielnie z psem i dzieckiem, jakie warunki zapewniaja szczeniakowi? W jaki wieku dziecko? Bo na razie to chyba nabyta zabawka, by dzieciak dal spokoj doroslym... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 25, 2010 Author Share Posted January 25, 2010 oni nic moim zdaniem nie wiedza.... brezyl, nade mna mozesz sie znecac, byle celowo! bo z fiatem byłoby tak samo. skad ja (czytaj oni) maja wiedziec, z wiedza na rozne tematy sie czlowiek nie rodzi. zreszta wlasnie liczylam, ze tu sie dowiedzą. niewiele wiem o dziecku, postaram sie dowiedziec szczegółów...i napisac wszystko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 26, 2010 Share Posted January 26, 2010 Ja nie mogłam liczyć na dogoterapię dla mojego syna, bo wtedy było to w powijakach. W ZK polecili mi rasę, która się nie nadawała (Cavalier king charles spaniel). Gdziekolwiek nie dzwoniłam było jak w czeskim filmie ;) nikt nic nie wiedział, czasem ktoś coś słyszał. Wybór padł na bullterriera i był to strzał w 10, suka sie świetnie sprawdziła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 26, 2010 Author Share Posted January 26, 2010 no proszę, pies morderca, takie ryzyko, jak mogliście..... ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 26, 2010 Share Posted January 26, 2010 SBD bo cavalierka mój syn mógłby niechcący "połamać", a psi morderca to oaza spokoju Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pepsicola Posted January 26, 2010 Share Posted January 26, 2010 Dorobella, a dlaczego według Ciebie Cavalier się nie nadawał? Ja "współpracuję" właśnie z cavalierem i nie jestem jedyna, znam przynajmniej kilka w dogoterapii, pytam z czystej ciekawości edit: chyba czytasz w moich myślach, odpowiedziałaś na moje pytanie zanim je zadałam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 26, 2010 Share Posted January 26, 2010 Mój syn ma autyzm, jedną z cech była nadruchliwość, nieprzewidywalność. Potrzebowałam zrównoważonego, silnego fizycznie i psychicznie psa. Bullterriera jest trudno wyprowadzić z równowagi, moja Bella miała świetne usposobienie, kochała cały świat. Przy[B] zaburzeniach [/B]czucia głębokiego i powierzchownego cavalier by się nie sprawdził ( za to odpowiednio dobrany kot spełnił swoją funkcję). Bullinka była bardzo przemyślanym wyborem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anah Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 dorobella, czy chcesz powiedzieć, że kupiłaś żywą zabaweczkę dla dziecka - taką silną i wytrzymałą, że nie da się jej szybko "połamać"; że pozwalasz swojemu nieprzewidzialnemu dziecku z brakiem czucia robić z nim, co chce?? Co to znaczy, że pies się "sprawdził"? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
makatka Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 Anah- nie ma jak nie znając sprawy wyrazić swoje autorytatywne zdanie, prawda :/ ? a co do tematu: [URL]http://www.dogoterapeuta.wortale.net/art.php?art=49[/URL] zresztą chyba tak naprawdę najlepiej poszperać po sieci, dać Państwu namiary na kilku dogoterapeutów i niech się dowiedzą "u źródeł" czy to ma szansę się udać. W końcu oni najlepiej znają zarówno swoje dziecko jak i psa i rozmowa z dogoterapeutą powinan im kilka rzeczy naświetlić ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 Anah widzę, że nie masz pojęcia czym są zaburzenia czucia (zaburzenia, a nie brak- naucz się czytać ze zrozumieniem) odsyłam do lektury zaburzeń integracji sensorycznej. Z twojej wypowiedzi wynika również, że nie masz zielonego pojęcia czym są zaburzenia spektrum autyzmu, nie wspominając już o różnicach pomiędzy bullem a cavalierem. Jak się dokształcisz to odpowiem na twoje pytania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pepsicola Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 Anah, wstyd Dorobella, cieszę się, że dobrałaś pieska odpowiedniego dla swojego dziecka, chyba rzeczywiście delikatny cavalier w tej sytuacji nie był dobrym wyborem, pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 27, 2010 Author Share Posted January 27, 2010 to może polecicie porządnych dogoterapeutów w wawie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 Anah ja ci podam bardzo obrazowy przykład kupowania dziecku żywych zabawek, bo widzę, że masz problem z oceną . Pan kupił córce suczkę bullterriera, drugi duży pies przy budzie jadł kość, gdy wypuścili małą sunię na wieczorne siku. Mała podbiegła do dużego psa kłapnięcie zębami w głowę szczeniaka. Nieodwracalne uszkodzenia neurologiczne. Jak po dwóch miesiącach ciężkiej walki z nowotworem u mojej suki podjęłam decyzję, ze eutanazja to jedyne wyjście.... wchodząc do gabinetu weta przeżyłam szok. Na stole leżało właśnie to szczenię, umaszczenie identyczne jak u mojej suki. Maluch został uśpiony. Moja sunia miała małą towarzyszkę w drodze za TM. SBD dogooterapeuta powinien dysponować przynajmniej elementarna wiedzą dotyczącą dysfunkcji dziecka, z którym będzie pracował. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 27, 2010 Author Share Posted January 27, 2010 dorobella, czy znaczy to, że zaleznie od dysfunkji jeden terapeuta moze się nadawać, a inny mniej? wszystko to przekażę znajomemu. widze, że temat terapeutyczny tez wywołuje emocje w narodzie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 [quote name='sleepingbyday']dorobella, czy znaczy to, że zaleznie od dysfunkji jeden terapeuta moze się nadawać, a inny mniej? wszystko to przekażę znajomemu. widze, że temat terapeutyczny tez wywołuje emocje w narodzie...[/QUOTE] Jeżeli rodzice mają termin dogoterapii np. na 17.00 , a ich dziecko o tej godzinie nie będzie współpracowało, bo jesy najbardziej "wydajne" np. do południa - to taka dogoterapia nie ma sensu. Dziecko może czuć antypatię do terapeuty, nie nawiązać z nim kontaktu - nie będzie efektów. W terapii najważniejsze są postępy. Dzieci z porażeniem czterokończynowym są różne, z autyzmem. Oprócz wiedzy dotyczącej dysfunkcji, ważna jest obserwacja dziecka, trzeba wiedzieć kiedy skończyć. Może być tak, że z jednym psem dziecku będzie "pracowało się" lepiej niż z innym. Prowadziłam kiedyś hippoterapię dla chłopca z zespołem Downa i porażeniem czterokończynowym. Efekty mieliśmy na pierwszych zajęciach, za dzieckiem było 10 straconych zajęć hippoterapii, bo instruktorka nie zauważyła, że chłopiec się boi. Bo nie mówił. Tłumaczyła się rodzicom, że dziecko jest upośledzone i dlatego nie będzie postępów. Poprowadziłam kolejne zajęcia, kobieta od hippoterapii dostała ochrzan od mojego trenera, rodzice chłopca dostali dwie lekcje gratis. Kwestia podejścia. Ja uważam, że jeżeli w ciągu paru sesji nie ma postępów to trzeba coś zmienić. Najczęstszą przyczyną może być lęk, obawa. Postawa terapeuty, rodziców, reakcje dziecka , miejsce gdzie odbywają się zajęcia. Jest wiele czynników, które będą miały wpływ na końcowy efekt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anah Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 Makatka, od kiedy to parafraza ujęta w 3 pytania to wypowiedź i do tego jak to ujęłaś autorytatywna? cyt:" zaburzenia czucia w zależności od lokalizacji :stwierdza się zniesienie wszystkich rodzajów czucia zakres zaburzeń odpowiada obszarowi zaopatrywanemu przez dany nerw w razie częściowego uszkodzenia nerwu zaburzenia czucia obejmują zwykle mniejszy obszar, stwierdza się miejsce całkowitego znieczulenia otoczone pasmem niedoczulicy, lub też samą niedoczulicę(. ..)" Ale nie o to pytałam i nie to mnie interesuje: poprosiłam o odpowiedź, co znaczy, że pies się sprawdził? Tak trudno odpowiedzieć na proste pytanie? Bądź miłą osobą i wytłumacz niedouczonemu, a nie staraj sie go obrazić. Jakie to ma znaczenie z moją znajomością SI, spektrum autyzmu i z różnicą między rasami? Jeżeli czegoś nie zrozumiem - dopytam ponownie. I czego mam się wstydzić? A może to nie ja mam powód do wstydu. Cieszy mnie jednak fakt, ze mój post sprowokował was do jakże trafnych w ocenie, zrównoważonych emocjonalne, nie przesiąkniętych nadinterpretacją wypowiedzi :) sleepingbyday - w świecie dogo/kyno to chyba tylko psy są łagodne ;) W Warszawie polecam kontakt z Fundacją "Pies dla Stasia" i" Razem Łatwiej", "DogoDogo", "Przyjaciel", Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 27, 2010 Author Share Posted January 27, 2010 pies dla stasia nie szkoli psów. a dalej jest kwestia psa wrodzinie i co znim zrobic, czy i kto go obejrzy, zeby stwierdzić jako spec, że pies się nie nadaje, bo inna forma zdobywania psa do dogoterapii jest własciwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 Anah "dorobella, czy chcesz powiedzieć, że kupiłaś żywą zabaweczkę dla dziecka - taką silną i wytrzymałą, że nie da się jej szybko "połamać"; że pozwalasz swojemu nieprzewidzialnemu dziecku z brakiem czucia robić z nim, co chce?? Co to znaczy, że pies się "sprawdził"?" Przeczytaj sobie twoją wypowiedź jeszcze raz i zastanów się jak ją może odebrać ktoś inny. W swojej wypowiedzi sugerujesz rzeczy, o których nie masz bladego pojęcia. O dzieciach niepełnosprawnych i ich rodzicach też nie masz pojęcia, bo gdybyś wiedziała jak wygląda wychowanie niepełnosprawnego dziecka nie pisałabyś takich bzdur. Dziecko musisz mieć pod kontrolą 24/24 godziny. Prawdą jest, ze ktoś kto tego nie przeżył nie zrozumie. Poziom twoich wypowiedzi jest jednoznaczny, a cytowanie fragmentów dotyczących dysfunkcji nie jest tożsame ze zrozumieniem danych partii tekstu. Ja swojego psa układałam sama, bo ....może na szczęście nie musiałam liczyć na pseudopomoc "fachowców". A określenie "sprawdził się" - znaczy sprawdził się w roli dogoterapeuty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 Może spróbują tutaj [url]http://www.dogoterapia.net/kursy.html[/url] Podeślij im [url]http://demi.zwierzetaludziom.pl/?page_id=649[/url] [url]http://dogoterapia.wordpress.com/artykuly/testy-predyspozycji-psow/[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anah Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 Dorobella, moje pytania to efekt wcześniejszych Twoich wypowiedzi. Nie odsyłam Cię jednak do nich, wierząc, że wiesz co piszesz. Pytanie czy kupiłaś żywą zabaweczkę dla dziecka jest pytaniem zamkniętym. Odpowiedź na nią to „tak” lub „nie” Ale owszem, można wypowiedź uzupełnić. Co do drugiego pytania, to może warto dookreślić co znaczy „wszystko”. Jeżeli chodzi o pytanie 3, to widzę, że mam trudności w takim jego skonstruowaniu, byś dobrze je zrozumiała. Spróbuję więc inaczej. Myślę, że Ty jako: mama niepełnosprawnego dziecka, właścicielka psa, terapeuta, specjalistka od zaburzeń czucia możesz być doskonałym źródłem wiedzy dla znajomych autorki tego wątku. Napisz jak wygląda Twój dzień, Twojego dziecka i oczywiście psa, bo o to tutaj chyba chodzi. Będę wdzięczna jak zaczniesz od motywacji zakupu psa: czy pojawił się w Waszym domu zanim na świecie pojawiło się dziecko, czy później? Czy pojawił się ot tak, czy przy zakupie przypisano mu już jakąś rolę, określono oczekiwania? Napisz kto zajmuje się psem, gdy Ty z mozołem starasz się włączyć synka do codziennych zajęć i czynności? Kto z psem wychodzi? Kto ćwiczy i kiedy? Jaką metodą szkoliłaś psa i co on teraz potrafi? Kiedy i jakie prowadzisz z dzieckiem i psem zajęcia i jak one wyglądają? Co robi dziecko, co pies? Może wtedy dowiemy się , jak pies się sprawdził w roli dogoterapeuty. Podziel się chwilami zwątpienie, refleksjami, porażkami i sukcesami. Postaraj się jednak przedstawić to w miarę realnie, bo od tego może zależeć przyszłe życie rodziny z niepełnosprawnym dzieckiem i psa, który do niej trafi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 [quote name='dorobella']Anah ja ci podam bardzo obrazowy przykład kupowania dziecku żywych zabawek, bo widzę, że masz problem z oceną . Pan kupił córce suczkę bullterriera, drugi duży pies przy budzie jadł kość, gdy wypuścili małą sunię na wieczorne siku. Mała podbiegła do dużego psa kłapnięcie zębami w głowę szczeniaka. Nieodwracalne uszkodzenia neurologiczne. [B]Jak po dwóch miesiącach ciężkiej walki z nowotworem u mojej suki podjęłam decyzję, ze eutanazja to jedyne wyjście[/B].... wchodząc do gabinetu weta przeżyłam szok. Na stole leżało właśnie to szczenię, umaszczenie identyczne jak u mojej suki. Maluch został uśpiony. [B]Moja sunia miała małą towarzyszkę w drodze za TM[/B]. SBD dogooterapeuta powinien dysponować przynajmniej elementarna wiedzą dotyczącą dysfunkcji dziecka, z którym będzie pracował.[/QUOTE] Moja sunia, skoro nie doczytałaś, biega za TM, już od 4 lat i 6 miesięcy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.