Jump to content
Dogomania

Łódź: Tedi - porzucony, przywiązany do drzewa w lesie


gaja30

Recommended Posts

  • Replies 101
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pani definitywnie nie zrezygnowała ale nie chciała podpisać umowy przed adopcyjnej.Tłumaczyła że
będzie w wolnej chwili do niego przychodzić. Uważam że to mu nie zaszkodzi.Będę chciała w tym tygodniu wziąć na spacer psiaka .Nie rozumiem dlaczego się go boi on nie warczy tylko trochę szczeka ale to przecież normalne że pies nie miauczy

Link to comment
Share on other sites

Na pewno mu nie zaszkodzi, sądzę, że gdyby do niego przychodziła, tak, jak obiecuje, nie byłoby takiego problemu i Tedi przestałby się jej bać. Najprościej przecież jest oswoić zwierzaka przez bezpośredni z nim kontakt. Miejmy nadzieję, że ta pani się nie rozmyśli i będzie miała dużo wolnych chwil.

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/177102-A-A-dA-Tedi-porzucony-przywiAE-zany-do-drzewa-w-lesie"][IMG]http://img28.imageshack.us/img28/1448/tedi21.jpg[/IMG][/URL]***[URL="http://www.dogomania.pl/threads/177102-A-A-dA-Tedi-porzucony-przywiAE-zany-do-drzewa-w-lesie"][IMG]http://img692.imageshack.us/img692/3152/tedi1.jpg[/IMG][/URL]***[URL="http://www.dogomania.pl/threads/177102-A-A-dA-Tedi-porzucony-przywiAE-zany-do-drzewa-w-lesie"][IMG]http://img709.imageshack.us/img709/9829/tedi22.jpg[/IMG][/URL]

nowe banerki.
oby te przyniosły Tediemu szczęście w postaci nowego, kochającego domku.
w wolnej chwili porobimy jeszcze jakieś.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo fajne te nowe banerki, musimy wierzyć, że przyniosą Tediemu więcej szczęścia. Trudno uwierzyć, że taki fajny psiak może budzić czyjś strach, przecież to on się boi i wiemy, że nie bez przyczyny. Z tego, co piszesz Luta, sytuacja Tediego przedstawia się niewesoło, ma czas tylko do końca lutego. Czy poza panią, która się go boi ktoś inny był zainteresowany adoptowaniem Tedisia?

Link to comment
Share on other sites

Podobno na marzec jest komplet postaram się jeszcze coś ugrać z jakim skutkiem nie wiem. Niestety nikt więcej nie był zainteresowany Na początku chciano go na wieś ale nie zgodziłam się.Zobaczymy co powie behawiorysta.Może da siękobietka przekonać, spotykamy się w trójkę.Ale się martwię.

Link to comment
Share on other sites

Luta jak jest ze spacerkami i zakładaniem obroży?
Dawno temu mój brat znalazł w lesie sunie przywiązana do drzewa . Oczywiście odwiązał ją i przywiózł do domu. Sunia do końca życia nie pozwoliła sobie nic założyć na szyję. Miała lęk przed obrożą. W grę wchodziły tylko i wyłącznie szelki.
Moja Balbinka zachowywała sie podobnie jak Tedi .
Ten chociaż ci je z reki, a ona podchodziła do miseczki na ugietych łapinkach, kradła kąsek i uciekała w ciemny kąt, żeby go zjeść. Bała się i kobiet i mężczyzn. Strach ją dosłownie paraliżował. Nie pomagały rady behawiorystów, którzy stwierdzili, że sunia była psem katowanym.Jeden z nich "wysiadł" jak mu się wyczerpały pomysły sugerując eutanazję. Mówił, że sunia się sama bardzo męczy a nas przy okazji. Co mu powiedziałam to nikt nie chciałby tego usłyszeć.
Bała się podniesionej ręki, głosu, na dźwięk dzwonka do drzwi wciskała sie w najciemniejszy kąt jaki sobie znalazła. Nie wyciągaliśmy jej, bo stwierdziliśmy, że musi mieć swój azyl. Kiedy wyszła i do niej podchodziłam kładła się na pleckach, odsłaniając brzusio i popiskując łapkami zasłaniała główkę. Przy tym tak bardzo się trzęsła, że nie potrafię nawet tego opisać. Była w takim stanie psychicznym, ze patrząc na nią stawała nam klucha w gardle.
Żeby psa wyprowadzić z takiej traumy musi mieć non stop kontakt z człowiekiem, a nie sądzę , ze tak jest w jego przypadku. To musi być dom.
U Balbinki małymi kroczkami parliśmy do przodu i się udało.Jak? Ano sercem i cierpliwością. Tylko tyle było jej potrzeba. Ja nie pracuje, wiec non stop była pod opieka, gadałam do niej uśmiechałam się, kładłam się na dywanie i zniżałam się do jej poziomu udając psa ( kurde, nawet szczekałam) i kochając , przede wszystkim kochając.
Dzis wydaje mi się to śmieszne, ale napisze ci jak ją uczyłam jeść z miseczki. Kroiłam do niej mięsko i dawałam sobie jeden kęs mlaskając i cmokając przy tym jak idiotka a drugi jej. Jak tak cmokałam, mlaskałam to wyszła . Gapiła sie na mnie jak na czubka, ale podeszła. Na początku rzuciłam jej kąsek, ukradła i znów się schowała, ale ponieważ jej zasmakował, a macocha znów mlaskała jęzorem i cmokała to znów wyszła z kąta . Podeszła bliżej, ale jej nie rzucałam, wyciągnęłam rękę i czekałam kiedy podejdzie, sama przy tym ciamkając ile się dało. Niepewnie, na ugiętych łapinach, ale podeszła, wzięła.Tak karmiłam ją przez kilka dni stopniowo zmniejszając zasięg wyciągniętej w jej kierunku ręki. W końcu musiała sięgnąć po kąsek do miseczki. Wtedy odtańczyłam taniec radości i zadzwoniłam do męża do pracy z nowiną. Od tej pory je z miseczki, ale nie miałaby nic przeciwko temu, żebyśmy z niej jadły obie.
Z jej dawnych lęków pozostał lęk przed wystrzałami i burzą ( ale tego mało który pies się nie boi),
boi się ciemności, wiec na noc mamy zapalone światło w łazience i otwarte drzwi do pokoju,w którym śpi. Dzięki temu panuje tam półmrok, a nie drakonskie ciemności.
W panikę wpada gdy elektrownia wyłączy prąd. Wtedy ładuje mi się na kolana i się trzęsie. Matka utuli, inni zapalą świece i po paru minutach jest ok.
Panicznie bała sie much, wiec w oknach i drzwiach balkonowych założyliśmy moskitiery.
Boi sie kratek piwnicznych w starych kamienicach, które są montowane w chodnikach. Z tym nie potrafimy sobie poradzić.
Poza tym to rozpieszczona, pogodna i bardzo kochana sunia. Wie, ze ludzka dłoń głaszcze, tuli, smyra, a nie zadaje cierpienie. Rozrabia jak pijany zając w kapuście i jest strasznie obrażalska. Demonstrowała to w szczególny sposób gdy zaadoptowaliśmy Zuzie. Teraz sama ją podpuszcza do rozrabiania i tworzą wspaniały duecik .

Link to comment
Share on other sites

Tedi nie jest aż tak bardzo traumatyczny z miski zjada wszystko mokre,suche zaczyna rozumieć co do niego mówię w niedzielę zrobił pokraczny siad i jak sprzątałam boks nie uciekał.Nie pozwoli jednak się pogłaskać i nie można mu założyć obroży szelki też nie wchodzą w rachubę bo on nie pozwoli się się po za brodą dotknąć.Tak bardzo się cieszy jak tylko usłyszy mój głos.Kupiłam mu lek relaksacyjny który podaje się do żarełka,podany będzie miał w piątek może to pomoże .Moja wina bo zapsiłam wszystkie domki nie zostawiając żadnej rezerwy do siebie nie mogę bo na 20metrach mam niepełnosprawną 13 letnią sukę plamę i 2 letnia drakę która daje popalić równo /też mi proponowano kasacje /

Link to comment
Share on other sites

ciąg dalszy. W tej chwili jest to kochana grandziara a problemów była masa.Łącznie z tym że żywiła się się swoimi odchodami piła własny mocz. mam też inne stwory ale to marginesie .Trudno ale w niedzielę założę mu na siłe albo podstępem obróżkę i co ma być to będzie.Dlatego prosiłam Iwonkę P o pomoc ale ona jest potrzebna w schronie.Muszę sobie radzić sama o efektach powiadomię pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

na razie Tedi ma ogłoszenia na:

[URL="http://www.adin.pl/"]www.adin.pl[/URL]

[URL="http://www.autogielda.pl/"]www.autogielda.pl[/URL]

[URL="http://www.eoferty.com.pl/"]www.eoferty.com.pl[/URL]

[URL="http://www.grosik24.pl/"]www.grosik24.pl[/URL]
[URL="http://www.isu.pl/"]www.isu.pl[/URL]

[URL="http://www.kupsprzedaj.pl/"]www.kupsprzedaj.pl[/URL]

[URL="http://www.ogloszenia.adverts.pl/"]www.ogloszenia.adverts.pl[/URL]

[URL="http://www.szerlok.pl/"]www.szerlok.pl[/URL]

[URL="http://www.owi.pl/"]www.owi.pl[/URL]
[URL="http://www.szybko-sprzedam.pl/"]www.szybko-sprzedam.pl[/URL]

[URL="http://www.tlenek.pl/"]www.tlenek.pl[/URL]

po troszku będą pozostałe

:thumbs: i nie puszczam

Link to comment
Share on other sites

Mam podobne doświadczenia z suczkami "po przejściach" (matka i córka). Są u mnie 3 lata i nadal wielu rzeczy się boją, szczególnie matka, która dlużej znosiła zle traktowanie (po zachowaniu widać, że na 100% była bita). W domu nie sprawiają już żadnych problemów ale np. boją się wyjść na dwór jak pada deszcz, wieje wiatr, o burzy nie wspomnę.
Piszę o tym dlatego, ponieważ wydaje mi się, że osoba, która zdecyduje się przygarnąć Tediego musi być świadoma, że psiak może pozostać bojaźliwy, pomimo jak najlepszego traktowania i okazywania mu milości na każdym kroku. Najważniejsze, czego trzeba go nauczyć jest to, co zamierzasz Luta zrobić, czyli zakładanie obroży i wychodzenia na spacer - bez tego możliwości są ograniczone tylko do domu z ogrodem - gdyby taki się trafił, byłoby super.

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy cioci Borówce.Chciałam poinformować cioteczki że w sobotę o 11mamy spotkanie na ''szczycie'' Tedi pani behawiorystka i potencjalni opiekunowie oraz ja. zobaczymy czy pójdzie to w dobrą stronę.Miałam po różnych przejsciach psiaki i wszystko dobrze się kończyło nie dopuszczam myśli że tym razem może być inaczej

Link to comment
Share on other sites

Spotkanie było u dane Tedi dał się glaskać najpierw za smakołyki potem bez.Nawet mu sie to podobało. Obroży nie pozwolił sobie założyć ,ale podstępem założyłam mu pętle i opuścił boks trochę siłą.Spacerował wzdluż otwartego boksu tak żeby wiedział że w każdej chwili może wrócić.Chodzi ciężko opiera się nowi panstwo zrobili mu kilka zdjęć telefonem wzięli plakacik dla córki która jest w Hiszpanii i umówiliśmy się na jutro ok 13.Byliśmy u niego od11 do 14.Panstwo zmierzą odległości między prętami ogrodzenia czy się nie przecisnie i cały czas się przymierzają jest to męczące ale jeżeli to ma być jego dom to warto.Zobaczymy jak będzie jutro myślę ze będzie lepiej

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...