supergoga Posted September 9, 2010 Author Posted September 9, 2010 Umowa jest, Magdola pośredniczyła, chyba wie, gdzie pies mieszkał, pisała o tym wyżej. Tylko są problemy z telefonem. Ja nie mam jak podjechać - mieszkam w Poznaniu. Może ktoś ze Szczecina mógłby podjechać. Problem jest jeden - przyspisywaniu umowy podano w umowie adres w Białymstoku. Mam jednak także adres na Ostrowskiej, pod któy pojechał Amancik - od osoby która go wiozła. Czy mógłby ktos podjechać na Ostrowską. Podam numer na PM. Może Magdola - dasz radę? Quote
Blisss Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 myślę że najpierw ten szczecin trzeba sprawdzić ... a jakby co to przecież w Białym ciotki też są .... bo to wszystko w miejscu stoi ... Magdola czy Ty jesteś pełnoletnia? pytam bez złośliwości - źle mnie nie zrozum ale brzmisz tak hm... młodzieńczo ... zasłaniasz się Mamą ... nic nie wiesz ... Mama wie ale nie powie ... no litości nikt tu przecież nie chce nikogo zamordować - chcemy tylko wiedzieć GDZIE JEST PIES? Ja wiem, że ludzie są różni, że można się zawieść co się zdarza niestety często ale skoro wyszło jak wyszło to chyba trzeba przestać chować się za Mamą, wydębic ten telefon lub się tam poprostu przejechać czy przejść!! przeciez jesteś ze Szczecina! no jakoś trudno mi uwierzyć, że pies poszedł niewiadomo gdzie a następnie się rozpłynął! No wybacz ale nawet gdybym ludzi konkretnych nie znała ale byliby z mojej miejscowości to znalazła bym kogoś kto ich zna!! Może sąsiadów popytać? dowiedzieć sioę kiedy psa widzieli ostatnio, jak mu tam było - sąsiedzi wiedzą przeważnie o nas wręcz za dużo ... Magdola - proszę Cię zlituj się - postaraj się bo ciotki z daleka próbują co mogą a Ty ... a Ty ciągle nie wiesz i nie możesz .... Quote
sybil Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 Dokładnie tak jak pisze Blisss. Trudno to pojąć, mama ma telefon, ale nie da, dziewczyna wróciła do Szczecina, ale jest nieuchwytna, a biedny Amant nie wiadomo gdzie się podział i czy wogóle jeszcze żyje:shake::-( Quote
malawaszka Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 ..... a czas leci i na pewno nie jest to na korzyść Amanta!!!! mnie brak słów na to wszystko... Quote
xxxx52 Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 czy to nie jest dzialanie na zwloke? to wszystko sie nie trzyma "kupy" Quote
agnieszka32 Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 Dziwnie to wszystko wygląda, baaardzo dziwnie ... I co ma mama Magdoli do tego? Nie może podać numeru telefonu? Wybaczcie, ale to dla mnie mało wiarygodne. P.S. Magdola jest pełnoletnia ;) Quote
malawaszka Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 [quote name='agnieszka32']Dziwnie to wszystko wygląda, baaardzo dziwnie ... I co ma mama Magdoli do tego? Nie może podać numeru telefonu? Wybaczcie, ale to dla mnie mało wiarygodne. [/QUOTE] jakby było wszystko w porządku to nie byłoby problemów z podaniem nru tel... a jak się ma coś na sumieniu to się kłamie... nigdy nie zrozumiem ludzi! ludzi samolubnych nie widzących niczego i niczyich uczuć poza własną dupą! nawet najgorsza prawda jest lepsza niż takie krętactwo do cholery! nie mogę wchodzić na ten wątek bo zaraz sie we mnie gotuje - nienawidzę takich tchórzliwych podłych ludzi... Quote
xxxx52 Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 w umowie adopcyjnej przeciez jest podany adres numer telefonu i nazwisko osoby adotujacej z danymi dowodu osobistego,czy ta umowa Amanta odbiega od normy?jezeli tak jest jak zwykle,to nie widze powodu ,zeby osoba adoptujaca udala sie do opiekunki i wyjasnila.Nie widze wypowiedzi osoby ktora byla (o ile byla)na wizycie przedadopcyjnej.Osoby adoptujace musza wyjasnic co i jak osobiscie.Gdzie jest piesek ,co sie stalo gdzie przebywa.Dlaczego tyle osob zmieszanych sie w to kretactwo`?Ta osoba co podpisala umowe jest odpowiedzialna za psa ,a nie trzecie osoby po" kisielu" Quote
sybil Posted September 9, 2010 Posted September 9, 2010 Możliwe, że mama Magdoli dobrze wie, co zrobiono z Amantem, przypadkiem wygadała się, że go nie ma, a teraz najlepiej głowę w piasek, a telefon opatrzony klauzulą "ściśle tajne/poufne". W końcu to szanowna mama polecała swoje "dobre znajome" czy nawet "przyjaciółki", więc powinna mieć tyle przyzwoitości, żeby pomóc w wyjaśnieniu sprawy. Mnie też się coś gotuje, jak czytam te pokrętne bajdury. No, ale niektórym poczucie przyzwoitości jest kompletnie obce. Quote
xxxx52 Posted September 10, 2010 Posted September 10, 2010 sasiedzi wiedza duzo .Moze zatoczyc kolo wokopl sasiadow tych tzw przyjaciolek jakies tam mamy co tez jest pod znakiem zapytania? A czy to nie za duzo osob w ta aferke jest zamieszana?Przeciez jest jeden pies,jedna adopcja,jedna umowa adopcyjna,jeden osoba adoptujaca,jednen podpis ,jeden adres,jednen numer z dowodu osobistego i Finito ! Quote
LAZY Posted September 10, 2010 Posted September 10, 2010 Poproszę na pw dokładny adres w Szczecinie gdzie przebywał pies. Dodatowo imię/imiona dziewczyn które go adoptowały, nalepiej z nazwiskami. Oraz nazwę fundacji, bądź osoby która wystepowała w umowie jako osoba wyadoptowujaca. Pójdę pod wskazany adres, powiem ze jestem z fundacji/osoby adoptującej i chciałabym przeprowadzić wizytę poadopcyjną... mogę się nawet zdziwić na fakt, ze nie ma psa, mogę odrazu dać w łeb albo spokojnie wypytać co się z nim stało. Wersja działania przyjdzie sama, no chyba, ze jakąś konkretna wybierzecie. Pójdę tam z mężem i moim psem!, wiec obawiać się ataku ;) nie będę. Obiecuje udac się tam w ten weekend tylko prosze o dane na pw. Ewentualnie sms z danymi na telefon podany w moim podpisie. Quote
malawaszka Posted September 10, 2010 Posted September 10, 2010 LAZY super - mam nadzieję, że się czegoś dowiesz... przypominam tylko, że te co adoptowały Amanta bywały na dogo więc niewykluczone, ze i teraz śledzą... Quote
LAZY Posted September 10, 2010 Posted September 10, 2010 Może lepiej dane wyślijcie mi smsem??? Telefon mam pod ręką a kompa nie zawsze w weekend odpalam. Dam znać czy czegoś sie dowiedziałam jak tylko tam podjadę. Czekam na wiadomość z danymi. Quote
sybil Posted September 10, 2010 Posted September 10, 2010 LAZY, trzymam:kciuki::kciuki::kciuki: za udaną akcję!:mad:. Bez zahamowań, a w razie potrzeby użyj męża i psa:evil_lol:. Te krętactwa na wątku i bicie piany są nie do przyjęcia i wygląda na to, że komuś bardzo zależy, żeby nie dotrzeć do sprawczyń zniknięcia Amanta. Powodzenia! Quote
supergoga Posted September 10, 2010 Author Posted September 10, 2010 Mam dane osoby adoptującej i adres i nr dowodu, tyle, że jestem z Poznania a Amant pojechał do Szczecina. Nie mam jak pojechac i sprawdzić. Domek poleciła Magdola - chyba sprawdzała - napisz Magdola proszę, czy znałaś wcześniej, czy sprawdzałaś dopiero teraz? Osoba która zawiozła psiaka tylko pośrednio spisała w moim imieniu umowę adopcyjną. Może ktoś ze Szczecina mógłby pójść na Ostrowską i zprawdzić - podam adres. Może pogadać/ Quote
supergoga Posted September 10, 2010 Author Posted September 10, 2010 LAZY, dzięki, wysłałam Ci PW z danymi. I mój tel. na wszelki wypadek. Oby cos się wyjasniło. Gdzie jest Amant? Quote
xxxx52 Posted September 10, 2010 Posted September 10, 2010 Lazy-osoba prywatna jaka jestes moze miec problemy,gdyz ci ludzie moga ,ale nie musza udzielic informacji o psie.Informacje moga udzielic osobie z organizacji prozwierzecej w eskorcie kilku swiadkow,lub inspektorom .W Szczecinie moze pomoglaby p.Piatkowska zajmuje sie sprawami psow i kotow.Poza tym wczesniej musza ci opiekunowie dostac list urzedowy napisany przez org.adoptujaca psa,do ktorej on nalezal o natychmistowe wydanie psa czy przekazanie informacji gdzie on przebywa,Ultimatum do 2 tygodni)W przypadku kiedy pies sie nie odnajdzie sprawa oddana bedzie do sadu. Quote
supergoga Posted September 10, 2010 Author Posted September 10, 2010 Myślę, że można spróbować podejść jednak i sprawdzić. Tak zrobiliśmy w przypadku jednego z naszych psów - i ludzie porozmawiali i sprawa się wyjasnuiła. LAZY, jak możesz to podejdź. A jeśli nie bedą chcieli porozmawiać ani wyjasnić - to inaczej podziałamy. Ja moge wysłać priorytetem w razie potrzeby upoważnienie - lub skan upoważnienia dla Ciebie (jesli masz gdzie druknąć). Quote
LAZY Posted September 11, 2010 Posted September 11, 2010 Jutro idę pod ten adres. Zobaczymy jak sprawa wygląda. Ja podam się za wolontariuszkę fundacji, moze sie uda. Jak beda potrzebne jakieś papiery to wtedy porposzę o upoważnienie. Jutro się odezwę. Trzymajcie kciuki, zeby ktos był w domu! Quote
Blisss Posted September 11, 2010 Posted September 11, 2010 [quote name='LAZY']Jutro idę pod ten adres. Zobaczymy jak sprawa wygląda. Ja podam się za wolontariuszkę fundacji, moze sie uda. Jak beda potrzebne jakieś papiery to wtedy porposzę o upoważnienie. Jutro się odezwę. Trzymajcie kciuki, zeby ktos był w domu![/QUOTE] jasne - już trzymam za Ciebie i ... Amanta .... Quote
Blisss Posted September 12, 2010 Posted September 12, 2010 śnił mi się dziś ... siedział w tej chusteczce swojej taki zmoknięty, w kałuży z łebkiem spuszczonym ... Amant gdzie Ty jesteś chłopaku? Quote
Blisss Posted September 12, 2010 Posted September 12, 2010 [quote name='malawaszka']o matko Bliss nie dobijaj :([/QUOTE] sama się dobiłam ... wiesz jak sny męczą ... ale co ciekawe nie był chudy - może to dobry znak? Quote
supergoga Posted September 12, 2010 Author Posted September 12, 2010 Może to głodowa opuchlina. A tak naprawdę mam złe przexczucia i bardzo, bzrdzo się martwię. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.