angie i kuba Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 ile ty masz lat dziecko ze nie znasz pisowni podstawowych słów. WOGÓLE pisze sie "RAZEM" :placz: a ty mnie do sło.wnika odsyłasz :lol: a innych jeszcze poprawiasz! Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara_i_Aris Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 'W ogóle' pisze się oddzielnie! Co jak co ale z gramatyki jestem bardzo dobra! Słownik się kłania, nigdzie nie znajdziecie takiego czegoś jak 'wogóle'! :mad: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hania:) Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 [quote name='angie i kuba']ile ty masz lat dziecko ze nie znasz pisowni podstawowych słów. WOGÓLE pisze sie "RAZEM" :placz: a ty mnie do sło.wnika odsyłasz :lol: a innych jeszcze poprawiasz![/quote] Skonczmy ta dyskusje bo to zenujace (Przez "ż", gdybys mial/a watpliwosci). Co do mojego wieku - mature z polskiego mam juz pare lat za soba. A z zawodu jestem nauczycielka. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Agata_B Posted March 4, 2007 Share Posted March 4, 2007 No powiedzcie mi :placz: czy ona w ten sam dzien co potracili miala nowego ? :placz: :placz: :-( Odpowiedzcie :placz: tak WOGULE to blagam :eviltong: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mynia Posted March 4, 2007 Share Posted March 4, 2007 Daj juz spokój! Nie chce być niemiła, ale Ty juz przesadzasz... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara_i_Aris Posted March 4, 2007 Share Posted March 4, 2007 Ale co jej chodzi? Po co wałkuje ten sam temat? Nie czytałam wszystkich postów, więc nie wiem, ale ciągle zadaje to pytanie... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mynia Posted March 4, 2007 Share Posted March 4, 2007 Ja tez nie wiem... Uczepiła sie czego i marudzi. Dziwna jakas jest :angryy: i sieje zamęt. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monika_tbg Posted March 4, 2007 Share Posted March 4, 2007 [SIZE=7](*)[/SIZE] [SIZE=1][/SIZE] [SIZE=1]to dla Ciebie Lilusiu:-( [/SIZE] Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hania:) Posted March 4, 2007 Share Posted March 4, 2007 Strata ukochanego psa jest na tyle bolesnym przezyciem, ze moznaby uszanowac wole wlasciciela, ktory juz nie chce o tym mowic i pisac. Dajmy juz tej biednej Lilusi spokoj, to jest barbarzynstwo ciagle na nowo to odgrzebywac. Pytanie do Wind - nie daloby sie zamknac juz tego tematu jakos? Bo to sie juz robi przykre, a zwlaszcza juz natretne pytania w stylu "jak mozna kupic drugiego psa tuz po smierci pierwszego" sa wybitnie nie na miejscu. Nie nasza sprawa. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monika_tbg Posted March 5, 2007 Share Posted March 5, 2007 dokładnie... dobrze napisane Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moonek Posted March 5, 2007 Share Posted March 5, 2007 Oczywiście, to jest indywidualna sprawa kazdego i nie nalezy nam tego oceniac. Sa ludzie, dla któtych wypelnienie pustki tak nagle zapadającej w domu staje się sprawą priorytetową. Nie jest to oznaka bynajmniej jakiegoś płytkiego uczucia, ktorym obdarzali swoje poprzednie pupile. Poprostu kazdy z nas ma inną psychikę. I na zobrazowanie sytuacji przedtawie Wam historie, ktora przydarzyła sie jednej z moich klientek. Była samotna, rozkochana w swym yoreczku. Całe jej życie kręciło się wokól niego. Z nim spała, z nim rozmawiała , dla niego gotowała, wymyślała najróznejsze przyjemnosci, aby tylko sprawic radosc pupilowi. Codziennie była u mnie w sklepie po jakiegos gryzaczka, zabawke lub ciasteczko. Az pewnego nia dowiaduje sie, ze Pani lezy w szpitalu. Wiece dlaczego? Bo jej yoreczka zagryzl rotwailer sasiada. Przypadek- yoreczek wyskoczyl z mieszkania na dzwiek dzwonka(listonosz), kiedy sąsiad wracał ze spaceru. I co się dzieje dalej...Pograzony w poczuciu winy sąsiad odwiedza w szpitalu chora na serce sasiadke, ktora nie wykazuje checi do zycia. Boi sie wrocic do pustego domu. Ten podejmuje decyzje o zakupie malego yoreczka załamanej poszkodowanej. Pani wraca do domu, gdzie czeka juz na nia nowy towarzysz. Dzis moja klientka znow ochoczo wpada do mnie po smakolyki dla malucha. Nie wspomina juz o poprzednim piesku. Czy to znaczy,ze go nie kochała miloscia wielka wręcz nieskonczona? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara_i_Aris Posted March 5, 2007 Share Posted March 5, 2007 Kochała, ale przecież nie może żyć ciągle w smutku. To jest mały piesek, żyjący 15 lat, wiadomo, że przypadki losowe też się zdarzają, więc jak ktoś chce, kupuje drugiego psa. Inna osoba natomiast może rozpaczać całymi dniami i nie mieć chęci do życia. Trzeba się pogodzić z takimi sprawami i jak taka osoba kupuje sobie drugiego yorka, to już jest jej sprawa, trzeba tylko pomyśleć, co byśmy my zrobili na jej miejscu, bo łatwo powiedzieć, a może okazać się co innego. A jak już się pokocha tą rasę, to wiadomo, drugi york nie będzie taki sam jak pierwszy, ale nie trzeba go zaraz odrzucać, tylko też kochać jak tylko się da. Uff, ale się rozpisałam ;) Link to comment Share on other sites More sharing options...
daria1 Posted March 5, 2007 Share Posted March 5, 2007 Myślę,że powinniśmy skończyć już ten temat a Tobie Agato B. radzę zająć się czymś innym, niż nękaniem innych ludzi dla własnej,dzikiej satysfakcji. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Agata_B Posted March 5, 2007 Share Posted March 5, 2007 Przepraszam. Nie rozgrzebujmy już tego wątku. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anusia & Alutka Posted March 5, 2007 Share Posted March 5, 2007 [quote name='Agata_B']Przepraszam. Nie rozgrzebujmy już tego wątku.[/QUOTE] No brawo :klacz: Nareszcie Twoja wścibska ciekawość została zaspokojona więc czas na refleksję, żeby sprawy nie rozgrzebywać. Poprostu brak mi słów :wallbash: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts