Jump to content
Dogomania

Terier tybetański (prosimy zakladac oddzielne tematy)!


Nata

Recommended Posts

Co taka cisza dziewczyny:icon_roc: . Jesteście tak zapracowane?:glaszcze: Bo ja przez cały dzień jestem w domu z dziećmi i psami i trochę mi się nudzi. :niewiem: Zaczynam przygotowywać psiaki do naszej pierwszej wystawy. Może macie jakieś dobre rady.:user: PS. Rodzinko jak bym mogła zapomnieć, przecież jesteśmy rodziną.:beerchug:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja tez trzymam kciuki za Wszystkich pierwszowystawowiczów (sama niedługo nim będę). Chciałabym pokazać Wam Bertę, ale nie umiem zrobić jej porządnego zdjęcia. Albo jej w ogóle nie widac, albo tylko część. Wciąż coś nie gra. Ciągle się staram, ale ona jest szybsza od migawki aparatu. :lol: :razz: Zapraszam na wystawę do Opola!!!!!:calus:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='abigeil']Ja tez trzymam kciuki za Wszystkich pierwszowystawowiczów (sama niedługo nim będę). Chciałabym pokazać Wam Bertę, ale nie umiem zrobić jej porządnego zdjęcia. Albo jej w ogóle nie widac, albo tylko część. Wciąż coś nie gra. Ciągle się staram, ale ona jest szybsza od migawki aparatu.

To zrób jak śpi . Ciekawa jestem jak teraz wygląda .


:lol: :razz: Zapraszam na wystawę do Opola!!!!!:calus:[/quote]


Juz zapłacona wiec jak tylko mój kierowca nie zdezerteruje to bedziemy na klubowej w sobotę . W niedzielę niestety wyjeżdza w dośc daleka trasę od samego rana więc bardzo się cieszę ,ze pojedzie ze mną dzień wcześniej :multi: . Wy będziecie z Bertą kibicować ?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[CENTER][SIZE=4][COLOR=darkslategray][B]Rozkicanego zająca, uśmiechów bez końca. Wody w butach i w koszyku -[/B][/COLOR][/SIZE]
[COLOR=darkslategray][SIZE=4][B][SIZE=4]jajek smacznych i bez liku. Babki dorodnej i smakowitej [/SIZE][/B][/SIZE][SIZE=4][B][SIZE=4]i niech te święta[/SIZE][/B][/SIZE][/COLOR]
[SIZE=4][B][SIZE=4][COLOR=darkslategray]będą nadzwyczaj obfite![/COLOR][/SIZE][/B][/SIZE]
[SIZE=4][SIZE=3][B][SIZE=4][COLOR=darkslategray]życzy [/COLOR][/SIZE][/B][/SIZE][/SIZE]
[SIZE=4][COLOR=#000080][SIZE=3][COLOR=red][B][SIZE=4][COLOR=darkslategray]Agnieszka ,Paweł i nasze psiaczki[/COLOR][/SIZE]:laola: [/B][/COLOR][/SIZE][/COLOR][/SIZE]
[SIZE=4][COLOR=#000080]*[/COLOR][/SIZE][/CENTER]


[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img341.imageshack.us/img341/3493/lunadinokartka1ke4.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=#000080]Baranka wielkiego, zająca nieskromnego, jajek kolorowych, świąt odlotowych, dyngusa mokrego po pachy śmiesznego, rodzinnej atmosferki , szynki 3skrzynki, mazurka pysznego i koszyczka obfitego.:calus: :loveu: [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=#000080]Życzy Marzena[/COLOR]

[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich po swietach . To był bardzo dla mnie goracy okres , bo dom pelen gosci , wnuczka zlamala raczkę , a Hana tuż przed porodem . Szalejace teriery nie mialy wstepu do domu ,zeby suczydlo rude mialo chociać od psów trochę wytchnienia . Biorac pod uwagę nasza tradycję dotyczacę dat porodu bylam przekonana ,ze urodzi w pierwszy dzień swiąt , ale nie zrobila mi tego . Kiedy w poniedzialek woda zaczęła sie lać po ścianach stwierdziła ,ze to jednak też nie jest pora na poród a juz wydawało sie ,ze się do tego zabiera . Osuszyliśmy siebie i dom i powiedzxieliśmy Hance ,ze nie bedzie już wiecej niespodzianek z naszej strony . Ona popatrzala na mnie i powiedziała ,ze spokojnie poczeka az goście wyjadą . We wtorek (66 dzień ciąży ) jeszcze pewnie nie wierzyła ,że spotkalo ja to szczęscie i jest cisza w domu , a ja trochę bylam zaniepokojona bo w srode mój syn miał imieniny a chrzesniaczka bierzmowanie . No jako matka chrzestna powinnam być w kosciele . Zgadnijcie jaki dzień wybrala na poród ? Zdążyłam w tempie ekspresowym machnąc 2 serniki dla syna i jadąc z córka na zajecia taneczne zawiozłam Hane do kliniki bo rozpoczęła sie jak zwykle teżyczka .W klinice utknęlismy , bo kroplowka , zastrzyki itd . Pan doktor powiedział ,ze suka jeszcze tak szybko nie urodzi bo temperatura za wysoka 38/4 w domu miala 37/2 o czym poinformowałam , no ale spierać sie z lekarzem nie bede . Wypuscili nas po prawie 2 godzinach , brakowalo mi 20 minut ,zeby odebrac córkę z zajec wiec pojechałam przeczekac do siostry . Nie chcialam jeszcze wracać do domu ,bo na moje oko teżyczka jeszcze nie mineła i liczyłam sie z tym ,ze wrócę do kliniki , siora mieszka rzut beretem od kliniki . Powiem Wam tylko ,ze siostra miala mieszkanie cale we krwi , bo sunia rozpoczeła poród po 10 minutach od wejscia ( brawa dla pana doktora ) a nie miala swojego miejsca wiec latala po calym mieszkaniu . Błyskawicznie braliśmy psa do auta i udalo sie dowieść ją do domu na najlepszym reczniku kąpielowym jaki ściągnęlam siostrze z łazienki . Nie wiedzialam czy robię dobrze , ale stwierdzilam ,ze lepiej ,zeby rodzila na swoim miejscu . Zdążylismy - Hana urodzila chlopca i dziewczynkę . Tak wiec znowu utrafiła w datę dla mnie szczególną ale tym razem mogłam juz po porodzie jechać na bierzmowanie ze spokojem jedynie na imieninach syna nie mialam szans być .
Cala psia rodzinka ma sie dobrze i mam nadzieje ,ze nie czekaja nas juz zadne niespodzianki .

Link to comment
Share on other sites

Jejku Ula ty to masz przeboje,dobrze,ze wszystko sie dobrze skonczylo.Przykro mi z powodu wnusi,taka malutka i juz zlamanie,na dodatek teraz sie robi cieplo i pewnie mala bedzie marudzic,ze ja swedzi pod gipsem( o ile ma gips oczywiscie).No i oczywiscie i od nas gratulacje kolejnego bawarskiego potomstwa:multi: :multi: :multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rodzice']Witam wszystkich po swietach . To był bardzo dla mnie goracy okres , bo dom pelen gosci , wnuczka zlamala raczkę , a Hana tuż przed porodem . Szalejace teriery nie mialy wstepu do domu ,zeby suczydlo rude mialo chociać od psów trochę wytchnienia . Biorac pod uwagę nasza tradycję dotyczacę dat porodu bylam przekonana ,ze urodzi w pierwszy dzień swiąt , ale nie zrobila mi tego . Kiedy w poniedzialek woda zaczęła sie lać po ścianach stwierdziła ,ze to jednak też nie jest pora na poród a juz wydawało sie ,ze się do tego zabiera . Osuszyliśmy siebie i dom i powiedzxieliśmy Hance ,ze nie bedzie już wiecej niespodzianek z naszej strony . Ona popatrzala na mnie i powiedziała ,ze spokojnie poczeka az goście wyjadą . We wtorek (66 dzień ciąży ) jeszcze pewnie nie wierzyła ,że spotkalo ja to szczęscie i jest cisza w domu , a ja trochę bylam zaniepokojona bo w srode mój syn miał imieniny a chrzesniaczka bierzmowanie . No jako matka chrzestna powinnam być w kosciele . Zgadnijcie jaki dzień wybrala na poród ? Zdążyłam w tempie ekspresowym machnąc 2 serniki dla syna i jadąc z córka na zajecia taneczne zawiozłam Hane do kliniki bo rozpoczęła sie jak zwykle teżyczka .W klinice utknęlismy , bo kroplowka , zastrzyki itd . Pan doktor powiedział ,ze suka jeszcze tak szybko nie urodzi bo temperatura za wysoka 38/4 w domu miala 37/2 o czym poinformowałam , no ale spierać sie z lekarzem nie bede . Wypuscili nas po prawie 2 godzinach , brakowalo mi 20 minut ,zeby odebrac córkę z zajec wiec pojechałam przeczekac do siostry . Nie chcialam jeszcze wracać do domu ,bo na moje oko teżyczka jeszcze nie mineła i liczyłam sie z tym ,ze wrócę do kliniki , siora mieszka rzut beretem od kliniki . Powiem Wam tylko ,ze siostra miala mieszkanie cale we krwi , bo sunia rozpoczeła poród po 10 minutach od wejscia ( brawa dla pana doktora ) a nie miala swojego miejsca wiec latala po calym mieszkaniu . Błyskawicznie braliśmy psa do auta i udalo sie dowieść ją do domu na najlepszym reczniku kąpielowym jaki ściągnęlam siostrze z łazienki . Nie wiedzialam czy robię dobrze , ale stwierdzilam ,ze lepiej ,zeby rodzila na swoim miejscu . Zdążylismy - Hana urodzila chlopca i dziewczynkę . Tak wiec znowu utrafiła w datę dla mnie szczególną ale tym razem mogłam juz po porodzie jechać na bierzmowanie ze spokojem jedynie na imieninach syna nie mialam szans być .
Cala psia rodzinka ma sie dobrze i mam nadzieje ,ze nie czekaja nas juz zadne niespodzianki .[/quote]
:razz: No to nie tylko ja mam przygody z porodami,Gratulujemy!!!! No i wsółczuje wnusi sama miałam 2 miesiące ręke w gipsie ,i wiem co to znaczy:-o Pozdrowienia

Link to comment
Share on other sites

Rodzinko gratulacje. :Rose: Te Twoje pieski dobrze wybierają terminy , to chyba z zazdrości . Jeśli Ty biegasz zajęta czymś lub kimś innym to wiedzą jak na siebie zwrócić uwagę:mad: . A co do kostek obojętnie jakich ( chyba że są tak duże i twarde że pies nie ma możliwości odgryzienia kawałka) to tybetom odradza się ich podawanie. Jak to stwierdzili lekarze weterynari jest to rasa strasznie łakoma dlatego bardzo często umierają z powodu zadławienia się kawałkiem kości. :smhair2: :placz: Dziewczyny, czy słyszałyście coś o karmie BELCANDO ,zawiera w sobie bardzo dużo mięsa i podobno nadaje się do konsumpcji dla ludzi. Jeżeli macie z nią jakieś doświadczenie to napiszcie. [url]www.AxAajra.republika.pl[/url]

Link to comment
Share on other sites

Myśmy karmili Dhungę karmą Bewi-dog, to jest ten sam producent co Belcando. Wybraliśmy ją ze względu na lepsze składniki /w porównaniu do Belcando/
Dhunga bardzo chętnie to jadła, pomimo tego, że karma jest dość duża. Nie było żadnych problemów z kupą (odpowiednich rozmiarów i zapachu, dwa razy dziennie).
Jadła to prawie rok. Ale jak to ona, postanowiła coś zmienić w swojej diecie, musieliśmy dawać jej przez jakiś czas coś innego, ale wróciliśmy i je nadal /a dośc to wybredny pies/.:mad:
Poza tym karma jest w przystępnej cenie.

Link to comment
Share on other sites

Co do ludzkich kup to niestety wiem coś o tym , bo mieszkam przy lesie obok boiska sportowego . Kiedyś , bardzo krotko stał tam Toy toy ale nasza inteligentna mlodzież go spalila . Tak wiec wszyscy chodza do " naszego lasku " . To też miejsce spotkań naszej "śmietanki towarzyskiej " i oprócz pozostawionych puszek po piwie i butelek sa tez inne niespodzianki . Tak więc ja najlepiej wiem co to znaczy kiedy psy natkną się w lesie na ludzki podarek . Dlatego też miedzy innymi tak często moje psy odrobaczam ( co 3 miesiace ) . Z drugiej strony nie mogę zrozumieć czemu one to jedza ? Brrrrrrr
Terazmiana tematu . Moje maleńkie posokowce to prawdziwe kluski .
[IMG]http://img154.imageshack.us/img154/2614/45920424sw4.jpg[/IMG]

Mają dopiero tydzień a wygladaja na 3 - zreszta Hana urodzila w 67 dniu ciązy wiec one już byly prawie jak tygodniowe .
Tutaj mają 5 dni
[IMG]http://img408.imageshack.us/img408/6350/hanamalenstwa2kr5.jpg[/IMG]

Prawda ,ze wielkie ?
Co do wystawy w Niemczech to akurat mam dyżur z Martynką - mlodzi jada na wesele . Napisz jednak czy to jest daleko od naszej granicy ? Moze coś wykombinuję .

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dziewczyny - masakra - uczuliłam sie na dzieciątka Hany !:placz: Nie moge z nimi przebywać bo sie duszę . Maluszki są na razie w klatce w salonie i chodza sobie kiedy maja na to ochotę , bawią sie z terierami , a ja czuję sie fatalnie . Jestem już po 3 poważnych atakach od wczoraj - szczenieta sa na górze u nas od 2 dni -i dopiero teraz skojarzyłam ich obecnośc z moim stanem . Jestem wprawdzie uczulona na Hanę ale nigdy nie bylo tak drastycznie jak z jej dziećmi . Mialam je wczoraj na piersiach i tak sobie leżeliśmy , a kiedy je odlożylam nie moglam dojśc do fotela . Dzisiaj masakra , bez sterydów nie mogę normalnie funkcjonować . - jak wróci Darek musi mi je wynieśc na dół i niestety nie będzie już pieszczotek z nimi . A teraz są najsłodsze .
Co do programów do zdjęc bardzo dziekuje i mam nadzieję ,ze chlopak który mi robił formata zaistaluje je , jest tylko jeden problem - nie mogę wgrac żadnych zdjęc z aparatu na komputer - nic nie działa . A mialo być tak pięknie :madgo:

Link to comment
Share on other sites

parę fotek z życia maleńkich posokowców
[IMG]http://img337.imageshack.us/img337/4222/img4467in8.jpg[/IMG]
[IMG]http://img337.imageshack.us/img337/5715/img4477ad7.jpg[/IMG]

Maleńka Martynka szybko zorientowala sie ,ze można wejść do klatki i od tej pory trudno bylo ja wywabić na zewnatrz
[IMG]http://img337.imageshack.us/img337/2581/img4535cp5.jpg[/IMG]
[IMG]http://img82.imageshack.us/img82/5100/img4542ht5.jpg[/IMG]
w koncu maluchy poszly na kompromis ku zadowoleniu obydwóch stron
[IMG]http://img260.imageshack.us/img260/5695/img4558cq5.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Fibi jest bardzo cierpliwa i pozwala na wszystko . Hana je obserwuje i jest poblazliwa , ale nie wobec Akiry . Jej nie pozwala na kontakt z dziecmi . Martynka ma dostęp nieograniczony - psy podporzadkowały sie temu malemu czlowieczkowi . Tylko ja musze mieć oczy dookola glowy ,zeby nie zrobila psiakom krzywdy . Korzysci sa obopólne , mala uczy się jak postepowac z pieskami a psy maja kontakt z dzieckiem które nie jest dla nich zagrożeniem . Za kilka dni zamieszkaja na dworze .
Fibi zostala dzisiaj zaczipowana i ma wyrobiony paszport - może wyjazd do Niemiec wypali ? ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...