Jump to content
Dogomania

Czy tak powinno wygladać profesjonalne szkolenie psa??????


kasiorek85

Recommended Posts

[INDENT]Otóż dziejszego dnia byliśmy na szkoleniu z naszym psiakiem. I teraz wytłumaczcie mi prosze czy poniższe zachowanie tresera, jest normalne bo jak dla mnie była to masakra - byc może nie znam się na profesjonalnym szkoleniu, ale... chyba nie jest normalnym to, że jak piesek zrobi siusiu na placu treningowym (kawałek pola ogrodzonego siatką) to właściciel psa stawia cytuje ''flaszke'' !! Ponadto czy na normlanym szkoleniu psa wkłada się po zakończonym ćwiczeniu do drewnianej klatki z małym metalowym luftem?? a w tym czasie własciciele pierd...za przeproszeniem farmazony, a potem poćwiczą 5 minut i psy z powrotem do tych zabitych dechami metr na metr boksów. psy wystraszone itd.Ja psiaaczka włożyłam do auta :angryy:. No i oczywiscie pierwsze to kolczatka...Pan ''uprzejmie" zapytał czy przewidujemy koczatke? Ja odparłam, że absolutnie nie bo chce psa nauczyć psiaka posłuszeństwa bez uciekania się do takich metod. On na to, że kiedyś to odrazu podziękował by kursantowi, za to, że nie chce kolczatki. Treser poświęcił nam może z 15 minut na 2,5h pobytu w tej szkole. Jak dla mnie cała ta pseudo szkoła to wielka pomyłka. Takie jest moje zdanie, być może ktoś ma inne i mu się te metody podobają, ja zabrałam psa i pojechałam do domu. Jak narazie odechciało mi się wszelkich szkoleń [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG] Czy tak wygląda wszędzie???? :angryy:[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

Co prawda my jesteśmy przed szkoleniem,(niebawem zaczynamy) ale z tego co mówiła Pani szkoleniowiec ,pieski uczą się 15 minut,później ganiają sobie po terenie pod okiem właścicieli.Później następne 15 minut nauki i znów zabawa.Jak jest dokładnie powiem Ci za miesiąc .

Link to comment
Share on other sites

Odnośnie sikania po za placem treningowym to jest to całkiem ok, pies musi odróżnić, że teraz jest praca, a później luz i jest załatwianie swoich potrzeb. Inaczej, psy załatwiały by się na murawie zawodów a tego chyba nikt by nie chciał, by pies podczas egzaminu narobił by niespodziankę na środku stadionu hehehe. Tą "flaszkę" potraktuj z przymrużeniem oka. Widziałam kiedys odcinek programu, gdzie na torze agility, chart zwiał i gdzieś sobie nasikał olewając przewodnika i wykonanie przeszkody... chciałabyś tak się spalić ze wstydu podczas kiedy liczy się czas, precyzja i setki oczu się na Ciebie patrzy?? ;-)))))
Drewniane klatki są po to by psy w nich wypoczywały i się "nie spalały" przed wejściem na plac. Ot, odpoczynek i regeneracja sił. Mój na początku skomlał, miał raptem 2 miesiące, a teraz 5,5miesięczy w przerwach między wejściami na plac sam do niej wchodzi i odpoczywa, śpi :) Ten pierwszy raz to była MASAKRA!!!! ale teraz juz przez to przeszłam i każdy się już przyzwyczaił i ja i pies.

Co do kolczatki, sama jestem przeciwko niej,dla szczeniaka i w ogóle później też po co?, aż sobie zdałam sprawę, że mój przykładny ideał 7letniego owczarka niemieckiego, kursował tylko i wyłącznie na kolczatce... i nie było z nim żadnych problemów, był bardzo posłuszny i karny. Kolczatka nie równa się zło, kolczatka=korekta w jakimś kluczowym momencie... przecież nie ugryziesz swojego psa w ucho kiedy on będzie się chciał rzucić na innego, a kolczatką możesz dorosłemu psu zasygnalizować, żeby natychmiast przestał.

Przyznaj się gdzie byłaś na priv chociażby bo chyba wiem gdzie byłaś ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agenciara']Odnośnie sikania po za placem treningowym to jest to całkiem ok, pies musi odróżnić, że teraz jest praca, a później luz i jest załatwianie swoich potrzeb. Inaczej, psy załatwiały by się na murawie zawodów a tego chyba nikt by nie chciał, by pies podczas egzaminu narobił by niespodziankę na środku stadionu hehehe. Tą "flaszkę" potraktuj z przymrużeniem oka. Widziałam kiedys odcinek programu, gdzie na torze agility, chart zwiał i gdzieś sobie nasikał olewając przewodnika i wykonanie przeszkody... chciałabyś tak się spalić ze wstydu podczas kiedy liczy się czas, precyzja i setki oczu się na Ciebie patrzy?? ;-)))))
Drewniane klatki są po to by psy w nich wypoczywały i się "nie spalały" przed wejściem na plac. Ot, odpoczynek i regeneracja sił. Mój na początku skomlał, miał raptem 2 miesiące, a teraz 5,5miesięczy w przerwach między wejściami na plac sam do niej wchodzi i odpoczywa, śpi :) Ten pierwszy raz to była MASAKRA!!!! ale teraz juz przez to przeszłam i każdy się już przyzwyczaił i ja i pies.

Co do kolczatki, sama jestem przeciwko niej,dla szczeniaka i w ogóle później też po co?, aż sobie zdałam sprawę, że mój przykładny ideał 7letniego owczarka niemieckiego, kursował tylko i wyłącznie na kolczatce... i nie było z nim żadnych problemów, był bardzo posłuszny i karny. Kolczatka nie równa się zło, kolczatka=korekta w jakimś kluczowym momencie... przecież nie ugryziesz swojego psa w ucho kiedy on będzie się chciał rzucić na innego, a kolczatką możesz dorosłemu psu zasygnalizować, żeby natychmiast przestał.

Przyznaj się gdzie byłaś na priv chociażby bo chyba wiem gdzie byłaś ;)[/QUOTE]


Plac treningowy to nie psia ubikacja. Jeśli widzisz, że pies musi się załatwić, przerywasz ćwiczenia i idziesz z nim 'na stronę'.
Plac treningowy=praca, a nie zabawa w gonionego z innymi psami. Przed zajęciam, po zajęciach - o.k., ale jak jest robota, to się robi, jak przerwa - odpoczywa.

Co do obowiązku używania kolczatek - do du...szy podejście, również bym się nie zgodziła.

Link to comment
Share on other sites

Ja doskonale rozumiem, że plac treningowy to nie zabawa, a tym bardziej psia ubikacja i bynajmniej nie mam o to pretensji...raczej średnio byłoby trenować z psem pośród psich kup :-) Zdaję sobie sprawę, że po skończonym ćwiczeniu nalezy dac psiakowi odsapnąć itd. Chodziło mi tylko i wylącznie o te klatki, ale ile ludzi tyle opini i metod szkolenia. Mi się ona nie podobała i wyraziłam swoją opinie. Tyle na ten temat. Ktoś może lubić takiego metody, mogą być one skuteczne - w to nie wnikam. Dla mnie jako osoby postronnej były one raczej mocno kontrowersyjne i tyle.

agenciara ''Przyznaj się gdzie byłaś na priv chociażby bo chyba wiem gdzie byłaś " - nie bardzo rozumiem.

Link to comment
Share on other sites

nie wstawiłam przecinka przed "bo". Od czasu kiedy dogomania zmieniła szatę graficzną nie mogę edytować wiadomości :/
chodziło mi o to, że te zasady są mi coś znajome i jeśli mozesz napisz mi na priv gdzie byłaś....
jeżeli chodzi o te klatki, to nic innego jak buda dla psa, tylko z drzwiczkami ;-) ja w tym nie widzę nic złego...

Link to comment
Share on other sites

[b]kasiorek85[/b] - w temacie wątku pytasz, czy tak wygląda profesjonalne szkolenie, odpowiadam więc wedle mojej wiedzy: tak - na szkoleniu prowadzonym przez człowieka 'z głową' nie wolno psom załatwiać potrzeb fizjologicznych na placu, tak - psy w przerwie odpoczywają w klatkach/samochodach/uwiązane do drzewa, nie - pieski nie brykają wesoło między ćwiczeniami, bo po takiej przerwie człek nie miałby z czym pracować:diabloti:.
Flaszka za koopę na placu? Zgadza się i załatwia sprawę w przypadku osób odpornych na delikatniejsze sugestie:evil_lol:.

Kolce na 'witamy, zapraszamy!' - to mnie odrzuca.
Kolce w konkretnym przypadku w pracy z konkretnym psem - jak najbardziej.

Klatkoof bym nie demonizowała - dla psa nauczonego przebywania w takowej, możliwość odsapnięcia w komfortowym odosobnieniu bywa bezcenna:).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agenciara']Co do kolczatki, sama jestem przeciwko niej,dla szczeniaka i w ogóle później też po co?, aż sobie zdałam sprawę, że mój przykładny ideał 7letniego owczarka niemieckiego, kursował tylko i wyłącznie na kolczatce... i nie było z nim żadnych problemów, był bardzo posłuszny i karny. Kolczatka nie równa się zło, kolczatka=korekta w jakimś kluczowym momencie... przecież nie ugryziesz swojego psa w ucho kiedy on będzie się chciał rzucić na innego, a kolczatką możesz dorosłemu psu zasygnalizować, żeby natychmiast przestał.
[/QUOTE]

Ja się nie zgadzam z używaniem kolczatki "z urzędu" na dzień dobry. Dużo rzeczy można wypracować bez kolców; dla mnie to ostateczność przy psie problemowym, i tylko pod okiem osoby, która wie co robi, bo kolczatką niestety można nie tylko psa skrzywdzić, ale "spalić" ją jako skuteczny bodziec.

Co do klatek w celu odpoczynku po treningu - ok, ale dla mnie absolutnie nie powinno to polegac na upychaniu zdezorienotwanego psa do klatki, którą pierwszy raz widzi na oczy - tak można tylko do niej zrazić :roll: Instruktor powinien dać czas na zapoznanie psów z klatkami, pozytywne skojarzenia, a już full wypas by był, gdyby właściciele brali na plac tą, którą mają w domu, w której pies śpi.

Link to comment
Share on other sites

kasiorek, a ile Twój pies ma miesięcy/lat?
Może po prostu źle odebrałaś słowa trenera, może miał jakieś spostrzeżenia, które utwierdziły go w tym, że to będzie dla tego pieska najlepsza metoda?? Wyjaśniłaś mu jakie masz z nim problemy, tudzież zauważył coś i opowiedział co masz z psem za problemy?
My też pracujemy bez kolczatki, co prawda to jest szczeniak i raczej bawimy się nauką, ale mamy taką i raz na jakiś czas zakładam mu jako drugą obróżkę żeby się przyzwyczaił do samego noszenia jej... przy jego temperamencie może się kiedyś przydać, ale nie żeby szkolić, a lekko przypomnieć że do psów się nie startuje ;)
Nie dowiedziałam się nazwy szkoły, ale sama też bym nie poszła do takiej gdzie bez patrzenia na psa zaleca się kolczatkę...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...