syberiandiana Posted January 17, 2006 Share Posted January 17, 2006 mam wielki problem moj syberian husky po spuszczeniu ze smyczy ucieka i wraca po godzinie bardzo chce ja nauczyc aby nie uciekala :(co zrobic czy kupic jakas specjalna obroze czy cos innego prosze cos poradzic na forum i na gg 2240661 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted January 17, 2006 Share Posted January 17, 2006 Husky ti jest rasa kórą bardzo trudno nauczyć nie uciekania a jeszcze trudnieo oduczyć uciekania w przypadku gdy pies już posmakował wolności... takie uroki tej rasy, większosć właścicieli psów rasy husky w tym i ja nie poleca spuszczania ich ze smyczy na otwartym terenie. Ale są też osoby mające husky usłuchane jak owczarki, ale jestem zdania, że jak pies zazna raz ucieczki i chwilowej wolności to będzie próbował uciekać wszelkimi sposobami. Moja suczka do 7 miesiaca życia nie odstępowała nas na krok. Na spacerach biegała bez smyczy przy rowerze... ale do czasu... raz uciekła, drugi raz uciekła i tak skończyły się jej swobodne spacerki... Jeżeli psu tej rasy zapewni się solidny trening to nie potrzebne mu spuszczanie ze smyczy. Tylko właśnie wielu ludzi kupuje slodkiego szczeniaka husky i kiedy dorośnie i okazuje się, że ucieka to psa oddaje bo jakiś wybrakowany. Tą rasę trzeba kochać razem z jej wszystkimi wadami. Jak będę miała więcej czasu to odezwę siędo Ciebie na GG. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
syberiandiana Posted January 17, 2006 Author Share Posted January 17, 2006 masz racje ale nie martw sie ja nie kupilem mojego psa dla zjarki i podniet ja te psy ubustwiam prosilem rodzicow o niego juz dlugo i sie spelnilo:]:):Pona jest spuszczana ale jak jest sasiada boxer i wieczorem kolo 9 bo wtedy sie boi odejsc dziekuje jeszcze raz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga K Posted January 26, 2006 Share Posted January 26, 2006 To masz dobrze syberiadiana (sorki,mogłam pomylić sie w nazwie) bo twoja to chociaż do ciebie przychodzi jak sie boi a moja rzadko,najczęściej głupiutka ucieka i wtedy ja ją gonie i ten pies,co np chciał sie z nią pobawić.Dlatego też baaardzo rzadko jest spuszczana ze myczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted January 28, 2006 Share Posted January 28, 2006 podstawy nauczenia huskiego posluszenstwa sa takie same jak kazdej innej rasy. Prawda ze rasa trudniejsza, ale oczywiscie zupelnie mozliwa do wyszkolenia. Wiecej o szkoleniu, o i jak, warto zajrzec do odpowiedniego dzialu na forum;) pozdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted January 28, 2006 Share Posted January 28, 2006 ja mam normalnego ONkowatego kundla tylko miniaturka ONka spuszczam go niby lata tam kolo mnie ale jak chce go wziasc na smycz no to mi ucieka nie wiem jak go nauczyc zeby bym posluszny ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 28, 2006 Share Posted January 28, 2006 [quote name='diabelkowa'] jak chce go wziasc na smycz no to mi ucieka nie wiem jak go nauczyc zeby bym posluszny ...[/QUOTE] Zajrzyj do działu "Wychowanie", tam temat przywoływania był omawiany już nie raz, poczytaj też [URL="http://www.dogs.gd.pl/kliker/praktyka/przychodzenie.html"]tutaj[/URL]. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cathedral Posted January 28, 2006 Share Posted January 28, 2006 Mojego psa uczyłam przywoływania najpierw w domu na komendę "wróć". Cwiczymy klikerem, za przybiegniecie jest nagroda. Wydaje mi się ze najwazniejsza role w naszym szkoleniu przywolywania (sa efekty!) odgrywa czeste zapinanie i odpinanie smyczy - pies nigdy nie wie, kiedy zakonczy sie spacer! Za każde przybiegniecie jest klik i smakolyk. Czesto chowam sie psu za drzewami - to on ma mnie pilnowac, a nie na odwrot. Jesli mnie odnajdzie - nagroda, chwilę go przytrzymuje, idziemy dwa kroki przy nodze, a potem go zwalniam komendą "biegaj". Uparłam się na codzienne ćwiczenie komend i od pewnego czasu jest dużo lepiej z grzecznościa Corteza oraz z przybieganiem na zawolanie (rowniez na dworze) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
naka Posted January 29, 2006 Share Posted January 29, 2006 Moj ma wlasnie 7 miesiecy i do tej pory sie sluchal na spacerach. Tzn nie przychodzil dokladnie w momencie gdy tego chcialam ale po parokrotnym powtorzeniu zawolania wracal, czasami tez lapalam go na "kija", czesto go przywoluje i za podejscie smakolyk. Wszystko bylo w porzadku dopuki nie wyczail, ze na polu, na ktore zawsze chodzimy mieszkaja 4 psy. Podobno jakis facet kiedys tam mieszkal (tak jakby na dzialce) i to byly jego psy ale sie wyprowadzil i teraz tylko przychodzi je karmic. Zwierzaki biegaja gdzie chca i nikt ich nie pilnuje :angryy: Tak wiec moj kochany piesek coraz czesciej stwierdza ze tamte psy to lepsi kumple niz ja i moj drugi pies. "ślepnie" i "gluchnie" kiedy jest z nimi. Wczoraj np jak uciekl o 22 to do domu wrocil kolo 1 w nocy :placz: Strasznie to meczace. Nie wiem co robic... Zastanawialam sie czy nie zadzwonic gdzies (np. do schroniska) zeby zrobili cos z tymi psami, bo jak one tam beda to chyba przestane mojego spuszczac a tego bym nie chciala. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Polna Posted January 29, 2006 Share Posted January 29, 2006 naka, moze zmienic miejsce spacerów ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
naka Posted January 29, 2006 Share Posted January 29, 2006 Nie bardzo mam na co zmienic... Oprocz pola mam tez blisko las ale tam jest jeszcze gorzej bo bez spotkania z dzikami sie nie obejdzie. A miedzy blokami psa nie spuszcze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted January 29, 2006 Share Posted January 29, 2006 no a mnie dzisiaj uciekl Loganek polecial za jakims swoim kolegom przelecial nie patrzac na ulice ale w koncu zlapalam go na jakis smakolyk co go zawsze trzymam w kieszeni. Logan nawet nie chce przychodzic do mnie na jakies mega smakolyki nawet przed sniadaniem :(( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga K Posted January 29, 2006 Share Posted January 29, 2006 moja poprzednia sunia też mi uciekła na ulice raz.Na droge krajową,stała sobie na wysepce i rozglądała sie o co mi chodzi.Obok niej przejeżdzały tiry a ona nic.dopiero po chwoli,jak było pusto na drodze wróciła do mnie.Mało brakowało ,jakby pobiegła w drugą strone to nie złapałabym jej już Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 29, 2006 Share Posted January 29, 2006 [quote name='diabelkowa']Logan nawet nie chce przychodzic do mnie na jakies mega smakolyki nawet przed sniadaniem :(([/QUOTE] Kup linkę i ćwicz przywołanie przy jej pomocy. Nie spuszczaj psa na nieogrodzonym terenie, dopóki nie nauczy się przychodzić na zawołanie. :roll: [quote name='Aga_K']Na droge krajową,stała sobie na wysepce i rozglądała sie o co mi chodzi.Obok niej przejeżdzały tiry a ona nic[/QUOTE] A kto spuszcza psa w pobliżu drogi krajowej? :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Squ Posted January 29, 2006 Share Posted January 29, 2006 A może lepiej zamiast pisania historyjek o waszych uciekających psach zajelibyście się ich wychowaniem? Żeby nauczyć psa przychodzenia na zawołanie nie trzeba być ekspertem... naka masz jeszcze plażę na spacery ;) Hmm..ja spotykam dziki dosyć często, ale nie przeszkadza mi to w spacerach. Twój pies je goni czy co? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sonika Posted January 29, 2006 Share Posted January 29, 2006 naka w ktorym miejscu Gdańska mieszkasz? bo akurat w Gdańsku jest bardzo duzo miejsc na spacery... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted January 30, 2006 Share Posted January 30, 2006 moja rada, miec psa pod wieksza kontrola, to jedyne co mozesz zrobic, a co bedzie skuteczne. Wiem ze teraz sniegi ale warto pomyslec o dlugiej lince, na ktorej psa bedziesz trzymala, i uniemozliwiala mu ucieczke do tych psow, (teraz to juz jest tak nagradzajace zachowanie dla niego, ze mysle ze nie warto dalej mu pozwalac na to zeby sobie utrwalal takie zachowanie) oraz przy okazji cwiczyc przywolywanie z daleka(dluuuga linka ;) ) Oraz wieksza nauke koncentracji psiaka na Tobie. jest to mozliwe do zrobienia, jesli zaczelabys tak robic szybko bys zauwazyla swiatelko w tunelu;) mowie tak bo mam podobny problem z Tosca i tak go rozwiazuje- jesli gdzies biega np. za furtki na podworka, i nie moge jej wtedy odwolac, to prowadze ja w tych miejscach na smyczy, albo na lince. Uniemozliwiajac psu pojscie gdzies, minimalizujemy w koncu jego chec pojscia tam. ps. Piszesz ze uciekl Ci wieczorem, ale jak to sie stalo? mieszka na zewnatrz? czy wyszlas bez smyczy? poprostu nie dopuszczaj wiecej do powtorki do takich zachowan. A te inne psy potraktuj jako mozliwosc do wycwiczenia z psem posluszenstwa :) pozdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia i PePe Posted January 30, 2006 Share Posted January 30, 2006 czas, czas, trening i cierpliwosc szczegolnie w przypadku szczeniakow czytalam gdzies, ze ma samym poczatku "do mnie" powinno sie wymawiac okolo 100 razy dziennie pies nie moze zastanawiac sie, czy mu sie oplaca przyjsc czy nie, bo moze dostanie smakolyk..., to ma byc zakodowane, odruch bezwarunkowy w naszym przypadku pomagalo tez moje zachowanie, tzn zamist zdecydowanie i gniewnie wolac " do mnie", kiedy Pepe wolal poznan nowego kolege, staralam sie wymowic te slowa super lagodnym glosem, zapraszajacym do zabawy- takiem lekko podekscytowanym... czasami tez skakalam i machalam rekami, zeby zwrocic jego uwage;) i jeszcze raz czas,czas,trening i cierpliwosc kasia ps-osobiscie polecam klikera Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted January 30, 2006 Share Posted January 30, 2006 zaczelam nosic jego karme i go przywoluje i o dziwo po 2 dniach zaczal sie interesowac i przychodzi (!) ;]]] jeszcze poprobujemy bez innych psow pozniej wezme kumpele i sprobuje zeby sie bardziej na mnie skoncentrowal na mnie i przyszedl Jak nauczyc psa wiekszej koncentracji na mnie ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DamaKier Posted January 30, 2006 Share Posted January 30, 2006 Ja przychodzenie za zawołanie ćwiczyłam z linką (tak właścicwie to nadal ćwiczę, bo to jeszcze takie mało dopracowane) i polecam ten sposób. Najlepiej jest na dłuuugiej lince, ja mam 10m. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
naka Posted January 30, 2006 Share Posted January 30, 2006 Do plazy mam ok godzine drogi busem (z Moreny) :( Mieszkam w bloku ale spuszczam psa na lace ktora jest niedaleko. Wieczorem uciekl mi w czasie spaceru i te 2 godz spedzilam wolajac go i patrzac czy nie ucieka gdzies daleko. Z linka bylby problem bo mam drugiego psa. One zawsze sie razem bawia i napewno nie utrzymalabym tej linki, zreszta po chwili i tak bylaby cala poplatana a psy pewnie w niej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted January 30, 2006 Share Posted January 30, 2006 [B]diabelkowa[/B] jak osiagnac wieksza uwage psa na Tobie? najlatwiej byloby to robic z klikerem. Ale jesli bez to poprostu im wiecej cwiczysz z psem i dobrymi nagrodami tym pies jest bardziej skoncentrowany na Twojej osobie. [B]naka[/B] to sie tylko tak wydaje ze poplatalyby sie... serio. Ja tez tak uwazalam ze z psem do lasu na 20metorwj lince? w zyciu... a jednak. Chodze do lasu czesto, pies na lince, i jakos idzie ;) Nabierzesz wprawy bedzie ok. Nie musisz trzymac tej linki caly czas, pies bedzie beigal i sie bawil z drugim, linka bedzie sie wlokla za nim, a Ty bedziesz chodzic za linka bys miala pod nogami. Jesli cos wyweszy(TY zawsze czujna) przydeptujesz szybko linke, i pies nie ma mozliwosci ucieczki, po czym go wolasz, starasz sie zwrocic uwage psa na sobie i dajesz nagrode jakas za przyjscie do Ciebie zamiast ucieczki. Ja rowniez nie chodze czesto na spacery sama, ale z sasiadka ktora ma duzego kaukaza, i suki uwielbiaja sie razem bawic (moja i ta kaukazka), i linka jakos az tak bardzo nie przeszkadza ;) Mysle ze nawet jesli nie wierzysz, warto sprobowac. Dwa psy na lince to juz byloby troszke trudniejsze, ale naszczescie jeden. Szybko zauwazysz ze to daje efekty, i w miare uplywu czasu linka nie bedzie konieczna. pozdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klaudia:-) Posted January 30, 2006 Share Posted January 30, 2006 Ja również polecam linke,są naprawde dobre efekty i nie tracisz kontroli nad psem nawet gdy jest daleko od Ciebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia i PePe Posted January 30, 2006 Share Posted January 30, 2006 [quote name='diabelkowa']zaczelam nosic jego karme i go przywoluje i o dziwo po 2 dniach zaczal sie interesowac i przychodzi (!) ;]]] [/quote] od karmy z cala pewnoscia lepsze sa smakolyki, to co uwielbia twoj pies, ale nie ma tego w domu w misce np. ser zolty, albo kielbaska, czekoladki dla psow itp.- trzeba zbadac co lubi najbardziej karme ma przed i po spacerze:lol: kasia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted January 30, 2006 Share Posted January 30, 2006 no wlasnie na karme lepiej reaguje ale nie na ta co ma w miscie . DZISIAJ WIELKI POSTEP! puscilam go luzem byl bernardynek no i chcial sie z nim pobawic ale go zawolalam i (o dziwo!) przybiegl. A pozniej przerwal zabawe z goldenkiem i tez przybiegl !! :DDD:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.