Jump to content
Dogomania

Sonia- psie dziecko w typie yorka szuka domu pełnego miłości MA DOM


fibi:)

Recommended Posts

to odpisałam pani Joli:"
" hmm być może doktor zapomniał wpisać? Sonia przez 1,5 miesiąca miała sporo wizyt u lekarza.najpierw odratowana od parwo potem sterylizacje. po ostatniej kroplówce na parwo była zaszczepiona- to jeden z warunków sterylizacji.....

u nas w domu są dwa koty- tak jak pani mówiłam na początku były problemy,ale potem je zaakceptowała-inaczej mama kazała by mi ja oddać od razu bo koty to jej ulubieńce.... owszem,zdarzało się potem że je pogoniła albo były jakieś kłótnie przy jedzeniu ale nic wielkiego....

mam 4 psy i nie mogę sobie pozwolic na to żeby biegały po wiosce... nie wypuszczałam nigdy jej samej żeby zobaczyc co będzie robić... zwierząt gospodarskich tez nie mam wiec nie wiem czy atakuje kury, itp.... moi sąsiedzi mają gospodarstwa ale każdy ma ogrodzony teren, u nikogo nidgy w sąsiedztwie nie była.

kupe zrobiła u nas raz-pierwszego dnia, ale to byl jeden z objawów choroby. siku na początku zdarzyło sie kilka razy, potem nigdy jak załapała o co chodzi"



jestem wstrząśnięta tym mailem.... tyle było chętnych osób na Sonie.... a Ci państwo tak bardzo ją chcieli że czekali ponad miesiąc aż będzie po sterylce.... nie wiem, czy to możliwe że aż tak sie piesek zmienił???? u mnie była ponad 3 miesiące czyli tyle ile u państwa R. i naprawdę nie miałam z nią kłopotów- owszem, jest to pies bardzo żywiołowy, wszędzie jej pełno... ale jeszcze miesiąc po adopcji jak do mnie dzwonili byli nią ZACHWYCENI

CO ROBIĆ CIOTECZKI? przykro mi bo to moja pierwsza adopcja i jak widac nieudana... Myśle że trzeba zrobic znowu ogłoszenia i tyle..... może państwo R. łaskawie się zgodza ja przetrzymac do czasu az znajdzie sie nowy domek....
Podczas rozmów telefonicznych uprzedzałam ich że Sonia to bardzo ruchliwy pies, to pani Jola twierdziła że jej mąż ma dużo czasu i będą chodzić na dłuuugie spacery. poza tym z tego co ona pisze to chyba jakieś niezbyt zabezpieczone maja te podwórko skoro pies ucieka-mówiła że mają dziury z tyłu w płocie ale miały być naprawione. poza tym dziwne:mad:- koty państwa R. przebywają tylko w domu i miały na okres letni miec zrobiona altanke a do niej bezpośrednie wejście z domu, więc jakim cudem ona ma je ganiac w nocy po podwórku????:crazyeye: i z tego powodu być uwiązaną w nocy????

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 292
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

o masakra. takie maleństwo do budy? nie, nie... Ty jej nie oddawałaś na podwórko, tylko miała mieć zapewniony domek... a nie budę.
może trzeba by poradzić pani, żeby się z jakimś dobrym behawiorystą skontaktowała, może przyjedzie, zobaczy co i jak i powie, jak pracować z Sonią, żeby kotów nie goniła i żeby nie sikała w domu i nie uciekała itp...

Link to comment
Share on other sites

mysle ze powinnas zadzwonic do Pani i jasno dac do zrozumienia ze nie zgadzalas sie na adopcje psa do budy...tak bylo z nasza Wega ktora w marcu zabralismy z DS bo caly kontakt z ludzmi jaki miala to byla pora karmienia i spacer w niedziele...pies dzieki temu zdziczal, nie umial chodzic na smyczy, skakal na ludzi bo tak jej tych ludzi brakowalo..Musisz tez liczyc sie z tym ze Panstwo stwierdza zebys zabrala Sonie od razu...nie wiem nie znam ich..ale mysle ze powinnas pomyslec nad zmiana domu...i z mojego doswiadczenia malo ktory dom chce pracowac z behawiorysta...dla niektorych jest to nie do zrouzmienia bo pies powinien byc madry juz, teraz...
szkoda zeby Sonia zdziczala albo nie daj boze podczas ucieczki z podworka wpadla pod samochod...to takie najczarniejsze scenariusze ale zawsze lepiej zakladac takie niz myslec ze wszystko jakos sie ulozy a pozniej mega rozczarowanie...:shake:

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, ale nie mogę dłużej czytać tych bzdur, na tym wątku zabieram głos po raz ostatni i wykasowuję go, żeby nie denerwować się.
Sonia jest psem naprawdę trudnym, uwielbiającym bieganie i szaleństwo. W domu czuję się źle, ma potrzebę ruchu i biegania. Jest psiakiem z ADHD i taka jeszcze zostanie przez parę lat.
Państwo ją uwielbiają i wykazują olbrzymie zrozumienie dla jej charakteru i cierpliwość, ani razu nie padło słowo o oddaniu psa, próbują znaleźć optymalne wyjście dla suczki, kotów i dla siebie. Sonia uwielbia być na dworze, wpada do domu i natychmiast chce być z powrotem na dworze. Czy nie możecie zrozumieć, że ona chce być na dworze, w domu się męczy. Na dworze jest cały czas z p. Leszkiem, który przebywa całe dnie przy remontach. Sonia wcale nie jest maleństwem.
Pisanie takich rzeczy, to oczernianie ludzi ,którzy temu pieskowi dają mnóstwo miłości,pomimo trudnej natury suni.

Link to comment
Share on other sites

nie unos sie bo to tez bez sensu, mail brzmial troche rozpaczliwie...poza tym pies ktory ma mozliwosc biegania luzem po wsi to nic dobrego...chyba ze ja przesadzam i ucieczki psa nie prowadza do zadnych tragedii...nie znam ludzi co napisalam jednak z tego co pisala fibi o zachowaniu Soni u niej troche inaczej wyglada niz to jak zachowuje sie u nich...i jeszcze raz ciotka wrzuc na luz...watki psow sa po to by glosno sie zastanawiac nad roznymi mozliwosciami...nie ma ludzi za ktorych moznaby dac uciac sobie rękę...;)
aha jesli dla ciebie wiazanie psa przy budzie jest ok to masz do tego prawo...ja sobie po prostu tego nie wyobrazam , moze za duzo napatrzylam sie na psy lancuchowe i po prostu źle mi sie to kojarzy...

Link to comment
Share on other sites

mówię jeszcze raz- uprzedzałam że Sonia to pies bardzo żywiołowy, że potrzebuje dużo ruchu, że to diabeł wcielony:evil_lol:

ale ludzie, bez przesady- żeby ją wiązac na łańcuchu? a zima co, tez w budzie?

u mnie ważyła 7,5 kg to potwór 20kg sie z niej nie zrobił...

wiem ze uwielbia być na dworze- u nas mimo zimy ciągle chciała na dwór. ale spała w domu, żadnego kota nam nie terroryzowała i nie sikała ani nie robiła kupy w domu!!!!!!!!! boże, przysięgam że ona u mnie nic nigdy nie pogryzła oprócz maskotek! owszem,mój obecny tymczas zjadł mi juz 3 pary balerinek, ale Sonia nigdy nic nie ruszyła

powtorze jeszcze raz! - - koty państwa R. przebywają tylko w domu i miały na okres letni miec zrobiona altanke a do niej bezpośrednie wejście z domu, więc jakim cudem ona ma je ganiac w nocy po podwórku????:crazyeye: i z tego powodu być uwiązaną w nocy????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fibi:)']cioteczki prosze o jakąś opinię. to była moja pierwsza adopcja na dogo i nie wiem co robić:roll:[/QUOTE]
fibi znajdz kogos zeby przeprowadził wizyte poadopcyjna:roll:mysle,ze relacja osoby postronnej bedzie jak najbardziej wskazana.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Fibi, zażyczyłaś sobie wizyty przedadopcyjnej, natychmiast się zgodziłam, pomimo tego że nie stać cię było nawet na próbę kontaktu ze mną i dokładniejsze określenie warunków, tylko lakoniczne polecenie na PW ( ja przynajmniej dzwonię do ludzi których proszę o wizytę, tego wymaga dobry ton).
Kiedy zadzwoniłam do przyszłej właścicielki okazało się, że wszystko między wami uzgodnione i wraca ona wraz z psem z Warszawy, więc mnie zatkało. Ale potem przyszło polecenie wizyty poadopcyjnej, którą zrobiłam i udokumentowałam zdjęciami. Żeby ją zrobić jeździłam ta trzy razy, bo żadne terminy nie były dogodne.
Sonię tak jak napisałam zastałam szczęśliwą, zadbaną.
Kręciłaś z umową adopcyjną. Mnie napisałaś, że ma przesłaną na maila właścicielka, jej - że ja ją przywiozę(:crazyeye::crazyeye::crazyeye:) W rezultacie jej nie spisałaś.
Pobrałaś pieniądze za psa i nie ujęłaś tego w umowie, że jest to zwrot kosztów leczenia. Trudno było w tej sytuacji nawet rozmawiać z ludźmi, kiedy nie miałam pojęcia co uzgodniliście między sobą.

Zostałam uznana za osobę ,,niepostronną'', oczywiście nie wiem dlaczego :crazyeye:
Na dodatek obrażasz mnie na wątku.

Robiłam wiele wizyt w mojej okolicy, ale z tak dziwną sytuacją spotykam się pierwszy raz.
Po raz kolejny piszę, że przejeżdżając [B]widuję Sonię zadbaną, przypilnowaną i wesołą[/B]. Nie wchodzę do domu, do ludzi bo w tej sytuacji nie czuję się do tego upoważniona i w tym momencie już nie chcę być, co jest chyba logiczne.

Fibi trochę sobie tej adopcji nie przygotowałaś, o zmianie zasad pobytu Soni dowiaduje się z wątku, żale do mnie również przeczytałam na nim, a jest coś takiego jak PW.

Link to comment
Share on other sites

bianka0 ja przepraszam jeśli cię obraziłam słowami [QUOTE]do przeprowadzenia wizyty poadopcyjnej, takiej osoby postronnej. [/QUOTE], ale nie wiem dlaczego wydawało mi się, że jesteś z tamtą rodziną od Soni spokrewniona, dlatego myślałam, że lepiej by było, gdyby ktoś jeszcze tą wizytę przeprowadził poza Tobą...

Link to comment
Share on other sites

były rozmowy że może wyśle na maila umowe adopcyjna osobie która przeprowadzi wizyte poadopcyjna bo tak by było szybciej , ale do tego nie doszlo. dlatego wysłałam im, poprosiłam o wydrukowanie i odesłanie.
w umowie jest jasno napisane- KWOTA przekazana dotychczasowej opiekunce za leczenie. sorry ale ja za jej leczenie dałam ok 650 zł.... poza tym pani Jola sama zaproponowała sumę- nie narzucałam tego.


boże to była moja pierwsza adopcja... może zaraz będę przepraszać za to że wogóle jestem na dogo skoro nie mam prawa żeby sie wszystkiego nauczyć????



jeśli państwo mi pisza żę Sonia na noc jest wiązana a Ty uważasz to za normalne to Twoja sprawa. bo ja tak nie robię ze swoimi psami! poza tym ten mail jest pełen zarzutów do Soni- mam jeszcze raz powstawiać zdjęcia jak u mnie spała i bawiła się z moimi kotami??? to moja wina że albo nie uważaja albo mają niekompletne ogrodzenie i Sonia im biega po wiosce i rozrabia?
co do kontaktu- pierwsze dwa miesiące jak dzwonili byli taaacy zachwyceni i co nagle potem taka zmiana psa?
jak była u mnie nigdy nie załatwiała sie w domu- moja mama ma hopla na punkcie czystości i dbania o nasz dom, i w życiu nie pozwoliłaby mi na trzymanie psa który sika i robi kupe w domu.....

poza tym nikogo nie obrażam. Ty sie uniosłaś i napisałas że juz tu nie zajrzysz.
poprosiłam Cie o wizyte a nie rozkazałam. mogłaś odmówic skoro to takie poświęcenie...

Link to comment
Share on other sites

moje psiaki też, szczególnie jeden uwielbia na dworze siedzieć, wyleguje się wtedy, biega, szaleje... ale na noc biorę go do domu i nie wyobrażam sobie tego, że mógłby na dworze spać, a już na pewno nie przy budzie przywiązany.
Też mam koty w domu - które po podwórku goni, ale nauczyliśmy psiaki, że w domu koty mają takie same prawa, jak psy i na odwrót, a na dworze - jak kot widzi, że biegnie psiak to jak mu się chce, to ucieka, a jak nie, to usiądzie i spokojnie czeka - wtedy pies widząc, że kot nie chce się bawić - odpuszcza.
Owszem - na początku były warkniecia na koty, ale szybko go nauczyliśmy, że tak postępować nie wolno.

Rozumiem też sytuację, że psiak na prawdę jest na koty cięty, miałam tak z tymczasowiczem - ale wtedy akurat była sytuacja, gdy pojawiły się koty - zabrane chore z ulicy i po miesiącu od razu tymczasowicz, który je gonił po domu, one uciekały, bo były tego nauczone żyjąc na ulicy, gdzie przed psami musiały jednak uciekać i się ich bać, więc tutaj była gorsza sytuacja i wtedy tymczasowicz musiał pojechać do innego DT. Choć wszyscy nas zapewniali, że jego koty w ogóle nie obchodzą i że ma je w nosie, itp... jednak okazało się, że jeśli koty nie były jeszcze oswojone z nami, tak bardzo, to dochodziło do spięć - w rezultacie kot był szyty :(, no ale chodzi o to, że to są przypadki jeden na kilkaset, kiedy psiak od razu nie zaakceptuje kotów, zresztą to był pies ważący ponad 20 kg, dorodny średniak...
a tu w przypadku Soni... [B]to przecież taka kruszynka i moim zdaniem powinni właściciele zamiast do budy, to udać się do behawiorysty.[/B]

Co z tą umową - w końcu została podpisana, czy nie? bo tak tu jest chaotycznie opisane...

I witamy Sankje na wątku :)
może coś doradzisz, co zrobić w takiej sytuacji?

Link to comment
Share on other sites

co zrobić? trzeba jechać do ludzi i zapytać się czy tak właśnie wyobrażali sobie ich ukochaną psinkę. Uwiązaną? samą? w budzie? A co zrobią jak przyjedzie zima? jak będzie jesień i będzie padał deszcz? odizolują ją wsadzając do garażu gdzie sama, samiuteńka, przerażona spragniona miłości będzie wyczekiwać, aż ktoś przyjdzie do niej i 2 minuty pogłaszcze? :( Nie, to nie jest życie dla żadnego psa. Trzeba porozmawiać z ludźmi, trzeba się wspólnie zastanowić co robić.... Czekam na info czy umowa została podpisana. No i jej treść...

Link to comment
Share on other sites

Witam Was! Przez przypadek przeczytałam ten wątek i coś mi wszystko jest dziwne!
Co prawda nie mam kotków, ale mam dwie sunie jedną prosto ze schronu, a drugą miesiąc temu adoptowaną poprzez dogomanię. Jedna waży 10 kg druga 3,8 kg i obie jak jedziemy na wieś gonią koty i wtedy to ja muszę reagować, bo przecież dorosły kot nie jest bezbronny. Ponieważ pieski nie są rosłe to własnie dorosły kot może im zrobić krzywdę. Nie ukrywam, że ja jestem bardziej idolką piesków niz kotków i to własnie lęk o moje pupilki spowodował, że oduczyłam je gonić koty. Przecież psiaki są inteligentne i szybko się uczą co im wolno, a czego nie. Wydaje mi się, że można psiaka oduczyć wszelkich "złych" manier. Z tego co czytałam od tymczasowej opiekunki było całkiem OK więc może w nowym domku na początku nowi opiekunowie zrobili jakiś błąd, ale każdy błąd można przecież naprawić jednak nie w taki sposób, żeby takie maleństwo trzymać cały czas przy budzie. Jak pieskowi jest dobrze to pilnuje swojego ludzia ( tym bardziej piesek po przeżyciach), jeśli ta mała ucieka to coś tam nie gra. na początku może to się wydarzyć, ale ona już tam jakiś czas jest. Kidyś miałam kotka i psa i absolutnie nie można przedkładać dobra jednego zwierzęcia nad drugim, a Ci Państwo chyba zamiast uczyć ich wzajemnej przyjaźni idą na łatwiznę przywiązując psa. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...