Madallena Posted February 24, 2010 Share Posted February 24, 2010 Czyli co? :cool3::cool3::cool3: za chwile bedzie tytul: SONIA JUZ W NOWYM DOMU!:multi: Super! Sonia dziekuje wszystkim za pomoc w znalezieniu tego jedynego :) do konca swojego zycia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted February 24, 2010 Author Share Posted February 24, 2010 mówiłam że to ekstra domek;) tylko jedna rzecz mnie troche "stresuje" bo pani Jola ma poważne kłopoty zdrowotne,chodzi o kulach....a być może skończy aż na wózku- współczuję....- a Sonia to wulkan energii:roll:, spacery codzien chociaz godzinkę. mówiła że mąż będzie z nią chodził. ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń, tylko to pierwszy pies którego oddaję i boje sie ze się rozpłaczę:oops: Sonia mysle ze szybko się przyzwyczai bo lgnie do wszystkich ludzi;) wczoraj miałam też bardzo fajna panią z okolic Legionowa,prosiła żeby dać znac jak sie pani Jola rozmysli. ale rzecz jasna sa zdecydowani;). zrobie dziś umowę adopcyjną Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted February 24, 2010 Share Posted February 24, 2010 [quote name='fibi:)']ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń, tylko to pierwszy pies którego oddaję i boje sie ze się rozpłaczę:oops:[/QUOTE] Na pewno poleją się łzy... znamy to cioteczki, prawda?? nie da się tak bez łez rozstawać z takimi milusińskimi kudłaczkami :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yoko100 Posted February 24, 2010 Share Posted February 24, 2010 nie no chociaz jedna wiadomosc dobra ktora dzis przeczytalam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted February 24, 2010 Author Share Posted February 24, 2010 uff bo juz sie bałam że tylko ja taki płaczek;) no ale powtarzam sobie że robie to dla innych psów którym pomogę i że moja lala [*] wiedziała co robi zostawiając nas tak nagle i puste miejsce w domu..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 fibi! ja do tej pory nie moge dojsc do siebie po moich tymczasach :) ale biorac kolejna bide wiem, ze ratuje nastepne :) wciaga to jak narkotyk normalnie. Teraz np. mam dwa psiaki w domu i .... czuje sie tak dziwnie...tak tu pusto :) Bedzie dobrze! poryczysz sie, a jak! :) ale majac 99% pewnosci, ze dom jest wymarzony, sa to lzy bardziej radosci anizeli smutku ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted February 25, 2010 Author Share Posted February 25, 2010 noo tak tylko nie wiem czy moi rodzice zgodzą sie na "instytucje stałego DT":roll:....... jeszcze Pucek mi został do "opchnięcia":evil_lol: oni Soni nie chcieli juz oddawać:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted February 25, 2010 Share Posted February 25, 2010 To wez ich na wycieczke do Chrcynna i pokaz ile istotek mozecie jeszcze uratowac :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted February 25, 2010 Author Share Posted February 25, 2010 ale moi rodzice są świadomi tego co sie dzieje z psami,itp włączam ich w wszystkie swoje "akcje" dokarmiania, łapania, szukania psów,itp Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted March 1, 2010 Author Share Posted March 1, 2010 zawiozłam wczoraj Sonie do Warszawy- dzis przyjeżdza pani Joli mąż i jada do siebie. dla mnie to był horror.....całą niedziele w sumie przeplakałam. Sonia dwie godz siedziała pod drzwiami jak wyszłam. jak weszlismy była strasznie speszona i sie bała-pani Jola nie uprzedziła nas ze bedzie miała ponad 10 gości.... Mała ogólnie zachowywała się ok.z kobietami i dziećmi cieszyła sie od razu rzecz jasna.zostawiałam książęczkę zdrowia ale umowy nie podpisałam-nie miałam na czym wydrukować a wczoraj miałam tak zabiegany dzien że nawet nie miałam czasu jej napisać. wiec mailem wysle ja do osoby która przeprowadzi wizyte-juz w tym tygodniu najlepiej, pani Jola dziś wraca do siebie wiec bedzie juz ciagle w domu. prędko nie chce żadnego psa na tymczas, mam dość póki co. wczoraj zeby zasnąc to relanium łykałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 fibi:) Sonia jest w dobrych rękach. Ciesz się jej szczęśćiem! Wiem, że łatwo to powiedzieć, a trudniej wykonać. Ja też zawsze przeżywam rozstania z tymczasowiczem...ale myślę o tym, że dzięki mnie nie stanie mu sie już krzywda do końca życia a na mnie czekają dziesiątki psiaków, którym mam szansę dać ... szansę :) Sonia! wszystkiego dobrego w nowym domu! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yoko100 Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 ciekawe jak tam pierwsze nocka Soni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yoko100 Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 ciekawe jak tam pierwsza nocka Soni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Fibi - głowa do góry, SOnia rozpoczyna nowe, szczęśliwe życie :) A po wizycie poadopcyjnej mam nadzieję, że przekonasz się że zrobiłaś dobrze :) No to ja usunę ogłoszenia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted March 1, 2010 Author Share Posted March 1, 2010 no też jestem ciekawa.ale prosiłam o jakąś inforamcje jak juz beda w domu. nie chce wczesniej nic wiecej slyszeć bo musze sie pozbierać...o 13 ide do pracy.a musze byc zawsze usmiechnieta,pogodna bo klienci sa różni. u mnie dodatkowo atmosferę podkręcała reszta rodziny-mama która była w pracy i płakała mi do słuchawki, brat który prawie płakał jak ja zabierałam. myślałam że bede miała stały DT ale mysle że to nie wypali. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted March 1, 2010 Author Share Posted March 1, 2010 dubel......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted March 2, 2010 Author Share Posted March 2, 2010 prosiłam wczoraj panią Jolę smsem żeby wieczorem napisała mi jakiegos wyczerpującego maila- bo ok 13 mieli jechac juz do domu. do dzis cisza:roll:....... nawet smsa nie dostałam napisze PW do bianka0 odnośnie wizyty i umowy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted March 2, 2010 Author Share Posted March 2, 2010 uff będąc dziś rano na spacerze z psami doczekałam się telefonu;) państwo są Sonią wprost ZACHWYCENI:multi: a reszte napisze potem bo zmykam do pracy. teraz wiem ze dobrze zrobiłam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bianka0 Posted March 12, 2010 Share Posted March 12, 2010 Dzwoniłam dzisiaj do p. Joli żeby się umówić na wizytę, niestety jest w szpitalu w Lublinie i nie mogła nawet rozmawiać. Szybko podała mi nr.stacjonarny telefonu do męża, prosząc, żeby z nim uzgodnić wizytę. Dzwoniłam 2 godziny, nikt nie odpowiadał. Jednak po pracy podjechałam pod dom, ale wszystko było pozamykane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted March 12, 2010 Share Posted March 12, 2010 zaraz zaraz. Tytul brzmi, ze ma dom. A ma? bianca, pozmaykane tzn? jest ten dom? czy po prostu nie bylo tam ludzi bo wyszli do pracy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bianka0 Posted March 12, 2010 Share Posted March 12, 2010 Dzisiaj po południu udało mi się połączyć z mężem p. Joli, powiedział, że Sonia ma się dobrze, nie toleruje jeszcze kotów, ani tych w domu, ani tych na podwórku, które dokarmiają. Przepędziła je wszystkie. Domowe koty birmańskie odwzajemniają się suczce również niechęcią. Jesteśmy umówieni w poniedziałek po południu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted March 14, 2010 Author Share Posted March 14, 2010 taaaak jakoś dziwne, bo mojego kota tolerowała i mojej babci i znajomej koty też. to nie jest tak że ona czuje niechęć ! sama pani Jola jak do mnie dzwoniła mówiła że jak tylko weszli do domu i usłyszała miauczenie to zaczęła machać ogonem i chciała się od razu bawić z nimi-tylko po prostu wiem jaka jest-pewnie robi to zbyt nacgalnie . to ich koty nigdy nie widziały psa....a nie ona kotów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted March 14, 2010 Author Share Posted March 14, 2010 taaaak jakoś dziwne:roll:, bo mojego kota tolerowała i mojej babci i znajomej koty też. to nie jest tak że ona czuje niechęć ! sama pani Jola jak do mnie dzwoniła mówiła że jak tylko weszli do domu i usłyszała miauczenie to zaczęła machać ogonem i chciała się od razu bawić z nimi-tylko po prostu wiem jaka jest-pewnie robi to zbyt nacgalnie . to ich koty nigdy nie widziały psa....a nie ona kotów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bianka0 Posted March 17, 2010 Share Posted March 17, 2010 Wczoraj w godzinach pracy zadzwoniła do mnie p. Jola informując mnie, że nie mogę przyjechać, ponieważ jej mąż wybiera się do Lublina. Dzisiaj i jutro pracuję do późnych godzin. W czwartek i piątek im nie odpowiada. W sobotę i niedzielę jestem poza miejscem zamieszkania, więc pozostał man do wizyty poniedziałek po południu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fibi:) Posted March 17, 2010 Author Share Posted March 17, 2010 ehh zaczynam się martwić..... to jej mąż ciągle gdzieś jezdzi, ona w szpitalu...a Sonia sama siedzi??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.