E-S Posted December 22, 2009 Share Posted December 22, 2009 Dobrze, że przeżył i to w dobrych jak na bezdomniaka warunkach. To przepiękny pies. I ma piękne, przezabawne umaszczenie. Oby szybko znalazł dom. Będę do ciebie Sprokietku zaglądać, oj będę, tyle tylko mogę niestety. Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mshume Posted December 25, 2009 Share Posted December 25, 2009 Piękny piesek.Mam nadzieję,ze niedlugo znajdzie domek bidulek. Ile mniej więcej ma lat? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted December 25, 2009 Author Share Posted December 25, 2009 Sprokiet jest ok 1,5 rocznym psem. Młody, wesoły, bardzo lubi się przytulać. To pies do kochania, choć ostatnio chyba zaczyna czuć sie pewniej bo nawet wyszczekuje na inne psy. Ale to szkoła Hienki. Dzis dzwoniła do mnie pani, która znalazła Sprokieta na poboczu drogi i się nim zajęła. Mówiła, że znaleała mu dom. Niestety dom na wsi i to do budy. Pies miałaby budę i jedzenie. Po ostatnich wizytach na wiejskich podwórkach mam dziwna niechęc do takich deklaracji. Widziałam te psy, co to maja jedzenie i budę i Sprokieta nie dam. Szukamy więc domku nadal. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted December 26, 2009 Author Share Posted December 26, 2009 allegro: [URL]http://www.allegro.pl/item862036386_sprokiet_szorstkowlosy_piekny.html[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted December 29, 2009 Author Share Posted December 29, 2009 Sprokiet ma swojego Anioła Stóża. Własnie wczoraj został zawieziony do kliniki na badania. Pani Magda zawiozła psa i na własny koszt zleciła badania. A na koniec podarowała worek karmy i upominki. Bardzo dziekujemy z nadzieją, że Sprokiet pozostanie nadal ulubionym psem Pani Magdy. Niestety nie mogę wstawić wyników badań - program nie chce ze mną gadać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted January 3, 2010 Author Share Posted January 3, 2010 Szukamy domu dla Sprokieta !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted January 4, 2010 Author Share Posted January 4, 2010 Sprokiet zapoczątkował adopcje w tym roku. Dziś o 17,00 psinek pojechał do nowego domku. Jego nowa ani juz wcześniej się nim zajęła - zawiozła go i zasponsorowała badania. Jak powiedziała -"adopcja wirtualna to dla niej za mało" i piesek pojechał.:multi::multi::multi::multi::multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
goldor Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/244/1ca6ff950ac18ca5med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/240/13623011ed5f7d12med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images35.fotosik.pl/99/cc24acea41135558med.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted January 4, 2010 Author Share Posted January 4, 2010 ale jeszcze zdziwiony, jeszcze nie wie co jest grane :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiamm Posted January 5, 2010 Share Posted January 5, 2010 no właśnie na tym 2im zdjęciu wygląda tak niedowierzająco że to wszystko jego ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malibo57 Posted January 5, 2010 Share Posted January 5, 2010 Sprokiecik - szkielecik w domciu z ludziem, a nawet dwoma. No, świat nie całkiem zwariował. To pocieszające:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bobik & my Posted January 6, 2010 Share Posted January 6, 2010 Witam wszystkich w imieniu naszego "Sprokietowego" stada. Po pierwsze - relacja z podróży do prawdziwego domu. Piesek przejechał z nami prawie 1100km i zachowywał się IDEALNIE. Leżał na tylnym siedzeniu, spał lub zaczepiał nas łapką gdy ktoś odwracał się do niego. Baliśmy się nieco pieskowej biegunki, którą miał od pierwszych chwil. Do tego nie jadł i malutko pił... Podaliśmy węgiel a w drodze jeszcze trochę Smecty. Załatwiliśmy na jednym przystanków gotowaną marchewkę, do której wrzuciłam parę bobków suchej karmy ... i jakoś ruszyło z jedzeniem. Potem i picie. A wieczorem, po powrocie, już zjadł normalną kolację. Pancio zeznał, że na dziś na porannym spacerku była już "foremna" kupka - więc mamy nadzieję, że jak emocje miną i piesek zauważy, że już zostje z nami na zawsze, wszystko wróci do normy. Po drodze mieliśmy burzę mózgów i wymyślaliśmy pieskowe nowe imię na cześć rozpoczęcia nowego etapu życia. Wygrał [B]Bobik[/B] vel Bobiczek vel Bobisław vel Panicz- Bobicz (wtedy, gdy siedzi i macha łapeczką, żeby go głaskać) Bobik był kąpany po przyjeździe z fundacji, odwiedził weterynarza, gdzie implantowali mu chip. Ma też książeczkę zdrowia i psi paszport. Potem pojechaliśmy do sklepu zoologicznego, gdzie można wchodzić ze swoim pupilkiem. Sam wybrał sobie legowisko. Potem dobraliśmy mu czerwone szeleczki, rozwijaną smycz i materiałowy poskramiacz na wszelki wypadek, jakbyśmy się wybierali w publiczne miejsce. Jeszcze tylko wór karmy, miski, kostki czyszczące zęby i już wyprawka dla pieska gotowa. W sklepie tak się spodobał paniom z obsługi, że jeszcze obdarowały nas pięknymi prezentami: kolejną smyczą, poduszeczką, piłeczką i płachtą na siedzenie do samochodu - za co wszystko serdecznie dziękujemy! Zaczynamy nowe życie w naszym stadzie. Teraz wszystko będzie ok :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bobik & my Posted January 6, 2010 Share Posted January 6, 2010 Szybko zrodziły się pierwsze pytania o pieska... Może Wy mi zasugerujecie jakieś odpowiedzi?? Bobik mieszkał w kojcu, ale podobno nie załatwiał się w środku. Więc domyślam się, że nie wychodził na zewnątrz więcej niż 3 razy dziennie. Planowałam nauczyć go, żeby wytrzymał między tymi 3 razami, ale czy zaczynać już? teraz? Piesio był na dworze z panem ok 8 rano a już teraz się kręci... mam wrażenie że "wzdycha" piskliwie - jakby chciał znów wyjść. Co prawda, może wczorajsze sensacje żołądkowe nie odpuściły do końca... Ale zastanawiam się też czy pieski zabrane ze środowiska, gdzie mają kolegów tuż obok, do mieszkania, gdzie są najwyżej z dwoma ludziami zaczynają się nagle nudzić? I jak się zachować wobec tego - jesli będę go zabawiała co chwilę, nauczy się, że tak powino być. Z kolei nie chcę, żeby czuł odrzucenie :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malibo57 Posted January 6, 2010 Share Posted January 6, 2010 Witajcie! Proszę sie nie martwić zachowaniem Bobika. Sensacje żołądkowe pewnie dokładają się do stresu po zmianie miejsca, ludzi i warunków. Każdemu psiakowi w nowym miejscu należy się zwiększona ilość wyjść. Jak trzeba, to i co 2 godziny albo "na żądanie". Za każde załatwienie potrzeb na zewnątrz należy się nagroda słowna lub smakołyk. Piesek załapie, o co chodzi. Wtedy można zmniejszać ilość wyjść do tych standardowych trzech. Ale podstawa, to te kilka dni na adaptację i "złapanie" bazy. Trzymamy kciuki:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bobik & my Posted January 6, 2010 Share Posted January 6, 2010 Najnowsze newsy i pierwsze błędy wychowawcze w stadzie: zostawiliśmy Bobika na 20 min w domu sam na sam z 3 kawałkami sernika na stole. I tak, pozbawiliśmy się ciasta. P.S. Bobik zachowywał się podejrzanie spokojnie jak przyszliśmy - wiedział, że przeskrobał. Postanowiliśmy go nie karać, bo podobno po fakcie to już nie działa. Sam się ukarał, bo napewno biegunka go nie ominie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
goldor Posted January 6, 2010 Share Posted January 6, 2010 [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images47.fotosik.pl/245/259c14e130aca687med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bobik & my Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 Eh :/ Od wczorajszego wieczora usiłuję wkleić nowe foty pieska, ale mimo, że postępuję zgodnie z instrukcją na forum i wklejam link do imageshack'a tam, gdzie trzeba, nic się nie dzieje. :shake: Wczoraj Bobiczek został w domu sam na 2,5h. Wcześniej zostawialiśmy go na 1 min, 20 min i ok 30 min. Z każdym razem siedział grzeczniutko (no, opócz wieczora, gdy zjadł nasz sernik :)). Dziś niestety też muszę pojechać i pozałatwiać parę spraw i pewnie zejdzie się przynajmniej tyle, co wczoraj. Stresuje mnie to i chyba bardziej będę musiała przyzwyczajać siebie niż jego do rozłąki. Już wczoraj widać było większy spokój w zachowaniu pieska, tzn nie kręcił się bardzo po domu i więcej spał. Nad ranem słychać, jak Bobik zaczyna się uaktywniać i nadsłuchuje czy już wstaliśmy (nie przychodzi zbudzić, w ogóle jest nieśmiały jeśli chodzi o naszą sypialnię) i zaczyna się to pewnie przed 6 a my wstajemy najwcześniej 7:30. Musimy jeszcze dotrzeć nasze zegarki biologiczne :) Pamiętam, że u rodziców w domu było tak samo na początku: piesek się wiercił od samego rana i chodził za człowiekami krok w krok przed porannym spacerem. A teraz, dostojny, 8-letni Misiek, śpi jak zabity kiedy pani rano wstaje, myje się i je śniadanie i w pewnym momencie po prostu razem wychodzą. Kidyś Bobiczek też będzie bardziej "zrelaksowany" ... wierzę w to:roll: Aha, biegunka po mału odpuszcza. Już nie dawaliśmy mu wczoraj węgla a kupki zaczynają mieć brązowy kolor i zazwyczaj pierwsza na spacerze jest normalna, druga rzadsza. No i załatwia się 4x dziennie. To normalne? Karmimy go rano i wieczorem. Pewnie znowu kolejna rzecz to przyzwyczajenia :) :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malibo57 Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 Witajcie! Wpadka z sernikiem, hm.. Czekał, czekał, az doszedł do wniosku, ze skoro go zostawiono z tym sam na sam, to pewnie "mama wiedziała, co robi";-) Mam propozycję. Qoopa 4 razy dziennie, to lekka przesada. Proponuję Przestawić Bobika na jakiś tydzień, dwa na karmę Intestinal suchą, np. Royal Canine, bo jest smaczna ( wiem - próbowałam). Pięknie ureguluje mu flaczki i zapewni dowóz wszystkiego, co potrzeba. Jeśli potem będą jeszcze jakieś sensacje, to trzeba zaczac szukać przyczyny somatycznej. Pozdrawiam serdecznie:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 hehe moje też się załatwiają często :P znaczy kilka razy dziennie potrafią - np. na każdym (lub prawie każdym) spacerze a wcale dużo nie jedzą, bo odmierzam im tyle ile trzeba ;) to normalne - widać taką mają przemiane materii, to chyba nawet dobrze! :) (u ludzi to dobrze :P) o ile kupy są normalnie - nie rzadkie itp. dopiero teraz widzę takie wyraźniejsze foty Bobika - wow! co za cudak :) no nie mogę... niesamowity psiak... :) zachowaniem nie trzeba się na razie przejmować, musi minąć chwila zanim Bobik zorientuje się co jest grane i się zadomowi i zapomni o jakimś Nero czy czyś takim ;) spacery najlepiej najwpierw jak mówiła malibo często, powoli przechodząc w tryb docelowy ;) czyli 3 lub 4 razy dziennie załapie :) ważne, żeby widział, że warto czekać żeby zrobić wszystko na zewnątrz (nagradzać właśnie można) zobaczy, że trzeba czekać, bo i tak wyjdą z nim :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malibo57 Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 Cześć, Mru! Dzięki za wsparcie. Moje psy też "latają" na każdym spacerze. Ale jest tak, jak mówisz - reszta musi być w porządku. Jakieś Nero!!! Moja droga:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 hihihihi :D no dla mnie nie "jakieś" ;) ale dla takiego Bobika za 2-3 tygodnie to phi.... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malibo57 Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 I o to chodzi;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luka1 Posted January 8, 2010 Author Share Posted January 8, 2010 no już myslałam że trzeba będzie mru nauczyc muruczenia prawidłowego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 spróbujcie :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bobik & my Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 Malibo57: Mam pytanie a'propos karmy - przełączyć pieska na 2 tygodnie, ale tak od razu? Do tej pory myślałam, że najpierw dodaje się 1/7 nowej karmy do 6/7 starej, następnego dnia 2/7 nowej itd. A w tym przypadku od razu przestawić psiaka na nową? Gdzieś czytałam (w necie) że szybka zmiana karmy może wywołać biegunkę... :( Schemat jego załatwiania to 2 kupy: pierwsza normalna, druga to rzadzizna, bardzo śmierdząca. Kurczę,a a jak to jest przy problemach trzustkowych? Ktoś coś wie? Bo te biegunki + chudość dają do myślenia..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.