margolcia69 Posted December 9, 2009 Posted December 9, 2009 [quote name='gusia0106'] Moi znajomi już mu się opatrzyli, a moja siostra się go boi :evil_lol:, więc do ćwiczeń odpada. Ale Marlej nie straszny, moja siostra się nawet Varia bała :crazyeye:, więc ona po prostu jest niemiarodajna ;) [/QUOTE] Jak tu się nie bać, jak to wielkie, kudłate i szczeka (znaczy się szczekało=Vario), a ten chłopak teraz to się rzuca:shake: (czasami) A po mojej siostrze to można się różnych rzeczy spodziewać - czy jak wiem, co ona Marleyowi gada na mój temat:eviltong::eviltong::eviltong: Quote
jola_li Posted December 9, 2009 Posted December 9, 2009 [quote name='3 x']próbowałam oddzonić do Pani ale nikt nie odbierał Pani dzwoniła do mnie wczoraj ok 16 wiec jest dośc duze prawdopobieństwo ze dzwoniła z pracy na pracowy chyba oddzwaniac nie będę bo niestety tak mnie zaskoczyła, ze nie zapamiętalam jak sie nazywa [/QUOTE] A może to tylko jej telefon biurowy ;-)? I akurat odbierze?... Takie Osoby są bardzo cenne i fajnie by było, gdyby Marlej miał kolejnego Przyjaciela :-)... Każdy Przyjaciel - to skarb:-)! Quote
mysza 1 Posted December 9, 2009 Posted December 9, 2009 [quote name='gusia0106']Ciotki, jako, że oprócz bardzo fajnego wsparcia psychicznego, wspieracie mnie też finansowo, chciałabym Was zapytać o zdanie. Na samym początku Kundelkowa Skarbonka wsparła Marleja kwotą 150 zł, która wtedy była dla niego być albo nie być niemal. Teraz sytauacja finansowa Marleja się poprawiła, mamy na koncie ponad 500 zł, a jeszcze w planach pieniądze z drugiego allegro cegiełkowego i ja bym chciała oddać te 150 zł do Kundelkowej Skarbonki. Do niej tak wiele kundelków zwraca się z prośbą o pomoc..... Co Wy na to??[/QUOTE] Ja bym się podzieliła ;) Quote
gusia0106 Posted December 9, 2009 Author Posted December 9, 2009 [quote name='margolcia69']Jak tu się nie bać, jak to wielkie, kudłate i szczeka (znaczy się szczekało=Vario), a ten chłopak teraz to się rzuca:shake: (czasami) A po mojej siostrze to można się różnych rzeczy spodziewać - czy jak wiem, co ona Marleyowi gada na mój temat:eviltong::eviltong::eviltong:[/QUOTE] Czarny PR ktoś mi tu robi:mad: :evil_lol: To ja do skarbonki oddaje 150 zł. Quote
gusia0106 Posted December 9, 2009 Author Posted December 9, 2009 A my mieliśmy dzisiaj gości :multi: Przyszła do nas EwaMarta z Jackiem. Na Ewę to nasz chłopak bardzo ładnie zareagował - dał się głaskać i w ogóle. Jacka trochę obwarczał i tylko jeden moment był taki, że to warczenie przestało mi się podobać. A potem poszliśmy na spacer, a tam to już całkiem inny pies. Weselszy, zainteresowany, Ewa po dupince go wydrapała, nawet Jackowi dał się pogłaskać. Poszliśmy całkiem nową trasą, na którą Marlej zareagował bardzo ładnie. A potem ....zeszły do nas Ewy psy, i już wszyscy razem poszliśmy na spacer. Wiecie jak było fajnie? Semik Ewy i Marlej jeszcze kiedyś będą kumplami. Super było - ogony w górze, wąchanie, piszczenie - no normalnie nie ten pies. Ewidentnie Marlej chciałby się z Semem pobawić...ale ja jestem panikara i jędza w dodatku i nie puszczam go dalej niż na długość linki. Ja Ewa wróci to mam nadzieję, że opisze to ze swojej perspektywy bo ja mam jakiś chaos w głowie;) Quote
jola_li Posted December 9, 2009 Posted December 9, 2009 [quote name='gusia0106'] To ja do skarbonki oddaje 150 zł.[/QUOTE] To teraz Marlej ma być zdrowy i żadnych numerów nie wycinać :-)!!! Słyszysz, Malej ;-)? A ja szykuję niedługo (jak się uda to już w przyszłym tygodniu) bazarek dla Kundelkowej Skarbonki m.in. z rękopisami wierszy Barbary Borzymowskiej - "Psia dusza" i "Moje psie niebo" :-). Już Was zapraszam :-)! Quote
Tora&Faro Posted December 9, 2009 Posted December 9, 2009 [quote name='gusia0106']A my mieliśmy dzisiaj gości :multi: Przyszła do nas EwaMarta z Jackiem. Na Ewę to nasz chłopak bardzo ładnie zareagował - dał się głaskać i w ogóle. Jacka trochę obwarczał i tylko jeden moment był taki, że to warczenie przestało mi się podobać. A potem poszliśmy na spacer, a tam to już całkiem inny pies. Weselszy, zainteresowany, Ewa po dupince go wydrapała, nawet Jackowi dał się pogłaskać. Poszliśmy całkiem nową trasą, na którą Marlej zareagował bardzo ładnie. A potem ....zeszły do nas Ewy psy, i już wszyscy razem poszliśmy na spacer. Wiecie jak było fajnie? Semik Ewy i Marlej jeszcze kiedyś będą kumplami. Super było - ogony w górze, wąchanie, piszczenie - no normalnie nie ten pies. Ewidentnie Marlej chciałby się z Semem pobawić...ale ja jestem panikara i jędza w dodatku i nie puszczam go dalej niż na długość linki. Ja Ewa wróci to mam nadzieję, że opisze to ze swojej perspektywy bo ja mam jakiś chaos w głowie;)[/QUOTE] Ale Wam fajnie...:) Najwidocznie Marlej towarzystwa potrzebuje na spacerach:) Ciekawe czy taki wspólny spacer złagodziłby atak paniki u chłopaka gdyby akurat pojawił się "wróg"...samolot znaczy;) Quote
gusia0106 Posted December 9, 2009 Author Posted December 9, 2009 [quote name='jola_li']To teraz Marlej ma być zdrowy i żadnych numerów nie wycinać :-)!!! Słyszysz, Malej ;-)? A ja szykuję niedługo (jak się uda to już w przyszłym tygodniu) bazarek dla Kundelkowej Skarbonki m.in. z rękopisami wierszy Barbary Borzymowskiej - "Psia dusza" i "Moje psie niebo" :-). Już Was zapraszam :-)![/QUOTE] Na pewno damy się zaprosić;) Marlej mówi, że słyszał ;) Quote
gusia0106 Posted December 9, 2009 Author Posted December 9, 2009 [quote name='Tora&Faro']Ale Wam fajnie...:) Najwidocznie Marlej towarzystwa potrzebuje na spacerach:) Ciekawe czy taki wspólny spacer złagodziłby atak paniki u chłopaka gdyby akurat pojawił się "wróg"...samolot znaczy;)[/QUOTE] Wróg się pojawił ;) Panika była, ale już taka umiarkowana - tyle, że do domu ciągnął. Quote
jola_li Posted December 9, 2009 Posted December 9, 2009 [quote name='gusia0106']a my mieliśmy dzisiaj gości :multi: Przyszła do nas ewamarta z jackiem. [...][/quote] jak ja uwielbiam takie opowieści!!!!!!!!! Quote
gusia0106 Posted December 9, 2009 Author Posted December 9, 2009 [quote name='jola_li']jak ja uwielbiam takie opowieści!!!!!!!!![/QUOTE] Jola, a Ty daleko mieszkasz? Bo Ciebie też zapraszamy :cool3: Quote
Tora&Faro Posted December 9, 2009 Posted December 9, 2009 [quote name='gusia0106']Wróg się pojawił ;) Panika była, ale już taka umiarkowana - tyle, że do domu ciągnął.[/QUOTE] Oooo.....w takim razie musicie częściej się wspólnie spacerować:) Quote
gusia0106 Posted December 9, 2009 Author Posted December 9, 2009 [quote name='Tora&Faro']Oooo.....w takim razie musicie częściej się wspólnie spacerować:)[/QUOTE] Na szczęście bardzo blisko siebie mieszkamy ;) A tak przyszłościowo bardzo to myślę, że fajnie by było, jakby Marlej poszedł do domu, gdzie jest już jakiś pies... Quote
Ewa Marta Posted December 9, 2009 Posted December 9, 2009 To prawda, byliśmy z wizytą i ja jestem zachwycona Marlejem!!! Po wciśnięciu domofonu usłyszeliśmy jeden donośny mocny szczek Marleja, który obwieszczał Pani, że ktoś idzie:-) Powitał nas w drzwiach, ja weszłam pierwsza, Marlej merdał ogonkiem i dał się pogłaskać. Kiedy zobaczył Jacka, bez pośpiechu, ale jednak udał się na swój kocyk w dużym pokoju. Kiedy weszliśmy do środka, miał moment, w którym chciał śmignąć do innego pokoju, ale Gusia go pogłaskała, powiedziała coś spokojnie i chłopak został. Położyłam się koło niego i wyciągnęłam rękę, zostawiając ja kilka centymetrów od niego. Pochylił się, żeby ja powąchać i pozostał w tej samej pozycji. Widać było, że trochę jest spięty, inaczej oddychał, troszkę ziewał, ale starał się być spokojny. Jacek usiadł na podłodze, po jakimś czasie nałożyl sobie na palec pastę rybną i wyciągnął rękę w stronę Marleja. Ten wychylił łeb i powąchał palec, ale nie zdecydował się zlizac pasty. Wziął się za to za wylizywanie pasztetu z konga. Zajęliśmy się rozmową, a Marlej nie spuszczał oczu z Jacka. W pewnym momencie ja zrobiłam szybki ruch ręką w strone herbaty i Marlej cichuteńko zamruczał patrząc na mnie. Potem znowu patrzył na Jacka i w pewnym momencie zaczął delikatnie powarkiwać. Gusia odwrócila jego uwagę od Jacka, ale za moment bez jakiegokolwiek ruchu, pojawiły się delikatnie zęby. Wtedy Gusia wzięła smakołyk do ręki i usiadła między Jackiem, a Marlejem. Oni siedzieli 2 metry od siebie, Gusia pośrodku. Marlej wziął smakołyk i kompletnie przestał się interesować Jackiem. Po jakimś czasie Marlej położyl sie na boku, pozwolił sie Gusi głaskac po brzuchalu i poszedl spać. W końcu poszliśmy na spacer. Na dworze Marlej zaczął być odwazniejszy, merdał ogonkiem, był ożywiony. Pozwolił mi się wydrapać po całej pupci, podnosił ogon zadowolony. Jacek też go kilka razy pogłaskał, co spotkało się z aprobatą Marleja. Poszliśmy w stronę naszego domu i szło nam się tak dobrze, że trafiliśmy pod naszą klatkę. Przechodziliśmy przez ulicę i cały czas szliśmy wzdłuz kolejnej niedużej. Marlej obwąchiwał i obsikiwał nowy teren. Potem podjęliśmy decyzję, że wyprowadzimy nasze psy. Powitanie było natychmiastowe, z podniesionymi i machającymi ogonami. Marlej w pewnym momencie położyl nawet dwie łapy na grzbiecie Sama. Chłopaki mieli ochotę na zabawę, ale szanse nie były równe, bo Sam biegał luzem, a Marlej był na długiej lince. Jednak widać było chęć kontaktu. Marlej popiskiwał tęsknie do Samika. Barsa niestety nie chciała nam pomóc, po krótkim powitaniu Marleja, zajęła się swoimi sprawami i obwąchiwaniem całego terenu. Wróciliśmy pod klatkę Gusi, ale w międzyczasie Marlej nagle zesztywniał dziwnie i zaczął jakoś tak inaczej iść. Po kilkunastu sekundach dotarl do nas dźwięk samolotu..... Skubaniec usłyszał go dużo wcześniej od nas. Gusia nie pozwalała mu na ciągnięcie do domu. Jak Marlej ciągnął, ona się zatrzymywala i nagradzała go głaskaniem za każde zatrzymanie. Pod koniec jakoś się opanował i staliśmy chwilkę pod klatką. No i na koniec pozwolił mi się na krótko przytulić i pocałować w czółko. Wspaniałe uczucie, kiedy taki pies nie sztywnieje ze strachu, tylko stoi sobie spokojnie i pozwala na takie zbliżenie:-) Jest wspaniały, mądry i coraz śmielszy Gusiu i to Twoja zasługa kochana!!!!! Quote
jola_li Posted December 9, 2009 Posted December 9, 2009 [quote name='gusia0106']Jola, a Ty daleko mieszkasz? Bo Ciebie też zapraszamy :cool3:[/QUOTE] Oj, dziękuję!!!!! Mieszkam na Jelonkach. Szmat drogi, a samochód od pewnego czasu strajkuje ;-). Dla mnie samej to nie problem (w końcu po coś to metro wybudowali ;-)), ale fajnie byłoby, gdybyśmy mogły się spotkać na spacerze z psami, a moja suczka (warmińsko-mazurska) nie nawykła do komunikacji miejskiej i nie mogę jej narażać na stres. Może jak uruchomimy samochód to kiedyś podjedziemy :-)? Już się cieszę :-)! Quote
mala_czarna Posted December 10, 2009 Posted December 10, 2009 Dziewczyny, zajrzyjcie tu proszę. Pilnie potrzebna pomoc, bo psiak nie może tu zostać. Tymczas na cito. Na wczoraj! [url]http://www.dogomania.pl/threads/175316-Nie-wiem-czy-dotrwa-do-rana-KonajAE-cy-owczarek-z-ulicy[/url] Quote
gusia0106 Posted December 10, 2009 Author Posted December 10, 2009 Masakra.....Trzeba kombinować na szybko... Quote
gusia0106 Posted December 10, 2009 Author Posted December 10, 2009 Wróciłam od mojej wetki. No to tak: - póki co odradziła nam badanie trzustki: zarówno z kupy - bo niestety nie o taki wynik nam chodzi, tam wyjdzie tylko jakiś czynnik, który pokazuje, że jest bardzo silny stan zapalny trzustki - Marlej silnego nie ma, bo ani nie wskazuje na to badanie - obmacywanie, ani wyniki morfologii; jak i z krwi, bo badanie faktycznie jest bardzo drogie - od 220 do 250 zł, a pokazałoby czy ewentualny niedobór enzymów trawiennych, których brak podejrzewamy Żeby nie robić badań, o które nam nie chodzi, ani takich, które są cholernie drogie, Pani Ada zadecydowała, że podamy mu enzymy trawienne. Więc podajemy i obserwujemy co się stanie w ciągu trzech tygodni. Jeśli zacznie tyć to w porządku, wtedy przedłużamy kurację o kolejne trzy tygodnie i mamy zdrowego i odpasionego psa. Jeśli nie zacznie tyć, to wtedy niestety robimy dokładne badanie trzustkowe z krwi + od nowa morfologię i biochemię i kombinujemy co i jak. Drogi jest ten enzym trawienny. Marlej dostał dwa - jeden to Kreon10000 - koszt 50 kapsułek to 42,84 zł. Drugi jest ciężko dostępny, ale dorwałam aptekę, w której był na zamówienie. Mam odebrać jutro po 11. No i dostałam Oksazepam, ale mam źle wypisaną receptę i nie wiem czy mi gdzieś zrealizują :( Nie macie może gdzieś blisko siebie zaprzyjaźnionego weta, który by poprawił albo wypisał nową receptę na ten lek? Quote
mala_czarna Posted December 10, 2009 Posted December 10, 2009 Ile chcesz tego leku? Podejdę do wetki dzisiaj. Quote
gusia0106 Posted December 10, 2009 Author Posted December 10, 2009 [quote name='mala_czarna']Ile chcesz tego leku? Podejdę do wetki dzisiaj.[/QUOTE] Wspominałam już, że jesteś boska? :loveu: Na recepcie mam wpisane Oksazepam 10 mg in tabl 2 op., a, że to lek psychiatryczny musi być jeszcze napisana ilość tabletek w opakowaniu, a jak mi udzieliła Pani informacji w aptece, w opakowaniu jest po 20 tabletek. Dawkowanie 1/2 tabl 2 x Dziękuję bardzo! Quote
mala_czarna Posted December 10, 2009 Posted December 10, 2009 [quote name='gusia0106']Wspominałam już, że jesteś boska? :loveu: [/QUOTE] Gusiaj. Na Ursynowie, na ul. KEN (zdaje się, że 100 lub 102), jest apteka gdzie mają ceny hurtowe. Ta apteka nazywa się ZIKO. Pojedź tam może, albo zadzwoń, bo ponoć naprawdę ceny są niskie. Pół mojej firmy się tam zaopatruje. Może ten kreon i w przyszłości inne leki są o niebo tańsze. A Ada nic nie wspominała o karmie dla trzustkowców? No wiesz, tak na wszelki wypadek? Quote
mala_czarna Posted December 10, 2009 Posted December 10, 2009 Nie mogłam edytować posta, to jeszcze raz piszę. To jest KEN 105 I tu jeszcze strona jest: [url]http://www.e-zikoapteka.pl/[/url] Quote
gusia0106 Posted December 10, 2009 Author Posted December 10, 2009 [quote name='mala_czarna']Gusiaj. Na Ursynowie, na ul. KEN (zdaje się, że 100 lub 102), jest apteka gdzie mają ceny hurtowe. Ta apteka nazywa się ZIKO. Pojedź tam może, albo zadzwoń, bo ponoć naprawdę ceny są niskie. Pół mojej firmy się tam zaopatruje. Może ten kreon i w przyszłości inne leki są o niebo tańsze. A Ada nic nie wspominała o karmie dla trzustkowców? No wiesz, tak na wszelki wypadek?[/QUOTE] 105 ;) Dzięki za info, nie wiedziałam. Pytałam o tą karmę, ale mówiła, żeby się wstrzymać i zobaczymy jak zareaguje na enzymy. On generalnie kup nie ma jakoś otłuszczonych strasznie, apetyt jest w miarę oki, no tyle, że półtora miesiąca minęło niemal, a on NIC nie przytył... Quote
mala_czarna Posted December 10, 2009 Posted December 10, 2009 O rany, jak czas szybko leci. Ten oksazepam to ja Ci jednak jutro rano podrzucę do pracy. Ale nie ma kochana tak łatwo - zamiast książek i filmów to Ci inne pierdoły podrzucę. Nie będziesz w sobotę bezczynnie siedzieć :eviltong: Quote
gusia0106 Posted December 10, 2009 Author Posted December 10, 2009 [quote name='mala_czarna']O rany, jak czas szybko leci. Ten oksazepam to ja Ci jednak jutro rano podrzucę do pracy. Ale nie ma kochana tak łatwo - zamiast książek i filmów to Ci inne pierdoły podrzucę. Nie będziesz w sobotę bezczynnie siedzieć :eviltong:[/QUOTE] A już myślałam ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.