magda222 Posted April 9, 2010 Posted April 9, 2010 [quote name='ronja']sprzed kilku dni... [IMG]http://img97.imageshack.us/img97/6348/s47f.jpg[/IMG][/QUOTE] Żyć, nie umierać :loveu: Quote
irenaka Posted April 9, 2010 Posted April 9, 2010 Też bym tak chciała:-). A ogródek skopany być musi, już Sonia tam dobrze wie, jak pomóc Pańci;) Quote
gonia66 Posted April 9, 2010 Posted April 9, 2010 Super wieści..a Tania na łózku z człowiekiem i kompanami, to juz w ogole rarytasik:) Quote
ronja Posted April 12, 2010 Posted April 12, 2010 Sonia po kolejnych wykopkach... [IMG]http://img215.imageshack.us/img215/5841/s48e.jpg[/IMG] [IMG]http://img180.imageshack.us/img180/2624/s49.jpg[/IMG] [IMG]http://img401.imageshack.us/img401/253/s50.jpg[/IMG] [IMG]http://img228.imageshack.us/img228/8809/s51r.jpg[/IMG] Quote
gonia66 Posted April 12, 2010 Posted April 12, 2010 :):):)Nie...no na zastraszonego psa to ona juz w ogole nie wyglada:):) Brawo dla domku- mysle, ze Sonia to ma powoli "z gorki":):) Quote
irenaka Posted April 13, 2010 Posted April 13, 2010 [quote name='gonia66']:):):)Nie...no na zastraszonego psa to ona juz w ogole nie wyglada:):) Brawo dla domku- mysle, ze Sonia to ma powoli "z gorki":):)[/QUOTE] Ma zdecydowanie z górki, tylko co to maleństwo pomyśli przy przenosinach do DS, to nie chcę wiedzieć:shake:. Ma już zupełnie inne oczy i chyba przestaje się bać obiektywu aparatu:-). Quote
irenaka Posted April 21, 2010 Posted April 21, 2010 Martuś a jak idzie ze smyczą? Są jakieś postępy? Quote
ronja Posted April 21, 2010 Posted April 21, 2010 smycz wywołuje panikę, Sonia na jej widok, ucieka. pozwala jednak sobie ją przypiąć Bartkowi (Bartek na czworakach podchodzi). przypinamy jej od jakiegoś czasu na niezbyt długo tylko w domu. wcześniej gdy miała mieć smycz na stałe przypiętą, nie chciała nawet wychodzić na siku. Quote
irenaka Posted April 23, 2010 Posted April 23, 2010 [quote name='ronja']smycz wywołuje panikę, Sonia na jej widok, ucieka. pozwala jednak sobie ją przypiąć Bartkowi (Bartek na czworakach podchodzi). przypinamy jej od jakiegoś czasu na niezbyt długo tylko w domu. wcześniej gdy miała mieć smycz na stałe przypiętą, nie chciała nawet wychodzić na siku.[/QUOTE] A może Martusiu na stałe dać jej jakiś dłuższy kawałek sznurka, niech się przyzwyczaja, że coś dynda;)? Martwię się tym, bo dziewczynka w przyszłości będzie uziemiona w domu a spacerki są fajne:):). Dzisiaj Sonia jest w Super Expressie. Były trzy telefony. Dwa niestety do odstrzału, ale trzecia rodzinka fajna, może niekoniecznie dla Soni, ale mam nadzieje, że drugi raz zadzwonią i wtedy się okaże co w trawie piszczy i czy jakiegoś pieska dopasujemy;). Quote
ronja Posted April 23, 2010 Posted April 23, 2010 Irenko, na stale nie może być (przynajmniej jeszcze nie teraz), bo Sonia by nie jadła i nie wychodziła na dwór. Gdy ma przypiętą smycz, za nic nie podejdzie do miski ani na przysmak. Bartek z nią ćwiczy, ale na razie efektów brak zupełnie. Ona w ogóle ma coś takiego, że przy misce jest jakby wypłoszona. Nie wiem jak to ująć - jakby bala się, że w trakcie jedzenia, gdy straci czujność, ktoś zrobi jej coś złego. Byle jaki dźwięk, który nie jest wpisany w nasze codzienne życie potrafi ją od pełnej miski odgonić. Gdy Dakotka buszuje na górze i coś przewróci i jest hałas, Sonia od razu ucieka na swoje posłanko. Tylko Bartek potrafi ją zachęcić do dalszego jedzenia. Gdy ja stawiam jej miskę na jej posłaniu, by mogła dokończyć - nie zje. Bartek bierze ją na ręce i przenosi do miski i siedzi za nią, wtedy na zaczyna jeść. Je szybko i łapczywie, tak samo pije wodę - jak najszybciej. Wygląda to tak, jakby ktoś krzywdził ją kiedyś właśnie nęcąc na miskę. Quote
ronja Posted April 25, 2010 Posted April 25, 2010 Sonia dziś z moją malutką Didi i Kairem, też z Krzyczzek [IMG]http://img401.imageshack.us/img401/3581/s52p.jpg[/IMG] z moją Ciućką [IMG]http://img687.imageshack.us/img687/1332/s55.jpg[/IMG] [IMG]http://img408.imageshack.us/img408/5695/s56i.jpg[/IMG] [IMG]http://img706.imageshack.us/img706/7704/s53.jpg[/IMG] [IMG]http://img532.imageshack.us/img532/6296/s54f.jpg[/IMG] Quote
gonia66 Posted April 25, 2010 Posted April 25, 2010 Naprawdę cudne foteczki:) Na pierwszej to taka "trójca";) Ale w ogole to Sonia wygląda fantastycznie:):) Dziekujemy za śliczne focie:) Quote
mysza 1 Posted April 25, 2010 Author Posted April 25, 2010 [quote name='ronja']Irenko, na stale nie może być (przynajmniej jeszcze nie teraz), bo Sonia by nie jadła i nie wychodziła na dwór. Gdy ma przypiętą smycz, za nic nie podejdzie do miski ani na przysmak. Bartek z nią ćwiczy, ale na razie efektów brak zupełnie. Ona w ogóle ma coś takiego, że przy misce jest jakby wypłoszona. Nie wiem jak to ująć - jakby bala się, że w trakcie jedzenia, gdy straci czujność, ktoś zrobi jej coś złego. Byle jaki dźwięk, który nie jest wpisany w nasze codzienne życie potrafi ją od pełnej miski odgonić. Gdy Dakotka buszuje na górze i coś przewróci i jest hałas, Sonia od razu ucieka na swoje posłanko. Tylko Bartek potrafi ją zachęcić do dalszego jedzenia. Gdy ja stawiam jej miskę na jej posłaniu, by mogła dokończyć - nie zje. Bartek bierze ją na ręce i przenosi do miski i siedzi za nią, wtedy na zaczyna jeść. Je szybko i łapczywie, tak samo pije wodę - jak najszybciej. Wygląda to tak, jakby ktoś krzywdził ją kiedyś właśnie nęcąc na miskę.[/QUOTE] Straszne to jest, ile ona w życiu przeszła i co widziała :( Quote
gonia66 Posted April 25, 2010 Posted April 25, 2010 [quote name='ronja'] Ona w ogóle ma coś takiego, że przy misce jest jakby wypłoszona. Nie wiem jak to ująć - jakby bala się, że w trakcie jedzenia, gdy straci czujność, ktoś zrobi jej coś złego. Byle jaki dźwięk, który nie jest wpisany w nasze codzienne życie potrafi ją od pełnej miski odgonić. Gdy Dakotka buszuje na górze i coś przewróci i jest hałas, Sonia od razu ucieka na swoje posłanko. Wygląda to tak, jakby ktoś krzywdził ją kiedyś właśnie nęcąc na miskę.[/QUOTE]Jakbym czytała o swojej Salmuni...:( Tylko, że ona to jeszcze do tego prawie nie pije:( Staram sie do jedzenia dodawac więc wody, ale jak jest za dużo, to nie chce jeść w ogóle:( W domu musi byc cisza totalna jak je...albo je, jak nie ma nikogo...jest na to jakiś sposob, czy to juz tak będzie???:( Quote
ronja Posted April 25, 2010 Posted April 25, 2010 u nas tak jest od początku. wcześniej Sonia mieszkała sama w domowym boksie, mogła jeść kiedy chciała. teraz przy moich psach, pełna miska znikłaby od razu. dlatego staramy się, by Sonia zjadła wszystko. ja wtedy siadam i się nie ruszam, Bartek pilnuje, by Sonia zjadła i żaden pies jej nie przeszkodził. niestety na hałasy często nie mamy wpływu. to są takie chwile, gdy widac, że Sonia sporo przeszła, bo gdy patrzy się na nią jak biega, tarza się w trawie, bawi się z innymi psami i z Bartkiem - to wygląda jak inne psy i jej zachowanie nie odstaje od reszty. Quote
gonia66 Posted April 25, 2010 Posted April 25, 2010 [quote name='ronja']u nas tak jest od początku. wcześniej Sonia mieszkała sama w domowym boksie, mogła jeść kiedy chciała. teraz przy moich psach, pełna miska znikłaby od razu. dlatego staramy się, by Sonia zjadła wszystko. ja wtedy siadam i się nie ruszam, Bartek pilnuje, by Sonia zjadła i żaden pies jej nie przeszkodził. niestety na hałasy często nie mamy wpływu. to są takie chwile, gdy widac, że Sonia sporo przeszła, bo gdy patrzy się na nią jak biega, tarza się w trawie, bawi się z innymi psami i z Bartkiem - to wygląda jak inne psy i jej zachowanie nie odstaje od reszty.[/QUOTE] Ale u mnie juz nie ma innego psiunia, więc się nie zamartwiam, bo zawsze jakos miska jest pusta, tylko nie zawsze wiemy, kiedy ja Salmunia opróżnia..rozumiem, ze trzeba po prostu z tym nauczyc się żyć:) SAlma to pies dziko zyjący w sforze- zabrany do schronu z ogródków działkowych. NIgdy chyba nie będzie typowym przytulaczkiem, choc kanapowcem zrobiła sie od razu;)... Quote
irenaka Posted April 26, 2010 Posted April 26, 2010 [quote name='gonia66']Ale u mnie juz nie ma innego psiunia, więc się nie zamartwiam, bo zawsze jakos miska jest pusta, tylko nie zawsze wiemy, kiedy ja Salmunia opróżnia..rozumiem, ze trzeba po prostu z tym nauczyc się żyć:) [B]SAlma to pies dziko zyjący w sforze- zabrany do schronu z ogródków działkowych[/B]. NIgdy chyba nie będzie typowym przytulaczkiem, choc kanapowcem zrobiła sie od razu;)...[/QUOTE] Nawet nie wiedziałam:shake:. Pewnie jeszcze poczekasz zanim będzie pieszczochem, ale będzie. Jak patrzę na te zdjecia Soni, to po pierwsze się dziwię, że ma taki dłuuuuugi ogon a po drugie ma krótszy włos. Ronja, Ty się nie martw, wkleję Ci pewien mail, który dostałam od ludzi którzy adoptowali podobną sunię jak Sonia. Ma na imię Bianka. Zachowywała się tak jak Sonia a dzisiaj;): [FONT=Verdana]Witam i pozdrawiam z dalekiego Stuttgartu. Bianka przejela role Fanimo i pracuje razem ze mna jako pies terapeuta. Nadaje sie do tego bardziej niz nasz stary Fanimo. Jest stonowana, spokojna, trzyma odpowiedni dystans, jednoczesnie jest dosc zrownowazona i bardzo przyjazna. Na obcych szczeka, znajomych wita przyjaznie, typowy owczarek. Mamy tylko nieco problemow z jej oczami, choroba typowa dla owczarkow niemieckich. Psi okulista stwierdzil, ze ma w sobie z pewnoscia geny owczarka. Jej oczy sa wrazliwe na swiatlo sloneczne, mielismy duzy problem w zimie, kiedy spadlo u nas duzo sniegu, ktory odbijal promienie. Bianka musi do konca zycia przyjmowac krople do oczu, lub musimy jej zamowic...okulary przeciwsloneczne (ha,ha,ha). W lecie jedziemy na urlop na trzy tygodnie na Pellworm (wyspa na morzu polnocnym), psy i kot z nami. Bianka zwiedzila juz zresta pol Europy, ale najbardziej lubi przebywac w domu. Serdecznie pozdrawiamy [/FONT] Quote
Ewa Marta Posted April 26, 2010 Posted April 26, 2010 [quote name='ronja']Sonia dziś z moją malutką Didi i Kairem, też z Krzyczzek [IMG]http://img401.imageshack.us/img401/3581/s52p.jpg[/IMG] Sonieczka i Kair, to psy, które powinny mieć swoje stado. Wydaje mi się, że oba potrzebują mieć w domu jeszcze jakiegoś psiaka. Gdyby znalazl sie domek, który chciałby ich oboje, może łatwiej byłoby im się zaklimatyzować? Soniulka wygląda przepięknie, mam nadzieję, że jak przyjadę, to i mnie pozwoli się w końcu bez obaw wymiziać. Quote
gonia66 Posted April 26, 2010 Posted April 26, 2010 [quote name='Ewa Marta'][quote name='ronja']Sonia dziś z moją malutką Didi i Kairem, też z Krzyczzek [IMG]http://img401.imageshack.us/img401/3581/s52p.jpg[/IMG] Sonieczka i Kair, to psy, które powinny mieć swoje stado. Wydaje mi się, że oba potrzebują mieć w domu jeszcze jakiegoś psiaka. Gdyby znalazl sie domek, który chciałby ich oboje, może łatwiej byłoby im się zaklimatyzować? Soniulka wygląda przepięknie, mam nadzieję, że jak przyjadę, to i mnie pozwoli się w końcu bez obaw wymiziać.[/QUOTE]NO..nie mowilam, ze "trójca"???:);) Quote
ronja Posted April 26, 2010 Posted April 26, 2010 Sonia super się odnalazła przy innych psach - jej pierwszym psim terapeutą byl mały gabarytowo Słodyczek, którego znalazłam połamanego. Po adopcji Słodyczaka, Sonia się załamała i wycofała, dlatego podjęliśmy decyzję o przeniesieniu jej z boksu domowego do nas i naszego stada. Z moimi psami nie nawiązała aż takiej sympatii jak ze Słodyczkiem, ale śpi często ze staruszką Rudzią, podgryza mojego Karmelka gdy całe stado się cieszy i wariuje, z Kairem biega w ogródku i kradnie jego zabawki (i ją przyuważyłam, że te zabawki zakopuje) ;) [IMG]http://img195.imageshack.us/img195/8716/s16k.jpg[/IMG] (ze Słodyczkiem w listopadzie mniej więcej) Quote
mysza 1 Posted April 26, 2010 Author Posted April 26, 2010 Mój Brunek miał być terapeutą ale nie umiałam się z nim rozstać jakoś. ;) Nie wiem czy on by się nadał, wariat bez wyczucia. Na aktualnych zdjęciach Sonia wygląda na pewniejsza siebie jednak, widać, że robi postępy. Quote
irenaka Posted April 26, 2010 Posted April 26, 2010 [quote name='mysza 1']Mój Brunek miał być terapeutą ale nie umiałam się z nim rozstać jakoś. ;.[/QUOTE] To jaki stan na dziś?:evil_lol: Quote
mysza 1 Posted April 26, 2010 Author Posted April 26, 2010 [quote name='irenaka']To jaki stan na dziś?:evil_lol:[/QUOTE] Ano został na stałe, mam 4 psy kurde. Nie biorę tymczasów już nigdy. Quote
irenaka Posted April 26, 2010 Posted April 26, 2010 [quote name='mysza 1']Ano został na stałe, mam 4 psy kurde. Nie biorę tymczasów już nigdy.[/QUOTE] Nigdy?:evil_lol: Przypomnę Ci kiedyś, jak dożyje:evil_lol: Quote
Ewa Marta Posted April 26, 2010 Posted April 26, 2010 [quote name='mysza 1']Ano został na stałe, mam 4 psy kurde. Nie biorę tymczasów już nigdy.[/QUOTE] Mysza!!!! Uwielbiam Cię!!! A jak Brunek musi Cie uwielbiać, znalazłaś mu najlepszy dom pod słońcem!!! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.