Szarotka Posted November 16, 2009 Posted November 16, 2009 Ludziom sie robi lewatywe to moze psu tez mozna. Ciepla woda i gruszka............ Quote
ULKA12 Posted November 16, 2009 Author Posted November 16, 2009 Na pewno można. Robiłam kiedyś swojemu osobistemu psu lewatywę. Nawet sobie tego nie chcę przypominać, nadmienię tylko, że mam pieska rasy pit bull:evil_lol: Ale udało się, Myślę, że tak radykalnych kroków nie trzeba będzie podejmować w stosunku do Bory. Teraz niepokoi mnie jej brzuch jest wyraźnie bolesny obawiam się, czy te leki jakie dostaje nie uszkodziły jej wątroby. Quote
malawaszka Posted November 16, 2009 Posted November 16, 2009 to niedobrze, że boli... Boruniu trzymaj się!!!!! Quote
lilk_a Posted November 16, 2009 Posted November 16, 2009 niestety tak naprawdę nie wiadomo jakiego spustoszenia dokonał wylew i podane lekarstwa , trzeba pamiętać że to starszy pies i przed chorobą nie była jeszcze w najlepszym stanie , po wychudzeniu dopiero ją odkarmiałaś ..... Quote
gonia66 Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 [quote name='lilk_a']bo rozumnie patrzy ...... mój pies którego musieliśmy uśpić też rozumnie patrzył ...... miał raka odbytu .... na samym końcu odbyt rozszarpany przez rosnącego raka wypadł na zewnątrz ,lekarze rozłożyli ręce ...... bardzo go bolało , bo nie potrafił się sam wypróżnić , nie będę opowiadać jak to robiłam ale udawało mi się mu pomóc , odbyt wracał na swoje miejsce i pies zachowywał się normalnie .... ale było coraz gorzej , w ostatnich dniach doszło zapalenie otrzewnej ...ale był przytomny , gorączkę zbijały antybiotyki i leki przeciwbólowe niestety musieliśmy podjąć decyzję .... to co przeżywałam nie da się opisać , weterynarz czekał cierpliwie a ja szalałam , ból nadchodzącego rozstania był taki ogromny że nie mogłam go znieść , miał 8 lat , mógł jeszcze żyć ...ale jak , w jaki sposób .... Nero patrzył na mnie i widziałam w jego oczach strach , paniczny ... lizał mnie po rękach a ja ryczałam .... lekarz tłumaczył że najpierw dostanie zastrzyk uspokajający a później dopiero .... nie wierzyłam mu siedzieliśmy przy nim z mężem .... co więcej mogliśmy ...nic ... i to było najgorsze ...nie było odwrotu .... odchodził od nas nieświadomy tego co się dzieje ... po podaniu leku uspokajającego naprawdę usnął spokojnie ...dopiero wtedy dostał ten ostatni zastrzyk w swoim życiu ...byliśmy z nim ...widzieliśmy jak ostatni raz odetchnął ....[/QUOTE]O Jezu...pól nocy czekalam az dogo zacznie dzialac, zeby wejsc do Boruni..zaczelo dzialac ale nie wiem co to jest...na szczescie mam Borunie w zakladkach..inaczej bym jej nigdy nie znalazła..a tak sie bałam...przeczytałam Twoj wpis i normalnie zmiekłam...siedze zryczana az się boje ze zaraz mąz wwejdzie...nie moge nawet myślec....i o jedno prosze Boga..żebym nigdy nie musiala stanąc przed takim wyborem..przed taką decyzją....śmierć mojej ukochane Ciapulki pozwolila mi przeyzc świadomośc, ze nie musialam Jej pomoc..ze sama odeszla...ale nie wiem czy bym umiala....TAk bardzo bym Ulenko chiala, zeby Twoje...nie..nie twoje..NASZE marzenie sie spełniło..zebys weszla jutro a Boruni i zeby wstala na Twoj widok, zamerdała ogonkiem..ale..ale jesli to nie jest jej dane.....to marze...zeby odeszla sama..bez bólu...nawet we snie jesli ma odejsc....Nie umiem znieść mysli, ze mogłoby sie stac inaczej..ale wiem, że może byc róznie....i każdą Twoja decyzje przyjme z pokorą....absolutnie każda....i wierzę dalej...choc klawiatura mokra..ja wierze...no...Boruniu...dziewczynko Nasza.....podnieś doopeczke do góry.....proszę..... Quote
lilk_a Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 masz racje ..świadomość że pies odchodzi sam , to świadomość umierania , mamy ją gdzieś zakodowaną głęboko , wpisaną w życie nasze , czy życie zwierzęcia .... Matka Nera tak właśnie umierała , nie ze starości , były to powikłania po źle przeprowadzonej operacji .... ale umierała przechodząc przez wszystkie etapy śmierci .... myślę że pies czy inne zwierzę posiada instynkt który każe mu się z tym pogodzić , podobnie ludzie przeżywając życie do późnej starości godzą się z jego nieuchronnym końcem ... nasza Nuka w dzień śmierci wycofała się jakby z codzienności, z codziennych nawyków, nie było jej widać ...zaniepokoiło nas dopiero to że siedząc kiwa się na boki , patrzy niewidzącym wzrokiem ...była cichutka ....nie wiem nie potrafię tego wytłumaczyć ale wiedzieliśmy że to niedługo , bardzo niedługo ...po południu położyła się na dywanie i mąż usiadł koło niej ... położył jej głowę na swoich kolanach i siedział z nią , głaszcząc i przemawiając do niej uspokajająco , łzy leciały mu po policzkach a ona podnosiła tylko oczka , bo już nie miała siły i patrzyła , patrzyła w twarz swojego ukochanego pana ze spokojem ...nie bała się nie wydała żadnego dzwięku , po prostu usnęła cichutko , umierała parę godzin a my pomogliśmy jej przez to przejśc tak jak umieliśmy... teraz po pięciu latach mamy Fiśkę , oczko w głowie całej naszej piątki ...staram się nie myśleć co będzie kiedyś Ważne że Bora ma Ulę , która się nią troskliwie opiekuje i to jest teraz najważniejsze [SIZE=1]ps. Goniu , byłam na Twoim wątku za TM u Ciapulki już kiedyś .... poryczałam się czytając ...[/SIZE] Quote
gonia66 Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 [quote name='lilk_a']masz racje ..świadomość że pies odchodzi sam , to świadomość umierania , mamy ją gdzieś zakodowaną głęboko , wpisaną w życie nasze , czy życie zwierzęcia .... Matka Nera tak właśnie umierała , nie ze starości , były to powikłania po źle przeprowadzonej operacji .... ale umierała przechodząc przez wszystkie etapy śmierci .... myślę że pies czy inne zwierzę posiada instynkt który każe mu się z tym pogodzić , podobnie ludzie przeżywając życie do późnej starości godzą się z jego nieuchronnym końcem ... nasza Nuka w dzień śmierci wycofała się jakby z codzienności, z codziennych nawyków, nie było jej widać ...zaniepokoiło nas dopiero to że siedząc kiwa się na boki , patrzy niewidzącym wzrokiem ...była cichutka ....nie wiem nie potrafię tego wytłumaczyć ale wiedzieliśmy że to niedługo , bardzo niedługo ...po południu położyła się na dywanie i mąż usiadł koło niej ... położył jej głowę na swoich kolanach i siedział z nią , głaszcząc i przemawiając do niej uspokajająco , łzy leciały mu po policzkach a ona podnosiła tylko oczka , bo już nie miała siły i patrzyła , patrzyła w twarz swojego ukochanego pana ze spokojem ...nie bała się nie wydała żadnego dzwięku , po prostu usnęła cichutko , umierała parę godzin a my pomogliśmy jej przez to przejśc tak jak umieliśmy... teraz po pięciu latach mamy Fiśkę , oczko w głowie całej naszej piątki ...staram się nie myśleć co będzie kiedyś Ważne że Bora ma Ulę , która się nią troskliwie opiekuje i to jest teraz najważniejsze [SIZE=1]ps. Goniu , byłam na Twoim wątku za TM u Ciapulki już kiedyś .... poryczałam się czytając ...[/SIZE][/QUOTE]I znowu wyję..tak sie martwie...nie..chyba sie nie martwie, bo wiem ze Borunia przy Uli ma wszystko co potrzeba..tylko źle mi i przykro ze jestem tu..przed kompem taka bezradna...ze tak by sie chcialo duzo pomoc..zrobi c..a tak naprawde mozna tak niewiele...i pewnych rzeczy zatrzymac sie nie da....ale wiem jedno- dopoki bede mogla..wierze w cud...i wiem, ze cud sie stamnie..nie wiem jeszcze jaki..ale wierze ze sie stanie... tule Borunie do serca mocno i cieplo..najcieplej jak umiem....i ślę w Jej kierunku same ciepłe mysli...bo jest taka kochana i mądra.....Walcz sunieczko....walcz prosze.....dasz rade......... Quote
lilk_a Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 [QUOTE]I znowu wyję..[/QUOTE]goniu to ja już nic smutnego pisać nie będę .... jak się dogomania pozbiera to Ula na pewno napisze jak się sytuacja przedstawia ...... Quote
gonia66 Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 Ula jest na dogo wlasnie widzę..ale pewnie szuka wątku Boruni...nie wiem czy mo zna jej jakos pomoc..moze zadzwonie?????Troche sie wstydze.....nie chce byc namolna...:/ Quote
lilk_a Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 trzeba podrzucić wątek w górę to znajdzie ...może znajdzie bo tu nic nie działa normalnie ...masakra jakaś :( Quote
gonia66 Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 Kurcze...Ulka nie znalazła wątku chyba albo nie ma co pisać...:((((( Quote
lilk_a Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 prawdopodobnie odpuściła szukanie ....może jeszcze się pojawi dzisiaj ..... Quote
gonia66 Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 [quote name='lilk_a']prawdopodobnie odpuściła szukanie ....może jeszcze się pojawi dzisiaj .....[/QUOTE] Wierzę, że jesłi cos zlego by sie działo, znalazlaby wątek i napisala nam...a moze choc smska pośle do Niej, bo nie wytrzymam normalnie:/:/:/ Quote
gonia66 Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 Wysłałam smska do Uli zanim umrę z niecierpliwości....jak mi cos odpowie to napisze na wątku.....:> Quote
Szarotka Posted November 18, 2009 Posted November 18, 2009 Nie dziwie sie, ze nie znalazla, dogo wyglada jak twor z kosmosu ............ Quote
Cajus JB Posted November 18, 2009 Posted November 18, 2009 Mam nadzieję, że jest dobrze. Jak jest niedobrze to mam nadzieję, że Bora nie cierpi. Quote
ULKA12 Posted November 19, 2009 Author Posted November 19, 2009 A więc jestem nareszcie. Dogo mam tylko w pracy mój komputer w domu jak chcę tutaj wejść to wyświetla mi jakieś dziwne komunikaty. A więc do rzeczy. Bora to silna baba i mam nadzieję na szybką poprawę. Wczoraj był chyba przełom, bora sama wstała i zjadła swój posiłek stojąc. Nogi co prawda miała przykurczone i zgięte, cała się trzęsła, było widać, że stanie sprawia jej dużą trudność ale się stara. Po posiłku od razu się położyła i ciężko dyszała. Załatwia się już samodzielnie, niestety pod siebie, podkłady wykorzystuję w ilościach hurtowych. Niestety ten skręt karku dalej jej został i widać, że to jej bardzo przeszkadza, jak chciała dać krok do przodu zachwiała się i upadła, coś ma nie tak z koordynacją, myślę, że to jakieś zaburzenia błędnika, mam nadzieję, że to się cofnie. Bora jest kontaktowa, próbuje machać ogonem. Jest w niej olbrzymia chęć do życia, martwię się teraz tylko aby leki jej nie zaszkodziły na jakieś inne narządy, trzeba zrobic analize krwi ale to dopiero po tym jak Bora wstanie i zacznie chodzić i nie trzeba będzie podawać leków. Nalej dostaje nivalin i ten drugi lek w tabletkach, gdzieś na wątku było napisane, teraz nie pamiętam nazwy. To tyle wieści z "frontu" jak na razie jestem dobrej myśli,jak tylko dojdzie do siebie trzeba jej wspaniały dom jej znaleźć. Czy ktoś wie jak się zaznacza subskrypcje danego tematu teraz, moje wszystkie zaznaczone wątki gdzieś znikły, wam też? Jeszcze raz wszystkim dziękuję za wsparcie duchowe dla mnie i dla Bory. Borka kazała napisać, że przesyła buziaki ;-)) Quote
gonia66 Posted November 19, 2009 Posted November 19, 2009 A mnie sie chce skakać z radości (ja wszystko wiedzialam wczesniej ponieważ "zatruwalam" życie Uli smskami..chcialam Wam tez napisac, ale niestety dogo mnie nie wpiscilo..teraz tez w zasadzie to nie wiem czy chodzi...wątek Bpory sobie wpisalam w zakladki- dlatego mam..ale czy mam reszte??Za chwilke sie okaże.... Ale jestem taka szczęsliwa i dumna z Boruni, że szok..choc szczerze mowiac to sie nie dziwie...przeciez mowialm, ze cuda na dogo, to żadna wieksza nowina:):):) Boruniu..dziewczynko..dziekujem,y za twoja wolę zycia i walke jaka dla nas toczysz....dziękujemy tez Uli za wszystko...to co robi dla tej suni..nie mam słow wdzi eczności....moge tylko ukłonic sie do samej ziemi w podzięce za tak cudowne serce i cierpliwosc..no za Miłość przez wielkie "M" Quote
gonia66 Posted November 19, 2009 Posted November 19, 2009 NO i to by bylo na tyle...napisalam...piec minuut tekas wchodzil..ale juz na żadne inne watki wejsc nie moge- nie mowiac, ze zanim pojawi sie komunikat o bledzie- stronka otwiera sie kilka minut...jestem wsciekla..zawieszona w prozni..z obietnicami bez pokrycia..a psy czekaja....niektore pewnie bardzo czekaja..bo pomoc byla potrzebna na CITO..ale pomoc nie nadeszla...bo potrzebne są ulepszenia..:(:(:( Quote
gonia66 Posted November 19, 2009 Posted November 19, 2009 CZy ktos w ogole wie jak sie szuka nowe tematy??Widze ze wszedl moj kolejny post..ale moge pisac tylko tu bo nigdzie iondziej nie moge wejsc:/ Quote
lilk_a Posted November 19, 2009 Posted November 19, 2009 co za wspaniała wiadomość:multi::multi::multi::multi: Boruniu , jesteś wielka :loveu: Ula , wspaniale się nią opiekujesz :loveu::loveu: Quote
Szarotka Posted November 19, 2009 Posted November 19, 2009 To wspaniale, ze jest poprawa :):):):):) :):):) Ja nie mam skolei pradu i pisze z latptopa. Dogo chodzi jak zolw i pewnie niedlugo nam sie skonczy internet, ktory idzie z UPS, ogolnie cool, dobrze, ze znam kiboard, bo go nie widze :):) Borka zbieraj sie. Ulka jak Ty dajesz rade finansowo na te leki, moze by tak cos pozbierac ??? Quote
ULKA12 Posted November 19, 2009 Author Posted November 19, 2009 Ja wchodzę w szybkie menu i tam jest zakładka subskrypcje tematów i wyświetlają mi się tematy, które śledzę. Quote
lilk_a Posted November 19, 2009 Posted November 19, 2009 [quote name='ULKA12']Ja wchodzę w szybkie menu i tam jest zakładka subskrypcje tematów i wyświetlają mi się tematy, które śledzę.[/QUOTE] to dzisiaj ;) a przedwczoraj było inaczej , jeszcze inaczej ....:evil_lol: Ula zapytam o to samo co Szarotka ... czy potrzebna Ci pomoc finansowa w leczeniu Bory ? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.