Jump to content
Dogomania

płochliwość....


Dominika1987

Recommended Posts

moj Basco uwielbia noszenie butelek z woda mineralna.
czasami podczas nocnych spacerkow maz chodzi z nim na stacje paliw i kupuje wode 1,5 l. to jest frajda nosic taka butle! :P pies niesie ja grzecznie do domu i nie wypuszcza wcale. po wejsciu do mieszkania czeka na nagrode, czyli oprozniona butelke do zgryzienia.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Noszenie gazety robi swietne wrazenie na ulicy - mozna przygotowac taka opaske "nieprzemakalna" na gazete, zalozyc tak, by pies trzymal przez opaske, gazeta nie zasliniona, pies sie nie podtruwa farba, a efekt propagandowy wspanialy.

Noszenie aportu swietnie podnosi samopoczucie psa - doskonala terapia dla psa wzietego ze schroniska! I prawdlowa interpretacja - pies ma to, czego inni nie maja!!!! Wlasnie o to chodzi - pies ma zdobycz, czyli jest pelnoprawnym uczestnikiem udanego polowania, niesie zdobycz, ma prawo bronic swojej zdobyczy przed swiatem i w ten sposob zdobycz broni psa przed strachem i podnosi jego pewnosc siebie w relacjach z otoczeniem.
Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Noszenie aportu swietnie podnosi samopoczucie psa - doskonala terapia dla psa wzietego ze schroniska!
Zofia[/quote]

dla kazdego psa, ktory lubi aportowac to swietna zabawa i zajecie gwarantujace (przynajmniej w moim przypadku) nie interesowanie sie innymi obiektami nagle pojawiajacymi sie (przynajmniej nie w takim stopniu jak normalnie)
:wink:
pies idzie szczesliwy, merda ogonem...jednym slowem super!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']"]Na pytanie - "po co" - jest bardzo prosta odpowiedz. Dominika zapytala, czy jest jeszcze mozliwe nauczyc suke, ze czlowiek nie jest zly. Dostala ode mnie informacje, jak to moim zdaniem mozna zrobic. Nie daje rad, co moim zdaniem kazdy ma robic ze swoim psem - nie mieszam sie do cudzych spraw, Dominika prosila o informacje co zrobic, by sunka przestala sie ludzi obawiac i taka wlasnie informacje dostala. .............
Suka collie ma prawo byc zwierzeciem o delikatnej psychice. Ma prawo byc w nowych sytuacjach niepewna. Jesli nauczy sie, ze na okreslone polecenie wlascicielki toleruje dotyk kogos obcego, i jest za to przez wlascicielke nagrodzona, nie bedzie przytulanka dla wszystkich ani sama z siebie nie poleci dopraszac sie pieszczot od nieznajomego - bedzie spokojniejsza i pewniejsza siebie. Mysle, ze bedzie jej z tym lepiej.

Zofia[/quote]
owszem nie da się odmówić racji pozostaje tylko jeszcze 1 ale:


[quote name='Dominika1987']

Pani Zofio bardzo dziekuje za rady. Mysle, ze uda mi sie wykombinować ekipę ludzi do pomocy przy "oswajaniu" Gracjulka :wink: Niestety na "profesjonalne treningi" nie mogę chodzić, bo nie ma takich w okolicy :-? ![/quote]


Pani Zofio!!!:)
nie wierzę że jako treser i sędzia kynologiczny nie bierze pani pod uwagę iż zbyt gwałtowne próby socjalizacyjne z psem o niezbyt mocnej psychice grożą osiągnięciem efektu wprost proporcjonalnie odwrotny do zamierzonego.
Forum jako takie rządzi się swoimi prawami, i każdy post w miarę możliwości nie może pozostawiać miejsca na różnicę interpretacji.
Natomiast ja zdaję sobie sprawę z tego że nie jest Pani w stanie nawet przy najlepszych chęciach stworzyć konspektu do szkolenia tego konkretnego psa , bo zbyt wiele zmiennych jest po drodze które warunkują następne ruchy. Co więcej wszelkie dane podane przez właścicielkę obarczone są błędem subiektywizmu

Właśnie dlatego sądzę że idealnym kompromisem w tej sytuacji byłoby najpierw uspokoić psa i przyzwyczaić do tego że jednak nie każdy człowiek musi ją głaskać , a po czasie bez balastu fobii ponownie po malutku rozpocząć socjalizację i to też najlepiej pod okiem osoby doświadczonej.
Oczywiście nie zamierzam zmieniać zamiaru twórczyni tematu jednak pragnę przestrzec ze wbrew pozoru ta droga wcale nie jest tak prosta jak się wydaje.
Co wydaje mi się Pani Zofia będzie w stanie potwierdzić biorąc pod uwagę powyższe.
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Nikt tu nie radzil gwaltownych prob socjalizacyjnych "na sile".
Suka najpierw miala poznac nowe haslo na przywitanie w sytuacji przyjaznej i komfortowej dla niej - przy kims znajomym, dopiero po opanowaniu hasla w przyjaznej komfortowej sytuacji Dominika miala nieco sytuacje zmieniac, nie zmianiajc hasla ani poztywnych bodzcow, zaczynajac od zupelnie niegroznej, uspokajajacej, nie obciazajacej psychicznie psa postawy obcego czlowieka. Poszczegolne etapy pracy nastepuja po opanowaniu poprzednich. Bardzo ostroznie i malymi krokami.

Kazda rada przez internet jest mocno ryzykowna - nie widzi sie psa, ani wlasciciela.
Tym niemniej zawsze zakladam, ze ludzie z ktorymi koresponduje, sa ludzmi odpowiedzialnymi, myslacymi i potrafia czytac tekst ze zrozumieniem. Inaczej nie mialyby sensu poradniki szkoleniowe ani internet.

Natomiast w sytuacji, gdy wlasciciel boi sie psa, gdy pies atakuje wlasciciela lub kogokolwiek - zwierze czy czlowieka - pozostaje rzeczywiscie tylko natychmiastowe odeslanie do trenera.

Dominika dostala kilka roznych rad - moze przemyslec, co w jej sytuacji, ktorej na co dzien nie znamy, bedzie najkorzystniejsze.
Moze napisac, co dalo = i jaki skutek.
Czekamy zatem na relacje - Dominika???

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Zdarzyło nam się (jakiś rok temu) zacząć przyzwyczajać znajomego psa do tego, że ludzie są fajni. Początkowo pies nie dawał się nikomu dotknąć. Cofał się i chował za właścicielkę, gdy tylko widział, że ktoś się nim interesuje. Oczywiście tak jak napisała p. Zofia, do każdego działania konieczny jest zdrowy rozsądek. Nikt nie oswajał psa na siłę. Moja znajoma zabierała wszędzie swojego psa (i zabiera do tej pory) i właściwie samoistnie suka stawała się śmielsza. Poznała taką ilość osób, że nawet spotkanie z całkiem obcym człowiekiem nie jest już problemem. Suka uwielbia aportować, więc wystarczyło, że nieznajomy zaczynał zabawę piłką aby psica nabrała ochoty na bliższy kontakt.
Muszę powiedzieć, że po roku "odczulania" psa na nieznajomych stała się zdecydowanie bardziej przyjacielska :D Najważniejsze jest zacząć :D

Link to comment
Share on other sites

przeczytalam calosc z wielkim zainteresowaniem, bo sama mam problemy ze strachliwa sunia, musze powiedziec ze probowalam ja juz zaprzyjazniac ja z ludzmi, poprzez smakolyki, owszem w tym momencie bylo fajnie ale jak spotkalismy sie nawet po godzinie to znowu bylo lekkie obszczekanie. Tak samo jest z zabawa, wszystko ok w trakcie, ale tez nie zabardzo mozna sie spoufalac, a potem pozniej spotkana ta sama osoba jest znowu lekko obszczekana. To samo ze sasiadami, jak dostaje smakolyk to jest fajnie ale niech sie ten sam sasiad do niej odezwie na ulicy to ....szkoda moweic. kazdy spacer jest stresem i ona napweno to czuje. P.Zofia poradzila mi w innym poscie zeby zajac ja dla pdbudowania sladem, bedziemy probowac, chociaz moze samej niedoswiadczonnej wlascicelce psa nie bedzie latwo, nosic w pyszczku tez lubi. Ale ogolnie jest mi ciezko.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Jesli ma sie plochliwa psice - to niezaleznie od tego, czy to jest cecha wrodzona czy nabyta - nigdy nie nalezy takiej psicy pozwolic na szczeniaki, chocby byla super interchampionem!!!
Charakter jest dziedziczny, tak samo jak wyglad, a rola suki w przekazywaniu charakteru jest o wiele wieksza niz rola psa.
Przy zaprzyjaznianiu z ludzmi musi sie zawsze, absolutnie zawsze uzywac tego samego hasla - np. witaj. To haslo musi byc psu skojarzone najpierw przy osobach ktore szalenie lubi!!! I powtarzane na widok kogos nowego, zanim pies zacznie szczekac, jak zacznie - to juz za pozno. I nagrody wydajemy za nieszczekanie po takim hasle, chocby obylo sie bez wzajemnego kontaktu - nagradzamy takze tylko za obojetne przejscie obok, brak lękowej reakcji.
Zofia

Link to comment
Share on other sites

Ja mam inny problem z moją 6 miesięczną sunią colli. Widać że boi się nowych rzeczy, osób i sytuacji. Podkula ogon, i albo siada i nie chce iść dalej, albo ucieka. Nie szczeka, wcale. Najbardziej boi się szczekających psów. Nie podbiega z ciekawości gdy ktoś obcy wchodzi do domu lub na podwórko. Nie obszczekuje obcych - jest wobec nich obojętna, daje się głaskać. Oczywiście jestem zadowolona,że piesek nie ujada cały czas ale u niej nie ma typowej dla szczeniaków ciekawości i zaczepności. Poradźcie jak ją trochę ośmielić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Jesli ma sie plochliwa psice - to niezaleznie od tego, czy to jest cecha wrodzona czy nabyta - nigdy nie nalezy takiej psicy pozwolic na szczeniaki, chocby byla super interchampionem!!!
Charakter jest dziedziczny, tak samo jak wyglad, a rola suki w przekazywaniu charakteru jest o wiele wieksza niz rola psa.[/quote]To ja może doprecyzuję, bo tak to zabrzmiało, jakby cechy nabyte też były dziedziczne ;-)

Dziedziczenie to jedna sprawa - jeśli płochliwy charakter suka ma zapisany w swoich genach, to istnieje prawdopodobieństwo, że te "płochliwe geny" dostaną się szczeniakom.
A druga sprawą jest, że nawet jeśli ta chorobliwa płochliwośc suki nie jest zdeterminowana przez geny, nawet jeśli "genetyczny charakter" suka ma świetny, a płochliwie zachowuje się tyko i wyłącznie na skutek popełnionych przez człowieka błędów w procesie wychowania, to i tak jej szczeniaki mogą być płochliwe - bo nauczą się takiego zachowania przez znasladownictwo.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Dzieki, Asher - rzeczywiscie zalozylam, ze wiedza o tym, ze szczeniaki nie tylko nasladuja zachowania suki, ale takze przezywaja jej stresy zanim sie narodza - jest powszecha:-))
A fakt, ze jesli ktos ma psa po raz pierwszy - moze o tym nie wiedziec.
Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy - otoz czesto trudno ocenic, czy jakies zachowania sa nabyte czy wrodzone. Jesli nie znamy przeszlosci psa - nie wiemy o dotychczasowych doswiadczeniach nic, jesli znamy - tez ....niewiele, bo kazdy wlasciciel chetnie tlumaczy wszystkie bledy w zachowaniu jako nabyte. I sam w to uwierzy...
Psic i psow jest tak wiele, i taka nadprodukcja szczeniat - ze przy stwierdzeniu jakiegokolwiek problemu ze zdrowiem czy psychika - lepiej wstrzymac sie od rozmnazania zwierzecia.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy - otoz czesto trudno ocenic, czy jakies zachowania sa nabyte czy wrodzone. Jesli nie znamy przeszlosci psa - nie wiemy o dotychczasowych doswiadczeniach nic, jesli znamy - tez ....niewiele, bo kazdy wlasciciel chetnie tlumaczy wszystkie bledy w zachowaniu jako nabyte. I sam w to uwierzy...
Psic i psow jest tak wiele, i taka nadprodukcja szczeniat - ze przy stwierdzeniu jakiegokolwiek problemu ze zdrowiem czy psychika - lepiej wstrzymac sie od rozmnazania zwierzecia.

Zofia[/quote]Amen ;-)

ps. chciałam napisać samo "Amen" ale wyskakuje mi komunikat, że moj post jest za krótki i musze go zwiększyć do co najmniej 10 znaków :roll: Ach, jak mnie wkurza ta nowa Dogomania!!! :evil:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...